09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Bardziej skomplikowane scenariusze, wymagające nakładów lub rezerwacji terenu, zazwyczaj otwarte.

Termin rozgrywki scenariusza:

Ankieta wygasła 10 sty 2010, o 09:37

1. niech zostanie jaki jest - i tak przyjade mimo zimna
34
65%
2. chcialbym przeniesc go na jakis cieplejszy termin
18
35%
 
Liczba głosów : 52

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Robal » 9 sty 2010, o 21:21

W imieniu swoim i całego CLST500+ dziękujemy za spotkanie w dość ekstremalnych warunkach. Homory u Nas jednak dopisywały :)
Dzięki dla kolegów z BOPE oraz A-DET za wsparcie w większej części gry. Sorki za wrogie nastawienie - nie wiedzieliśmy do końca komu mamy ufać a komu nie.
Co do słów krytyki to powiem tylko tyle, że dzisiejszy scenariusz zdecydowanie miał mieć elementy milsimowe, oraz ochronę VIP a nie "atak na przeciwnika". W większości strzelanek sobotnio-niedzielnychjest spora wymiana kompozytu natomiast scenariusz dzisiejszy miał w pewnym sensie wprowadzić innowacyjne rozwiazania dla tych strzelanek.

Tak czy siak całe CLST500+ bawiło się wyśmienicie!
BLACKOPS OPERATOR
Robal
.
 
Posty: 174
Dołączył(a): 9 sie 2009, o 19:52
Lokalizacja: Warszawa / Wilanów
White Cross: BLACKOPS GROUP POLAND
Na starym Warriorze od: 0

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Ponury » 9 sty 2010, o 23:36

No było ok i moim zdaniem, chociaż dziwny wzrok właśnie Robala po częstowaniu herbatą był dosyć ....... :D pilnował pilnował swojego pana.
Ogólnie mokro, zimno ale zabawnie.
Dzięki wszystkim za grę.
Avatar użytkownika
Ponury
 
Posty: 4
Dołączył(a): 27 gru 2009, o 23:41
Lokalizacja: Ostrów Maz/Warszawa
White Cross: 3rd FR
Na starym Warriorze od: 2009

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Xasistis » 10 sty 2010, o 00:14

Po pierwsze gratuluję wszystkim uczestnikom, którzy podjęli trud przezwyciężenia własnych słabości i wzięli udział w grze. Wszyscy raz jeszcze stalismy się żywym dowodem, że airsoft nie jest zwykłą zabawą.
Pomysłodawcom zasad, dziękuję za odświerzenie w środowisku pamięci o stosowanym niegdyś systemie ran, prostym i bardzo dobrze nadającym się do większości gier.
Scenarzystom dziekuję, za niekomplikowanie założeń gry, przez co w/g potrzeb można było rozciągnąć go w kierunku milsim'a lub strzelanki, jak kto chciał. A i uganianie się za VIP'ami przysporzyło broniącym, mimo, że liczniejszym, nie lada kłopotów.
Trochę brakowało mi planowania strategii (takiego na tydzień przed grą), no ale w końcu nie był to stricte milsim. Z drugiej strony, prosiłbym wszystkich posiadaczy radiotelefonów o chociaż pobieżną umiejętność pracy na radiu. Niektórzy potrafią, ale niektórzy jeszcze nie..

Co do ogniska ze strony US:
5 minut po przyjściu do respa, na polecenie uzbierania drewna na opał, jedynie RU pofatygowało się zbierać chrust. Trochę osób, prawda, kończyło ładować kulki i się oporządzać, ale większość paliła fajki, lub po prostu stała delektując się rozmową z współtowarzyszami broni. Nie było zatem sensu rozpalać ognia, gdyż do czasu przybycia na resp pierwszych KIA ogień i tak by zgasł. Nie wiem czy wszyscy byli odpowiednio wyposażeni, czy wytrzymali, ale w trakcie gry widocznie nikomu nie było na tyle zimno by to ognisko rozpalić (paliwo było, drewno również).

Miło za to wspominamy pierwszą akcję, czyli obronę budynku znanego jako więzienie z Guantanamo, którego RU siłą 4 ludzi zacięcie z wewnątrz broniło przed przejęciem przez przeciwnika, co mu się w końcu po godzinie wszystkimi siłami udało.
Panowie (a być może i panie), wasze miny po wejściu i stwierdzeniu, że w środku nikogo więcej nie ma były bezcenne 8-O.


Więcej takich imprez.
Rangers! Lead the way!
Avatar użytkownika
Xasistis
 
Posty: 937
Dołączył(a): 22 paź 2009, o 21:17
Lokalizacja: Rangerbertów
White Cross: Ranger Unit
Na starym Warriorze od: 2005

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Mad Max » 10 sty 2010, o 00:31

I ja dziękuję w imieniu BMP za strzelanie.
Dzięki ludziom z "czwórki", było kilka fajnych akcji (obrona małego budynku, gdzie wszyscy darli się "medyk" - bezcenne), przeciwnikom za chęć przeszturmowania 4 osób w wymienionym budynku, Brzozie za granat (przez dobrą godzinę piszczało mi w uchu :) ), radiu, za to że nie odbierało dowództwa, za pogodę, że dodała klimatu i dała nam po du..ach, orgom za scenerio (było kilka "ale", ale nie ma co się czepiać :P ) i za kilka jeszcze innych rzeczy :)
Pozdro i dozo,
Max
I'm like a dog chasing cars! I wouldn't know what to do with one if i caught it!

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
Mad Max
 
Posty: 149
Dołączył(a): 29 paź 2009, o 11:02
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: Warszawa (BMP)
Na starym Warriorze od: 2006

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez mat99 » 10 sty 2010, o 00:54

I ja dziękuję Wszystkim, było zacnie.
I zdecydowanie...tyle godzin latania po lesie w śniegu w miłym towarzystwie...bezcenne:-)
M.
Avatar użytkownika
mat99
 
Posty: 166
Dołączył(a): 28 paź 2009, o 16:31
Lokalizacja: Wawa/Krak
White Cross: CORE
Na starym Warriorze od: 0

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez habib » 10 sty 2010, o 01:08

heavenly napisał(a):Aha - na koniec - WIELKI SZACUN dla Habiba. On już wie za co i może się sam przyzna jakiego heroicznego czynu dokonał;-))))


Piszesz o DPM'ie ? Bardzo ładne kamo, riebiata po stronie RS też zacna...
Edyta: Aaaa już wiem ale nie powiem, bo nie wypada ;)
Avatar użytkownika
habib
 
Posty: 1942
Dołączył(a): 7 wrz 2009, o 20:07
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: FAB
Na starym Warriorze od: 2008

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Beltus » 10 sty 2010, o 10:14

Dzięki wszystkim. Było zajefajnie. Pogoda dopisała (przynajmniej dla mnie).

Xasistis napisał(a):Miło za to wspominamy pierwszą akcję, czyli obronę budynku znanego jako więzienie z Guantanamo, którego RU siłą 4 ludzi zacięcie z wewnątrz broniło przed przejęciem przez przeciwnika, co mu się w końcu po godzinie wszystkimi siłami udało.
Panowie (a być może i panie), wasze miny po wejściu i stwierdzeniu, że w środku nikogo więcej nie ma były bezcenne 8-O.
Więcej takich imprez.


Mógłbyś kolego normalnie dramaturgiem zostać:-) Może tam i siedzieliście godzinę ale wykurzyliśmy was w przeciągu 5 do 10-ciu minut i jeśli uważasz te 4 czy 5 osób z workiem granatów za całe nasze siły to tym większa nasza chwała. Wasze miny i rozbiegane spojrzenia były tak wyraziste że nie dziwię się że wydawało się wam że jest nas więcej. Zresztą w moim mniemaniu 4 osoby to była akuratna cyfra na obronę czterech kibli więc nie spodziewałem się tam siły plutonu;-)
Avatar użytkownika
Beltus
 
Posty: 901
Dołączył(a): 29 paź 2009, o 20:32
Lokalizacja: Grodzisk Maz.
White Cross: 1er RPIM'a
Na starym Warriorze od: 2006

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Izzy » 10 sty 2010, o 12:30

Beltus napisał(a):Dzięki wszystkim. Było zajefajnie. Pogoda dopisała (przynajmniej dla mnie).

Xasistis napisał(a):Miło za to wspominamy pierwszą akcję, czyli obronę budynku znanego jako więzienie z Guantanamo, którego RU siłą 4 ludzi zacięcie z wewnątrz broniło przed przejęciem przez przeciwnika, co mu się w końcu po godzinie wszystkimi siłami udało.
Panowie (a być może i panie), wasze miny po wejściu i stwierdzeniu, że w środku nikogo więcej nie ma były bezcenne 8-O.
Więcej takich imprez.


Mógłbyś kolego normalnie dramaturgiem zostać:-) Może tam i siedzieliście godzinę ale wykurzyliśmy was w przeciągu 5 do 10-ciu minut i jeśli uważasz te 4 czy 5 osób z workiem granatów za całe nasze siły to tym większa nasza chwała. Wasze miny i rozbiegane spojrzenia były tak wyraziste że nie dziwię się że wydawało się wam że jest nas więcej. Zresztą w moim mniemaniu 4 osoby to była akuratna cyfra na obronę czterech kibli więc nie spodziewałem się tam siły plutonu;-)



Myśmy tam siedzieli od ponad godziny, otoczeni i ostrzeliwani prawie bez przerwy.
Ostatni szturm nas wykurzył w 10 minut, jak już się kulki i granaty skończyły. Ogólnie to byliśmy tam przypadkiem, miało tam być więcej osób, myśmy akurat pierwsi doszli a potem nas odcięto natychmiast od swoich.
Co do ilości osób, to wychodząc jako trup naliczyłem się wokół naszej pozycji ponad 10 osób z ostatniej fali atakujacych.

Więc z każdej strony wyglądało to całkowicie inaczej.
Z Waszej jako kolejna fala uderzeniowa, to łatwe wykurzenie kilku obrońców, a z naszej to prawie 1,5h "The Alamo" z odrzucaniem wrzuconych granatów, walką na 0,5m przez strzelnice na wysokości kostki etc. :)

No i chyba starczy już udowodniania długości schlonga na forum, każdy widział to inaczej, kwasów nie było, i powinno na tym stanąć. :)



Z mojej strony podziękowania dla org'ów, przeciwników i sojuszników. Mi się bardzo podobało.
God gave you a soul,
Your parents, a body,
Your country a rifle,
Keep all of them clean

http://www.facebook.com/Warsaw.Spartans
Avatar użytkownika
Izzy
 
Posty: 990
Dołączył(a): 22 paź 2009, o 16:59
Lokalizacja: Izzybelin
White Cross: Ranger Unit
Na starym Warriorze od: 0

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez heavenly » 10 sty 2010, o 12:36

Izzy napisał(a):Co do ilości osób, to wychodząc jako trup naliczyłem się wokół naszej pozycji ponad 10 osób z ostatniej fali atakujacych.


Spieszę z wyjaśnieniem. Otóż grupa Brzozy dręczyła Was tam cały ten czas. Grupa szkocka pojawiła się w ostatniej niemal chwili i wspomogła ten końcowy szturm - czas rzędu 5 minut od naszego pojawienia się, do Waszego wybicia. Nadeszliśmy po tym jak odparto nas w okolicach górki, kiedy przebijaliśmy się na policyjną część. Ot i cała tajemnica sił atakujących;-)
Potrzebujesz jakiejś przeróbki elektrycznej w replice czy radiu? Zajrzyj tutaj: viewtopic.php?f=155&t=6267
Avatar użytkownika
heavenly
 
Posty: 611
Dołączył(a): 30 paź 2009, o 14:34
Lokalizacja: Warszawa Praga
White Cross: ASG Fatah
Na starym Warriorze od: 0

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Izzy » 10 sty 2010, o 13:06

No i jasne.

Przy okazji przepraszam osobę w flecktarnie która dostała w kostkę z 0,5m w tym budynku, gdzies tak w połowie walki (na 20-30 minut przed ostatnim szturmem).
Reakcja była odruchowa, wleciał granat, wyrzuciłem go i widzę przez strzelnicę w ścianie kostkę w flecktarnie dosłownie przy nosie, odruch był strzelać "przed kolejnym granatem".
FPS-ów dużo nie było, ale i tak nie powinienem był tego robić. Jeszcze raz przepraszam.
God gave you a soul,
Your parents, a body,
Your country a rifle,
Keep all of them clean

http://www.facebook.com/Warsaw.Spartans
Avatar użytkownika
Izzy
 
Posty: 990
Dołączył(a): 22 paź 2009, o 16:59
Lokalizacja: Izzybelin
White Cross: Ranger Unit
Na starym Warriorze od: 0

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Xasistis » 10 sty 2010, o 13:06

Ot i się wyjaśniło :)

Edit:
Jako, że impreza nabrała klimatów pół-milsimowych - dowódcy pokuszą się o AAR, choćby pobieżny?
Rangers! Lead the way!
Avatar użytkownika
Xasistis
 
Posty: 937
Dołączył(a): 22 paź 2009, o 21:17
Lokalizacja: Rangerbertów
White Cross: Ranger Unit
Na starym Warriorze od: 2005

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez panlis » 10 sty 2010, o 14:39

Dzięki za zabawę, miło było się wymęczyć w takich warunkach. Szkoda strat przedbitewnych po naszej stronie, ale coż - trzeba sobie radzić i przy takich proporcjach.
Ja jeszcze chciałem dodatkowo przeprosić 1RPIME za nasze spotkanie przy małym budynku w części policyjnej - to nie było przedłużenie wojny stuletniej :)
Obrazek
Avatar użytkownika
panlis
 
Posty: 71
Dołączył(a): 18 wrz 2009, o 15:11
Lokalizacja: Międzyborów
White Cross: 1 SCOTS
Na starym Warriorze od: 0

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Beltus » 10 sty 2010, o 20:04

panlis napisał(a):Ja jeszcze chciałem dodatkowo przeprosić 1RPIME za nasze spotkanie przy małym budynku w części policyjnej - to nie było przedłużenie wojny stuletniej :)

Spoko luzik, myślę że gdyby sytuacja była odwrotna to tak samo byśmy zareagowali :-)
Avatar użytkownika
Beltus
 
Posty: 901
Dołączył(a): 29 paź 2009, o 20:32
Lokalizacja: Grodzisk Maz.
White Cross: 1er RPIM'a
Na starym Warriorze od: 2006

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Arrow » 11 sty 2010, o 17:26

Wielkie dzięki za imprezę, było miło, śnieżnie i klimatycznie, medycy szalenie urozmaicili rozgrywkę, jak i system dowodzenia. Mam nadzieję, że te punkty na stałe wpiszą się w schematy imprez zorganizowanych. Szkoda, że nasza grupa 4 (dzięki panowie za towarzystwo) nie miała najlepszej łączności z dowództwem, przez co nie do końca znaliśmy cel naszego zadania. Nie dane mi było dotrwać do końca, zagubienie lampki i lightsticków zmusiło mnie do taktycznego odwrotu. Byle do następnego!

P.S. Jeśli mogę to proszę o zaznaczenie na mapie N2 pozycji poszczególnych budynków jak Guantanamo, Warriorówka, Plutonówka, itp., co pozwoli lepiej zorientować się w terenie osobom mniej z nim obeznanym, oraz ułatwi np. wykonywanie zadań. Dla przykładu podam, iż w trakcie rozgrywki otrzymaliśmy niejednoznaczny rozkaz atakowania "dużego budynku z wysokim kominem", zamiast po prostu "budynku policyjnego".
Arrow
 
Posty: 597
Dołączył(a): 9 wrz 2009, o 13:17
Lokalizacja: Osowiec
Na starym Warriorze od: 0

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Brunner » 11 sty 2010, o 19:13

Do tej pory myślałem ,że bycie medykiem to straszna gejoza nie godna prawdziwego macho, hehe. Ale po tej imprezie zmieniłem zdanie:) bycie medykiem to zajebista sprawa, od tej pory już zawsze chce być medykiem i będe leczył i opatrywał czy komuś sie to bedze podobało czy nie! Przy okazji przepraszam tych rannych po stronie rebeli którym nie mogłem udzielic pomocy (bo panowie, dostac postrzał to też trzeba jednak umieć:) ale ,zeby nie było to nawet w takich beznadziejnych sytuacjach oferowałem profesjonalne dobicie. Dziękuje również kolegom Szkotom, za czasowe wcielenie mnie do swojego teamu, naprawde fajnie mi sie z wami współpracowało.
Staraj się wyglądać głupio - przeciwnik może mieć mało amunicji i nie będzie chciał jej marnować na Ciebie.
Avatar użytkownika
Brunner
 
Posty: 305
Dołączył(a): 31 paź 2009, o 17:01
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: ccs
Na starym Warriorze od: 0

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Dalej » 11 sty 2010, o 19:24

Temat urwiłapek wydzieliłem do odpowiedniego działu.

Dzięki za imprezę, za zaangażowanie Cratera i za świecący patyczek.

Podobał mi się pomysł strzelanki dzienno-nocnej, bardzo fajny klimat - w zeszłym roku eksperymentowaliśmy z nockami na śniegu i było fajnie.
Szkoda że śnieg zaraz zniknie, można było by jeszcze raz to zrobić.

Z mojej perspektywy i kumpli scenariusz wypalił, wiadomo było gdzie iść, i wystarczy :)
Było sporo problemów, (nie wiedzieliśmy o co chodzi, nie mieliśmy odprawy, start godzinę później itd.) ale nie były to rzeczy które psuły by zabawę.
Eksperyment z medykami uważam za połowicznie udany, ale nie głupi, w sytuacji gdy do respa strasznie się nam dłużyło po grubym śniegu :)
Ja bawiłem się świetnie, dawno się tak nie wyszalałem, jednak organizm potrzebuje czasami takiego ostrego wycisku.

Crater musi się nauczyć że przy grach zorganizowanych, na spóźnialskich trzeba kłaść lachę, ich problem :)

Blisko końca lufa zatkała mi się od drobinek piachu, musiałem w domu rozebrać replikę bo nie dała się przepchać.
Ot taki efekt tarzania się w głębokim śniegu :)

Fotki wrzuciłem w odpowiednim wątku.

Pozdro i jeszcze raz dzięki. Trzeba będzie jeszcze kiedyś zrobić coś dziennie-nocnego, wyciągnie się wnioski z problemów jakie były,
i będzie jeszcze lepiej. Z medykami też można częściej bawić, ale trzeba to dopracować.
Avatar użytkownika
Dalej
Administrator
 
Posty: 4317
Dołączył(a): 10 lip 2009, o 08:15
White Cross: Weekend Warriors
Na starym Warriorze od: 2005

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Jedi » 11 sty 2010, o 19:57

Dalej napisał(a):Ja bawiłem się świetnie, dawno się tak nie wyszalałem, jednak organizm potrzebuje czasami takiego ostrego wycisku.

Brak tego ruchu nazywam ASGłodem xD
Avatar użytkownika
Jedi
 
Posty: 37
Dołączył(a): 30 paź 2009, o 22:23
Lokalizacja: Pruszków
White Cross: Silent Death Company
Na starym Warriorze od: 2008

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Cezar » 11 sty 2010, o 20:10

Późno ale jednak. Dopiero teraz mam czas by psudo-AAR

Na pierwszym miejscu chciałbym podziękować organizatorom a szczególności Craterowi z wysiłek i serce które włożył w ta grę. Ta pogoda nie wiem jak żeście to załatwili ale szacun ;)

Przeciwnikom, że byli i dzielnie i zaciekle walczyli. Doceniam i przyjmijcie proszę moje słowa uznania mieliście bardzo trudne zadanie a mimo to nie opuściła was wola walki.

No i na końcu ale w cale nie ostatnia a wręcz przeciwnie - Pierwsi.

W sobotniej grze dostąpiłem zaszczytu dowodzenia wspaniałymi ludźmi. Choć przeciwnik nie był liczy to miło wszystko gra była wyzwaniem pod względem warunków w których przyszło toczyć potyczkę. Gra dla nas nie było dynamiczna, nasze zadanie były mocno defensywne co w takich warunkach jest bardziej wymagające ze względu na brak ruchu i zimno.

Padało tu pytanie o AAR i pojawiało się kilak wątpliwości o zasadność moich decyzji jako dowódcy. Nie będę się usprawiedliwiał czy tłumaczył czemu podejmowałem taki a nie inne decyzje. Wiem że nie wszystkie mogły być dobre bądź z wasze perspektywy wydawać się błędne. Każdy kto dowodził wie że punkt wiedzenia pola bitwy się zmienia wtedy. Bardzo cenie jednak wasze zdanie i jeśli jeszcze kiedyś będę miał dowodzić przygotuje się lepiej (dla waszego dobra gwarantuję, że nie nastąpi to szybko jeśli w ogóle :P)

Gra z założenia dla nas był defensywna. Stąd tak często moje decyzję by utrzymywać tylko kluczowe miejsca i nie prowadzić działań ofensywnych uznałem to za nie uzasadnione marnotrawienie środków. Zdecydowanie wolę prowadzić walkę efektywną niż efektowną, stąd tak wiele nudnych zadani, które wam przydzielałem. Mieliśmy wygrać i to było dla mnie jedynym i najistotniejszym celem nie to czy ktoś się będzie dobrze bawił czy nie jeśli kogoś uraziło moje podeście przykro mi ale tak już mam.

Padało pytanie czemu bronić respa - no cóż mam ku temu swoje powody, nikogo nie będę przekonywał do swojego zdanie.

Wiele osób uskarża się na łączność - no cóż technika nie jest rzeczą nie zawodną. Teraz z perspektyw ciepłego pokoju i biurka wiem, że można było to rozwiązać inaczej. Teraz jednak patrze na to inaczej w tedy dochodziły też inne problemy do rozwiązania.

Z rzeczy które były dla mnie dużym obciążeniem to rola VIP/dowódca. Ciężko jest dowodzić i nie utrudniać pracy ochronie.

Na zakończenie bardzo wszystkim dziękuje za grę. A w szczególności ludziom którzy mi zaufali wygraliście tą grę dzięki sile charakteru, wytrwałości i cierpliwości. Ciesze się i czuję się dumny, że choć gra dla was mogła być monotonna a zimno dawało się we znaki zostaliście by grać do końca, nie powiedzieliście "nuda i zimo mogę wolną sobotę lepiej spędzić" Dziękuje wam za tą wytrwałość i zaufanie.
Dumnie przynależał do: SoF, Platoon, RU, TG, 10th, Coyotes
Avatar użytkownika
Cezar
.
 
Posty: 314
Dołączył(a): 10 sie 2009, o 08:06
Lokalizacja: Coyotes/TG/10th
Na starym Warriorze od: 2005

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez StarskiPL » 11 sty 2010, o 20:56

Zimno to mi było na początku jak czekaliśmy na spóźnialskich, a potem to już było akurat. Ruszać się trzeba!
Vivere militare est...
Obrazek
Avatar użytkownika
StarskiPL
 
Posty: 259
Dołączył(a): 30 paź 2009, o 01:02
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: CORE
Na starym Warriorze od: 2008

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez InseCt » 11 sty 2010, o 21:28

Nie wiem kto wygrał, nie wiem kto przegrał, nieważne - było bardzo ciekawie. Osobiście podobała mi się pogoda, śnieg, duuużo śniegu, bieg przez zaspy po wałach w szpeju, sprawdzał bezlitośnie kondycję... W trakcie i po zmierzchu klimat niesamowity, mimo, że impreza trwała około 4 godzin, odniosłem wrażenie, że rozgrywka toczy się od dobrych 8 :).
Dziękuję wszystkim za przybycie i za wspólne wojowanie.
Jako "jedynka" a potem "szóstka" myślę, nie zawiedliśmy. Bawiliśmy się przednie.

Do następnego!
Zapraszamy
http://www.weekend-warriors.pl/viewforum.php?f=102
http://www.facebook.com/JS2305.Cienie
Idealna żona: Piękna, seksowna, głuchoniema właścicielka monopolowego.
Avatar użytkownika
InseCt
 
Posty: 282
Dołączył(a): 28 paź 2009, o 21:30
Lokalizacja: Łódź/Warszawa
White Cross: JS2305 Cienie
Na starym Warriorze od: 0

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez heavenly » 11 sty 2010, o 23:39

Dalej napisał(a): Z medykami też można częściej bawić, ale trzeba to dopracować.


Dalej - nie masz lekkiego rozdwojenia jaźni czasem? ;-) Wydzieliłem wątek o tym, to zacząłeś nosem kręcić zamiast cennych wskazówek udzielić;-) Brunnerowi się podobało opatrywanie rannych pod ostrzałem;-) Cały szczęśliwy był;-)
Potrzebujesz jakiejś przeróbki elektrycznej w replice czy radiu? Zajrzyj tutaj: viewtopic.php?f=155&t=6267
Avatar użytkownika
heavenly
 
Posty: 611
Dołączył(a): 30 paź 2009, o 14:34
Lokalizacja: Warszawa Praga
White Cross: ASG Fatah
Na starym Warriorze od: 0

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez goren » 12 sty 2010, o 09:48

heavenly napisał(a):Wydzieliłem wątek o tym, to zacząłeś nosem kręcić zamiast cennych wskazówek udzielić;-)
Może dlatego, że jak ktoś chce udzielić wskazówki to nie chce wam się ze zrozumieniem przeczytać paru prostych zdań he he

Ludzie, którzy brali udział w obronie na rogu budynku policyjnego widzieli jak wyglądała sytuacja z rządkiem trupów stojących sobie przy ścianie za rogiem i służących z tarczę dla podchodzących również przy ścianie medyków. W dodatku prośbę o kucnięcie skwitowali krótko: "Było napisane, że trup może stać...".

Podsumowując, zabawa była całkiem miła. Wprowadzenie medyków na plus aczkolwiek z poprawionymi zasadami. Szacunek dla organizatorów, że pomimo przeciwności ogarnęli scenariusz.
Avatar użytkownika
goren
 
Posty: 157
Dołączył(a): 28 paź 2009, o 12:30
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: Core Team
Na starym Warriorze od: 2007

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Xasistis » 12 sty 2010, o 11:33

No, bo w sumie było napisane, że możnas tać..
(w przypadku niemożności leżenia)
..ale za to jak już przykucnęli - jafnie było skosić tych stojących za :)
Rangers! Lead the way!
Avatar użytkownika
Xasistis
 
Posty: 937
Dołączył(a): 22 paź 2009, o 21:17
Lokalizacja: Rangerbertów
White Cross: Ranger Unit
Na starym Warriorze od: 2005

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez goren » 12 sty 2010, o 13:29

Tak, ale potem się okazało, że jednak gdzieś tam się między nimi był medyk i nagle otrzymaliśmy w prezencie granat od potencjalnego trupa :) Ta sytuacja była prawdziwie komiczna. Masz za rogiem 2 metry od siebie wrogiego medyka, który sam się opatruje a Ty możesz tylko czekać aż skończy :D
Avatar użytkownika
goren
 
Posty: 157
Dołączył(a): 28 paź 2009, o 12:30
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: Core Team
Na starym Warriorze od: 2007

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Xasistis » 12 sty 2010, o 13:49

Oż cholerka, to był medyk!
Toż to ja oberwałem tym granatem, he, he.

Ale spoko - podobną sytuację mielibyśmy z Tom'em gdyby tylko czas gry się nie kończył (zasadzka niedalego respa US)
Rangers! Lead the way!
Avatar użytkownika
Xasistis
 
Posty: 937
Dołączył(a): 22 paź 2009, o 21:17
Lokalizacja: Rangerbertów
White Cross: Ranger Unit
Na starym Warriorze od: 2005

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Beltus » 12 sty 2010, o 19:01

Xasistis napisał(a):
Ale spoko - podobną sytuację mielibyśmy z Tom'em gdyby tylko czas gry się nie kończył (zasadzka niedalego respa US)


Może sprecyzuj dokładnie o co ci chodzi bo zasadzkę nieopodal respa urządziłem ja wraz z dwoma osobami z mojego teamu oraz jeden kolega w prześcieradle i nie było z nami medyka.
Avatar użytkownika
Beltus
 
Posty: 901
Dołączył(a): 29 paź 2009, o 20:32
Lokalizacja: Grodzisk Maz.
White Cross: 1er RPIM'a
Na starym Warriorze od: 2006

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Xasistis » 13 sty 2010, o 01:55

Ale z nami był :)
Miałem nadzieję, że się opatrzy i podrzuci wam niespodziankę ;)
Niestety było to tuż przed końcem czasu gry.
Rangers! Lead the way!
Avatar użytkownika
Xasistis
 
Posty: 937
Dołączył(a): 22 paź 2009, o 21:17
Lokalizacja: Rangerbertów
White Cross: Ranger Unit
Na starym Warriorze od: 2005

Re: 09.01.2010 Głowa Castro - ostateczna konfrontacja

Postprzez Beltus » 13 sty 2010, o 18:50

Xasistis napisał(a):Ale z nami był :)
Miałem nadzieję, że się opatrzy i podrzuci wam niespodziankę ;)
Niestety było to tuż przed końcem czasu gry.


Spoko. Na szczęście czas mu na to nie pozwolił :-)
Avatar użytkownika
Beltus
 
Posty: 901
Dołączył(a): 29 paź 2009, o 20:32
Lokalizacja: Grodzisk Maz.
White Cross: 1er RPIM'a
Na starym Warriorze od: 2006

Poprzednia strona

Powrót do Gry zorganizowane

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości