Strona 1 z 1

Nie respowanie, ale coś pokrewnego

PostNapisane: 1 wrz 2012, o 20:40
przez Bernard
Mam pytanie do starszych/bardziej doświadczonych:

na ostatnich milsimach zauważyłem, że często się zdarza, że np. niektóre osoby muszą wracać wcześniej, inne z kolegi odniosły kontuzje itp. W efekcie zdarza się, że pod koniec nie ma prawie nikogo w polu, niekoniecznie dlatego, że zostali odstrzeleni.

Moje pytanie brzmi: czy jako milsimowcy będziecie mieli coś przeciwko temu, żeby organizator "wskrzeszał" poległych, ale niekontuzjowanych i nie wyjeżdżających w zastępstwie tych, którzy co prawda nie zostali odstrzeleni, ale są kontuzjowani/muszą się zbierać?

Re: Nie respowanie, ale coś pokrewnego

PostNapisane: 2 wrz 2012, o 07:31
przez Grey
Pomędrkuję, za co przepraszam. Głównym problemem respawnowanie nie jest to, że przeciwnik nie traci liczebności (bo co to za argument, jeśli tło fabularne dopuszcza posiłki i uzupełnienia), ale o to, że ludzie inaczej się zachowują, jeśli liczą na respawna. W twoim przykładzie szczególnie w pierwszej fazie gracze będą mieli tendencję do szarżowania i podnoszenia ryzyka, licząc, że będą pierwsi w kolejce do respa.
Mnie osobiście to nie przeszkadza, bo w końcu różni są ludzie i w realnych warunkach też zdarzają się ludzie, którym spieszno do piachu, a zbytnie asekuranctwo potencjalnie zabija nieprzewidywalność i dynamikę gry.
Są gracze, którzy innym respów nie zabronią, ale sami z nich nie skorzystają, a będą przy tym psioczyć na imprezę, która je dopuszcza - nie mniej na grę przyjadą, jeśli będzie to w inny sposób wynagradzała.

Ergo - można dopuścić takie zabiegi, jak praktycznie wszystkie inne, tylko należy być świadomym zagrożeń.

Re: Nie respowanie, ale coś pokrewnego

PostNapisane: 2 wrz 2012, o 07:44
przez Wokash
Nie jestem przeciwnikiem posiłków zwłaszcza na imprezach długich... bo zwykle okazuje się, że bez tego max to 24 godziny, a często bywa, że ludzie całą Polskę jechali... ale każda forma respów budzi kontrowersje i narzekania... trzeba by to stosować bardzo ostrożnie i tylko na niektórych imprezach... Z drugiej zaś strony co do wyjazdu kolegów w trakcie imprezy... no cóż w prawdziwej armii też zdarzają się dezercje i nikt na miejsce dezerterów nie wskrzesza umarłych bohaterów... :lol:

Czyli jak dla mnie na dłuższej imprezie, ostrożnie i z wołami w opisie imprezy da się to zrobić... co do kolejki respów i tendencji do szarżowania na początku licząc na szybki resp (o tym mówił Grey) można zrobić losowanie chętnych trupów do respa...

Re: Nie respowanie, ale coś pokrewnego

PostNapisane: 2 wrz 2012, o 12:15
przez Vlad
Za moimi poprzednikami rzeknę że system resp niesie w sobie pewien brak realizmu " przecież zaraz wrócę i jeszcze wiem co się dzieje " W przypadku milsimów można inaczej niż na grach strzelankowych opracować system posiłków - wsparcia. Zależy to od Organizatora, gry samej jako takiej ale i także od dowódcy strony. Kiedyś testowaliśmy taki system na grze zorganizowanej. Dowódca wiedział ilu ma ludzi i na ilu może jeszcze liczyć jako wsparcie. On o tym decydował kiedy i gdzie ich użyć. Także rozwój sytuacji i czas gry miał na to wpływ. Reasumując sama możliwość powrotu "zabitych " do gry jest możliwa a szczególnie gdy czas i rozległość terenu na to pozwala.
Zauważmy że pojęcie Milsim jest duuużo szersze niż sama gra bez respów.

Re: Nie respowanie, ale coś pokrewnego

PostNapisane: 2 wrz 2012, o 20:58
przez Xasistis
Generalnie nie ma powodów by mieć coś przeciwko takiemu systemowi uzupełniania braków osobowych, zakładając oczywiście, iż:
a) możliwość taka będzie od początku znana wszytkim graczom a nie wprowadzana w czasie gry.
b) respy zostaną przyznane danej stronie w ilości równej graczy opuszczających teren gry jako "żywi" z powodów innych niż "śmierć" lub wyrzucenie dyscyplinarne z imprezy.
Znając zasady każdy potencjalny uczestnik zadecyduje czy taki system mu odpowiada, tak samo jak decyduje czy wybra się na zwykłą strzelankę, scenariusz, milsim, larp czy jeszcze inny rodzaj gry.