Po ostatnich sobotnich wydarzeniach na Mokrym Ługu postanowiłem zaopatrzyć swoją apteczkę w jeszcze jeden zestaw.
Mianowicie zestaw na użądlenia szerszeni i innych latających jadowitych ukówaczy...
Zestaw zawiera:
2x Leko
2x Strzykawka
2x Igła (średnio gruba)
2x Dexaven
2x Rękawiczki (jak już nie mamy)
Wszystko spakowane w woreczek strunowy dla zabezpieczenia.
Dexaven jest to steryd który po podaniu hamuje dalsze powiększanie sie opuchlizny, wysypki, obrzęku krtani, jeżeli ktoś jest uczulony to zapobiega wstrząsowi i ogólnie nie zaszkodzi a na pewno pomoże. Podanie jednej ampułki czasami wystarcza ale lepiej mieć dwie (oczywiście i tak należy potem jechać niezwłocznie do szpitala gdzie lekarze podadzą dokładnie to samo).
Niestety nie wiem jak z dostępnością tego dla zwykłego człowieka z ulicy ale sądzę ze lekarz spokojnie nam to wypisze gdy zobacze ze ogarniamy do czego to.
Co do zastrzyku najlepiej było by dożylnie ale... no właśnie ale nie każdy potrafi. Dlatego zalecam podanie domięśniowe. Zastrzyk domięśniowy robimy w udo (nie zaleca się w tyłek bo można trafić tam w nerw co spowoduje ból jak cholera a może go nawet uszkodzić). Robiąc zastrzyk łapiemy ręką górny mięsień i sie wkłuwamy, odciągamy lekko tłok (sprawdzając przez to czy nie wbiliśmy sie w naczynie krwionośne) i wstrzykujemy. Zastrzyk w udo ma jeszcze tą zaletę ze możemy go wykonać także łatwo sobie.
A na koniec powtarzam jeszcze raz, to nie jest całkowite antidotum na jad! Po wykonaniu zastrzyku ukąszony i tak musi zostać zawieziony do SZPITALA