Po pierwsze. Odniosłem się do zdjęć w kontekście ich własności, a nie treści merytorycznej.
Używają cudzych zdjęć reklamowych przy promowaniu własnych kursów.
Zgadza się, mają KILKA grafik na plakaty wziętych żywcem z neta, pewnie po to by zwrócić uwagę na siebie. Nie podoba Ci się taka polityka firmy to napisz do nich i poproś o zmianę grafik, gdyż obecne zaburzają Twój światopogląd.
Z każdego kursu galeria kilkudziesięciu zdjęć. Osoba chcąca się czegoś dowiedzieć o kursach przejrzy zdjęcia i zobaczy czego się może spodziewać. Wg mnie podejście jak najbardziej fair, czego nie widziałem w innych firmach.
Po drugie. Ładny ten link który podrzuciłeś. Szczególnie urzekły mnie zdjęcia ze strzelnicy bez okularów ochronnych.
Oklaski dla instruktora/ów.
Nie wezmę odpowiedzialności za to zaniedbanie jako, że to nie ja prowadziłem szkolenie. Natomiast wielokrotnie byłem na strzelnicy (otwartej i zamkniętej) BEZ ochrony oczu i NIDGY mi się nic nie stało. Nie chcę tutaj nikogo bronić, ani twierdzić, że strzelanie bez ochrony oczu jest dobre. Uważam jednak, że to po prostu kolejny punkt do czepiania się z Twojej strony. Udało Ci się znaleźć pierdołę, gratuluję.
Po trzecie. Nazywanie "combatem" kursu podstawowego ma się tak do "combatu", jakby kurs prawa jazdy nazwać: "kursem kierowcy wyścigowego lev 1".
Widocznie nadal nie rozumiesz. Combat Shooting to CYKL szkoleń, który zaczyna się od KURSU o nazwie Strzelanie Podstawowe.
Po czwarte. Skoro nie byłeś na kursie strzelania, a był na nim jedynie Twój kolega, to po co piszesz o czymś o czym jednak nie masz pojęcia.
Gdzie piszę o tym kursie? Poza tym, że na nim nie byłem nic więcej nie napisałem. Więc nie wmawiaj mi, że mówię o czymś o czym nie mam pojęcia. Strzelać strzelałem. Na kursie podstawowym też byłem, ale nie w tej firmie. I ze swojego doświadczenia mogę stwierdzić, że o wiele lepiej dla mnie wygląda CYKL szkoleń aniżeli pojedynczy kurs na który może przyjść każdy niezależnie od doświadczenia.
Po piąte. Widzę, że Tobie strzelanie samo z siebie kojarzy się ze słowem "combat". Przykro mi bardzo, że zburzę Twe wizje. Nie, nie i jeszcze raz nie. Sorry, ale naprawdę tak nie jest.
Gdzie coś takiego widzisz? Na jakiej podstawie wysnuwasz tak daleko idące wnioski?
Pytałem:
Skąd taka krytyka? Nielubiane towarzystwo? Zazdrość?
Odpowiedziałeś na wygodniejszą część pytania:
Po szóste. Nie zazdroszczę. Bo i czego? Nie lubiane towarzystwo? Litości...
Jakość merytoryczną swojej odpowiedzi oraz poziom argumentacji nie pozwala mi na nawiązanie jakiejkolwiek komunikacji w tym zakresie. Wybacz.
Wracając jednak do:
Kolejna firma która wrzuci sobie do nazwy kursu: grom, combat i kika sloganów. Trochę magicznych słów o bezpieczeństwie narodowym, taktyce i antyterroryźmie okraszone atrakcyjnymi zdjęciami i grafikami niekoniecznie mającymi związek z firmą... Litości...
Zwróć może uwagę, że firma jak i kursy te są prowadzone przez szkoleniowców związanych w różny sposób w tą właśnie jednostką.
Ponadto, kurs nazywa się GROM Combat bo tego właśnie na nim uczą, systemu który został opracowany przez najstarszych członków ww. jednostki.
Ponownie, masa zarzutów z Twojej strony (jak chociażby o to, że hasła GROM Combat to są slogany, a nie są - tak, byłem, widziałem, przeżyłem) bez jakiejkolwiek argumentacji (no, poza tym, że plakaty mają grafiki zaczerpnięte z Sieci co uraża Twoje uczucia do ochrony praw autorskich), o których przyczyny pytany unikasz jakiejkolwiek odpowiedzi. Na dodatek uaktywniasz się na forum po dwóch latach właśnie po to żeby dopiec. Nie wiem czy o jakieś układy chodzi ale dla mnie to wygląda co najmniej podejrzanie.