Weekend Warriors

przez **Paweł** » 16 paź 2010, o 15:50

Dzięki za dziś, za grochówę, za samochody i za działo, umocnienia, a przede wszystkim za to, że było zabawowo.
Az żałuję, że nie mogłem zostać na afterparty;)

przez **Wokash** » 16 paź 2010, o 17:52

To ja na razie z podziękowaniami...

Dzięki dla organizatorów, że się chciało wam imprezę zrobić, Victor jestem pod wrażeniem że udało Ci się zorganizować imprezy tydzień po tygodniu. Pomysł z zatrudnieniem studentów do budowy umocnień genialny [emot].
Obiecany sprzęt się pojawił i jeździł co chyba jest u Victora standardem... a trzeba powiedzieć, że było tego sporo szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, że nie był to masowy scenariusz.

Serdeczne podziękowania dla uczestników. Fajnie, że chciało Wam się wystylizować. Dowodzenie wami było prawdziwą przyjemnością i zaszczytem, zwłaszcza, że większość starała się wykonywać rozkazy. Co wbrew pozorom nie jest takie oczywiste na jebance... Z resztą praca WO jest ciężka... jeszcze mnie gardło boli...
Kurczę chciałbym podziękować indywidualnie ale boję się kogoś pominąć...

Na prawdę się cieszę, że znowu spadochroniarze Brytolscy natłukli spadochroniarzy Fryców... i z uwagi na fakt, że nie było Goorocka fakt ten nie będzie raczej podważany... [emot] .

Moje osobiste momenty priceless to:
Jazda Willisem na pełnym gazie przez las.
Fen, który zawisł na gałęzi i
Świerzak niecierpiący wszystkiego co brytyjskie zapierdzielający ze STENem do ataku...

Żeby na koniec po marudzić bo się rozpisałem [emot]
Szkoda, że wypadł jeden mini scenariusz gra przez to się zrobiła trochę krótka.
Na przyszłość powinniście przemyśleć zasady przed grą, żeby były jednoznaczne. Konieczność latania i ustalania czy wychodzimy po 10 minutach czy w 10tkach i czy wychodzimy po 5 czy 5+ (pierwszy scenariusz) było trochę deprymujące. Dało się to ustalić ale...
Kwestia RKMów (to nie marudzenie to sugestia)... z uwagi na charakter imprezy trudno ustalić ile ich będzie więc może warto dopuścić wszystkie minim... ważą tyle że powinny się opłacać... pomysł ze zmuszaniem rkamów do położenia się lub zatrzymania przed otwarciem ognia dobry.
Hicapy... tak wiem, że są repliki historyczne do których nie ma innych magów niż hicapy (sam mam tomka i nie mogę dokupić do niego lołów)... ale mam wrażenie, że warto pomyśleć nad jakimiś limicie może np. 100 kulek na hicap? Jak nie mają lowów to niech kupią kilka hicapów bo inaczej Stg staje się kolejnym rkmem...
Długa przerwa niepotrzebnie rozsypała gotowość obu stron do walki...
IMO było to wynikiem zbyt małej ilości moderatorów i osób organizującej walkę... wiem, że sporo się narobiliście ale było was IMO za mało...

Reasumując jak dla mnie było dobrze nawet bardzo ale warto kilka kwestii na przyszłość poprawić.

przez **Tato** » 16 paź 2010, o 18:54

Co to za flejm?! DWA posty?!!! Żenada. Skandal.
Zasadniczo wszystko OK, pojazdy bardzo fajne, żałuję że nie mogłem brać udziału w afterku.

Zasady z strzelaniem singlem z przeładowaniem - nie działały, do dopracowania. Ponadto rozwalająca była dłuuuuga przerwa w trakcie. Więcej dziegciu nie widzę, ale dla zasady mogę na kogoś napyszczyć.

Do pricelessów moge dodać ataki Qrdelków - "Kiedyś się udaaa! Vorwärts!". Tak powinni ginąc Fallschirmajaegerzy. :)

przez **Vlad** » 16 paź 2010, o 19:18

Osobiście zadowolony i zmęczony.
Podziękowania dla orgów za przygotowanie, włożoną pracę, pojazdy i postawienie wszystkiego na nogach .
Widać że strzelanki historyczne mają sens i warto je robić. Ludzie zaczynają czuć klimat stylizować. Warto więc dalej kontynuować bo przykład idzie i inni też będą chcieli spróbować.

Co było źle ? o przerwie pisali poprzednicy. Chyba więcej orgów by szybciej - sprawniej to ogarniać i sprawdzić co da się zrobić.

Singiel jest ok ale pozostaje niestety problem hicapów do STG 44i Tommy guna. Trzeba to jakoś rozpracować ale na razie pomysłu nie ma więc nie chce się wymądrzać (może zasypywać je połową kulek ?- też tak sobie) Mp 40 i Steny mając magi 50 kulkowe dawały nam konieczność ograniczenia ognia na auto i strzelanie krótkimi seriami bo szybko kulki schodziły.
Podziękowania dla Shaybusa za atrakcyjną podróż jeepem

Czekamy na lans foty herr Fenrir

przez **cAmper** » 16 paź 2010, o 20:02

Impreza niezwykle udana, Koledzy opisali wszelkie jej aspekty.
Szczere podziękowania dla Victora za cenna próbę połączenia dynamicznej gry z historią prze duże H.
Chłopaki z 2 Korpusu ściągając cały ten znakomity sprzęt i szykując michę spisali się na medal (!!!) ...

przez **Werewolf** » 16 paź 2010, o 20:07

MY WYGRALIŚMY I NIE MA INNYCH ARGUMENTÓW!!

Do pricelessów moge dodać ataki Qrdelków - "Kiedyś się udaaa! Vorwärts!". Tak powinni ginąc Fallschirmajaegerzy. :)

Dodajmy że to z uśmiechem na ustach ^^
Qrdelki nie kurdelki
szef KMH SOIA czytaj ja i dowódca sekcji FJ1 czytaj Jurgen
świeciliśmy przykładem jako reprezentacja naszego klubu ^^

Dzięki mej drużynie "Psy Wojny" za zabawę na dwie strony ^^

Szkoda że prawdziwym "Bobrem" Był Wokash ^^

PO waszych wypowiedziach brzmi jak byście WIlisem się nie bawili ^^

Pozdro

przez **heavenly** » 16 paź 2010, o 20:13

Ja ze swojej strony również dziękuję za zabawę. Było pysznie. Co prawda z mojego oddziału planowanego na 10-15 osób, było sześć, ale byli to najdzielniejsi i najwytrwalsi;-) Koledzy już ładnie opisali zasadniczo wszystko, ale od siebie podziękuję dodatkowo kolegom "kustoszom" za miłą pogawędkę i zwiedzanie T-34.

Uwagi przekazałem Victorowi na miejscu paszczowo.

przez **Wokash** » 16 paź 2010, o 20:25

Werewolf napisał(a):Szkoda że prawdziwym "Bobrem" Był Wokash ^^

Kee??

Werewolf napisał(a):PO waszych wypowiedziach brzmi jak byście WIlisem się nie bawili ^^

No przeca się pojawił w pislesach i podziękowaniach... bawili się, bawili...

przez **heavenly** » 16 paź 2010, o 20:32

To jeszcze klasycznie - gdzie są fotki???

Fenrir usprawiedliwiony (wrzuci jutro), ale reszta?

przez **apollyon** » 16 paź 2010, o 20:32

Dziekuje Zwierzowi (mam nadzieję że dobrze zapamiętałem), który mnie trafił

Dziękuje organizatorom - wysoki poziom przygotowań do imprezy (pojazdy, teren, umocnienia, legalny charakter oraz współpraca z Muzeum robią wrażenie) - to przyjemność patrzeć jak ktoś robi to na takim poziomie... niestety, fuck upy na miejscu trochę przeszkodziły - ale jako doświadczony organizator wiem, że za nie nie można winić organizatora tylko okoliczności...

I dziękuje za następną zabawę wszystkim tym, którzy twierdzą że mnie trafili.... NIC MNIE TAK NIE WPIENIA, JAK KTOŚ MÓWI MI "trafiłem cię"!!!!!!!!!!!

Dlatego będę to tępił i tyle... Nic mnie nie obchodzi że macie + 10 do trafienia bo macie lunetę albo miliard FPS - trafcie mnie!!

Nie chce mi się robić personalnego pojazdu - bo skończy się na wygrażaniu sobie i mętnym opisywaniu całej sytuacji... Więc oczywiście ja jestem winny bo tak jak nie mam zamiaru z wami się strzelać, tak też nie mam zamiaru z wami rozmawiać...

przez **Swierzy** » 16 paź 2010, o 20:45

Ja Cie tez trafilem! :P

Co to sie dzieje, nie ma flejma i kwasow?

Dla mnie priceless to epic-fail napinka Fenrira z Jeep'a :P

przez **Dalej** » 16 paź 2010, o 20:48

Nie epic, bo odbiłem i złapał!

A w ogóle to był majstersztyk, bo chodziło o to by "przypadkiem" z czapki Fenrira wypadły fałszywe mapy które miały wpaść w wasze ręce. :)

przez **Rocker** » 16 paź 2010, o 20:51

Dzięki wszystkim za wspaniałą zabawą w dniu dzisiejszym. Szkoda tylko że do całej beczki miodu trzeba dolać łyźkę dziegciu w w kilku sprawach:
1) problem z ropoczęciem
2) przeolbrzymia przerwa pomiędzy rozgrywkami
3) zasada stosowania semi - cóż po stronie niemieckiej zdecydowana większość to były MP40 oraz kilka STG - w tym momencie mając Hi-Capy w replikach poprostu przyciskali nasze ataki do ziemi bo strona aliancka musiała liczyczyć do trzech albo czterech pomiedzy strzałami - biorąca nawet pod uwagę naszą przewagę jesli chodzi o liczebność było to troszę nie tak.
4) czy ta zabawa była warta 30 zł - cóż, pozostawię to bez komentarza /pomijam koszty wynajęcia rekwizytów, które są jakie są/

To tyle jeśli chodzi o uwagi.
Do genialnych momentów po za szturmem spadochroniarzy należy dodać jeszcze moment wyjazdu wojsk osi na stanowiska obronne z panem oficerem w wilisie i jego spotanie z gałęzią na zakręcie - to było poprostu boskie :D myślałem że zaliczę glębę ze śmiechu, tym bardziej że zgubił przy tym zderzeniu swoję mapę :D

przez **Dalej** » 16 paź 2010, o 21:03

Tak na szybko tylko kilka, więcej jutro, zdjęć i trollowania.
Sorry że tak szybko się zmyłem, plery nap#$@#$& mnie niemiłosiernie, nie mogłem wytrzymać.

http://dalej.biz/airsoft/2010-10-16_monte_cassino/

przez **Rocker** » 16 paź 2010, o 21:16

To ostatnie foto to na 5+ za moment :DDDD

przez **Fenrir** » 16 paź 2010, o 21:52

Dziękuję wszystkim za super sobotę. Po raz kolejny przekonuję sie, że warto jeździć na strzelanki historyczne.
Na prawdę, mega dzięki dla Wiktora za rzecz , której jeszcze nikt się nie podjął i nikt nie odniósł takiego sukcesu. 2 weekendy pod rząd super imprezy. Milsim i gra zorganizowana.
Każdy kto coś w życiu zorganizował, wie jak trudne to zadanie i ile pracy trzeba włożyć (oraz jak dużą odpowiedzialność się bierze firmując to własnym nazwiskiem).

Szacuek to za mało. MEGA szacun dla ludzi, którzy organizują takie imprezy. Powinniśmy ich nosić na rękach, bo na palcach można ich policzyć.

Jeszcze raz dzięki dla wszystkich osób które przyjechał, nie tylko wystylizowane, ale dla wszystkich, którzy docenili trud orgów i pokazali, że można zaryzykować jedną sobotę w roku na coś więcej niż zwykła weekendowa jebanka.

Osobiście bawiłem sie rewelacyjnie.
Pozdrawiam

przez **Vlad** » 17 paź 2010, o 00:22

foty super klimatyczne jakbyśmy cofnęli się w czasie do 44r. :)

przez **Arrow** » 17 paź 2010, o 01:26

Wielkie dzięki Wiktorze za wspaniałą imprezę, oj wysoko postawiłeś poprzeczkę kolejnym orgom :-) miejmy nadzieję, że imprezy historyczne na stałe zagoszczą w kalendarzu imprez.
Dziękuję uczestnikom za przybycie, szczególnie kolegom z Lublina (zapraszamy częściej na mazowieckie imprezy:)) oraz Fatachom za przygarnięcie.
Ogromnie żałuję, że przez przedłużającą się przerwę nie udało nam się zagrać końcowego etapu, gra jak dla mnie zakończyła się zdecydowanie za wcześnie. :-(
Jeśli chodzi o uwagi, to do opinii kolegów dodam jeszcze, że ilość medyków po stronie alianckiej była zdecydowanie za mała, przez co praktycznie wcale nie wykorzystywaliśmy w grze tego elementu.

P.S. Trzymamy mocno kciuki, aby większa impreza majowa się odbyła, może organizowanie imprez jako rekonstrukcji historycznej jest metodą na znalezienie porozumienia z włodarzami lasów?

przez **apollyon** » 17 paź 2010, o 06:35

Tak było warte 30 złotych...

Sam fakt że to była LEGALNA impreza zabiera przynajmniej z 10 złotych na to ile się przy tym wiktor najeździł...

Oczywiście że nie była to impreza z zwrotem kosztów, tylko była to impreza gdzie organizacja Wiktora zarobiła - co napewno wykorzystają podczas przyszłych imprez, a nie kupią sobie lambo...

przez **Mariusz (BRT)** » 17 paź 2010, o 07:56

Serdeczne dzięki dla WIktora za organizację imprezy oraz podziękkowania za świetną zabawę dla wszystkich uczestników. Jedyne co mogę powiedzeć to oby więcej takich scenariuszy. Świetny teren, a pojazdy super. Wiem jak trudno robi się jakiekolwiek imprezy, więc nie denerwowała mnie przerwa. Niestety nie mogłem zostać na "afterparty" czego szczerze żałuję.

co do "semi" jak ktoś pisał:
"zasada stosowania semi - cóż po stronie niemieckiej zdecydowana większość to były MP40 oraz kilka STG - w tym momencie mając Hi-Capy w replikach poprostu przyciskali nasze ataki do ziemi bo strona aliancka musiała liczyczyć do trzech albo czterech pomiedzy strzałami - biorąca nawet pod uwagę naszą przewagę jesli chodzi o liczebność było to troszę nie tak" ze strony obrońców wcale nie było tak różówo. Ja też miałęm wrażenie, że RKM-y aliantów są wszędzie ;) A to oznacza, że wszystko było OK.
Mozę warto wprowdzić lomitu amunicji i doładowanie w respie? Ogień pojedyczy to fajny pomysł.
Pozdrawiwam

przez **JaQbek** » 17 paź 2010, o 09:28

Serdeczne podziękowania za naprawdę wspaniałą strzelankę, czuło się klimat na który wszyscy pracowali :)
W zasadzie większość konstruktywnej krytyki już została powiedziana więc ja tylko dodam że: WIĘCEJ OSÓB ! i nie chodzi mi żeby każdy stroił się w pełny historyczny mundur bo widziałem osoby po stronie alianckiej czy niemieckiej w samych oliwkach i pasach i naprawdę to też wyglądało super.
A no i wożenie się ciężarówkami zajefajne !
Fotki miodzio ;)

przez **Wokash** » 17 paź 2010, o 09:38

Jeszcze w kwestii kosztów...
Zapłaciliśmy po 30 zł...
Przyjmijmy, że w sobotę leciałbym film wojenny w Imaxie koło mojego domu...
Musiałbym zapłacić 25 zł za bilet + z 10 zł za popkorn i colę...
W zamian za to mógłbym zobaczyć jak to robią inni w 3D... tu mogłem pobawić się sam i zobaczyć sam jak to się dzieje...
Oczywiście efekty FX były na niższym poziomie [emot] ale za to reszt była prawdziwa...

Czy impreza była tyle warta?
No cóż była bo taka była cena. Jak ktoś uważa, że za 30 zł trzeba było dać więcej to po prostu powinien się zastanowić czy nie jechać gdzie indziej...

Mam wrażenie, że to jest dobry kierunek rozwoju strzelanek.
Dostajemy legalny teren, rekwizyty i zupę [emot]... za rozrywkę się płaci, chcesz do kina kupujesz bilet, chcesz film na DVD musisz sprzęt kupić a film albo kupić albo pożyczyć...
Jeśli nie wyjdziemy z poziomu imprezy w gratisie to nas zawsze ktoś będzie mógł wywalić z terenu, a zabawa będzie na poziomie biegania dookoła krzaka...
Na zachodzi gdzie bilety na imprezy ASG to norma można na nich zobaczyć ciężki sprzęt i śmigłowce u nas jakoś nie...

przez **Vlad** » 17 paź 2010, o 12:03

30 zł ...i chyba rzeczywiście tak należy się zastanawiać nad takim traktowaniem imprez. Koledzy napisali już jak jest z organizacją, a co ja dodam od siebie? Chyba to że warto iść w tym kierunku załatwiać co się da i wspomagać orgów w tym by się im chciało przygotowywać imprezy ( choćby tylko tym że nie ma kwasów a gra jest fair play). To także i dla nas zachęta by rozwijać swoje hobby bez obawy ze zabraknie nam miejscówek a zakupione rzeczy będą żarły w szafie mole.
Cieszy mnie też fakt że mimo wszystko są, choć w mniejszości ludzie władni, pomocni i przychylni naszemu zainteresowaniu. Im też należy się podziękowanie.

przez **Masada** » 17 paź 2010, o 12:51

Dobra miałem nic nie pisać ale nie moge się już powstrzymać.
Mianowicie, 30 zł za impreze z brykami, działkiem przeciwlotniczym, o grochówce nie wspominając, to jak dla mnie niewygórowana cena, a dla ludzi z replikami po 1500 zł to chyba pikuś.
Odnosząc się do do tego jak to kilku niemców z automatami powstrzymywało alianckie natarcie, to ja sie pytam ile lkm-ów miała strona aliancka, już niewspominając o kolesiach mających M-ki z optyką i "szybka przeładowujących", a i niech mi nikt nie mówi że ponosiło ich przez adrenaline.
Dobra w sumie tyle narzekania, a impreza po prostu super, byle takich więcej, wielkie dzięki organizatorą i uczestniką oczywiście, a i grochówka jedzona na stole z wellisa po prostu mistrzostwo świata.

przez **Wokash** » 17 paź 2010, o 12:58

No i zaczyna się flejm... [emot]
A wy śmierdzieliście kiełbasą...

Obie strony za szybko przeładowywały (wiem bo leżałem sobie w rowie a nade mną strzelały dwie strony)... trzeba coś z tym zrobić... może repliki na singlu powinny mieć magi po 20 kulek do wystrzelenia?
To zamknie sprawę zbyt szybkiego strzelania i do tego dyskusje na temat tego, że SMLE pozwalał wystrzelić nawet 40 parę strzałów w minutę (Australijczycy pod Galipoli opracowali technikę takiego strzelania... to była szybkostrzelność praktyczna), Garand nawet więcej... a Mauzer sporo mniej...

Mieliśmy 6 RKMów i przynajmniej 2-3 PMy z epoki.

przez **Brian** » 17 paź 2010, o 13:12

Impreza + atrakcje towarzyszące – pierwsza klasa. No i historyczny klimat...
Czy warto takie imprezy organizować? – oczywiście tak.
A czy było to warte 30,- zł ? A może 20,-? A może 40,-? Nie wiem. Tak sobie wyliczył organizator i tyle... Ja w każdym razie nie żałuję.
Odnośnie broni maszynowej:
Z mojego punktu widzenia – uzbrojonego w stg – istotnie możliwość zasypywania przeciwnika kulkami dawała sporą przewagę, zwłaszcza w obronie umocnionego punktu.
„ Schody” zaczęły się w momencie gdy okazało się że nie mam więcej kulek. Tak na prawdę dopiero wtedy zaczęła się prawdziwa zabawa – konieczność oszczędzania amunicji, krótkie 2-3 kulkowe serie. Wydaje mi się, że dopiero ta sytuacja dawała szanse zbliżone do realiów pola walki II wojny. Tak więc limitowanie amunicji zdaje się rozsądnym rozwiązaniem.

przez **Mariusz (BRT)** » 17 paź 2010, o 14:18

Brian, święte słówa - limitowanie amunicji załatwia większość problemów, a zmiana maga pod ogniem dopiero tworzy klimat.

przez **Vlad** » 17 paź 2010, o 21:55

Tak nie ma to jak zmiana pod ogniem,do tego wyszarpywanie maga z ładownicy a wierzcie ładownice z epoki nie były konstruowane dla wygody użytkownika tylko by szybko tylko je produkować.

przez **Victor** » 18 paź 2010, o 15:20

Bardzo dziękuję wszystkim za udział i wczucie w klimat, za zapał do zabawy i cierpliwość podczas tej idiotycznej przerwy.
Gdy wspominam niektóre sceny, dochodzę do wniosku, że chętnie sam bym zapłacił, aby coś takiego zobaczyć. Być może uda się zrealizować wkrótce moje marzenie, jakim jest zorganizowanie scenariusza airsoftowego z publicznością.
Każda impreza to kolejne wyzwanie, ściągam nowy sprzęt i napotykam nowe bariery, z którymi trzeba się zmierzyć. Tak było i w tym przypadku. Nie wszytko przewidziałem.
Dziękuję za pomoc uczestnikom (szczególnie Tacie, który upominał uczestników, aby zapłacili za zabawę). Dzięki wam bez list i nicków udało się zebrać opłatę od wszystkich uczestników. Można wam ufać, a to bardzo ważne. Oznacza to, że fair play przekłada się nie tylko na pole walki.
Niestety scenariusz numer 2 nie odbył się z braku czasu pożartego przez przemieszczanie i poszukiwanie trasy przejazdu dla armaty. Zdecydowanie założenia scenariusza i zasad wymagały pomocy większej liczby moderatorów. Wtedy drugi etap mógłby się odbyć bez przeszkód. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że przewidywałem większą liczbę moderatorów... Dlatego bardzo dziękuję Rzeczkowi, który w ostatniej chwili zrezygnował z zabawy i pomógł mi moderować grę.
Co do kosztów, wiem, że są i niektórym mogą wydać się zbyt wysokie. Jednak Muzeum użyczyło sprzętu po kosztach. Aby urządzać w pełni legalne imprezy, muszę uruchamiać firmę i opłacić np. ZUS. Bez problemu mógłbym robić masówki dla zarobku. Jednak na razie wolę inaczej. Zysk z imprez ma w złożeniu zrekompensować koszty czasu, który zamiast na pracę zawodową poświęcam na organizację imprezy. Naprawdę przy takiej frekwencji 30 PLN to minimum. Niektórzy mogą sobie pozwolić na organizowanie imprez po kosztach lub wręcz dokładać, ja niestety na razie nie mogę.
Niemców było o połowę mniej i wolałem moderować brakiem limitu amunicji do replik historycznych. Zauważyłem także pewien problem. Mianowicie niejasne oznaczenie terenu gry. Taśm było za mało i gra rozciągnęła się na teren, który w zamierzeniu miał być OFF Game. Wszystkie zasady należy także podawać wcześniej.

Jeszcze raz dziękuję za udział i cenne uwagi oraz te parę złotych, dzięki którym po imprezie mogłem kupić Bombay ,a nie Lubuski ;)

ZDJĘCIA:
http://picasaweb.google.pl/victorlachh/Mcfoty#

przez **Brian** » 18 paź 2010, o 15:43

No i na zdrowie ;)

przez **Mariusz (BRT)** » 18 paź 2010, o 15:49

Victor, jeśli masówki będą w klimacie tej strzelanki, to chętnie przyjadę i zapłacę. I wielu innych pewnie też. Brakuje większych nawet komercyjnych imprez w okolicy Warszawy. Jak coś jest komercją, to nie znaczy że będzie kiepskie.
Pozdrawiam

przez **HerAlibadenVonOsama** » 19 paź 2010, o 12:00

Dzięki za fukanko, było spoko, a jeżeli spodobała się taka forma strzelania (WWII) zapraszamy na Podkarpacie. "Stalingrad" bez konkurencyjny :)
P.S Niemiecki d-ca mistrz świata :) jak z kuriera wycięty PZDR!

przez **FlyingCat** » 20 paź 2010, o 12:10

W imieniu Psów Wojny, którymi dowodziłem (tych po jedynie słusznej alianckiej stronie - a FJ-tów dziękował już Werewolf) dziękuje za super imprezę.

O "drobnych i grubszych " wpadkach już było, o smaczkach też, więc nie będę powielał postów o tym samym - zgadzam się z przedmówcami.

Pozwolę sobie przekazać osobistą uwagę Werewolfa na temat alianckiego szturmu:
"Te gwizdki naprawdę robiły potworne wrażenie, efekt psychologiczny - powalający . I te wasze kolejne szturmy - fala za falą bez przerwy, bez chwili wytchnienia - to było coś!!!

przez **Werewolf** » 20 paź 2010, o 13:47

dodam że brakowało mi ostrzału Moździerzy położonego na nas ;)

przez **Wokash** » 20 paź 2010, o 14:06

Strzelaliśmy tylko coś mi się zdaje, że piekielnie niecelnie...
Szkoda, że dyscyplinę z gwizdkami udało się utrzymać tylko na początku...

przez **Werewolf** » 20 paź 2010, o 14:33

Wokash napisał(a):Strzelaliśmy tylko coś mi się zdaje, że piekielnie niecelnie...
Szkoda, że dyscyplinę z gwizdkami udało się utrzymać tylko na początku...

U nas fanatycy SS nie dawali nam ani minuty spokoju ;)
choć to my FJ mieliśmy ciągłe szarże na kolby/bagnety

przez **Tato** » 20 paź 2010, o 15:28

Otrzału moździerzowego nie było, bo nam w pierwszej fazie rozwaliliście moździerz.

przez **Werewolf** » 20 paź 2010, o 15:48

myślałem że działo P-LOT

przez **Tato** » 20 paź 2010, o 15:49

Wy Niemcy mało wiecie. :-P

przez **Victor** » 20 paź 2010, o 15:50

Ależ osobiście, wysadziłem z okopu dowódcę i jednego FJ. Potem położyłem ogień na na to samo miejsce. Było puste. Potem dostałem na miary na okop pełen.. brytoli:) ale zwinęli się zanim doleciała Bomba. Tak samo pod koniec dostałem namiar na szczyt górki, ale scenariusz się skończył zanim dobiegłem (znowu FF:)

przez **Tato** » 20 paź 2010, o 16:01

Acha. Wynika, ze my Brytole mało wiemy. :( Ja raz zginąłem od bomby Rzeczkowej, widze że naraziłem się czyms dowództwu i już miało mnie zbombardowac na szczycie górki bomba Wiktorową, ale ocaliło mnie ogłoszenie końca.

przez **Werewolf** » 20 paź 2010, o 16:13

to wszytko dlatego że artylerzyści paradują w tylko gaciach :P

przez **cAmper** » 20 paź 2010, o 16:15

"my FJ mieliśmy ciągłe szarże na kolby/bagnety"... potwierdzam, robiły spektakularne wrażenie i potęgowały grozę sytuacji... :P

przez **Wokash** » 20 paź 2010, o 17:17

Kuźwa... dobrze, że bombardowaliśmy swoich i nie mieliśmy dyscypliny... w innym przypadku byłby flame o 5 minutowy scenariusz... [emot]
Ale miło słyszeć, że kogoś trafiliśmy nie tylko swoich... bo ja zostałem zbombardowany ze 2 razy... na szczęście przez Niemców bo jakbym się sam zbombardował to byłoby mi trochę głupio...

przez **Werewolf** » 20 paź 2010, o 19:28

c4mper napisał(a):"my FJ mieliśmy ciągłe szarże na kolby/bagnety"... potwierdzam, robiły spektakularne wrażenie i potęgowały grozę sytuacji... :P

Niestety jak to powiedział mój kolega z FJ
Jurgen "Wilku trzeba dopracować zasady walki wręcz nikogo nie zabiłem :( "

Wokash jak byś się sam zbombardował to byś dostał pośmiertnie nagrodę Darwina i medal za odwagę ;)

przez **Victor** » 20 paź 2010, o 19:59

Alianci za szybko nacierali! Nie nadążałem z nalotem, a to było raptem 20m :) Naloty/ bombardowania co 5 min. rozwiązałyby wiele problemów...

przez **Kelly** » 20 paź 2010, o 20:40

Werewolf napisał(a):U nas fanatycy SS nie dawali nam ani minuty spokoju ;)
choć to my FJ mieliśmy ciągłe szarże na kolby/bagnety

Elektrycy Wafel EsEs pozdrawiają :)
Moje MG34 było aż gorące :PPPPPP

Moje złe zdanie
O ile pierwsza runda to była jebanka (takie było założenie??? ) to druga była balsamem na rany. Całkowicie zmieniła obraz dość słabej imprezy na bardzo ale to bardzo udaną. No mogę jedynie ponarzekać na SAWy aliantów. Nie widziałem jeszcze takich Brenów i Browningów .30 cal które strzelały tak szybko :]
Oby więcej imprez jak 9 rota, Monte Cassino. Może coś na Wietnam lecz nie milsim? :D

A i Dalej jako Uncle Adolf mnie rozwalił <rotfl>

przez **JaQbek** » 20 paź 2010, o 20:53

Werewolf napisał(a):U nas fanatycy SS nie dawali nam ani minuty spokoju ;)

Przecież byliśmy tacy spokojni i mili ;] nawet muzykę puszczaliśmy.

przez **Tato** » 20 paź 2010, o 21:11

Hmm, BAR miał szybkostrzelność do 650 strzałów na minutę przy strzelaniu szybkim, co jest bardzo dużo (dla porónanaia MINIMI ma 200 w cyklu Rapid i 800 w Cyclic) więc nie wiem o co kaman. Narzekanie na przewagę aliancką w postaci Wunderwaffe Siejących Postrach Kaemów trąci Goorockizmem... Było zabezpieczyć swój limit MG i tyle.

przez **Dalej** » 20 paź 2010, o 21:16

To jednak miał ktoś BARa?

Weekend Warriors

Kto przegląda forum