Strona 1 z 2

'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 16:40
przez Zenek
Zasada kontrowersyjna jak wybór prezydenta Słupska.
Ale czy rzeczywiście to taki zły pomysł żeby krzyczeć zamiast strzelać w wyjątkowych sytacjach?
A może warto dopisać tą zasadę do REGULAMINU OTWARTYCH SOBOTNICH STRZELANEK?
Może porozmawiamy merytorycznie, skonfrontujemy młodych z ideami i :wet: z doświadczeniem ;)

Zasada 'Bang bang' czyli deklarowanie strzału na dysnansie poniżej 10 m.
~Na dystansie poniżej 10m NIE STRZELAMY z replik o prędkości wylotowej większej niż 350fps!

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 16:57
przez Mojito
Pozwole sobie coś wtracić jako nowy. Otóż obawiam się, że będzie jedna dyskusyjna sprawa. Zarówno określając 10m lub podając jako "z bliskiej odległości" będzie zawsze dyskusyjne. A z 11 metrów już nie boli? :D
Lepiej napisać: W dobrym tonie bedzie deklarowac trafienie z bliskiej odległości poprzez słowa: dostałeś, bang bang, nie żyjesz itp.

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 17:26
przez Zas
Dziękuję za ten wątek! :piwo:

Generalnie jestem jak najbardziej ZA stosowaniem tej zasady. Oczywiście wszystko zależy od warunków - to nie zadziała przy CQB, ale na otwartym terenie, w ewidentnych sytuacjach i przy wyraźnie widzianej sylwetce oponenta - dlaczego nie?

Próba zastosowania tej zasady miała miejsce na Złocie Saddama, gdzie kolega z Legionu Chotomów podszedł od flanki do dwóch US Marines transportujących z Pola Minowego artefakt. Marinsi szli wyprostowani skrajem lasu i gdy beduin podleciał do nich od skrzydła, bez trudu zdjął pierwszego Marinsa i biorąc na muszkę stojącego kawałek dalej od niego drugiego przeciwnika, zadeklarował strzał i poprosił o założenie pomarańczowej kamizelki. Wtedy nastała konsternacja i naprawdę długie zamrożenie akcji. Po chwili odrętwienia "ocalały" marines otworzył ogień do beduina robiąc mu KIA.

Powyższe nie umknęło mojemu obiektywowi (album przeglądajcie w prawo) https://www.facebook.com/LegionPretoria ... =3&theater

Opisana powyżej sytuacja spokojnie mogła wyglądać inaczej, gdyby gracze biorący w niej udział mieli ujednolicone zasady zachowania na polu.
Legion Chotomów, podobnie jak Pretorianie wywodzą się z farby - "u nas" deklaracja trafienia w jednoznacznych sytuacjach jest standardem i sytuacje takie, jak opisana powyżej prawie nigdy się nie przytrafiają.

Jaką macie na swoich replikach celność z 10-15m w sylwetkę wyprostowanego człowieka? 100%? Jestem zdania, że prucie do siebie z takich odległości w oczywistych sytuacjach (np. gdy widać niemal całą, wyprostowaną sylwetkę przeciwnika) nie ma najmniejszego sensu.

Pozdrawiam!

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 17:33
przez Schwarz
Ja bym dyskusję zatytuował "Czy ja mam zadbać o swoje bezpieczeństwo, czy zwalę to na innych?"

A teraz pozwolę sobie rozwinąć, dlaczego bang bangi są niedorzecznością.

Generalnie w airsofcie chodzi o trafienie przeciwnika kulką. Im dłużej się gra, to w zależności od predyspozycji osoby jest się lepszym albo cały czas jest się do bani. Tak więc gramy, gramy i zdobywamy coś takiego co się nazywa doświadczenie. Mówi nam ono, że bieg wprost na przeciwnika w otwartym polu, to recepta na zebranie garści kulek, mówi nam że w budynkach dobrze mieć hełm bo można w coś głową walnąć, etc...

Ogólnie doświadczenie mówi nam co robić żeby to nas nie bolało, tylko tych po drugiej stronie. Niestety są również osobniki odporne na wyciąganie wniosków i cały czas szukają usprawiedliwienia swoich niepowodzeń nie w swojej grze, tylko w nieczystych zagrywkach pozostałych osób. Ego rośnie, umiejętności nie. Umiejętnością jest zajrzenie do jakiegokolwiek sklepu ASG i odkrycie takiego fenomenu techniki, który nazywa się maską... Niestety Ego nie pozwala założyć maski, bo to wiocha tak po lesie ganiać w kagańcu, wyjdę na nooba a Ego mi mówi że nim nie jestem.

Ważną rzeczą jest zaakceptowanie faktu, że w airsofcie dość często boli. Ból jest nieunikniony. Jak napisano wcześniej, z 10m czy 11m boli w cholerę tak samo. Tak więc bólu nie unikniemy, ale możemy uniknąć obrażeń ciała. Maską, rękawiczkami, goglami czy okularami, hełmem, kamizelką.

Jeżeli damy się podejść z bliska, to jesteśmy do dupy i trzeba więcej ćwiczyć. Jeżeli ktoś nas podszedł to jest lepszy od nas. Jeżeli ktoś z bliska do nas wali serią, to też jest dupa, ale przed jego dupowatością się nie zabezpieczymy regulaminem. Zabezpieczymy się np. maską. Regulamin da nam tyle, że po zajściu będzie okazja do popierdolenia na forum jacy to jesteśmy święci a ktoś inny durniem.

Podsumowując ten mój nudnawy wywód powiem wam tak:

Bang bang to najbardziej dziecinna próba maskowania swojego braku umiejętności jaka ma miejsce w airsofcie. 450fps z bliska będzie zawsze bolało jak diabli, ale można się zabezpieczyć tak, żeby nie zostało po nich nic więcej jak krwiak - a o nasze bezpieczeństwo nikt nie zadba tak dobrze, jak my sami. :wet:

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 18:00
przez Mojito
A to ciekawa teoria. Chcesz powiedzieć, że osiągając jakiś poziom nigdy nie będzie sytuacji jak ktoś cię podejdzie na małą odległość? To ja spytam z drugiej strony, jaka jest frajda przy..bania komuś z bliska? Swoją drogą dziwnym trafem zawsze w takich sytuacjach twarz jest ulubioną częścią ciała, mimo tego iż mamy do dyspozycji całą sylwetkę. Dla mnie to nic innego jak sztukowanie sobie h..a.

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 18:14
przez glock_45
Ja - co już zaproponowałem w innym wątku - traktowałbym deklarację na zasadzie dobrowolności stosowania i obowiązku respektowania. Włączenie samej zasady powinno być ustalane na odprawie przed samym rozpoczęciem gry (np. przy obecności większej ilości "młodzieży" i :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:).

Zgadzam się, że ten sport z założenia wiąże się z pewnym ryzykiem bólu, kontuzji, etc., co powinno nas skłaniać do dbania przede wszystkim o własne bezpieczeństwo, ale mimo wszystko jest to gra "zespołowa" i powinno się myśleć też o bezpieczeństwie/dobrej zabawie innych, zwłaszcza całkiem nowych, często też niestety za nich (np. sprawdzanie ochrony oczu).

Zgadzam się z Mojito, że często jakoś tak kulki na headshota latają w podobnych sytuacjach. Osobiście biegam w masce i rękawiczkach, jednak staram się być w jakimś sensie fair i nie łoić z bliskiego dystansu, bo to że mam - jak to określił Schwarz - lepsze (gorsze) umiejętności nie znaczy że mam od razu się tym chełpić (dodatkowo cierpieć). A chyba większą nauką jest bycie wyeliminowanym bez strzału, niż całą serią przez plecy :P Jeśli już nie mam wyjścia celuję raczej w buty/kamizelkę - zawsze to dodatkowa ochrona.

Jak już ktoś zauważył, żaden zapis i regulamin nie zastąpi zdrowego rozsądku. Sprowadza się to oczywiście do słów przedmówcy
Schwarz napisał(a):"Czy ja mam zadbać o swoje bezpieczeństwo, czy zwalę to na innych?"


Podsumowując - zapis potrzebny, na zasadzie "dobrowolności", żeby zbangowany nie mógł powiedzieć, że nie ma czegoś takiego w regulaminie.

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 18:21
przez Schwarz
Mojito napisał(a): Chcesz powiedzieć, że osiągając jakiś poziom nigdy nie będzie sytuacji jak ktoś cię podejdzie na małą odległość?


Ubawiłeś mnie. Tak, to też chciałem powiedzieć. Ale nie będę tłumaczył i pozwolę ci samemu odkryć zalety teamworku.

Mojito napisał(a):To ja spytam z drugiej strony, jaka jest frajda przy..bania komuś z bliska?


Nie wiem, pytaj tych których to jara. Dla mnie gra na krótkim dystansie, to gra na krótkim dystansie.

Mojito napisał(a):Swoją drogą dziwnym trafem zawsze w takich sytuacjach twarz jest ulubioną częścią ciała, mimo tego iż mamy do dyspozycji całą sylwetkę.

Trzykrotnie pisałem o masce. Okularki pożyczyć?

Mojito napisał(a):Dla mnie to nic innego jak sztukowanie sobie h..a.


Tego sztukowania to masz w airsofcie na pęczki.

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 18:22
przez Gofer
schwarz hmmm ... to może strzelajmy się ostrą amunicją ... może zamiast bang bang zabijajmy nożem ? no zamiast dymu używajmy gazu bojowego ... ludzie opamiętajcie się :| to ma być zabawa a nie sadomacho !!!!!!!!

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 18:26
przez Schwarz
Mówisz do siebie w liczbie mnogiej z tym "ludzie, opamiętajcie się?" Bo nikt inny tu nie pisał o żadnej z rzeczy, przeciwko której prezentujesz swoje święte oburzenie.

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 18:35
przez Mojito
Schwarz jeśli przez całą strzelanke Twój team nie traci nikogo to rzeczywiście musze się dużo nauczyć.

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 18:42
przez Schwarz
Brak argumentów to zaczynasz zmyślać rzeczy których nie powiedziałem?

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 18:48
przez Mojito
Schwarz napisał(a): Ubawiłeś mnie. Tak, to też chciałem powiedzieć. Ale nie będę tłumaczył i pozwolę ci samemu odkryć zalety teamworku.

To wyjaśnij mi te słowa?

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 18:52
przez Pi White
Ależ ...............................Bang Bang sprawa stara jak świat i chyba bardziej intuicyjna w danej sytuacji. Po to jest broń krótka aby strzelać z bliska, nie masz nie pakuj się w krótki dystans, z drugiej strony jakoś nigdy nie miałem problemu z uznaniem Bang Bang jak komuś na plecy walazłem !!!!!! Oczywiście iż jestem za tym aby nie strzelać z replik 350+ z krótkiego dystansu dokładnie tak samo jak za tym aby nie strzelać z replik 450+ w trybie full auto. Jednak nie widzę nic złego w strzelaniu do siebie z pistoletów choć by i z 2 metrów .

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 18:53
przez Schwarz
Mojito, wyjaśniam z pogrubieniem.

Schwarz napisał(a): Ale nie będę tłumaczył i pozwolę ci samemu odkryć zalety teamworku.


Uff...

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 18:54
przez Pi White
Ale co ma Ci Schwarzenegger wyjaśnić ? To iż praca zespołowa jest niezwykle istotna aby Ci ktoś na plecy nie wszedł...............bo nigdzie nie widzę aby napisał coś innego :)

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 18:55
przez glock_45
Sorry panowie. Air soft oparty jest na uczciwości, szacunku i zaufaniu do innych - na tym powinien opierać się nasz udział. O ile uczciwości uczymy się w domu (przynajmniej rodzice powinni nad tym popracować - nie zapewni jej żaden regulamin czy ustalenia), o tyle szacunek i zaufanie do innych uczestników gry nie biorą się z :3: i warto od czegoś zacząć - konkretne ustalenia.

Więc jak Waszym zdaniem z tym "bang bang" ma być? I od kiedy w życie wchodzą ewentualne zmiany? :P

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 18:58
przez Pi White
Ale jakie zmiany ??? W materii Bang Bang regulamin jasno mówi .............i sprawdza się to od dawna.

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 18:59
przez grabson
Kiedy rozpoczynałem zabawę w asg to przez długi czas istniała zasada bangowania co uważałem za bardzo dobrą sprawę aż do pewnegp momentu gdy została zablokowana i było mi smutno. Kiedy ktoś perfidnie zachodził mnie w plecy i bangował to ja mu dziękowałem, że oszczędził mi bólu i zasuwałem na respa. Baaaaa nawet na strzelankach gdzie zasada była zablokowana i ktoś mnie bangował to również maszerowałem na respa. Ja rozumiem że nasza zabawa to bez bólowych nie należy, ale poczuj się w skórze tego człowieka którego popieścisz kulką z niskiego dystansu :).

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:01
przez Mojito
Do tego tematu potrzeba "Pięknego umysłu"...

Wiem za to kogo podpatrywać, żeby nie schodzić na RESP :3:

WhiteKaszyn napisał(a):Ale co ma Ci Schwarzenegger wyjaśnić ? To iż praca zespołowa jest niezwykle istotna aby Ci ktoś na plecy nie wszedł...............bo nigdzie nie widzę aby napisał coś innego :)


Nie przeczę ale to nie gwarantuje, że taka sytuacja nie nastąpi.

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:03
przez Pi White
Może warto zdobywać doświadczenie a nie podpatrywac bo ktoś może Ci w plecy strzelić .

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:05
przez glock_45
"Piękny umysł" mam na DVD :P a ja nie wiem czy chciałbym aż tak poważnie schizofrenię karmić lub inne ustrojstwo ;)

Uczciwość, szacunek, odpowiedzialność, zaufanie...

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:08
przez Pi White
Mojito ale jaka sytuacja nie nastąpi ? Bo zaczynam się gubić

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:13
przez Mojito
Sytuacja, gdy ktoś mnie zajdzie od tyłu na odległość np. 10m i mniej. Jest twierdzenie, że dobry "teamwork" nie pozwoli na takie zdarzenie.

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:17
przez Pi White
No to skoro sam odpowiadasz na zadane przez siebie pytania to wybacz ale co trzeba Ci wyjaśnić ?

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:18
przez Schwarz
No właśnie dlatego była mowa o tej schizie i pięknym umyśle... Tak sądzę.... :mhm:

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:21
przez grabson
Doświadczenie nie zawsze uchroni Cię przed zajściem w plecki :D.

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:21
przez Rocker
Znając moc swojej repliki wiesz gdzie trafić i w jaki sposób by przeciwnik bardziej usłyszał niż poczuł że dostał. Tylko jakoś zawsze na takim dystansie najczęściej dostaje się serię po paszczy :P
Tak, tak wiem kagańce i namordniki to jest to a nie płacz nad wybitym zębem :D

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:22
przez Rocker
grabson napisał(a):Doświadczenie nie zawsze uchroni Cię przed zajściem w plecki :D.


Opowiedz nam o tym :mhm:

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:23
przez Schwarz
Taaak! Też chcę posłuchać jak to Grabson jest być branym od tyłu! :mhm:

:mad:

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:27
przez Rocker
Coś przycichł, chyba to było bolesne doświadczenie :fap: :mad:

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:27
przez Pi White
A ku ku ;)

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:28
przez glock_45
Ała... To boli od samego myślenia... my tu rozmawiamy o "bang bang" czy o "gang bang"? :P bo może czas zweryfikować jutrzejsze plany :P chyba miałem do fryzjera się wybrać... Hmmmm... Pranie zrobić, porządki przed świętami...

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:30
przez Schwarz
No glock! Wreszcie napisałeś coś z sensem! :mrgreen:

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:33
przez glock_45
OK, zrozumiałem, mam jutro nie przyjeżdżać :P

Dzięki. I sztywnemu się zdarzy zamachać kończyną :P

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:37
przez GRZYBU
Gram wiele lat i nie było nigdy problemu z bangami.... dla mnie to zbyt "dalekie od realizmu pola walki" aby stało się zasadą.... jeśli ktoś wchodzi na mnie z 3m z wycelowaną repliką, to zakładam że jest gotowy i zdeterminowany do oddania celnego strzału.... większość moich znajomych bez wahania odda pojedynczy strzał w kamizelkę z repliki bocznej lub nawet leśnej i nie będę widział w tym nic dziwnego...niestety przez te lata zauważyłem wiele innych zachowań "młodych graczy" - od walenia serią jak Rambo (bo sami byli zaskoczeni tym że wtargneli na przeciwnika) lub właśnie bangowanie. Z mojego doświadczenia muszę jednak zwrócić uwagę że w większości taki ostrzał jest nieprecyzyjny i wiele razy nie zostałem trafiny żadną z wystrzelonych z kilku metrów kulek a kolega zdjęty został jedną kulą w kamizelkę. Wyobraźmy sobie teraz jeszcze raz tą samą sytuację ale koleś zamiast strzelać krzyczy "BANG". ..... zginąłem? Czemu mam z miejsca liczyć się z KIA jeśli mam duże szanse że oponent może we mnie nie trafić?

Osobną kwestią jest też sama sprawność repliki - zawsze kiedy ktoś mnie zbanguje to proszę by koleś strzelił choć raz abym upewnił się że ma w replice którą do mnie celował kulki,prąd i że MÓGŁ próbować we mnie trafić.

Kolejną kwestią jest samo posiadanie repliki bocznej. Wydaje mi się że coraz częściej zasada bangowania jest wytłumaczeniem do nowych graczy którzy z różnych powodów nie wyposażyli się (mam nadzieję że jeszcze) w broń boczną.

Zimą gramy zwykle z kolegami bez broni bocznej i nigdy nikt nikogo nie zbangował kiedy podszedł za blisko.... nie mam czym strzelić to nie strzelam, straciłem szansę na unicestwienie przeciwnika tak jak bym nie miał amunicii lub broni przy sobie... PROSTE (takie sytuacje zdarzają się i na wojnach).

Oczywiście pomimo braku Bangów sam często kiedy kogoś zaskoczę to celując z małej odległości czasem zapytam czy mogę nie strzelić.... rzadko bo zwykle wyjęcie klamki i oddanie strzału zajmuje mniej czasu niż powiedzenie BANG BANG ;-)

Trzeba Panowie myśleć....ćwiczyć i liczyć że inni też będą mieli zaparcie aby wziąć z domu i urzywać klamki (jeśli nie mają to kupić bo można już od 100zł dostać coś co bez problemu starczy na oddacie celnego strzału na 10m) a najlepiej jak nauczą się jeszcze w panice strzelać w korpus ;-)



Wg mnie bangi są zajebiste dla ASG+ gdzie dzieci są słabiej wyposażone, wyszkolone, brak u nich czasem wytrenowanych odruchów i bardziej zwraca się u nich uwagę na ich bezpieczeństwo. W naszej społeczności WW większość młodych stylizuje się na uber pro operatorów a jednak często oprócz pykania do kolegów brak u nich podstawowych technik i wyćwiczonych odruchów które powodują później "niesmaczne sytuacje" w grze.

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:44
przez Mojito
Kolega GRZYBU mnie przekonał.

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:45
przez pablito
Lepiej niż Grzybu już powiedzieć tego nie można.

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:48
przez Schwarz
Szkoda tylko, że to wraca jak bumerang. Za dwa lata znowu będzie o tym mowa. Ale to wtedy już Mojito będzie młodszym tłumaczył ;) (Mam nadzieję..)

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:50
przez Rocker
Takie trochę zawracanie kijem Wisły

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 19:57
przez Mider
Bangi to kicha
1. 9 na 10 replik strzela czy ma kulki czy nie.
2. Bang zakłada że zawsze strzelasz celnie a to, nawet z 2 metrów fałszywe załorzenie
3. Jak do kogoś naprawdę blisko zawsze możesz użyć dwóch rąk i zrobić najfkila
4. Zdażały się przypadki bangowania seriami i bangujący potrafił się upierać, że zastrzelił całą druźynę

To tyle. Ja wogóle jestem zdania, że limity fpsów dla broni snajperskiej są za niskie.
Bangi to pomyłka.
Schwarca z profilu nie da się trafić tak jak nie da się ttafić w profil żyletki.
Rzucając granat nie powinno się krzyczeć granat, no chyba że ktoś bardzo chce.
Limit 350 fpsów jest po to żeby strzelać z takich replik z bliska.
Maska jest oznaką, że jest się miękką pipą. Wiem bo sam noszę maskę.
Jak ktoś nie chcżeby go bolało niech gra w szachy. Airsoft to nie pedalska potańcówka.

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 20:00
przez Rocker
Mider napisał(a):Bangi to kicha

Schwarca z profilu nie da się trafić tak jak nie da się ttafić w profil żyletki.




Hahahahahahahaha - rozwaliłeś system :DDDDD

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 20:03
przez GRZYBU
właśnie - wyjściem może są strzelanki na najfkile dla młodych (Adaś miał by na nie bana) ;-)

PS. Z tymi granatami Mider mam to samo zdanie ;-)

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 20:05
przez Schwarz
Mider napisał(a):Schwarca z profilu nie da się trafić tak jak nie da się ttafić w profil żyletki.


Potwierdzam. 36 lat pracowałem nad dopasowaniem budowy ciała do airsoftu. Dziękuję :3:

Poza tym Mider i tak nie wie co mówi, bo on tylko zagaduje wszystkich na śmierć na respie. Taka... V kolumna :mad:

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 20:16
przez GRZYBU
Ludzie idą na łatwiznę bo wielu nie potrafi idąc trafić w sylwetkę człowieka z 10m ;-)

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 20:20
przez Rocker
Trening, trening i jeszcze raz trening aby umieć trafić w to w co się celuje :D

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 20:21
przez Mojito
GRZYBU napisał(a):Ludzie idą na łatwiznę bo wielu nie potrafi idąc trafić w sylwetkę człowieka z 10m ;-)


Ku bangom, bardziej przemawiają stuację gdy dostajemy w japę z bliska a nie brak umiejętności. Gdyby wszyscy stosowali zasadę strzału w nogę, kamizelkę pewnie nie byłoby tematu wcale.

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 20:24
przez Arekcore
Panie i Panowie dla mnie sprawa jest jasna, przedmówcy wszytko pięknie wyjaśnili... ;)

ps. od dawna latam z maską na pysku może to nie 100% bezpieczeństwo (czytaj Blacha na jednej z ostatnich strzelanek) ale jednak :)

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 20:26
przez Mojito
Arekcore napisał(a):Panie i Panowie dla mnie sprawa jest jasne, przedmówcy wszytko pięknie wyjaśnili... ;)


Amen.

P.S. Taka rozmowa prawie jak cardio :lol: :lol: :lol: :lol:

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 20:31
przez GRZYBU
strzał w nogę/tors możliwy jest niestety tylko wtedy kiedy takowe widać.... i tu też problem i słowo do wyobraźni strzelającego że jak widzi tylko głowę a wie że jest blisko to czasem trzeba odpuścić lub przeczekać na lepsza okazję (zdrowie kolegów najważniejsze)..... ale stalowe nerwy skończyły się ostatnio w Tesco i widać wielu "raptusów" w polu ;-)

Tors jest naturalnie największą częścią ciała w jaką masz największą szansę trafić z każdej pozycji i w czasie poruszania się (co jest też zasadą wśród wszelkiej maści wojaków, operatorów i służb). W głowę najczęściej strzelają nowi gracze świeżo po akademii CS: GO i COD ;-)

Re: 'Bang, bang'

PostNapisane: 27 mar 2015, o 20:34
przez Rocker
GRZYBU napisał(a):Tors jest naturalnie największą częścią ciała w jaką masz największą szansę trafić z każdej pozycji i w czasie poruszania się (co jest też zasadą wśród wszelkiej maści wojaków, operatorów i służb). W głowę najczęściej strzelają nowi gracze świeżo po akademii CS: GO i COD ;-)

Normalnie :lubie:
Nic dodać nic ująć