przez Echelon4 » 27 lut 2010, o 09:55
Standardowo i tradycyjnie temat popłynął tą samą rzeką. Dyskusje nie różną się od tych na Wrr, bo w końcu jak ludzie ci sami.
Oto poszczególne etapy powstawania takich światłych idei:
Etap 1: Pomysł.
Przedstawiony zostaje pomysł, jest on bardziej lub mniej logiczny. Zawsze wiąże się on z jakimś problemem.
Etap 2: Zarodek
Padają pierwsze komentarze, zazwyczaj są to przychylne nic nie znaczące posty które mają na celu jak nic innego tylko przypomnienie innym forumowiczom
o swojej obecności i tak zwanej aktywności.
Etap 3: Pełzanie.
Z natłoku nic nie znaczących postów, zaczynają się rodzić pierwsze pomysły. Zazwyczaj są to pomysły ludzi o młodszym stażu którzy mają jeszcze jakąkolwiek
nadzieje i wiarę, że swoją paplaniną coś zdziałają. Starsi użytkownicy forum, nie raz już widzieli podobne tematy i się nie odzywają (z wyjątkami).
Bowiem jak powszechnie wiadomo słowo "doświadczenie" to tylko inne określenie braku nadziei.
Etap 4: Torpeda
Z mniejszych głupszych pomysłów powstaje jeden duży i głupi (zazwyczaj). Wtedy zazwyczaj pomysł ten zostaje storpedowany przez nieprzystosowane
do życia jednostki na forum, zaczyna się wojna argumentów oraz póki co burzliwej dyskusji.
Etap 5: Głód.
Ponieważ po dłuższej dyskusji mózg przestaje pracować właściwe, zaczyna się etap wyszukiwania Mega-potężnych argumentów które zaraz mają powalić
naszego przeciwnika. Niestety są to zazwyczaj argumenty żałosne takie, że aż żal dupę ściska. Najgorsze jest to, że "właściciele" tych potworów znanych pod nazwą post. Są przekonani o ich świętości i reagują na ich krytykę z świętym oburzeniem.
Etap 6: Fekał
Dla osób postronnych i tylko czytających jest to najciekawsza część dyskusji. W zasadzie niektórzy sprowadzają się tylko do czytania tego. Jak
Głupie, mądre, oraz jeszcze głupsze pomysły się kończą. Rozmówcy zaczynają etap obrzucania się kałem, pisząc mega długie posty które są niczym
innym jak powtórką z wcześniejszych, tylko ubrane są o wiele bardziej atrakcyjniej (w ozdoby typu k... ty h...u itp) i tylko dlatego są czytane, bynajmniej
nie za ich wątpliwą treść merytoryczną.
W etapie fekalnym wyróżniamy jeszcze jeden podpunkt (czasem się on zdarza... myślę, że warto o tym wspomnieć).
a) Rakieta intelektu
W trakcie wojny fekalnej czasem się zdarza iż, pojawi się na scenie tak zwana rakieta intelektu.
Jest to osoba która rzuca (tylko według niej) fantastyczny pomysł, który ma wszystkich powalić na kolana.
Zazwyczaj jednak pomysł jest żałosny, nie trafiony i bardzo często nie na temat.
Pośmiać się jednak można.
Etap 7: Powrót synów marnotrawnych.
Dyskusją zniesmaczone są stare dupy, powracają oni na łono form i dyskusji. Powiadają, że są zniesmaczeni, że tak nie można i żeby kontynuować
realizację projektu. Po czym znowu wracają do swojego stosunku do tej dyskusji czyt: Mam to w dupie. Ale fajnie było coś napisać, pokazać się na forum
Udowodnić innym, że mi dupa z fotelem się nie zintegrowała. W każdym razie weterani po napisani kilku banałów, wracają do ciekawszych zajęć.
Etap 8: Cisza.
Ponieważ nie można się już obrzucać kałem, nie można napisać banału w stylu: "Kłótnie nic nie dadzą" następuje cisza. Jest to o tyle ciekawe, że widać
kto naprawdę chciał coś zrobić a kto sobie popierdzielić. Zazwyczaj 100% chciało sobie popierdzielić, bo praca nudna a coś robić trzeba.
Ci którzy najgłośniej krzyczeli najszybciej zapominają. Bo już jest ten czas, żeby pokazać jakieś konkrety. A ponieważ nikomu się nie chce, to efekt jest jaki jest.
Etap 9: Obcy przebudzenie
Jest to mój ulubiony, kiedy ziemia się już wypaliła a dyskusje opadły. Zaraz na polu musi się pojawić, post typu "Czy coś wynikło" "Czy ktoś coś ustalił".
Zazwyczaj nie spotyka się to z żadnym odzewem bo każdy już zapomniał. W wypadku tej dyskusji mamy delikatną zmianę:
Cyt:
"A nie prościej po prostu dojść do jakiegoś ładu co do ludzi dojeżdżających pustym autem. Jeżeli ktoś by się wybierał na strzelankę to by wpisał proste:
POSIADAM TRANSPORT X OSÓB Z X MIEJSCA PRZEZ X MIASTO + ewentualnie cena składki na paliwo.
Oczywiście ciężko ocenić czy komuś będzie się chciało coś takiego pisać i czy komuś będzie się chciało kogoś zabrać..."
(nie wiem dlaczego post został wykasowany ale takowy był)
Czyli mamy kolejny pomysł inaczej przedstawiony, żeby nie zmieniać NIC. Bo tak jest już od kilku lat. Nie mniej jednak zostanie on przyjęty jako dobry
ponieważ jest dyplomatycznym wyjściem z tej trudnej sytuacji dla wszystkich. W głowach ludzi urodzi się złudna myśl, że coś nowego wymyślili i przyczynili
się do ogólnego rozwoju środowiska. A że pomysł nie wymaga ŻADNEGO nakładu pracy ludzkiej... to .... na pewno się przyjmie.
I tak Panie i Panowie zataczamy Warriorowe koło, które nie zmiennie toczy się już od iluś lat. :)
Pozdrawiam.