Dzięki wszystkim w imieniu Legionu Chotomów za fajniutkie czochranko po krzaczunach Janówka .
Ja tam nie miałem za dużo frajdy bo kontuzja bardzo ograniczyła moje zdolności bojowe i gra ograniczyła się dla mnie do człapania po polu za bardziej sprawnymi kolegami.
Generalnie było zacnie i już kuruję się na za tydzień na MŁ.
Ps. Pietrek prawdziwe kozaki włażą zawsze tam gdzie "nie kozak" nigdy nie wejdzie i dlatego właśnie skończyliśmy obaj z rozdupconymi kolanami..!!
Życzę powrotu do zdrowia..!!! i mam nadzieję że widzimy się za tydzień nawet gdyby trzeba było poruszać się przy pomocy balkoników ...