Ja bym dyskusję zatytuował
"Czy ja mam zadbać o swoje bezpieczeństwo, czy zwalę to na innych?"A teraz pozwolę sobie rozwinąć, dlaczego bang bangi są niedorzecznością.
Generalnie w airsofcie chodzi o trafienie przeciwnika kulką. Im dłużej się gra, to w zależności od predyspozycji osoby jest się lepszym albo cały czas jest się do bani. Tak więc gramy, gramy i zdobywamy coś takiego co się nazywa doświadczenie. Mówi nam ono, że bieg wprost na przeciwnika w otwartym polu, to recepta na zebranie garści kulek, mówi nam że w budynkach dobrze mieć hełm bo można w coś głową walnąć, etc...
Ogólnie doświadczenie mówi nam co robić żeby to nas nie bolało, tylko tych po drugiej stronie. Niestety są również osobniki odporne na wyciąganie wniosków i cały czas szukają usprawiedliwienia swoich niepowodzeń nie w swojej grze, tylko w nieczystych zagrywkach pozostałych osób. Ego rośnie, umiejętności nie. Umiejętnością jest zajrzenie do jakiegokolwiek sklepu ASG i odkrycie takiego fenomenu techniki, który nazywa się maską... Niestety Ego nie pozwala założyć maski, bo to wiocha tak po lesie ganiać w kagańcu, wyjdę na nooba a Ego mi mówi że nim nie jestem.
Ważną rzeczą jest zaakceptowanie faktu, że w airsofcie dość często boli. Ból jest nieunikniony. Jak napisano wcześniej, z 10m czy 11m boli w cholerę tak samo. Tak więc bólu nie unikniemy, ale możemy uniknąć obrażeń ciała. Maską, rękawiczkami, goglami czy okularami, hełmem, kamizelką.
Jeżeli damy się podejść z bliska, to jesteśmy do dupy i trzeba więcej ćwiczyć. Jeżeli ktoś nas podszedł to jest lepszy od nas. Jeżeli ktoś z bliska do nas wali serią, to też jest dupa, ale przed jego dupowatością się nie zabezpieczymy regulaminem. Zabezpieczymy się np. maską. Regulamin da nam tyle, że po zajściu będzie okazja do popierdolenia na forum jacy to jesteśmy święci a ktoś inny durniem.
Podsumowując ten mój nudnawy wywód powiem wam tak:
Bang bang to najbardziej dziecinna próba maskowania swojego braku umiejętności jaka ma miejsce w airsofcie. 450fps z bliska będzie zawsze bolało jak diabli, ale można się zabezpieczyć tak, żeby nie zostało po nich nic więcej jak krwiak - a o nasze bezpieczeństwo nikt nie zadba tak dobrze, jak my sami.