No mój wujek służył w jednostce wartowniczej, gdzie jeden koleżka bawiąc się kałszkiem odstrzelił sobie 3 paluszki.
A propos SKS nawet myth bastersi się nimi zajmowali bo jakoby wstrzelił on w samochodzie pod wpływem wibracji głośników. Ale nie udało im się powtórzyć takiej akcji, choć bardzo się starali
. Z tego co im jakiś koleś na strzelnicy pokazywał to obecnie w stanach używane SKS mają wprowadzoną bardzo prostą modyfikacje (specjalna sprężyna), która eliminuje problem swobodnej iglicy.