przez Tato » 12 lis 2009, o 12:25
Mam PCU Helikona i oryginalny.
PCU Helikona nie zachwyca ani własnosciami wodoodpornymi (idealnie za to nadaje się do tego co mówi Python - przemarszy z samochodu do pracy i do Para) ani oddychającymi. Miałem na sobie kilka razy podczas ostrego ale niezbyt wyczerpujacego treningu i polar na wierzchu a pod PCU był mokry, czyli wilgoć nie została odprowadzona w wystarczajacym stopniu.
Zalety: Wygląda dość ładnie, na razie się nie zmechaciło, ma kupę rzepów (nota bene przeszycia rzepów pogarszaja własnosci wodoodporne) do naklejenia sobie morale patchów (+3 do bycia komandosem), klika dostepnych kolorów.
Ogólnie polecam jako kurtkę do noszenia na codzień, w razie lekkiego deszczu czy wiatru ochroni, po złożeniu zajmuje niewiele miejsca i jeszcze mniej waży. Do bardziej hardkorowych zajeć niż przemarsze po Nowym Świecie lub przesiadywanie w Para nie nadaje się.
Oryginalny SOF PCU przypomne, że powstał jako system nowej generacji dla SOCOM, któremu nie wystarczał system ECWCS. Goretexy mają bardzo dobre własciwości wodoodporne ale są dość cieżkie, słabo oddychają i szelesczą, co jest wazne np podczas operacji nocnych. Wielu żolnierzy za własne pieniądze kupowało kurtki produkwane dla alpinistów czy turystów wysokogórskich, wykorzystujących nowsze technolgie, np firmy Patagonia. Stąd ten projekt. Obecnie noszą go nie tylko SOF ale jednoski liniowe np Rangersi (patzr zdjęcia zamiesczone przez Izzyego w dziale Reko US Forces).
Pełny system składa się z 7 warstw, w tym m.in. bielizny termicznej oraz słynnych "teddy bear skin" czyli polarów które wyglądają jaby ktos oskórował pluszowego misia, stąd nazwa. Pełna nazwa tego czym mowimy (jakby ktos chiał sobie kupic na ebayu) to SOF PCU Level 5. Levelu 6tego nigdy nie widziałem, Level 7 to ocieplane kurtki i gacie primaloft, na bardzo niskie temperatury. Występuje tylko w jednym kolorze Alpha Green, ponoć dlatego, że nadruk camo na materiale osłabił by oddychalność odzieży.
PCU Lvl 5 to najlepsza rzecz jak udało mi sie zdobyc do ubrania. Jest lekki, zajmuje po złożeniu bardzo mało miejsca (podobnej do t shirta lub pary wełnianych skarpet), nie szeleści podcza ruchu. Dostepne są kurtka i spodnie (te ostanie w takim kroju aby mozna było bez zdejmowania butów i szpeju załozyć na mundur i z palsami na opcjonalne szelki). Oddychaność jest nazdwyczajna i to jest nawieksza zaleta ciucha: podczas marszy mislimowych w Cirasie z balistyką pozostaje suchy (ostanio po zdjeciu CIRASA wycierałem go z potu od wewnatrz, ale ciuchy - suchutkie). Posiada kieszenie naramienne na których sa rzepy (i tylko tam) i chowany kaptur.
Wady: mniej woodporna niż Goretex, opadów nawalnych na pewno nie przetrzyma. Genralnie na lekki descz, ale wytrzymuje znacznie wiecej niz Helikon. Ma tez dobre usczelniajace się suwaki wodoodporne. Z czasem (rok dwa) tez się mechaci - na ramionach i plecach tam gdzie obciera szpej. No i ostatnia wada: jest w kij droga jak za cos co wygląda na kawałek ortalionu :)
Cała Bośnię przechodziłem w PCU. Byłem suchy zarówno od wewnatrz jak od zewnatzr. Nalezy jednak powiedzieć że desczyk był słaby a i to głównie na poczatku.
Przypomnę tez , że softshelle mozna tez dostac innych cywilnych firm (patgonia, tadgear) zajmujacych sie odzieżą turystyczną. Sa dwa głowne rodzaje: cieniutki (a la PCU Lvl 5) oraz grubszy z modyfikowanego polaru. Tadgear np opisuje je jako Sharkskin i Rhinoskin. Te grubsze maja lepsze łąsciwosci termiczne, są bardziej odporne na wodę ale słabiutko i nich z oddychalnością. Także niekoniecznie z pozoru grubszy i "lepiej wyglądający" softshell musi spełniac zadania które przed nim stawiacie.
BLACKWATER OPERATOR TATO