Śmieszne

Pisz o czym chcesz, jak przesadzisz to i tak wywalę. Żadnej polityki.

Re: Śmieszne

Postprzez Konrad ''Owca'' » 31 paź 2012, o 01:25

Ostatnio zaglądam na WW2 tylko dla tego wątku.... Arend rulez!

A żeby nie było OT:

Margrabia Sir de Pizdochlewice von EgoWyjebaneWKosmos la OKurwaJaPierdolę y SpałemSięJakŚwiniak:

Obrazek
Nigdy więcej!
Ojciec Terrorysty...
Codziennie wzrasta ilość rzeczy i osób, które mam w dupie...
Obrazek
Avatar użytkownika
Konrad ''Owca''
.
 
Posty: 1869
Dołączył(a): 5 sie 2009, o 21:38
Lokalizacja: Wwa/BS
White Cross: SGW
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 3 lis 2012, o 15:54

O coś Ci chodzi czy przypiepszasz się z nudów :twisted:
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Konrad ''Owca'' » 3 lis 2012, o 20:09

Chciałem być miły i pokazać że doceniam Twoje zaangażowanie niewdzięczniku!
Nigdy więcej!
Ojciec Terrorysty...
Codziennie wzrasta ilość rzeczy i osób, które mam w dupie...
Obrazek
Avatar użytkownika
Konrad ''Owca''
.
 
Posty: 1869
Dołączył(a): 5 sie 2009, o 21:38
Lokalizacja: Wwa/BS
White Cross: SGW
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 3 lis 2012, o 21:56

Moje zaangażowanie? Tutaj? Przeciez 80% użytkowników tej strony zna mnie tylko z avka.
No i z dowcipów hyhyhyhy :twisted:
Przecież się tutaj wogule nie zaangażowywam.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Konrad ''Owca'' » 4 lis 2012, o 12:09

Doprecyzuję:
Twoje zaangażowanie w ten wątek.
Nigdy więcej!
Ojciec Terrorysty...
Codziennie wzrasta ilość rzeczy i osób, które mam w dupie...
Obrazek
Avatar użytkownika
Konrad ''Owca''
.
 
Posty: 1869
Dołączył(a): 5 sie 2009, o 21:38
Lokalizacja: Wwa/BS
White Cross: SGW
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 4 lis 2012, o 21:33

Ty się mnie tu nie podlizuj, tylko fajki gromadż :twisted:
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 19 lis 2012, o 21:49

- I jak tam twój teść?
- Nie pytaj...
- Co, zachorował?
- Gorzej...
- Umarł?!
- Gorzej...
- ???!!!
- Zmienił płeć i teraz mam dwie teściowe.


Siedzi dwóch wędkarzy nad stawem.
Bilas łowi na drogim zagranicznym sprzęcie, a drugi na patyk.
Ten, co łowi na patyk wyciąga rybę za rybą, a bilas nic.
W końcu nie wytrzymał.
Idzie do tego co łowi na patyk i pyta:
-Panie, co Pan robisz, że Panu tak te ryby biorą, a mnie nic? Przecież tyle na wędkę wydałem.
-Panie, bo ja każdego robaka smaruję maścią na mendy.
Po chwili zastanowienia bilas biegnie do apteki i woła od progu:
-Dzień dobry, poproszę maść na mendy!
-A co, złapał Pan?
-Nie, ale mam pewne miejsce!

- Weź mnie - Mruczy namiętnie żona do męża
- Oszalałaś? Przecież ja nigdzie nie wychodzę.

Policjant zaczaił się przy barze, aby przyłapać jakiegoś kierowcę na prowadzeniu samochodu po pijanemu. Kiedy bar już pustoszał, zobaczył mężczyznę, który zataczając się poszedł w kierunku parkingu. Potknął się o krawężnik, po drodze usiłował się dostać do pięciu samochodów, zanim trafił do swojego. Dłuższą chwilę grzebał przy stacyjce. Wszyscy kierowcy zdążyli już odjechać, zanim udało mu się uruchomić silnik. Policjant szybko wyskoczył z kryjówki i kazał mu dmuchnąć w balonik. Ze zdumieniem zauważył wynik: 0.0.
-Jak to możliwe?! - pyta.
-Dzisiaj mnie wyznaczyli na podpuchę...


Na lekcji języka niemieckiego profesor mówi do ucznia:
-Powiedz wreszcie coś po niemiecku!
Na co zdesperowany uczeń:
-Postrafiam pielgszymuf s Polski.

Dwaj myśliwi przechwalają się:
-Czy wiesz, że ostatnio w Afryce z odległości 500 metrów jednym strzałem położyłem trupem słonia?
-A ja ostatnio płynąc przez Morze Koralowe własnoręcznie udusiłem wieloryba!
-Tak, tak...A skoro już mowa o morzu...Czy słyszałeś coś o Morzu Martwym?
-Oczywiście.
-To właśnie ja z kolegą je zabiliśmy !


Świeżo zaślubiona kobieta poszła do swojej przyjaciółki.
-No i jak ci się z nim żyje? - spytała przyjaciółka.
-Fatalnie - zaczęła się skarżyć panna młoda - Je jak świnia, nie myje się, śmierdzi jak skunks i wszędzie zostawia swoje brudne ciuchy. Jak patrzę na niego to robi mi się mdło i prawie nie jem, bo nic nie mogę przełknąć.
-Cóż - odrzekła przyjaciółka. - Dlaczego go nie zostawisz?
-Jeszcze trochę. Najpierw chcę z pięć kilo schudnąć.


Policjamt zatrzymuje kierowcę i mówi:
-Proszę otworzyć bagażnik.
No to kierowca otwiera ten bagażnik, a w nim same noże. Policjamt się pyta:
-Po co panu tyle noży?
A na to kierowca:
-Jestem żonglerem, pracuję w cyrku i jadę do pracy.
Na to policjant:
-To niech pan pokaże kilka sztuczek.
Kierowca pokazuje. Obok przejeżdża para i facet za kierownicą mówi do żony:
-Uff, dobrze że przestałem pić. Zobacz, jakie teraz testy wymyślili!


Pierwsza pomoc: Śmiech przedłuża życie. A zatem mając nóż w plecach i śmiejąc się jak pierdolnięci możemy spokojnie dobiec do szpitala...


Pewnego dnia, dawno, dawno temu żyła sobie kobieta, która nie narzekała, nie gderała, ani na nic się nie skarżyła.
Ale to było dawno, dawno temu...
I to tylko tego jednego dnia...


Rozmowa dwóch kumpli.
- Marian to jednak kawał kutasa jest.
- Dlaczego?
- Założył swojemu dziecku specjalną skarbonkę, do której mały musi wrzucać 5 złotych, ilekroć przeklnie.
- To chyba całkiem dobry, wychowawczy pomysł, nie sądzisz?
- Dobry pomysł? Przecież jego dziecko ma Zespół Tourette'a...


- Tato ! Pies rucha !
- To nie patrz.
- Ale boli

Dwóch Murzynów i Mulat wchodzą do restauracji, siadają przy stoliku. Podchodzi do nich kelner i zwraca się do Mulata:
- Co podać najjaśniejszy panie?


Króliczek pomyślał, że mógłby zrobić coś dobrego. Tak więc otworzył bardzo luksusowy kibelek z muzą na życzenie. Jako pierwszy klient przyszedł Tygrysek. Króliczek się go pyta:
-Jaką muzę ci zapuścić Tygrysku?
-Wiesz może jakiś Hip Hop.
Tygrysek wszedł do kibelka, a króliczek zapuścił mu muzę. Po jakimś czasie wychodzi i mówi:
-Nie no niezły wypas Królik - I zarzucił mu piątaka.
Następnie przyszła Tygrysica. A króliczek się jej pyta:
-Jaka muzę ci zapuścić Tygrysico?
-Hmm może jakiś Dance.
Tygrysica wlazła do kibelka, króliczek zapuścił muzę, no i tak jak tygryskowi wcześniej tak też jej się podobało i dała piątaka. Interes się kręcił, aż w pewnym momencie przybiega do kibelka Niedźwiadek. A króliczek jak zawsze z pytankiem:
-Jaką muzę ci zapuścić Niedźwiadku?
Niedźwiadkowi bardzo się chciało, więc powiedział od niechcenia:
-Cokolwiek tylko daj mi się załatwić!
No to króliczek wpuścił Niedźwiadka i zapuścił mu muzę. Po chwili wychodzi z kibelka Niedźwiadek cały obsrany od pasa w dół i podchodzi do królika i krzyczy:
-Kuźwa Królik jeszcze raz mi chu.u Hymn puścisz!!!


70-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia. Lekarz dał mu słoiczek i powiedział:
-Proszę wziąć ten słoik do domu i przynieść na jutro dawkę spermy.
Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty tak jak poprzedniego dnia.
-Doktorze, to było tak: Najpierw próbowałem prawą ręką, i nic. No to spróbowałem lewą ręką, i też nic. Więc poprosiłem o pomoc żonę. I ona próbowała prawą ręką, potem lewą ręką, i ciągle nic.
Próbowała nawet ustami najpierw ze sztuczną szczęką, potem bez sztucznej szczęki, ale wciąż nic. Zawołaliśmy nawet panią Helenę, naszą sąsiadkę. I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem pod pachą, nawet próbowała go ściskać kolanami. No i nic!
-Zawołaliście państwo sąsiadkę?! - pyta zszokowany lekarz.
-Tak. Ale niezależnie, jak bardzo się staraliśmy, nie udało nam się otworzyć tego cholernego słoika!


Babcia spaceruje sobie po parku i nagle spostrzega ławkę a na niej taki duży napis: Świeżo Malowane.
Babcia nie przejmując się napisem siada na tej ławce. Podchodzi policjant i mówi do niej:
-Babko, jest tu taki duży napis świeżo malowane a wy go nawet w okularach nie widzicie?
Babka na to:
-Panie władzo to jest nieprawda co na tych ławkach piszą. Na jednej pisało chuj Ci w dupę, a ja siedziałam 2 godziny i nic.



Rzecz sie dzieje w dużym, wielopiętrowym biurowcu.
W jednym z pokoi siedzi przy biurku Goha, pracownica jednego z oddziałów firmy, która to w rzeczonym budynku ma siedzibę.
Nagle obserwuje, iż za oknem na sznurku zsuwa sie zapisana kartka papieru.
Zaciekawiona otwiera okno, chwyta za kartkę wraz z przyczepionym doń sznurkiem i czyta: "Cześć tu Andrzej, pracuję dwa piętra nad Tobą, bardzo mi się podobasz i chciałbym się z Tobą umówić na spotkanie. Jeżeli jesteś zainteresowana zadzwoń do mnie pod numer 15, a natychmiast zejdę do Ciebie aby się poznać i umówić, a jeżeli nie to proszę pociągnij za sznurek około 30 razy - z tego ostatnie 10 razy bardzo szybko i energicznie..."


W barze facet pyta się babki:
-Czy spędziłaby Pani ze mną noc za milion dolarów?
Kobieta wstydliwie spuszcza oczy i z zakłopotaniem odpowiada:
-No w sumie czemu nie....
-A za dolara?
-Oburzona kobieta odpowiada:
-No wie Pan co?!! Pan myśli, że kim ja jestem?!!!
-Kim Pani jest, to już ustaliłem, a teraz się targuję.


- Gazdo, a co tam tak kucacie pod płotem?
- Kupę robię!
- W gaciach?
- Ło Jezu!


Dwóch kolegów pilo ze sobą całą noc. Usnęli jak siedzieli. Rano się budzą i:
1. jak spałeś to cie wyruchałem!!
2. co??
1. jest 1:0 dla mnie
No, ale że ich suszyło to znów dali w palnik. Sytuacja się powtarza budzą się i:
2. jak spałeś to cie wyruchałem!!
1. co??
2. teraz jest 1:1
1. ale ja żartowałem!!!
2. no to jest 1:0 dla mnie


Zacząłem regularnie chodzić do kościoła, odkąd w naszej parafii zawitał ksiądz z syndromem Tourette'a.


Co robi piłkarz w mieście?
- Stoi w korkach.

Co mają ze sobą wspólnego Windows i łódź podwodna?
.
.
.
.
Otwierasz okno i zaczynają się problemy.


Spotyka się dwóch facetów i jeden mówi:
- Jadę na wczasy do Afryki!
Na to drugi:
- Co tam będziesz robił? Przecież tam jest 50 stopni w cieniu!
- A czy ja muszę siedzieć w cieniu?

Przychodzi informatyk do apteki i mówi:
- Poproszę witaminę C++.


- Po czym poznać, że ktoś w mieszkaniu założył ci czelabiński podsłuch?
- Wracasz do domu, a tu znikąd jedna szafa więcej.


- Jak nazywa się kobieta, która wie, gdzie codziennie znajduje się jej mąż w nocy?
- Wdowa.


Co robi traktor u fryzjera?
- Warkocze

- Jakie są ulubione chipsy hydraulika?
- Kranczips.

- Jak nazywa się miejsce, gdzie koty łowią myszy?
- Kotłownia!

Budzi się Adam w raju po ciężkiej popijawie i czuje, że coś jest z nim nie tak.
Maca się po całym ciele, maca i nagle przerażony woła:
- Co się stało, gdzie są wszystkie moje żebra?!
Na to głos z góry:
- A kto wczoraj panienki zamawiał?




- Cześć. Czemu jesteś taki przybity??
- Głupia sprawa. Warcałem wczoraj od kochanki, w między czasie wypiłem pół litra. I zatrzymała mnie policja...
- Uuuuu no to niezła wtopa. I co Ci zrobili??
- Spytali się czy czuję się wystarczająco dobrze żeby jednak poświęcić im te nowe radiowozy...


Jak odróżnić trotyl od nitrogliceryny?
Potrząsnąć.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Janek » 22 lis 2012, o 12:35

Brytyjska złośliwość:
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
Janek
 
Posty: 371
Dołączył(a): 24 paź 2009, o 18:03
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: 49th Recon Squad
Na starym Warriorze od: 2007

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 22 lis 2012, o 16:21

Faaaaaaaaaaaajne, a z Binladenem mają?
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Janek » 22 lis 2012, o 20:47

On miał dłonie, więc żart nie byłby już taki dobry :mad:
Obrazek
Avatar użytkownika
Janek
 
Posty: 371
Dołączył(a): 24 paź 2009, o 18:03
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: 49th Recon Squad
Na starym Warriorze od: 2007

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 28 lis 2012, o 22:28

przychodzi mąż do żony i mówi:
-nie podobają mi się w Tobie 3 rzeczy
-jakie?
-podbródek



Budzi się Adam w raju po ciężkiej popijawie i czuje, że coś jest z nim nie tak.
Maca się po całym ciele, maca i nagle przerażony woła:
- Co się stało, gdzie są wszystkie moje żebra?!
Na to głos z góry:
- A kto wczoraj panienki zamawiał?




- Cześć. Czemu jesteś taki przybity??
- Głupia sprawa. Warcałem wczoraj od kochanki, w między czasie wypiłem pół litra. I zatrzymała mnie policja...
- Uuuuu no to niezła wtopa. I co Ci zrobili??
- Spytali się czy czuję się wystarczająco dobrze żeby jednak poświęcić im te nowe radiowozy...


Jak odróżnić trotyl od nitrogliceryny?
Potrząsnąć.


Na parkingu stoi beemka. W pewnym momencie podbiega do niej kolo w dresie, wywala szybę, ładuje się do środka, rwie kable, odpala "na krótko" i z piskiem odjeżdża ! Tak jedzie ale rozgląda się po wnętrzu auta, wali się w łysy łeb i mówi:
- O żesz kurwa, to mój.


Czy prawo Murphy'ego działa wtedy, kiedy przygotowałeś kolację, kupiłeś
wino, wziąłeś prysznic i odstwłeś się jak szczur na otwarcie kanałów, a
ona dzwoni godzinę przed wyznaczonym czasem i mówi, że nie przyjedzie?

Nie, prawo Murphy'ego działa wtedy, kiedy pół godziny późnej, ona dzwoni, że zmieniła zdanie i jednak przyjedzie,
a ty zdążyłeś zeżreć kolację, wychlać wino i zwalić sobie konia!


------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------


Jaki garnitur nosi cygan ?
- Dobrze skrojony :-)



Wraca facet do domu i od progu się drze:
- Maryśka, rozbieraj się!!!!
- Ale co Zenuś się stało???
- Nie marudź, rozbieraj się!!!
Maryśka się rozebrała, Zenuś chodzi koło niej, chodzi, wyciągnął zapalniczkę i podpalił jej włosy łonowe... Kobita się drze:
- Od.ebało ci ty baranie na stare lata?!?! Łaaaaa!!!
I ugasiła rękoma resztki owłosienia..
Zenuś pokręcił głową i gada pod nosem:
- I co te dzieciaki widzą w paleniu marychy??


Odbywa się egzamin z zoologii:
-Co to za ptak? - pyta profesor, pokazując klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka.
-Nie wiem.
-Jak się Pan nazywa?
Student podciągając nogawki:
-Niech Pan sam zgadnie.


Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Oczywiście pierwsze uderzenie żony w piłeczkę i... okno stojącego obok pola golfowego domku zostaje rozbite. Mąż trochę się zdenerwował:
- Mówiłem żebyś uważała a teraz trzeba będzie tam iść przepraszać i może nawet zapłacić.
Tak więc golfiści idą do domku i pukają w jego drzwi. Momentalnie dochodzi ze środka miły głos mężczyzny.
- Proszę wejść.
Po wejściu zauważają w domku: zbite kawałki szyby, rozbitą starą wazę i siedzącego na kanapie kolesia. Koleś pyta:
- Czy to wy zbiliście szybę?
- Tak... przepraszamy za to bardzo - odpowiadają golfiści.
- Hm, właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić trzy życzenia. Nie obrazicie się jak spełnię wam po jednym sam zostawiając sobie jedno na koniec?
- Nie ..no tak jest świetnie - odpowiada mąż - ja bym chciał dostawać milion dolarów co roku.
- Nie ma problemu - mówi dżin - do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył.
- A ty młoda kobieto czego chcesz?
- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie, każdy z najlepszymi na świecie służącymi.
- Mówisz i masz - odpowiada dżin - Do tego obiecuje ci, że do żadnego z nich nikt się nigdy nie włamie.
- A jakie jest twoje życzenie dżinie? - pyta małżeństwo.
- Ponieważ tak długo byłem uwięziony nie marzę o niczym innym jak o seksie z tobą - zwraca się do kobiety dżin.
- I co ty na to kochanie? - pyta mąż - Mamy tyle kasy i domy... może się zgódź.
Tak więc żona kolesia z dżinem idzie na pięterko... Całe popołudnie kochają się. Dżin jest wręcz nienasycony. Po 4 godzinach nieustannego seksu dżin złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- Ile masz lat ty i twój mąż?
- Oboje mamy po 35.
- Pierdolisz!!? Po 35 lat macie i w dżina wierzycie?!



Koleś stuka do sąsiadki:
- Musi pani bardziej uważać na syna, mało
go nie zabiłem jak mi wbiegł pod samochód.
- Bardzo pana przepraszam, to się więcej nie powtórzy.
- Oczywiście, że się nie powtórzy. Ratownik z karetki mówił,
że gówniarz będzie sparaliżowany do końca życia

Późny wieczór. Nowakowie przyłapali nastoletniego syna, jak wymykał się z domu z wielką latarką w dłoni.
- Dokąd to?! - pytają.
- Na randkę - przyznał syn.
- Ha! Jak ja chodziłem w twoim wieku na randki, to nie potrzebowałem latarki - zakpił ojciec.
- No i popatrz na co trafiłeś...

Jednostka wojsk pancernych. Młodzi żołnierze stoją przy czołgu, podchodzi do nich dowódca i pyta, - co jest najważniejsze w czołgu?
- Działo - mówi jeden.
- Nie, najważniejszy jest pancerz - rzuca drugi.
- Radiostacja jest najważniejsza - krzyczy trzeci.
- Bzdura, głupoty gadacie! Zapamiętajcie! Najważniejsze w czołgu, to nie pierdzieć!


Za każdym razem jak jakaś kobieta pytała mnie czy mam prezerwatywy zdecydowanie odpowiadałem: - Nie mam. Ale spokojnie, mogę zawsze kończyć na Twoich piersiach!
I w właśnie w ten niewinny sposób straciłem niezłą posadę aptekarza


- Masz tu bilet do kina.
- A co on taki mały??
- Kładziesz pod język i czekasz na seans!!


Żona odkłada czasopismo i zwraca się do męża:
- Wyobraź sobie, że w Nowym Jorku wsadzili do więzienia mężczyznę, który miał cztery żony.
- Za karę czy żeby odpoczął? - pyta mąż.

Jak to jest? Kiedy jesteś w parku i nie masz fajek, a nagle masz taką
ochotę, to żywej duszy nie ma.
Ale niech tylko się odlać zachce - od razu pełno ludzi..

Przyjaciel to nie ten, który taszczy cię z baru. Ale ten, co czołga
się razem z tobą!

Pamiętaj, jeśli kobieta nie ma okresu to twoja wina. Jeśli ma, to też
twoja wina.

Kobieta jest jak wino. Im starsza tym więcej czasu powinna spędzać w
piwnicy.

Eksperci twierdzą, że najlepsze pędzle do golenia powstają z sierści
borsuków. Borsuki jednak twierdzą, że lepsze są z sierści fretek.

Niespodziewani goście nie istnieją, są tylko gospodarze, którzy
stracili czujność.

Śniadanie na kacu jest jak przeszczep, może się nie przyjąć.

Mężczyźni rozmnażają się przez podział. Jak się pieniędzmi z żoną nie
podzielą - nie ma rozmnażania.

Blondynka żali się przyjaciółce:
- Już trzy miesiące piję tą hennę, a włosy mi nie ciemnieją.

Trafiła kosa na kamień: Konsultantka firmy Avon zapukała do drzwi
mieszkania Świadka Jehowy.

Siatkarka, która przechodziła obok drzewa, na prośbę dzieci ściągnęła
stamtąd spanikowanego kota.
Po czym odruchowo zaserwowała nim prościutko w sam róg placu zabaw.

- A może napijemy się herbaty? - zaproponowali gospodarze.
- Nie! Pijmy dalej to, co do tej pory! - głośno zaprotestowali goście.

Normalnemu człowiekowi, aby się wyspać wystarczy jeszcze tylko 5 minut.

W pracowni Marii Skłodowskiej Curie było mniej chemikaliów niż w
kosmetyczce przeciętnej kobiety.

Wszystkie choroby pochodzą od stresu. Tylko weneryczne wywodzą się z
zadowolenia.

Ogłoszenie w przychodni na drzwiach poradni urologicznej: "Wchodzenie
tak po prostu, aby się pochwalić, ZABRONIONE!!!"

Kot składa się z futra, kota właściwego i podzespołu mruczącego.

Zostać narkomanką, pijaczką i bladzią jest bardzo prosto. Wystarczy
nie ukłonić się trzem babciom-emerytkom z bloku.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 1 gru 2012, o 15:38

Żona w drzwiach:
- Jadę do matki na kilka dni. Będziesz grzeczny, nie będziesz rozrabiał?
- Spokojnie - już mam rozrobione...


Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.
Łysy się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wlutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy...
Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy
koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!



Mąż rozmawia z żoną: - Słuchaj! Jak nie będziesz jęczała podczas sexu, to słowo daję rozwiodę się z tobą! - grozi mąż.
Żona wzięła to sobie do serca, ale na wszelki wypadek przy następnym stosunku pyta męża:
- Już mam jęczeć?
- Nie teraz. Powiem Ci kiedy i wtedy zacznij. Tylko głośno!
Za jakiś czas mąż prawie w ekstazie:
- Teraz jęcz, teraz!
- Olaboga! Dzieci butów nie mają na zimę, ja w starej sukience chodzę, cukier podrożał!



Do restauracji wchodzi trzech panów, dyrektorów firm piwowarskich.
Pierwszy - Okocim.
Drugi - Tyskie.
Trzeci - Leżajsk.
Siadają przy stoliku i pierwszy mówi:
- Zimne Okocim proszę.
Drugi:
- Zimne Tyskie proszę.
Trzeci:
- Coca Colę proszę.
Ci obaj tak na niego popatrzyli i jeden z nich spytał:
- Czego wziąłeś Coca Colę?
A on odpowiedział:
- Jak wy nie bierzecie piwa, to ja też nie.



Humor będzie ci dopisywał do momentu, kiedy uświadomisz sobie, że duszek Casper to martwe dziecko.

Wiecie co mi się kojarzy z jesienią?
- Łyżka, bo je sie nią.

Biedny (przymiotnik) - to stan, kiedy masz za dużo miesiąca na koniec pieniędzy.

Kumpel do kumpla:
- Wygrałem milion złotych w totka!
- Gratulacje! A co na to twoja żona?
- Odebrało jej mowę!
- Zazdroszczę ci. Tyle szczęścia na raz...

Dwóch kolegów rozmawia sobie przy piwku:
- Wiesz, nie spałem ze swoją żoną przed naszym ślubem, a ty?
- A jakie miała panieńskie nazwisko?

- Co robią kolejarze na próbie chóru?
- Podkłady

Kanar sprawdza bilety w autobusie. W końcu dociera do pasażera drzemiącego na tyle i puka go w ramię:
-Bilecik proszę!
Pasażer otwiera zaspane oczy. Marszczy brwi i odpowiada z niechęcią:
- Człowieku... Kierowca sprzedaje.

Jak czuje się ogórek w towarzystwie śmietany?
- Mizernie.

Ulicą idzie chłop z siekierą. Policjant go zatrzymuje:
- Skąd masz siekierę?
Chłop nic nie odpowiada, odsuwa policjanta z drogi i idzie dalej. A tamten za nim, powtarzając pytanie:
- Skąd masz siekierę?
Wreszcie chłop traci cierpliwość. Skręca więc do najbliższej bramy, policjant za nim. I tu pada śmiertelny cios. Chłop, ocierając siekierę z krwi, mamrocze:
- Skąd mam, skąd mam... Kupiłem sobie.

- Karolu, po tym, co zaszło między nami ostatniej nocy, chyba powinniśmy jakoś zacieśnić nasze relacje...
- W porządku. Przybij piątkę.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 7 gru 2012, o 13:06

W Zwiazku Radzieckim umiera babcia. Dziadek wzywa różnych lekarzy i ma
nadzieje, ze babcię wyleczą. W końcu udaje się do lekarza medycyny
alternatywnej, a ten mu poradził, aby czym prędzej zaspokoił babcię
seksualnie.
Dziadek się wymawia:
- "Ale jestem już na to za stary, dawno już tego
nie robiłem, Na moich rękach umarł towarzysz Lenin. Seks już nie jest
dla mnie !!! -
Lekarz byl jednak nieubłagany i obstawał przy swoim. W końcu
dziadek skapitulował i się zgodził. Poszedł do domu i umierającą
babcię porządnie przeleciał. Potem zmęczony zasnął. Kiedy rano się
obudził, zobaczył, że babci nie ma w łózku, a jest w kuchni i smaży
naleśniki, uśmiecha się, wesoło podśpiewuje, mało brakuje by tańczyła.
Dziadek wściekły bije głową o ścianę:
- "Jaka ze mnie jest dupa, mogłem uratować towarzysza Lenina."-


Wieczorem, gdy będzie się pan szykował do snu, proszę zostawić za drzwiami wszystkie swoje troski,
smutki i problemy - radzi psychoterapeuta swojemu pacjentowi.
- I myśli pan, że moja żona i teściowa zgodzą się spać na klatce schodowej?


Panie Grynszpan, pan gorzej dzisiej słyszeć idziesz.
A tak, ja sobie w uszy waty napchałem.
A dlaczego?
Bo ja, panie, Berkowicz, strasznie lubie sobie tak po stole palcami stukać.
Tak, i co?
I co, i co!!!
-Ja nie moge słuchać już takie stukanie!!!


Klient do ekspedientki w sklepie:
- Piwo poproszę.
- Nie ma piwa - odpowiada niewiasta.
- co jest? - pyta facet.
- Lemoniada, tonik, woda mineralna, soki...
- Ja się pytam, co jest, że nie ma piwa!



- Małgosiu, podobno bardzo nieładnie przeklinasz w piaskownicy.
- To nieprawda, a kto tak babci powiedział?
- Ptaszki mi wyćwierkały...
- A ja te kurwy chlebkiem karmiłam...


Teściowa do zięcia:
- Skoro tak mnie nienawidzisz, to dlaczego trzymasz moje zdjęcie na kominku?
- Żeby dzieci nie zbliżały się do ognia.


Za kilka dni ma przyjechać do córki matka. Lecz mąż ma papugę, która bardzo bluźni. Zastanawiają się co z nią zrobić? Bo jak teściowa przyjeżdża to zagląda wszędzie.
Mąż zaproponował, by w dniu przyjazdu teściowej schować ją do lodówki. Teściowa przyjechała, zagląda do każdego pokoju, łazienki, po wszystkich szafach. Nagle zgłodniała i zajrzała do lodówki:
-Ooo... papuga!
A papuga na to:
-A co kurwa myślałaś, że pingwin?!


Czelabińscy szachiści są tak twardzi, że robią mata w pierwszym ruchu.

Czelabiscy robotnicy w czasie wolnym grają w "Chińczyka". Rzucają kostką i przesuwają po Syberii chińskie dywizje.

Hinduscy jogini chodzą po rozżarzonych węglach, czelabińscy - po grabiach.

iPhone sam przestawia czas w dniu zmiany czasu.
Czelabińskie komórki przestawiają wszystkie zegary w domu.

- Po czym poznać, że ktoś w mieszkaniu założył ci czelabiński podsłuch?
- Wracasz do domu, a tu znikąd jedna szafa więcej.

Kupiłem w sex-shopie dmuchaną babę. Teraz siedzą obie z moją żoną cały dzień w kuchni i gęby im się nie zamykają.

Samsung Galaxy jest jak syfilis w kołchozie. Najpierw ma go szef, potem cała reszta.

''Wszystko jest dla ludzi'' - to slogan reklamowy czelabińskich zakładów mięsnych.
Bowiem psy ani koty tego nawet nie tkną.

Po tym, jak w pewnej czelabińskiej szkole wybrano królową balu, ta kazała odrąbać ręce wuefmenowi i zetpetowcowi.

Czelabińskie kobiety są tak twarde, że potrafią zamilknąć w porę.

Czelabińscy handlowcy eksportują wieprzowinę do Izraela i Afganistanu.

Pewna babka z Czelabińska zadowalała się bananem tak, że banan dochodził pierwszy.

Dyrektor czelabińskiej fabryki konserw rybnych nawet w metrze nie może opędzić się od mew.

W Czelabińsku mają najtwardszych kiboli w Rosji. Sęk w tym, że nie mają drużyny piłkarskiej.

Czelabińskie kobiety są tak twarde, że w autobusach nawet kierowcy ustępują im miejsca.

Czelabińskie trolejbusy nie jeżdżą na prąd. One jeżdżą pod prąd.

Grałem ostatnio z moja grubą żona w rozbieranego pokera. Przyznaję się... Oszukiwałem... Po prostu musiałem dać jej wygrać...

- Wania, wiesz czego może zabraknąć kosmonaucie?
- Seksu?
- Nieeee... Powietrza...
- Eeeee... To nawet sobie lalki nie nadmucha...


Wiesiek zgubił okulary, ale tego nie zauważył, bo ich nie miał...

Chciałem pożyczyć od kolegi książkę na temat nepotyzmu. Dostanę ją, jak przeczyta ją jego ojciec, wujek, dwóch kuzynów, matka i siostrzenica.

TNT - Trotyl Na Tupolewie

Żydzi i Muzułmanie ciągle ze sobą wojują. A przecież wystarczyłoby postawić między nimi wielki mur z bekonu.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 16 gru 2012, o 01:29

Dwóch gejów poznało się w klubie:
- To co, jedziemy do ciebie?
- No spoko.
- To twój samochód?
- Tak.
- Mogę prowadzić?
- Jasne. Łap kluczyki...
Koleś wyjeżdża z parkingu. Ociera bokiem samochodu o ścianę. Potem o sąsiedni samochód. Kasuje parkometr. Wyjeżdża pod prąd. Prawie wali na czołówkę...
- Jezus Maria!!! Co TY ROBISZ?!
- Chciałem ci pokazać, jak bardzo jestem kobiecy...


dwie pary znudzone już normalnym seksem postanowiły zamienić się partnerami. po całej zabawie kumpel pyta drugiego.
- no i jak ci było ?
- super
- a jak myślisz nasze żony przypadły sobie do gustu ?


Wysłuchawszy bajeczkę, córeczka pyta się mamy:
- Mamusiu, czy wszystkie bajki zaczynają się od "Dawano, dawno temu"?
- Nie kochanie - odpowiada mama - niektóre z nich zaczynają się od "Skarbie, muszę dziś zostać dłużej w pracy".


Jasiu do Bacy:
- Baco powtórzcie: "Chrząszcz brzmi w trzcinie".
- Jasiu nie godoj mi tu gupot. "Robok bucy w trowie".


- Co by robiła Marylin Monroe, gdyby teraz żyła?
- Dosyć intensywnie drapała o wieko trumny.


Na cmentarzu spotykają się dwie kobiety. Obie mają twarze zasłonięte czarnymi woalkami. Jedna pyta drugiej:
- Pani też wdowa?
- Nie. Morda straszna.

Menu dnia: "Królik duszony w potrawce z pieczonymi ziemniakami i cebulą".
Skład: woda, soja, krochmal, substancje zapachowe.


Rozmawia dwóch kolegów:
- Ty, Boguś, jak ty to robisz, że wszystkie dupy są twoje?
- Eeee, to proste - stary numer. Wkładam sobie w slipki ziemniaka, przechodzę się kawałek po plaży i już. Sam spróbuj!
Gość wraca po kwadransie z pretensjami;
- Nie dość, że żadna ze mną nie poszła, to wszyscy się ze mnie śmiali!
Boguś zmierzył kolegę spojrzeniem i wycedził:
- Bo miałeś wsadzić ziemniaka z PRZODU!


Rekord w długości lotu bez międzylądowań został ustanowiony przez załogę rosyjskiego bombowca Tu-160. Wystartowali z Pietropawłowska Kamczackiego, przelecieli nad Północną i Południową Ameryką, Pacyfikiem, Japonią, Antarktydą, Australią, Chinami, Uralem, północnym kołem podbiegunowym, Alaską, Czukotką, Kamczatką, Sachalinem i bezpiecznie wylądował we Władywostoku. Cała załoga została przedstawiona do wysokich odznaczeń państwowych. Nawigator dodatkowo dostał skierowanie na przymusowy odwyk alkoholowy.

Dziś widziałem, jak jakaś kobieta biegła do autobusu, potknęła się i upadła prosto w wielką kałużę. Podchodzę i pytam:
- Myśli pani, że wpław będzie szybciej?


-w takiej krótkiej spódniczce na dyskotekę nie pójdziesz!
-tato, ale ja już mam 18 lat!
-gówno mnie to obchodzi Kamil, nie idziesz.



Jak spowodować u niewidomego klaustrofobię?
Wsadzić mu laskę do wiadra.

Michael Jackson przychodzi odebrać żonę ze szpitala po tym jak urodziła syna.
- Ile czasu musi minąć nim będziemy mogli zacząć uprawiać seks?
- Przynajmniej, aż zacznie chodzić..


Murzyn, Hindus i Żyd podróżowali samochodem po Ameryce. W środku nocy i prerii mieli awarię. Po ciemku ciężko coś nareperować postanowili więc, poszukać miejsca na nocleg. Szczęściem tuż obok znajdowała się farma, z bardzo życzliwym gospodarzem, który powiedział do niespodziewanych gości: - Mam w pokoju gościnnym tylko dwa łóżka, tak wiec jeden z was będzie musiał się przespać w chlewiku.
Żyd na to:
- Ja pół życia spędziłem w kibucu. Taki czysty chlewik to dla mnie nic nowego. Ja się tam prześpię.
Żyd poszedł do chlewa, Murzyn z Hindusem zajęli obydwa łóżka w pokoju. Po 15 minutach, pukanie do drzwi pokoju. Za drzwiami stoi Żyd i mówi:
- Niestety w chlewie jest świnia. Nie mogę tam spać, religia mi
zabrania. Na to Hindus:
- Ja żyłem w slumsach Bombaju. Mnie tam świnia nie przeszkadza. Ja będę spał w chlewie.
I tak zrobił. Ale po 15 minutach stał przed drzwiami i mówił do Żyda:
-Nic nie mówiłeś, że tam stoi także krowa. Ja nie mogę tam spać. Religia mi na to nie pozwala. Tym razem zaoferował się Murzyn:
- Przecież ja jestem z Harlemu. Jak dla mnie spać ze świnią i krową to i tak luksus.
Murzyn poszedł więc do chlewa. Po 15 minutach znowu pukanie do drzwi. Żyd z Hindusem biegną aby je otworzyć, a za drzwiami stoją świnia z krową...


Pewna kobieta nie mogła się wysikać, próbowała, próbowała i nic. Pomyślała "pójdę do ginekologa on napewno mi pomoże". Jak pomyślała tak zrobiła
Wchodzi do gabintu, lekarz od drzwi ją wita
-Dzień dobry pani Jolu, co tam dolega tym razem?
-Panie doktorze nie jest dobrze. Od 2 dni nie mogę się wysikać chociaż bardzo mi się chce. Próbuję i nic.
-Niech pani usiądzie na fotel.
Lekarz fachowym okiem popatrzył, pokiwał głową, podrapał się po czole, wziął młotek i przecinak uderzył 3 razy, dmuchnął, przetarł i mówi.
-Dobrze pani Jolu może pani biec się wysikać.
Ale nawet jeszcze nie zdążył skończyć tych słów jak pani Jola pobiegła do ubikacji. Wraca za jakiś czas uradowana.
-Panie doktorze jest pan cudowny! Proszę mi powiedzieć co powinnam robić żeby w przyszłości uniknąć takich sytuacji, może jakieś leki lub zabieg?
-Nie, żadne leki ani zabieg nie wchodzą w gre, poprostu następnym razem niech pani w drugą stronę podciera dupe.



Warszawa. Lato, środek lipca. Aleja Krakowska. Godziny szczytu. Autobus miejski odjeżdża z przystanku. Drzwi zamykają się i szczekaczka zapowiada:
- Następny przystanek - 17 Stycznia.
Jakiś koleś rzuca:
- Takiego korka jeszcze nie widziałem...


- Tato! Pójdziemy do McDonald's?
- Możemy - odpowiedziałem - ale tylko jeśli to przeliterujesz.
Odpowiedział:- Pieprzyć to. Pójdziemy do KFC?


Przychodzi lekarz do lekarza
- Słucham, co dolega?
- Rano mnie mdli, kręci mi się w głowie, zbiera na wymioty...
- To kac. Trzeba wziąć coś na kaca.
- Poważnie? Uff... to jednak dobrze powiedziałem tej pacjentce.

W więzieniu:
- Zabiłeś żonę?
- Tak, trafiła prosto w słup.
- Majstrowałeś jej przy hamulcach, prawda?
- Nie, rozkręciłem system nawigacji satelitarnej.


Stało się: Izrael stworzył swój własny program kosmiczny. No i polecieli ci dzielni astronauci w swej koszernej rakiecie. Nowoczesna technologia, lecą niebywale szybko, mijają kolejne planety, gwiazdy, czasem zdarzy się jakaś mgławica... W pewnym momencie są już tak daleko, że pojawiają się masy antymaterii. Nic to, lecą dalej, mijając antygalaktyki, antygwiazdy... Patrzą- antyplaneta. Lądujemy- pada decyzja. I wylądowali na antypolanie. Rozglądają się, a na skraju antypolany, pod antylasem stoi sobie antydomek. Antydym leci z antykomina, pewnie zamieszkany. Podchodzą blizej, zaglądają przez antyokno- pustka. Chwytają antyklamkę, otwierają antydrzwi, a w antysalonie, przy antystole siedzą antysemici.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 25 gru 2012, o 15:07

Okolice Pere Lachaise w Paryżu. Na ławeczce panienka robi loda klientowi. W pewnej chwili alejką obok ławki przechodzi procesja pogrzebowa. Wszyscy patrzą z niesmakiem na wyżej opisaną scenkę. Panienka nagle się odzywa :
- Chach, zchechmich chachche cho cho chochie chuchie pochychlchą.
- Co ty pierdolisz ? - pyta klient
Dziewoja wypluwa zawartość jamy gębowej i powtarza:
- Jacques, zdejmij czapkę, bo co sobie ludzie pomyślą.


Lekarz do pacjenta:
- Jest pan poważnie chory. Dlatego żadnej nikotyny, ani kropli alkoholu, ścisła dieta, koniec z seksem. Ale, przede wszystkim, więcej radości życia!



Maniek kupil poranna gazete i zobaczyl swoj nekrolog. Zdenerwowany, dzwoni do znajomego prawnika.
Masz dzisiejsza gazete, widziales moj nekrolog?
Widzialem, czekaj Manius a skad ty dzwonisz?


IKEA.
Choinka składana:
- Szkielet - 1 szt,
- Gałązki - 46 szt,
- Igły - 13543 szt,
- Klej montażowy - 3 litry.

Generałowi urodził się wnuk, więc postanowił wysłać swego adiutanta do szpitala, aby się dowiedział czegoś więcej. Po powrocie generał pyta:
-I jak wygląda?!
Na to adiutant:
-Jest bardzo ładny... Podobny do Pana generała.
-A podaj więcej szczegółów!
-Niski, łysy i bez przerwy drze mordę.

Pewien niewidomy młodzieniec, poczuł wiosną przypływ sił witalnych i zapragnął kobiety. Codziennie zanudzał swoich kolegów prośbami, żeby któryś sprowadził mu do domu jakąś laskę za pieniądze.
Wreszcie dla świętego spokoju koledzy zgodzili się dograć sprawę.
-Pawle! Przygotuj się na jutrzejszy wieczór - mówi jeden z kolegów - tak jak chciałeś, przyjdzie do ciebie o dziewiątej.
Paweł wykąpał się, uczesał, spryskał ciało dezodorantem i podekscytowany czekał na dzwonek do drzwi.Kiedy ta chwila nadeszła i dzwonek zadzwonił przeciągle, ciśnienie mu podskoczyło tak, iż przez chwilę wydawało mu się, że serce ma w gardle. Drżącymi rękami otworzył drzwi i mówi:
-Zapraszam w moje progi.
-Cześć! Mam na imię Jola.
-Ciekawy masz głos Jolu!
-Wszystkie mamy podobny!
- Powiedz mi jak jesteś ubrana?
-Mam na sobie obcisłą bluzeczkę, spódniczkę mini, pończoszki samonośne i seksowne szpileczki, a pod spódniczką prawie niewidoczne stringi.
Paweł na te słowa poczuł pulsowanie w uszach, przełknął ślinę i mówi:
-Chodźmy więc do sypialni, a tam powoli się rozbierzemy wzajemnie.
Chciał się w ten sposób nacieszyć do syta, każdym dotykiem i każdym słowem.
-Trzymając już za gumkę stringów pyta:
-Czy ty też lubisz różne fantazje w łóżku?
-Wszystko co ludzkie nie jest mi obce - mówi kobieta.
-A taka magiczna cyfra 69 ci coś podpowiada?
-Mhmm... Własnie tyle skończę w maju!



- Kochanie, co mam zabrać ze sobą nad morze, żeby każdy, kto na mnie spojrzy, był zadziwiony?
- Sanki.

Jedna wiewiórka kiedyś spróbowała piwa i od razu zrozumiała po co całe życie zbierała orzeszki.

Zobaczyć strasznego jadowitego pająka to nic. Prawdziwy strach zaczyna się gdy pająk zniknie z pola widzenia.

Jeśli jest Ci źle - mocno przytul kota. I to wszystko. Teraz źle jest kotu.

Ja lubię siebie. Siebię lubi mnie. Mnie lubię ja. I wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Schizofrenicy nie mają źle.

Nowa golarka Venus firmy Gillette goliła nogi tak dokładnie, że Marioli non stop spadały rajstopy.

- Jak najszybciej przerwać kłótnię głuchoniemych?
- Zgasić światło...

Zenon tak szybko zakładał swój wełniany sweter, że zabił go prąd.

Rozpoczęto produkcję VIAGRY LIGHT - nie stawia, ale ładnie układa w spodniach.


Środek zimy na Syberii:
Dziś w nocy termometr zastukał w okno i poprosił, aby go wpuścić do domu.



Akustyk poszedł na badanie słuchu.
- Proszę powtarzać za mną - mówi lekarz, po czym cicho szepcze:
- Sześćdziesiąt sześć...
- Trzydzieści trzy - odpowiada akustyk.
- Hmm - marszczy brwi lekarz - 50% utraty słuchu...



Facet w roboczym ubraniu, ubrudzony cementem, w autosalonie:
- A ile kosztuje Bentley GT coupe?
- 250 000 euro.
- Cholera... A na kredyt? Na rok?
- 25 000 euro miesięcznie.
- Dużo, kurde... A na dwa lata?
- 12 500 euro miesięcznie.
- Blaszka, też niemało...
- To może miałby pan ochotę na tańszy samochód?
- Ochotę bym miał, ale płyta nam się przewróciła akurat na Bentleya...


- I co pan powie o nadchodzącej wojnie, panie generale?
- Ona jest już przegrana.
- To po co ją zaczynać?
- Żeby dowiedzieć się, kto przegra.


Na lekcji pani mówi:
- Na jutro każdy ma mieć opis jakiegoś zwierzęcia.
Na następny dzień pani się pyta Jasia:
- Jasiu, o jakim zwierzątku przygotowałeś opis?
- O krecie.
- No to teraz opowiedz coś o tym zwierzęciu.
- Krecik.
- No ale co krecik?
- No krecik.
- No ale co krecik?!
- No, kuźwa, takie małe, czarne!

Jedzie młoda matka autobusem i wiezie na kolanach niemowlaka.
Obok niej siedzi facet. Dziecko popłakuje, więc matka postanawia go nakarmić.
Dziecko jednak odwraca się od piersi.
Matka namawia go: - No, weź cycusia, bo mama odda temu panu...
Dzieciak znów się odwraca, więc matka znów go namawia... I tak w kółko.
W końcu facet nie wytrzymuje: - Decyduj się gówniarzu, bo ja już trzy przystanki za daleko przejechałem!


Zenek połączył rzeczy zdaje się niemożliwe do połączenia, mianowicie życie faceta żonatego i singla. Oddaje żonie całą wypłatę i rucha raz na kwartał.


Dwoje maluchów zagląda przez dziurkę od klucza do sypialni rodziców.
Chłopiec mówi do siostry:
- Co za paskudztwo, a nam nawet w nosie nie pozwalają podłubać
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Dalej » 30 gru 2012, o 23:32

za naszych czasów... :wet: :wet: :wet: :wet:

http://demotywatory.pl/4004777
Załączniki
luksusy.png
luksusy.png (23.83 KiB) Przeglądane 16954 razy
Avatar użytkownika
Dalej
Administrator
 
Posty: 4317
Dołączył(a): 10 lip 2009, o 08:15
White Cross: Weekend Warriors
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 31 gru 2012, o 16:34

Spotyka się trzech znajomych w tym pesymista i optymista. Po krótkiej rozmowie jeden mówi:
- Chłopaki mam znajomą chętnie się z kimś umówi?
- Fajna?
- Nooo, nogi do samych cycków!
- Fajnie lubię długie nogi - pomyślał optymista.
- Nie lubię obwisłych cycków - mruknął pesymista.


Najlepszym lekarstwem na wszystkie dolegliwości jest zwykła woda.
Dwie krople na szklankę wódki i wszystko przejdzie...

Sa dwa rodzaje miłości na tym świecie. Za darmo i za pieniądze.
Przy czym już dawno mądrzy ludzie to obliczyli, że ta za pieniądze wychodzi znacznie taniej.

Kobieta powinna być ładna, mądrych to możesz mieć kolegów.

Rząd wciąż chce naszego dobra, a nam zostało go już tak niewiele...

Retransmisja jest jak podglądanie własnej żony.
Niby można, ale od razu wiadomo czego się spodziewać...

Lubie pracę. Praca mnie fascynuje.
Potrafię godzinami siedzieć i przyglądać się jej.

Po co pić i jechać, kiedy można zajarać i odlecieć.


Młody ojciec wraca ze spaceru z dzieckiem. Żona patrzy na niemowlę i krzyczy:
- Boże, to nie nasze maleństwo!
Na to mąż bez emocji odpiera:
- Daj spokój... Zobacz jaki fajny wózek!


- ile trwa samotny rejs polaka dookoła świata?
- 6 godzin.



Spotkałem piękną dziewczynę w parku. Od razu między nami zaiskrzyło,
a ona padła u mych stóp. Potem kochałem się z nią długo i namiętnie...
Naprawdę warto było zainwestować w paralizator!



- Panie doktorze, czy ja będę żył ?
- No proszę, w końcu humor panu wrócił... to bardzo istotna poprawa !



Zagadka zoologiczna:
Jak się nazywa samica świni, która ma narządy płciowe na grzbiecie ?
SKARBONKA !
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Saint » 31 gru 2012, o 20:47

Gdy widzę że Arend napisał nowy post w temacie "Śmieszne" to aż strach wejść " :mrgreen: tym bardziej że kobieta siedzi obok :shock:
P.S.
Najlepszym lekarstwem na wszystkie dolegliwości jest zwykła woda.
Dwie krople na szklankę wódki i wszystko przejdzie...

U mnie nie działa w 100% po 1L mikstura przestaje działać, może mam podróbę z chin a nie prawdziwa :D

- ile trwa samotny rejs polaka dookoła świata?
- 6 godzin.

A tego nie skapowałem choćżem myślał z 10min, rozwiń myśl panie :D
Saint
 
Posty: 64
Dołączył(a): 27 sie 2010, o 17:57
White Cross: FAB/1PR
Na starym Warriorze od: 2003

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 31 gru 2012, o 21:47

zajrzyj do info o rejsie odwrotnym pana Paszkego

ps
kobiety można dopuszczać, dowcipy redaguję tak aby rozumiały :twisted:

dobra wiem, wredny jestem
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 12 sty 2013, o 12:14

- Ahmed, tam za rogiem gwałcą twoją córkę !
- W porządku, skończę jeść obiad i ją ukamieniuję...


Straszny wilk ogląda sobie pornola:
- Kurdę, tyle fajnych rzeczy można było... A ja ją, głupi, zeżarłem...

- Czy kupa oddycha?
- Trudno wyczuc...



– Dzień dobry, chcielibyśmy wynająć mieszkanie.
– Oczywiście, a czym się państwo zajmują?
– Mąż jest inżynierem, ja nauczycielką.
– Dzieci państwo mają?
– Tak, dwoje.
– Zwierzaki?
– Nie, skądże! Są bardzo grzeczne...


Wchodzi gość do baru i, wskazując na nieprzytomnego, leżącego na stoliku klienta, mówi do barmana:
- Dla mnie to samo.


Katechetka pyta dzieci na religii:
-Dlaczego nazywają mnie katoliczką?
Cisza ,powtarza więc pytanie:
-Dlaczego nazywają mnie katoliczką?
Znowu długa chwila ciszy. W końcu nieśmiało podnosi rękę jeden z uczniów.
-Słucham.
-Bo pani nie znają - odpowiada uczeń.


- Kamil, weź mi pomóż zetrzeć marchew!
- Czemu ja?
- Przecież przyzwyczajony jesteś, a mnie już ręka boli...


Wykład z mikrobiologii. Profesor objaśnia:
- Mieszkańcami kobiecych dróg rodnych są laktobakterie, bifidobakterie...
Jeden student:
- Czyli pizdę można zastąpić pojemnikiem po jogurcie?


- Co będzie, jak się skończy kalendarz Majów?
- Kalendarz Czerwców.

- Co znajduje się na 4 i 5 stronie instrukcji Skody?
- Rozkład jazdy pociągów i autobusów

- Jak wygląda sportowa wersja Skody?
- Kierowca ma buty Nike

- Jak sprawić aby Skoda wyglądała ładnie?
- Zaparkuj ją między 2 30-letnie Łady

- Jak sprawić aby Skoda szybciej pokonywała wzniesienia?
- Wyrzuć pasażera

- Jak sprawić aby Skoda zjeżdżała szybciej z górki?
- Wyłącz silnik.

- Widzę że masz nowy samochód. Skodę?
- Tak wygrałem drugą nagrodę na loterii.

- A co w takim razie było pierwszą nagrodą?
- Worek kartofli.


Jedzie Jasiu chodnikiem i mówi:
• Lowelku stój.
Później ...
• Lowelku jedź.
Zatrzymuje się na przejściu. Wtedy jakaś baba słyszy jego wade wymowy.
• Taki duży chłopczyk i nie umie wypowiedzieć "r".
•Spierdalaj Stara Kurwo, a ty lowelku jedź.


Urodził się Jasio. Różnił się od swoich rówieśników, ponieważ miał tylko głowe. Gdy Jasio miał 10 lat spytał mamy, patrząc przez okno jak dzieci grają w nogę:
- Mamo, mamo! Ja też chcę mieć nóźki, żeby sobie pokopać piłkę!
- Porpoś pana Boga o nóżki, na pewno ci da.
Wieczorem Jasio się modli się:
- Panie Boże, ja bym chciał mieć takie nóżki!
Następnego dnia Jasio budzi się z... dwiema nogami wychodzącymi z szyi i uradowany biegnie grać w piłkę.
Następnego dnia widzi, jak dzieci grają w siatkówkę, więc podczas modlitwy prosi Boga, tym razem o rączki. Nazajutrz budzi się z rękoma od głowy odrastającymi od szyi! Gdy już sobie pograł w siatkówkę, wraca do domu i idzie do łazienki. Ojciec Jasia, trochę podpity, również wchodzi do łazienki. Po chwili wychodzi z zakrwawionym butem i mówi:
- Zocha, ale ja przed chwilą takiego wielkiego pająka zadeptałem!



Wchodzi gość do baru i widzi menu:
kanapka z serem - 2,30,
kanapka z szynką - 3,00,
obciągnięcie dłonią - 5,00
Mężczyzna patrzy na seksowną sprzedawczynie i pyta:
- To ty obciągasz ręką?
- Tak skarbie - mruczy uwodzicielsko laska
- To umyj dobrze łapska i daj mi kanapkę z serem


Pewne plemię afrykańskie nawiedziła okrutna susza. Padając z pragnienia udali się do plemiennego szamana z prośbą o pomoc. Szaman ów wyszedł z lepianki i patrząc po tłumie współplemieńców pyta:
- Kto ma wodę?
Nikt się nie zgłasza to powtarza:
- Kto ma trochę wody?
Nieśmiale zgłasza się jeden z członków plemienia i podając bukłak wody mówi:
- Ja mam jeszcze trochę.
Szaman niewiele myśląc wylał wodę do miseczki, ściągnął koszulę i zaczął ją prać. Mieszkańcy wioski patrzyli ze zgrozą. Wyjął koszulę z wody, wykręcił i wodę wylał w krzaki. Znowu pyta:
- Kto ma jeszcze jakąś wodę?
Kolejny osobnik podając mu bukłak mówi:
- Mnie zostało jeszcze pół...
Szaman wziął wodę, wlał do miski i wypłukał koszulę. Wodę wylał, a koszulę powiesił na sznurku.
Kiedy mieszkańcy wioski chcieli się na niego rzucić zaczęły napływać ciężkie chmury i rozpadał się deszcz.
Szaman na to:
- Zawsze, kurwa, pada, jak pranie zrobię...


Ślązak do górala:
- Baco, coś to wasze powietrze podejrzane.
- A dlacego to?
- Coś go nie widać.

Policjant zatrzymuje malucha, który jedzie po jezdni zygzakiem i jednocześnie strasznie podskakuje.
- Co, wypiło się, panie kierowco? - zwraca się policjant do zatrzymanego.
- Ależ skąd - pewnym głosem zaprzecza kierowca - po prostu wiozę w bagażniku żywego karpia.


Jaka jest różnica między dozorcą a śniegiem???
- O piątej rano dozorca musi wstawać do pracy, a śnieg może jeszcze trochę poleżeć.



Jeśli chodzi o te nowoczesne choroby to i tak najskuteczniejsze są tradycyjne metody. Na grypę A H 1/ N 1 najlepszy jest gorący C2H5OH. Podobnie zresztą jak na ADHD najskuteczniejszy jest tradycyjny wpierdol.



- Dlaczego mężczyźni boją się inteligentnych i niezależnych kobiet?
- Bo zjawiska paranormalne zawsze są mocno niepokojące.


Deszcz meteorytów obserwuje zięć i teściowa. Zięć pomyślał życzenie.
Teściowa nie zdążyła...


Zauważyliście jadąc autostradą, że wszyscy, którzy jadą wolniej od nas to cioty, a ci co jadą szybciej to skończone debile?




90% Twoich problemów można rozwiązać za pomocą google.
Na pozostałe 10% wystarczy wódka



Jeśli zamiast bilbordów reklamowych zaczynają się pojawiać jakieś takie ze smutnymi mordami - znaczy, że zbliżają się wybory


Reklama:
"Jąkasz się? Nie wymawiasz "r"? Pomożemy Ci. Pytaj w aptekach o cyklopropylopentanoperhydrofenaltren."


Saint, jak coś wytłumaczyć to się nie krępuj :mrgreen: :twisted:
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 20 sty 2013, o 16:37

Głowa rodziny, leżąc na łożu śmierci mówi do syna.
- Synu, zostawiam ci farmę z trzema domami, 5 samochodów, 6 ciągników, 1 stodołę, 20 krów, 10 koni, 10 owiec oraz 10 kóz.
Zaskoczony syn mówi.
- Naprawdę? Jak to? Gdzie to wszystko jest?
Na co staruszek w odpowiedzi:
... - Na facebooku.



Przychodzi nowa nauczycielka na lekcję i prosi aby dzieci się przedstawiły. Dzieci się przedstawiły, oprócz jednego. Zdziwiona nauczycielka prosi aby się przedstawił:
- jestem Rysio.
- a jak masz na nazwisko?
- nie powiem bo się wstydzę, ale podpowiem, że ma to pani bardzo często w rękach.
Zdziwiona nauczycielka bierze ucznia na zaplecze i mówi:
- Chuj?!
- nie, Kreda.



Biegnie chłopiec do mamy:
- Mamo, mamo! Czemu ciocia nazwała swoją córkę Róża?
- Bo bardzo lubiła róże.
- A ty co lubiłaś?
- Wacek! Nie zadawaj głupich pytań!



Tatry. Mgła jak mleko. Przy szlaku siedzi baca z turystą. Ćmią
fajeczkę i papierosa:
- Oj baco, baco...
- Łoj turysto, turysto...
- Oj lubicie wy owieczki, panie baco, lubicie...
- Łoj, łodwalcie się! Nie trza było leźć w góry w tym kożuchu, panie
turysto...


Na co murzyn zwraca szczególną uwagę robiąc zakupy ?
Na monitoring


Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia.
- O, rany, sir, co się panu stało? - pyta Jan.
- Dostałem w twarz od barona Stefana.
- Od barona Stefana? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku!
- Miał. Łopatę...
- A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku?
- Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje.


Czas wojny. Do ostatniego oddziału na polu walki przedziera się żołnierz z radiostacją i pyta:
- Wodę macie?
- Mamy, tu jest studnia.
... - A naboje?
- Na jeden dzień nam tylko starczy.
- Jedzenie?
- Żarcia to my już od trzech dni nie widzieliśmy.
Żołnierz nadał wszystko i tak już prywatnie pyta:
- A jak z seksem? Brakuje wam trochę, co?
- Co ty my mamy Nataszę.
- Jaką Nataszę?
- No, koleżankę z oddziału.
- I co, ją tak wszyscy pakujecie?
- No, a co?
- A do buzi też bierze?
- Nie, bo jej pięć dni temu łeb urwało.


- Chłopaki, zna się któryś z was na roślinach? Przelałem paprotkę...
- Mocno?
- Sąsiedzi z dołu mówią, że mocno...


Uradowana zona wraca do domu i chwali się mężowi ...
Mam prawo jazdy ! Teraz zwiedzimy cały świat !
Na to mąż odpowiada :
Ten , czy tamten ?


Dieta- naukowo opracowany program do walki mózgu z żołądkiem


- Moja żona jest na trzytygodniowej diecie
- I ile już straciła?
- Dwa tygodnie

Dziewczęta! Pamiętajcie, że pingwiny to jaskółki, które objadały się po 18.00!


Mój ojciec wywierał na mnie sporą presje gdy byłem dzieckiem. Mawiał "Masz pięć lat? gdy ja byłem w twoim wieku miałem 6!"


Siedzi rybak nad morzem i łowi ryby. Nagle patrzy a tu na wędce trzepoce się mu złota rybka. Wyciągnął ją czym prędzej i się pyta:
- Czy ty rybko jesteś ze złota?
- Nie – odpowiedziała rybka – ja jestem z Platformy. – Zafrasował się stary rybak…
- No to ty nie spełniasz życzeń? – zapytał ją.
- Nie. – odpowiedziała rybka – ja tylko obiecuję.


Kiedy miażdżyca może być groźna?
Gdy brzuch miażdży jaja.
(tak, autoironia;D)


- Chłopaki, zna się któryś z was na roślinach? Przelałem paprotkę...
- Mocno?
- Sąsiedzi z dołu mówią, że mocno...


- Kochanie, ty dzisiaj jesteś jakiś inny. Masz jakieś zmartwienie?
- Tak, mam.
- Czy nie chcesz ze mną o tym porozmawiać?
- Nie, nie chcę. To jest moja sprawa.
- Ależ skarbie, przecież się kochamy. U nas nie ma słowa JA i nie ma słowa TY. Jest tylko słowo MY, wiec powiedz proszę jakie mamy zmartwienie?
- No dobrze. A wiec otrzymaliśmy dzisiaj list od jakiejś pani adwokat, który nas informuje ze zostaliśmy ojcem i musimy płacić alimenty.


W II klasie pani zadała dzieciom napisanie wypracowania, które będzie zawierać słowa "zapewne" i "gdyż".
Jedna z dziewczynek napisała:
- Zapewne jutro będą goście, gdyż mama ugotowała dużo zupy.
Druga:
-Zapewne jutro będzie ładna pogoda, gdyż w nocy było dużo gwiazd.
Teraz kolej na Jasia:
- Idzie droga stara Marysiakowa i niesie pod pacha New York Timesa...
- A gdzie "zapewne i gdyż?" pyta nauczycielka.
Zapewne idzie srać, gdyż nie zna angielskiego... - dokończył Jasio.


Filozofia współczesna: jeżeli przewróciło się drzewo i nikt o tym nie napisał na Facebooku, to czy naprawdę się to wydarzyło?


Według badań statystycznych pracownik, który rano zje grochówkę, śledzia i popije to kefirem, do pracy dociera średnio 17 minut szybciej.


Kiedy w McDonaldzie zapytają się Ciebie jakie frytki - małe czy duże?
Odpowiedz:
- proszę trochę takich i trochę takich.
Mina sprzedającego - bezcenna


Jeżeli miesiąc temu znalazłeś w historii wyszukiwania żony ''Jak dobrze zrobić loda'' i nie ma żadnych zmian w waszym życiu seksualnym, to znaczy, że ona trenuje gdzie indziej.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Besiek » 26 sty 2013, o 11:21

Czy wiecie, że jak wsadzi się rękę do słoika z kwasem solnym, to nie czuć dna...
Avatar użytkownika
Besiek
 
Posty: 22
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 22:55
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: YELNET
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 26 sty 2013, o 14:08

Niekoniecznie prawda. Zależy to od wielu czynników, natenprzykład od temperatury i stężenia kwasu :mrgreen:

Ale próbować nie polecam :twisted:
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Besiek » 26 sty 2013, o 16:13

A według mnie przede wszystkim od głębokości słoika i długości ręki.
Avatar użytkownika
Besiek
 
Posty: 22
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 22:55
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: YELNET
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 26 sty 2013, o 19:09

Szef do pracownika :
- Miarka się przebrała, zwalniam pana!
- Zwalniam? Jestem naprawdę bardzo mile zaskoczony szefie,
bo zawsze myślałem, że niewolników się sprzedaje!

Po wysłuchaniu awantury młody człowiek zwraca się do szefa:
- Pracuję tylko na pół etatu. Czy w związku z tym mógłby pan być tak
uprzejmy i krzyczeć na mnie o połowę ciszej?

Pracownik często spóźniał się do pracy, bo zasypiał. Kierownik zagroził
chłopu zwolnieniem i biedak kupił sobie kilka budzików.
Któregoś dniabudzi się rano 8:15 (do pracy na 8).
Budziki nawet nie gdaknęły.
Przerażony leci do sąsiada - dentysty i mówi:
- Rwij pan 4 zęby z przodu i pomaż pan mi twarz krwią,
powiem, żemiałem wypadek.
Po zabiegu, pyta dentysty ile się należy, ten mówi 400 zł.
Gość zdziwiony mówi, że normalnie jest 40 zł. od sztuki, dentysta na to:
- Tak ale dzisiaj jest niedziela...



Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jestes, skarbie?
- Nie, w aptece

Superoptymista - gość, który na cmentarzu zamiast
krzyży widzi same plusy.



Chuck Norris obudził się koło drugiej.
- Pierwsza też była niezła - pomyślał.

- Wiesz, wprowadzają nam nowy plan pracy w firmie.
- Tak? Jaki?
- Darmowe wieczory i weekendy - już od 18...

Świeżo osadzony więzień drze się zza krat:
- Jestem niewinny! Niewinny!
Na to z sąsiedniej celi:
- No, to już niedługo, kwiatuszku - jutro bierzemy prysznic...

U seksuologa:
- Panie doktorze, jak uprawiać seks, żeby nie było dzieci?
- Wysłać je do dziadków.....

W ZOO przed klatką z małpami synek pyta się mamy:
- Mamusiu dlaczego w tej klatce zamknęli informatyków?
- Jak to informatyków? - pyta mama
- No tak, jak nasz tatuś - nieogolone, brudne i mają odparzenia na pupie.

Jedzie facet autostrada i nagle widzi panienkę leżącą na poboczu.
Zatrzymuje się i pyta :
- Przepraszam, Pani ranna?
A Panienka odpowiada :
- Nie, całodobowa

Żona pyta męża:
- Jesz tę zupę? Bo jak nie, to dodam śmietany i dam psu.

Idzie przez park kobieta obładowana siatami.
Z krzaków wyskakuje facet i odsłania przed nią swe nagie ciało.
Kobieta patrzy się na niego krótką chwilkę i oznajmia:
- No nie! Zapomniałam kupić jajek...

Przychodzi gej do lekarza i mówi:
- Mam HIV panie doktorze.
- Dwa kilo grochu,pół litra soku ze śliwek , cztery banany i to wszystko powtarzać przez tydzień po dwa razy dziennie.
- A to pomoże? - pyta gej
- Nie. Ale nauczy pana do czego służy dupa.

Facet przychodzi do gazety zamówić ogłoszenie:
"Zaginął ukochany kotek mojej żony - czarny, białe skarpetki, wesołe ślepka, figlarne usposobienie.
Dla znalazcy nagroda 5000 złotych!"
- Czy to aby nie za dużo? - zdziwił się redaktor.
- Nie ma obawy, sam skurwiela utopiłem....

Facet budzi się w południe na potwornym kacu.
Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści:
"Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń. Zwolnię się z pracy i przyjadę.
Twoja kochająca żona".
Facet pyta syna:
- Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym
wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem?
Syn na to:
- Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się,
a gdy matka chcąc cie rozebrać ściągała ci spodnie,powiedziałeś: "Spadaj dziwko, jestem żonaty!".

Przychodzi facet do pubu, kładzie 100 złotych na barze i mówi do barmana:
- Nalej mi, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się dzisiaj, że mój ojciec jest gejem.
Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę i mówi:
- Nalej,bo zaraz padnę! Dowiedziałem się, że mój brat jest gejem.
Po tygodniu facet znów przychodzi i bez słowa kładzie 100 złotych na blacie.
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami? - pyta go barman.
- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem...



Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku
razem z innymi chłopcami tylko stal samotnie.
Podeszła do niego i pyta:
- Dobrze się czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- Bo jestem bramkarzem.....- Wiesz stary, wracam wczoraj wcześniej z pracy, no i oczywiście od razu do szafy patrzę. Pewnie, że siedzi. W samych slipkach i się patrzy na mnie... ten sam co zwykle, kochanek żony, psia jego mać...
- No i co mu powiedziałeś!?
- Powiedziałem mu: "Idioto! Ile razy normalnemu człowiekowi można powtarzać: rok temu się rozwiodłem i żona już tu nie mieszka!?".


Policjant z drogówki niespodziewanie wraca do domu
Zona rozebrana wyłazi z łóżka
- Masz kochanka, zaraz go znajdę drze się policjant i sprawdza wszędzie
zagląda pod łózko, -Tu go niema
zagląda za zasłony - Tu go niema
zagląda na balkon -Tu go niema
Zagląda do szafy a tu goły facio daje mu 50zł - Tu go też niema odpowiada policjant.


Znalazł Żyd pieniądze. Policzył - brakuje!


Blondynka w mini miniówie złapała kapcia w samochodzie. Stoi na poboczu i próbuje zmienić koło. Od tyłu podjechała policja, wysiadł gliniarz i zwraca jej
uwagę:
- Coś nie widzę trójkącika...
- A bo ja sobie golę - zaczerwieniło się dziewczę.


Kumple zrobili imprezę w jednym z mieszkań w bloku.
Zaraz po północy słyszą walenie do drzwi.
- kto tam?
- policja!
- nie zamawialiśmy policji, zamawialiśmy dziwki!
- ale sąsiedzi dzwonili!
- to niech teraz sąsiedzi was ruchają!

Wypadek
Przychodzi do szpitala kolega odwiedzić kumpla, jako że ten miał wypadek i pyta się:
- Oszwmordę jeża! Józek!! Czołg cię przejechał?? Strasznie wyglądasz!!
Zagipsowany na amen odpowiada:
- Najpierw przejechało mnie auto jak spadłem z konia...
- Jezu!!
- Potem był tramwaj, lokomotywa...
-Chryste Panie!!! Co było dalej?
- Na końcu był łabędź...
- Co ty mówisz? Łabędź?!
- Tak. Łabędź był ostatni, bo ten dupek operator dopiero wtedy zatrzymał karuzelę...
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Besiek » 28 sty 2013, o 09:56

Dlaczego jelito ma 7m długości?
Żeby nie poparzyć sobie dupy gorącą herbatą

Dlaczego arabowie nie zasiedlają Skandynawii?
Bo muszą mieć ciepło by się pocić i śmierdzieć.
Avatar użytkownika
Besiek
 
Posty: 22
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 22:55
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: YELNET
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 29 sty 2013, o 22:09

Pani pyta:
- Jasiu powiedz nam jakie znasz najnowsze lekarstwa.
- Viagra, proszę pani.
Zaskoczona pani, nie wiedząc, co powiedzieć, upewnia się czy aby dobrze usłyszała. Jaś potwierdza, pani pyta dalej:
- A na co Jasiu Twoim zdaniem ta Viagra jest?
- Na sraczkę proszę Pani - odpowiada Jaś.
- Jak to, Jasiu, na sraczkę, jesteś pewien? - pyta zaskoczona pani.
- Tak proszę Pani. Co wieczór moja mama mówi do taty:
- Zażyj Viagrę, może ci to gówno stwardnieje.


Seksuolog pyta pacjentkę:
- Kiedy miała pani ostatnio stosunek?
- Oj, panie doktorze. Tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do męża, może on wie.
Kobitka wykręca numer i mówi:
- Stefek, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
- A kto mówi?


Ojciec gapi się w zeszyt Jasia i w końcu pyta:
- Czemu tak brzydko piszesz te literki?
- To nie literki, tato, to nuty.

Niedźwiedź sporządził listę zwierząt, które chce zjeść. Zwierzęta, gdy się o tym dowiedziały, wpadły w panikę. Nazajutrz do niedźwiedzia przyszedł jeleń i pyta:
- Niedźwiedziu, jestem na liście?
- Tak.
- No tak, rozumiem. Słuchaj, daj mi jeden dzień, żebym pożegnał się z rodziną. A potem mnie zjesz.
Niedźwiedź się zgodził i zjadł jelenia dopiero na drugi dzień.
Jako następny przyszedł wilk i pyta:
- Niedźwiedziu, czy jestem na liście?
- Jak najbardziej.
- Ojej, straszne. Słuchaj, pozwól mi żyć jeszcze jeden dzień, a pożegnam się z najbliższymi. A potem mnie zjesz.
I znowu niedźwiedź zjadł swoją ofiarę dopiero na drugi dzień.
Potem do niedźwiedzia przyszedł zajączek i pyta:
- Słuchaj, czy jestem na liście?
- Tak, jesteś.
- A mógłbyś mnie skreślić?
- Nie ma sprawy.



- Jaka jest ulubiona bajka dresów?
- "Brzydkie karczątko"




Wędkarz telefonuje do kolegi...
- Wpadnij do mnie jutro rano, pojedziemy na ryby.
- Ale ja nie potrafię łowić - odpowiada ten drugi
- Co w tym trudnego? Nalewasz i pijesz.



Wytoczyli Grecy pod mury oblężonej Troi gigantycznego drewnianego konia,
w którym ukrył się cały oddział napastników.
Trojanie przepchnęli go przez bramę miasta i natychmiast rozpalili wokół
niego wielkie ognisko.
Grekom w środku zrobiło się gorąco.
- Pali się! Pali się! - wykrzyknęli uradowani obrońcy.
Tak pojawił się pierwszy w świecie firewall przeciw koniom trojańskim...



Kupiłem telefon komórkowy w promocji dla dozorców. Mam 100 darmowych
SMSów do innych cieci.


<Muciek> Ostatnio patrzę do lodówki i moja uwagę przykul majonez
<Muciek> i czytam: „majonez babuni – przyrządzony według tradycyjnej receptury”
<Muciek> i tak się zastanawiam skąd nasze babcie kombinowały…
<Muciek> sól wapniowo disodową EDTA (E 385)



Dwie blondynki na basenie:
- A ty jaki styl wolisz? Kraula czy klasyczny?
- Najbardziej lubię na plecach i od tyłu...

Dzwonek do drzwi został uznany za najlepszy środek antykoncepcyjny ubiegłego roku...


Ona i On. Kilka lat w wolnym związku. Niedzielne śniadanie, strój tradycyjny - rozciągnięta piżamka i bokserki. Ona pochylona nad kubkiem kawy, On podnosi się leniwie i, grzebiąc sobie w bokserkach, rzuca ospale:
- Wyjdziesz za mnie...
Ona... Zadrżały jej dłonie. Jeszcze nie może uwierzyć, że w końcu się odważył, że dojrzał do decyzji, że nareszcie będą małżeństwem! Cichutko, aby się nie przestraszył i nie domyślił, że czekała na to całe lata, odpowiedziała:
-Tak.
On , nie przestając miętolić bokserek:
- ...ze śmieciami, bo zimno i nie chce mi się?



Mama woła Jasia z podwórka:
- Jasiooooo do domu!
- A co głodny jestem?
- Nie, spać ci się chce!



Archeologowie odkryli w Egipcie kolejny grobowiec. W nim znajdowały się dwa sarkofagi. Na jednym napisano:
"Tutaj spoczywa najsłynniejszy mag Egiptu".
Na drugim:
"Albo tutaj".



Katechetka na lekcji religi pyta Jasia:
- Jasiu, kto zbudował Arkę?
Jasiu na to:
- No...eee...


Bogaty człowiek chce kupić sobie letni dom na wsi. Znajduje piękny dom
nad jeziorem i wypytuje się pewnego chłopa o plagę komarów.
- Ach to żaden problem. My sadzamy nasza teściową przed drzwiami,
smarujemy jej twarz miodem i wtedy wszystkie komary lecą do niej.
Mężczyzna jest zgorszony:
- Na miłość Boską, przecież ona się zadrapie do samej krwi!
- Nie, nie, nie da rady - jest sparaliżowana!



Do łowcy talentów przychodzi rodzinka: mama, tata, syn, córka i piękny, rasowy dog angielski. Członkowie rodziny różowi, blondwłosi, niebieskoocy...
Łowca talentów pyta:
-No, co państwo mają do zaproponowania?
-Wie pan, taki szoł, bardzo, bardzo ciekawy szoł. Ale może po prostu pokażemy?
-No, dawaj pan.
Na to dictum ojciec ściąga spodnie, rozbiera matkę i zaczyna ją posuwać. W tym samym czasie syn rozbiera córkę, zaczyna ją posuwać. Za chwilę ojciec zaczyna rypać syna, matka przysysa się fo kuciapy córki, która robi dobrze ustami dogowi. Potem jest zmiana: dog, pukany przez ojca, posuwa matkę, która obsługuje syna, któremu w pupsku gmyra córka.
Po kilku jeszcze zmianach konfiguracji wszyscy ustawiają się w rządku i uderzają w głęboki, zamaszysty, sceniczny pokłon.
-No, ciekawe, ciekawe to szoł - myśli na głos łowca talentów - Macie na to jakąś nazwę?
-Oczywiście! Arystokracja!


I kilka linijek zapewniających powodzenie w łóżku z kobietą:
"Spróbuj tego drinka. Nie wydaje ci się, że smakuje, jakby ktoś tam coś wsypał?"
"Wiesz, że trzy na cztery osoby mają przyjemność z gwałtu zbiorowego?"
"Nie zamieniajmy tego gwałtu w morderstwo"



Kobieto! Chcesz zemścić się na mężu? Zrób porządek w garażu.



Pijany mąż wraca późną nocą do domu. Otwiera drzwi i widzi, że żona stoi z wałkiem i do tego teściowa z patelnią. Niezrażony mówi:
- Idźcie spać, baby, nie jestem głodny!

historia zasłyszana w autobusie:
- Panie! Co się pan tak o mnie ociera? Ma pan na mnie ochotę?
- Nie... skądże...
- To odsuń się pan, bo może inni mają!


Ach jakie to przyjemne uczucie, gdy budzisz się po imprezie i widzisz wszędzie syf - walające się butelki, brudna podłoga, góry uświnionych naczyń... A to nie twoje mieszkanie.



Poranek. Autobus. Cisza. Wszyscy przysypiają. Komuś dzwoni komórka, ale zamiast melodyjki ma ujadanie psa. Gość odbiera:
- Tak, kochanie?


Facet podjeżdża do panienki lekkich obyczajów w wiadomym celu i pyta:
- Ile za bzykanko?
- A ile masz ?
- Dwadzieścia złotych.
- Za mało.
- Dam jeszcze telefon.
Kobitka po krótkim namyśle zgadza się. Już po wszystkim klient daje jej dwadzieścia złotych.
- A telefon? - pyta panienka.
- Pisz 503...


Poszedłem do lekarza i zapytałem, czy ma coś dobrego na wiatry. Dostałem latawiec.


Żona skończyła nakładać solidny makijaż i pyta męża:
- No, i jak? Widać coś?
- Taaaa... Nos ci nieco wystaje.


Przychodzi Mariolka do super marketu.
- Chciałam złożyć reklamację.
- Tak?
- Kupiłam u was deskę do krojenia.
- I co się z nią stało?
- No, kurna, nie kroi!


Jak byliśmy młodsi, to trzymałeś mnie za rękę.
Mąż bierze ją za rękę, a potem odwraca się i próbuje znowu zasnąć, ale słyszy żonę:
- Miałeś również zwyczaj mnie pocałować.
Trochę zirytowany daje jej buziaka w policzek i odwraca się do snu.
Po chwili słyszy:
- Czasem nadgryzałeś mi szyję.
Rozdrażniony mąż odrzuca kołdrę i zdenerwowany gwałtownie wstaje. Zaskoczona żona się go pyta:
- Ale gdzie ty idziesz?
- Po zęby!


Który język jest bardzie subtelny - polski czy angielski? Osądźcie sami:
- Zielona zieleń zieleni zieleńszą zieleń.
- Green green green green green.


- Babciu,jak sprawuje się Twój nowy aparat słuchowy?
- Bardzo dobrze wnusiu. Już trzy razy zmieniałam testament!


Rycerz:
- Jestem pełen optymizmu.
Smok:
- Jestem pełen optymistów.


- Jaka jest ulubiona kolenda myśliwego?
- "Śrut nocnej ciszy".

Dzisiaj Stefania spytała, jak widzę naszą przyszłość. Pół godziny opowiadałem jej o teleportacji, polach magnetycznych, maksymalnym wykorzystaniu surowców wtórnych i ochronie natury. Jak się później okazało, nie do końca zrozumiałem pytanie...


Żona wróciła od fryzjera, założyła najlepszą sukienkę i pokazała się mężowi:
- I co o mnie sądzisz?
- Szczerze?
- Oczywiście.
- Jesteś plotkara i źle gotujesz.


Malarze malują pokój. Jeden maluje sufit, drugi wchodzi i pyta:
- Mocno trzymasz pędzel?
- Tak, a co?
- Bo drabinę zabieram

Jedzie papież swoim papa-mobile. Nagle wybiega blondynka i biegnie za samochodem. Papież każe przyspieszyć. 40km/h... Blondynka nadal biegnie, powoli dogania... Papież znów każe przyspieszyć. 50km/h... Blondynka jakimś cudem nadal ma siłę i biegnie, już prawie dogania samochód! Papież znów każe przyspieszyć. 60km/h... Po kilku kilometrach blondynka dogania papa-mobile. Wtedy papież już kazał zatrzymać, bo go to zaczęło wkurzać. A blondynka:
- Myślałam, że już nie dogonię! Dwa śmietankowe proszę!


Biedroń do Jacykówa:
- Tak się ostatnio zakochałem, że nie mam czasu sie wysrać.


Okolice Lublina. Zapadła wiocha. Ławka przed spożywczo - monopolowym "U Hanki".
Miejscowa elyta odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta - jeden nie pije.
- Dlaczego nie pijesz? - pytają zdziwieni.
- Nie mogę. Hipnoza i kodowanie... - wyjaśnia abstynent.
Następnego dnia - na wielkim kacu - jeden z uczestników libacji przychodzi do abstynenta:
... - Słuchaj! Chciałbym się także zahipnotyzować i zakodować... Już nie mogę tak dalej... Daj mi adres tego lekarza...
- Jakiego lekarza? To nasz kowal.
Facio podziękował i udał się do kowala:
- Chciałbym przestać pić... Podobno pomaga hipnoza i kodowanie... proszę...
- Zdejmuj spodnie i wypnij się - odpowiada kowal.
Facio zdziwił się, ale zdejmuje spodnie i wypina się w stronę kowala. Ten przyciąga chłopa do siebie i w żelaznym uścisku dyma go przez pół godziny.
Wreszcie kończy, podciąga spodnie i mówi:
- Wypijesz - całej wsi opowiem...


"Okolice Lublina. Zapadła wiocha. Ławka przed spożywczo - monopolowym "U Hanki".
Miejscowa elyta odbija owocowe-mocne. Wszyscy ciągną z gwinta..."
...środek lata, upał, jak jasny gwint (nomen omen), podjeżdża Merol wypasiony, wysiada dystyngowane starsze małżeństwo, kupują mineralną i też ciągną z gwina, spragnieni.
Elyta patrzy zdumiona.
W końcu jeden facio, z niesmakiem kręcąc głową, cedzi przez zęby:
- Wodę piją!
- No! - rzecze kumpel - Normalnie, jak zwierzęta! Jak zwierzęta...




Po wygranej na loterii musiałem udać się do domu w eskorcie policji.
10 złotych w Radomiu to naprawdę sporo.


Trawka jest mniej szkodliwa na sprawy seksualne niż alkohol. To dlatego, że po blancie brzydka kobieta wciąż jest brzydka.


Małżeństwo – stan, w którym zaspokojenie partnerki polega na umyciu naczyń.


Denerwuje cię żona? Przejdź na Islam i napierdalaj ją legalnie.


- Panie kapitanie, przyniosłem wniosek o przepustkę.
- Wstaw do lodówki.


Moja dziewczyna nienawidzi gdy zakradam się do niej. Według jej prawnika nienawidzi także gdy nazywam ją moja dziewczyną.


- Ilu mieszkańców Łodzi potrzeba by wymienić żarówkę?
- Ani jednego, Łódź lepiej oglądać po ciemku.


Biedni Niemcy. Przecież jak oni patrzą na nasz kraj to duszą się ze śmiechu. Dusić się to nic przyjemnego.


Stevie Wonder się rozwodzi. Nie wiadomo jeszcze czy będzie mógł widywać się z dziećmi.


- Śpisz? Mam ochotę na małe co nieco…
- Nie, jeszcze nie śpię…
- OK. Zaczekam.


Dlaczego małżeństwa w dzisiejszych czasach tak często się rozpadają?
Bo zostały wynalezione gdy ludzie nie dożywali trzydziestki.


Pijany koleś obmacuje brzydką babkę na imprezie:
- Przepraszam, masz może jakąś torbę. Niedobrze mi.
- Dlaczego nie skorzystasz z toalety?
- A jak niby wsadzę ci toaletę na głowę?


Narodziny dziecka. Moment, w którym najpiękniejsza rzecz na świecie – dar życia – zostaje zniszczony przez dziecko.


- I jak ci poszedł sprawdzian?
- Dałam dupy.
- Dostałaś jedynkę?
- Nie, szóstkę.


Mój kolega oglądał „Ring” i 7 dni później zmarł. Osiedlowa wypożyczalnia nie pierdoli się z dłużnikami.


Jaka jest różnica między muzułmanami a żydami?
Kogo to obchodzi? Więcej bekonu dla nas.


Przechodziłem korytarzem. Na przeciwko szło trzech łysych kolesi patrząc mi w oczy. Powiedziałem tylko, że mogą nie dożyć jutra. Mięczaki. Rozeszli się za łzami w oczach.
Tak to się załatwia na onkologii.


Ilu informatyków trzeba, żeby wymienić żarówkę?
Żadnego!
To nie do nich. To hardware.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Besiek » 29 sty 2013, o 23:31

Facet chce zmienić nazwisko, urzędnik pyta dlaczego
- A bo mam takie z ruska brzmiące - nazywam się Bezjajcow.
Urzędnik chwilę myśli i mówi - ja proponował bym takie brzmiące z amerykańska: -Yonderbrack...


- Panie doktorze, do niedawna nie mogłem nic jeść, a teraz zjadam wszystko!
- Świetnie. A co ze stolcem?
- Też!


Wyobraź sobie.....
Leżycie nadzy w łóżku.
Z jednej strony - piękna, młoda, zgrabna dziewczyna.
Z drugiej strony - gej.
I .............. w którą stronę się obrócisz?


Po tym, jak szef stwierdził, że najlepszym panaceum na wszystkie bolączki jest seks analny, zachorowalność w naszej firmie spadła o 100%, a przy szefie to boimy się nawet zakaszlnąć...


Monika Levinsky kończy 40 lat! Och, jak one szybko dorastają! Jeszcze nie tak dawno chodziła na kolanach po całym Białym Domu i wkładała wszystko do buzi...


Jeśli myślisz, że jesteś zakochany, siądź wygodnie na krześle. Weź głęboki oddech i rozważnie pomyśl:
może chce ci się po prostu dymać?


Halo, szefie, spóźnię się. Przepraszam, ale mam naprawdę dobrą wymówkę.
- Dobra, chcę ją usłyszeć.
- Nie teraz, jeszcze ma mojego penisa w ustach.


Stirlitz budzi się z okropnym bólem głowy. Mętnym wzrokiem spogląda wokół: na stole bateria pustych butelek, obok naga posiniaczona kobieta, poza tym potworny bałagan, połamane meble...
Uśmiecha się radośnie. W tym dniu, dniu Armii Czerwonej, zachował się jak prawdziwy radziecki oficer.


Szef nazywał sekretarkę "swoim Słoneczkiem". Sam przy niej promieniał.
Aż któregoś dnia spochmurniał. Słoneczko zaszło.


Dziennikarz pyta parę małżeńską obchodzącą złote gody:
- Jak państwu minął ten czas?
- Jak 5 minut - odpowiada żona.
- pod wodą bez akwalungu - dodaje mąż.


Prezes do nowo zatrudnionej sekretarki:
- To jest biurko, przy którym będzie pani pracować.
Sekretarka:
- Dobrze.
- A to jest telefon, który będzie pani odbierać gdy zadzwonią do nas klienci.
- Dobrze.
- A tu mamy fax, czasami będzie pani wysyłać pisma do naszych kontrahentów.
- Dobrze.
- A w rogu stoi express do kawy, w którym będzie pani robić kawę dla mnie i naszych klientów.
- Dobrze.
Zirytowany prezes do sekretarki.
- A czy zna pani inne słowa niż "dobrze"?!
- Seks, oral...
Prezes:
- Dobrze.
Avatar użytkownika
Besiek
 
Posty: 22
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 22:55
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: YELNET
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez Besiek » 31 sty 2013, o 18:52

<Sadzia> Mężczyźni to ciągle mówią, że nie rozumieją o co nam, kobietom chodzi. że mamy taką skomplikowaną osobowość i taką głęboką naturę... ciągle narzekają, że nie mogą się porozumieć i nie wiedzą o co chodzi.
<Jaro> o co ci chodzi?

<Magda> Dlaczego tak trudno jest nam zrozumieć chłopaków??Jest jakiś poradnik?
<Witkos> kamasutra ?

<ona_87> czeźć
<ona_87> nazywam się kasia
<ona_87> jestem z Lublina
<Cplus> to źle wróży
<ona_87> ale co źle wróży, "nazywam sie kasia", czy "jestem z lublina"?
<Cplus> "czeźć

<waski> Niektóre firmy farmaceutyczne w dużych doustnych tabletkach
zaznaczają jej środek wąskim rowkiem po to, że jeśli cała tabletka się nie mieści
w przełyku to należy wsadzić ją sobie w odbyt i wkręcić śrubokrętem.



I jeszcze nowe definicje starych słów:

patomorfolog - lekarz ostatniego kontaktu

yyy - ulubiona wypowiedź naszych polityków

alkohol - kosmetyk zażywany doustnie. Zażyty w odpowiedniej dawce powoduje zdecydowaną poprawę urody otoczenia zażywającego.

apatia - stosunek do stosunku po stosunku

antysemita - judeosceptyk, tylko bardziej zażarty

arab - osoba z kulturowo uwarunkowanym ręcznikiem na głowie

bałagan - przestrzeń zaaranżowana alternatywnie

biedak - osobnik ekonomicznie nieprzystosowany

ciąża - inaczej zemsta dyrygenta - nie chciała grać na flecie, to musi dźwigać bęben

dorosły - osoba, która przestała rosnąć na końcach i zaczęła rosnąć pośrodku.

denat - osoba bezterminowo dysfunkcyjna

erekcja - czasowy objaw niezrównoważenia hormonalnego

ginekolog - lekarz, który szuka problemów tam, gdzie inni znajdują radość

grubas - osoba zorientowana horyzontalnie

haracz - dobrowolna opłata na rzecz lokalnego lobby baseballowego

jąkała - osoba z samopowtarzalną dysfunkcją płynności artykulacji

kac - suszenie po zalaniu

komputer - urządzenie służące do rozwiązywania problemów, których bez niego w ogóle by nie było

konsultant - ktoś, kto weźmie zegarek od twojej żony, powie ci która godzina, po czym każe zapłacić za informacje.

kurz - odwodnione błoto.

kurdupel - osobnik o obniżonym środku ciężkości, z krótszym czasem wędrówki impulsów nerwowych, wertykalnie zdegradowany

leń - osoba motywacyjnie zubożona

piękno - ulotne zjawisko mijające zwykle po wytrzeźwieniu

pijany - osobnik przestrzennie zagubiony

szczerbaty - osoba o zwiększonej wydajności oddechowej

wędka - kij łączący debila z wodą

wibrator - urządzenie na złość kobietom montowane w telefonach
Avatar użytkownika
Besiek
 
Posty: 22
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 22:55
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: YELNET
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 3 lut 2013, o 23:28

Pewne francuskie pismo dla mężczyzn ogłosiło konkurs na najlepszy opis poranka. Pierwsze miejsce zajął autor takiej wypowiedzi:
"Wstaję, jem śniadanie, biorę prysznic, ubieram się i jadę do domu".



Rosjanin przychodzi do teatru z piwem i rybą. Siada, patrzy, a tu dookoła tyle ludzi... Pić jakoś tak niewygodnie i piwa nawet nie ma jak otworzyć.
Nagle sąsiad z prawej do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze?
Ruski:
- No.
Sąsiad:
- Piwo o podłokietnik Pan otworzy.
Gostek tak zrobił i pije z uśmiechem, ale potem myśli sobie co by z tą rybą zrobić. I tu sąsiad z lewej do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze?
Ruski:
- No.
Sąsiad:
- Ma Pan program przedstawienia przecie - ryba niech se Pan na nim położy i już.
Gostek siedzi, piwo pije i rybę wpieprza, ale tak coś go pęcherz uwiera a wyjść niewygodnie jakoś niby w pierwszym rzędzie... Ale tu sąsiad z tyłu do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze?.
Ruski:
- No.
Sąsiad:
- Przecież my na balkonie jesteśmy, wiec wstań se pan i lej na parter.
Gostek wstał i leje. No ale tam w dole podnosi się łysy na którego głowę się odlewał i krzyczy do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze czy jak?
Ruski:
- No.
Łysy:
- No, to nie lej Pan w jedno miejsce, co?



Co to jest energia?
– Coś, co ma każdy facet, dopóki się go nie poprosi, żeby coś zrobił.

- To już ostatni bukiet, który kupuję w waszej kwiaciarni.
- Czyżby miał pan zamiar korzystać z innej?
- Nie. Jutro się żenię.


- Zieemiaaa - zakrzyknęli radośnie rozbitkowie.
- Jedzeeniee - zakrzyknęli radośnie tubylcy.



Żona do męża:
- Wiesz kochanie, ta para, co mieszka nad nami... Oni się bardzo kochają. On ją całuje na powitanie i na pożegnanie. Czy ty nie mógłbyś też tak robić?
- Daj spokój! Prawie jej nie znam...


- W Lidlu jest promocja na prezerwatywy
- Jaka?
- 10 sztuk za 3 zł
- Eee... to pewnie jednorazowe...


- Dlaczego orkiestra nie gra na moście?
- Bo most nie jest instrumentem muzycznym.


Autostopowiczka w średnim wieku usiłuje złapać okazję. Niestety samochody nie zatrzymują się. Po długim czasie słychać pisk opon, staje auto, kierowca otwiera drzwiczki i mówi:
- Niech pani wsiada, ja nie jestem z tych, co biorą tylko młode i ładne...


Nawalony facet wraca późną nocą do domu. Przechodząc "po cichutku" do sypialni, potrąca wazę ze złotą rybką. Brzdęk, plask, rybka leży na dywanie. Otwiera i zamyka rozpaczliwie pyszczek. To denerwuje faceta:
- Na pana? Na swoje pana mordę drzesz?!



Szczyt męskiego lenistwa - jeść zupę prosto z gara. Nie wyjmując go z lodówki.


Żona do męża:
- Jesteś największym leniem jakiego znam! Pakuj walizki i wynocha!
- Ty mi spakuj.


Świąteczny instynkt samozachowawczy faceta podpowiada:
1. Kupić wszystkim swoim dzieciom jednakowe zabawki.
2. Kupić żonie i kochance jednakowe perfumy.


- Halo, Marysia? Jak tam mój syneczek? - pyta teściowa synową.
- Jak, jak...?! Wódkę chleje, na baby łazi, bije mnie nawet!
- Ufff... chwała bogu. Najważniejsze, żeby nie chorował.


- I co ty byś beze mnie zrobił, Mariusz? - spytała żona.
"Pił, palił, bzykał kogo chciał, jeździł gdzie bądź, kupował sobie wszystko" - myślał mąż, głośno odpowiadając:
- Kochanie, na pewno umarłbym z nudów...
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Besiek » 5 lut 2013, o 18:54

Avatar użytkownika
Besiek
 
Posty: 22
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 22:55
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: YELNET
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 15 lut 2013, o 14:30

Stoje przy barze w kolejce po piwko , kumpel pali papierosa. Podchodzi do niego panna około 28 lat z wielkim dekoltem, pokazuje zapalonego papierosa i pyta:
- Przepraszam gdzie strzepujesz?
Kumpel totalnie zahipnotyzowany i wpatrzony jej biust odpowiedział:
- Hmm... na cycki lubię..


Na zamku króla żył pewien dworzanin. Od lat ogarnięty był obsesją popieszczenia językiem cudownych piersi Królowej. Tylko świadomość kary śmierci połączonej z kastrowaniem powstrzymywała go przed zaspokojeniem swoich żądz. Pewnego razu dworzanin zdradził swoje rozterki nadwornemu medykowi. Medyk zaproponował pewne wyjście z sytuacji, więc panowie zawarli dżentelmeński układ. Medyk miał użyć swoich wpływów oraz magicznych ziół, aby umożliwić spełnienie marzeń dworzanina, za co ten zobowiązał się zapłacić tysiąc dukatów w złocie.
Następnego dnia, medyk jak zwykle przygotował leczniczą kąpiel dla Królowej. Korzystając z chwili królewskiej nieuwagi, wsypał do staniczka szczyptę białego proszku wywołującego uporczywe swędzenie. Kiedy tylko Królowa się ubrała, proszek natychmiast zaczął działać. Nie pomagały żadne maści, swędzenie wciąż narastało na sile a ciągłe drapanie się po biuście odbierało Królowej cały majestat. Król w końcu posłał po medyka. Medyk rzecz obadał dokładnie, a jakże, po czym stwierdził, że tylko specjalny enzym występujący w ślinie, dozowany przez cztery godziny, może wyleczyć uczulenie. Na zamku jest pewien dworzanin, a testy wykazały, że jego ślina może być całkiem dobrym lekarstwem. Król natychmiast posłał po dworzanina... Zobowiązany kontraktem medyk, dał dworzaninowi garść antidotum, które ten szybko włożył do ust i udał się do apartamentów Królowej. Przez bite cztery godziny dworzanin używał sobie za wszystkie lata. Kiedy czas minął, dworzanin był kompletnie wyczerpany, a także wyleczony ze swojej obsesji.
Następnego dnia medyk spotkawszy dworzanina na zamkowym dziedzińcu, zgodnie z umową zażądał tysiąca złotych dukatów. Zaspokojony już dworzanin zaczął się wykręcać od zapłaty, wymawiając się niewielkim wysiłkiem ze strony medyka. Mocno zniesmaczony medyk poszedł do swojej komnaty, gdzie przygotował następną porcję swędzącego proszku.
Rankiem medyk udał się do apartamentów Króla, gdzie wsypał proszek w świeżo wyprane królewskie gacie.
W południe... Król posłał po dworzanina..


Przychodzi Jasio z przedszkola. Gęba cała podrapana. Aż przykro patrzeć.
- Co się stało, Jasiu? - krzyczy mama.
- Aaaaaa... Tańczyliśmy wokół choinki. Dzieci było mało, a jodełka
spora...


Przychodzi Jasio z przedszkola. Gęba cała podrapana. Aż przykro patrzeć.
- Co się stało, Jasiu? - krzyczy mama.
- Aaaaaa... Tańczyliśmy wokół choinki. Dzieci było mało, a jodełka
spora...



- Dlaczego 21 marca to ważny dzień w życiu urzędnika?
- Bo wtedy kończy mu się sen zimowy, a zaczyna zmęczenie wiosenne.


Jeżeli rano masz podły nastrój, to znaczy, że po prostu wstałeś.



Jeżeli urodziłeś się w Rosji, to znaczy, że w grze zwanej życiem wybrałeś poziom ''zaawansowany''.



Przychodzi do KGB stary Izaak Mojsiejewicz i powiada że chce paszport, bo ma zamiar wyemigrować.
Oficer pyta się go:
- Co się stało? Jak to ? Wytrzymaliście Stalina, Chruszczowa, Breżniewa, pierestrojkę i kryzys, a teraz, gdy nareszcie można odetchnąć, chcecie emigrować na stare lata??
- To z powodu homoseksualizmu.
- Przecież wy nie macie tego problemu!
- U mnie w porządku, ale widzę co się dzieje.
- Za Stalina homoseksualistów rozstrzeliwali.
- Za Chruszczowa wsadzali do paki.
- Za Breżniewa - przymusowo leczyli.
- Za Gorbaczowa przestali się nimi zajmować, a potem homoseksualizm zrobił się modny.
- To ja chcę wyjechać, póki jeszcze nie jest obowiązkowy!


Warszawa. Autobus linii 175. Ścisk, że hej. Chłopak, na oko 20 lat, stoi przyciśnięty do dziewczyny, mniej więcej równolatki. Obok staruszka, pewnikiem z 80 lat na karku.
- Zboczeniec! - krzyczy nagle dziewczyna wniebogłosy.
W autobusie robi się cicho. Wszyscy patrzą na chłopca.
- Co się wydzierasz?! - warczy facio. - Pięć minut po jajkach mnie gładzi, a teraz się drze!
- Ja nie dotykałam twoich jąder! - broni się dziewczę.
Cisza. Wszyscy - jak jeden mąż - spoglądają na starszą panią.
- I co się tak gapią? - mruczy starowinka. - Chciałam po prostu, żeby się poznali i zaprzyjaźnili...



Polak, Czech i Niemiec wchodzą do baru.
- Co podać? pyta barman.
- Dla mnie na rozgrzewkę setka czystej i schabowego z ziemniakami mówi Polak.
- Dla mnie tradycyjnego Pilsnera i gulasz z knedlikami mówi Czech.
- A dla mnie kieliszek raki i kebaba dodał Niemiec.


W kinie:
- Dwa bilety...
- Hobbit?
- Nie, żona....



Żyd na bazarze:
- Poproszę kilogram tej ryby.
- Ale to przecież jest szynka?
- Nie obchodzi mnie, jak ta ryba się nazywa. Proszę zważyć.


dlaczego na Jowiszu nie ma żydów ?
bo to planeta gazowa



Wchodzi dwóch niemieckich szpiegów do knajpki w Londynie.
Jeden podchodzi do baru i zamawia:
- Two martini please.
- Dry? - pyta barman.
- Nein, zwei!

Z natury jestem leniwy.
A ja chcę żyć w zgodzie z naturą.

Teść chce wyrzucić teściową przez balkon.
Sąsiad krzyczy:
- Panie, zabijesz pan człowieka!
- To odsuń się pan!

Siedzi facet cały dzień w knajpie i pije, zamroczony poleguje na stole z twarzą w kotlecie. Wieczorkiem się ocknął, próbuje wstać ale nogi odmawiają mu posłuszeństwa.
- Kelner - kawę!
Kelner przynosi, ten wypija i znowu próbuje wstać - i znowu nie może.
- Kelner - jeszcze 2 kawy!
Kelner przynosi, ten wypija i z trudem wstaje. Na chwiejnych nogach wraca do domu, wali się na łóżko i zasypia. Rano budzi go telefon:
- Czego?
- Tu mówi kelner z baru, czy będzie pan dzisiaj u nas?
- A bo co!
- Bo nie wiem, co mam zrobić z pana wózkiem inwalidzkim.


11-letni Maciuś po spowiedzi jakiś taki nieswój.
-Co jest synku?
-Aaaaa
-No co jest?
-Czy zabawa ze zwierzętami to grzech?
-tzn???
- Bo ksiądz się mi pytał na spowiedzi "Czy się bawiłeś ptaszkiem?"
-I co mu odpowiedziałeś?
-Że nie mamy w domu ptaszka, tylko siostra ma chomika to się od czasu do czasu z nim pobawię.


Starsza pani wychodzi od lekarza.
- Ale ta medycyna zrobiła postępy, kiedyś przy każdej wizycie musiałam się rozbierać , a teraz tylko pokaż język i wszystko wiedzą



Obok drogi bezdomny zjada trawę. Biznesmen zatrzymuje obok swojego mercedesa i mówi:
-Panie, nie jedz tej trawy przy drodze.
Możesz sie zatruc. Chodź ze mną, u mnie się najesz do syta.
-Ale ja mam jeszcze żonę.
-Żonę też się nakarmi.
-Ale ja mam jeszcze babki, dziadków, dzieci i wujostwo...
-No kurwa, takiego dużego trawnika to ja nie mam!



Zatrzymuje drogówka młodego kolesia i pyta się:
- Piłeś coś dzisiaj?
- Nie!!
- Nie mamy alkomatu, więc zadam Ci pytanie jako test. Jak odpowiesz prawidłowo to Cię puścimy.
- Spoko, odpowiada młody kierowca.
... - Więc jedziesz drogą i widzisz dwa światła z naprzeciwka, co to może być?
- No samochód, nie?
- No tak, ale jaki? Honda, Suzuki czy Seat? Kiepsko, ale zadam Ci drugie pytanie. Jedziesz sobie ulicą i widzisz jedno światło. Co to może być?
- No motor chyba, nie?
- No tak, ale jaki? Suzuki, Honda czy Kawasaki? No nic chłopcze, będę Cię musiał zatrzymać.
Gościu się wkurwił i pyta policjanta:
- Panie władzo, czy ja mogę zadać jedno pytanie?
- Jasne młody człowieku.
- Na poboczu drogi stoi blondynka w miniówce, z dekoltem aż jej cycki widać i zatrzymuje TIR-a. Kto to jest?
- No wiadomo, że kurwa.
- No tak. Ale kto? Twoja matka, żona czy córka?



Siedzi mąż przed telewizorem, popija piwo i komentuje:
-nie... kurwa!! nie wchodź tam... nie... nie rób tego, nie idź tam.. debil... kurwa debil... po chuj?...
Za chwilę znów odzywa się:
-nic jej nie mów.. kurwa... nie przysięgaj nic...nie rób tego... nie.. kurwa! po chuj?!..
Po chwili znów mówi:
... -kurwa... taki młody, po chuj on to zrobił?... debil kurwa debil... po chuj?!...
Z kuchni wychodzi zaciekawiona żona i pyta:
-Kochanie, a co Ty takiego tam oglądasz?
-aaa.... kasetę z naszego wesela...



Polak je sobie spokojnie śniadanie. Przysiada się do niego żujący gumę Amerykanin.
- To wy w Polsce jecie cały chleb? - pyta Amerykanin.
- No tak.
- Bo my w USA jemy tylko środek. Skorki odkrajamy, zbieramy do
specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na
croissanty i sprzedajemy do Polski - stwierdza pogardliwie Amerykanin, żując swoja gumę. Polak nic.
- A marmoladę jecie? - pyta dalej Amerykanin.
- No, tak.
- Bo my w USA jemy tylko swieże owoce. Skórki, pestki i tak dalej
zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na dżem i sprzedajemy do Polski - mówi i dalej żuje gumę.
- A seks w USA uprawiacie? - pyta Polak.
- No oczywiście.
- A z prezerwatywami co robicie?
- Wyrzucamy.
- Bo my w Polsce to swoje zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na gumę do żucia i sprzedajemy do USA.




Próba orkiestry.Jeden z muzyków skarży się dyrygentowi:
-Panie dyrygencie!Ten puzonista za mną cały czas się onanizuje i szprycuje
mi na plecy!Niech mu pan coś powie!
Dyrygent:
-A co chcesz,skoro grasz jak pizda?!!


Mąż wieczorem idzie wyrzucić śmieci.Wracając spotyka młodą sąsiadkę,która zaprasza go do domu na lampkę wina.Jedna lampka,potem druga i lądują w łóżku.
Nad ranem mąż trochę przestraszony prosi sąsiadkę o trochę mąki,którą smaruje sobie ręce i biegnie do domu.W przedpokoju wita go żona z wrzaskiem:
-Gdzie się włóczyłeś cholero całą noc?
-Widzisz kochanie-mówi mąż-kiedy wracałem do domu,nasza sąsiadka z parteru zaprosiła mnie do siebie,wypiliśmy trochę winka,zrobiło się miło i wylądowaliśmy w łóżku.
Żona:
-Taaaaak? Pokaż ręce! O! Cyganić to sobie możesz,ale nie mnie! Znowu całą noc w bilarda grałeś!
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 22 lut 2013, o 19:38

Siedzi dwóch facetów. Jeden gada przez telefon:
- Cześć, kotku. Tak, kotku. Będę wieczorem, kotku. Kupiłem, kotku. Pa, kotku.
- Żona?
- Nie, kuźwa! Kota nauczyłem mówić...


Romeo i Julia, romantyczny nastrój, księżyc, muzyka i takie tam.
-Romeo, czy nie pragnąłbyś, abym wzięła w dłonie Twą męskość i pieściła ją tak, byś odczuwał niezwykłą rozkosz?- pyta Julia.
-Co ci przychodzi do głowy, moja Miła! Jak mogłabyś używać swoich przeczystych, nieskazitelnych dłoni w takim celu! Nie, nigdy, przenigdy!- odpowiada zakochany młodzian.
-Ukochany, a czy nie chciałbyś, abym ujęła Twą męskość i włożyła ją sobie miedzy uda, tak abyś osiagnął nieziemską rozkosz, nieznaną dotąd żadnemu śmiertelnikowi?
- Przenigdy, o Bladolica! Nie pozwoliłbym na to, aby Twoje uda, tak delikatne, jasne i alabastrowe, dotykała tak nieczysta cześć mojego ciała. Nie ukochana,nigdy, póki serce me bije w piersi!
... - Och, kochany, a czy nie pragnąłbyć chociaż włożyć go w moje usta- kusi dalej Julia- osiagając stan, który zrównałby Cię z bogami?
- Nigdy! Nie mógłbym nawet pomyśleć o zbrukaniu Twych słodkich ust, które opiewają Twoją miłość do mnie!
- No dobrze Romeo, ale musimy w takim razie pomyśleć o innym sposobie wyrażania naszej miłości, bo mnie już strasznie dupa boli...



Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej swojej kobiecie, co tam widział:
- Wiesz Kaśka, idę, patrzę, a tu wielki kurwa wyjebany plac! Patrzę na lewo... ochujeć można!!
Patrzę przed siebie...O rzesz kurwa mać!! Patrzę na prawo...O ja pierdolę...
Dziewczyna zaczyna płakać..
Dres pyta:
- Kaśka, co jest?
- O Boże, jak tam musi być pięknie!


Ciepło powoduje, że rzeczy się rozszerzają. Dlatego też nie jestem gruby, tylko gorący.

***


Tak, jestem żonaty, ale wyjaśnijmy coś sobie... ROBIĘ CO TYLKO CHCĘ, KIEDY CHCĘ, JAK TYLKO Ch...ghcghgghhhaauć... TUTAJ ŻONA MARIANA, PRZYKRO MI ALE MARIAN MUSI JUŻ KOŃCZYĆ, MÓWI WAM DO WIDZENIA.

***

Nic nie jest porównywalne z uczuciem, kiedy poranny lodzik budzi cię o poranku. Ku*wa! Muszę się nauczyć spać z zamkniętymi ustami!

***

Kiedy opowiadam dowcipy to nie lubię używać etnicznych określeń, które mogą być potem uznane za rasistowskie... dlatego zamiast tego używam do tego rasy Klingonów... I tak... Trzech żydowskich Klingonów wchodzi do baru...

***

Budzę się rano, jestem lekko sztywny w pewnym miejscu. Macam pościel po prawej - pusto. Macam po lewej - pusto.
Odkrywam kołdrę, patrzę na penisa i pytam: -A ty co tak sterczysz. Czekasz może na kogoś?

***

- Ja z Patrycją przed ślubem zawarłem układ: co zbierzemy na weselu, przeznaczamy pół na pół na ulubione zajęcia. Patka wczoraj poleciała na Kanary, a ja tymczasem zachodzę w głowę...
- Co ona tam sama robi?!
- Nie. Gdzie ustawić w kuchni 180 butelek wódki.

***

- A wiesz, Maćku, że ja swoją żonę na rękach noszę?
- A moja nie pije.

***

Biedroń mówi do Grodzkiej:
-Anka, nie będziesz marszałkinią!
-koło chu*a mi to lata.

***

Facet najdotkliwiej styka się z paradoksem wtedy, gdy laska którą właśnie poznał jest jednocześnie niesamowicie ostra i niewiarygodnie tępa.

***

Miałem szczęście. Znalazłem dziś na dworcu 19,81 zł. Myślałem, że wcześniej podniesie je jeden koleś ale widocznie był zbyt zajęty graniem na gitarze.

***

Stało sobie na rogu ulicy dwóch chłopców - dobry i zły. Rzucali kamieniami w koty. Dobry trafił piętnaście razy, a zły tylko siedem. Pewien przechodzień zwrócił im uwagę, żeby tak nie robili, bo kot też czuje, więc zaczęli na niego pluć. Dobry chłopiec trafił pięć razy, a zły tylko trzy razy. Jaka mądrość wypływa z tej krótkiej opowiastki?
Dobro zawsze zwycięża!

***

W 25-tą rocznice ślubu para spożywa w milczeniu uroczysty obiad. W pewnej chwili żona zwraca się do męża:
- Wiesz, jak pomyślę sobie, że to już 25 lat jesteśmy razem, to mi się ciepło robi koło serca.
- Nie pieprz głupot. Po prostu cycki ci wpadły do zupy.

***

Mały komar udał się w swój pierwszy lot po pokoju. Wystartował, obleciał dookoła pokój, po czym wrócił na sufit.
- Jak było? - pyta się go ojciec
- Chyba nieźle. Wszyscy klaskali.

***

Dzieci bawiły się klockami. Przyszła mama i spuściła im wodę.

***

Przychodzi chora baba do lekarza. Po zbadaniu lekarz daje diagnozę:
- Jedyne co mogę pani polecić przy takim schorzeniu to okładanie błotem.
Baba wychodząc pyta:
- Czy to pomoże?
- Nie - odpowiada doktor- ale się pani do ziemi przyzwyczai.

***

Żona wzięła się za szorowanie podłogi. W momencie gdy wypięła się w moją stronę, nie wytrzymałem i ją dosiadłem.
Po wszystkim żona, nawet się nie odwracając rzekła: -Wiesz co, Zygmunt? Jesteś tak samo popieprzony jak moi koledzy z pracy.

***

Mała dziewczynka stoi na ulicy i płacze, przechodzący ludzie ją pytają:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo się zgubiłam.
- A jak się nazywasz?
- Nie wiem.
- A jak się nazywa twoja mama?
- Nie wiem.
- A swój adres znasz?
- Tak: basia234, małpka, wupe peel.

***

W pociągu jest wielki tłok, pasażerowie stoją ściśnięci na korytarzu. Nagle słychać głos z oddalonego przedziału:
- Lekarza, czy jest tutaj jakiś lekarz?
Z końca wagonu przez tłum ludzi przeciska się lekarz, po dotarciu na miejsce słyszy pytanie:
- Choroba gardła na sześć liter?



Kiedy w rozmowie z przyjaciółką twoja żona mówi ''i mój też'', prawdopodobieństwo tego, że was chwali, wynosi zero.


Jedna blond psiapsiuła zwierza się przy domowej kawce drugiej blond psiapsiułce:
- Wiesz, mój Zenek to coś chyba nie bardzo. Nie ogląda sportu. Nie ogląda się za innymi kobietami. Nie ogląda się za samochodami...
- No, jak na faceta to bardzo nietypowe...
Zenek woła wreszcie z pokoju:
- Kurwa! Przecież jestem ślepy, idiotko!


Śledczy pyta świadka:
- Widział pan, jak obcy człowiek uderzył pańską teściową. Dlaczego nie pospieszył pan z pomocą?
- No wie pan? We dwóch bić starszą kobietę?!

Po wypadku samochodowym do kierowcy, siedzącego wciąż za kierownicą i mającego dziwnie wielkie oczy, podchodzi policjant i przemawia doń dobrodusznie:
- Widzi pan, jest pan odpowiedzialnym człowiekiem, przestrzega pan przepisów ruchu drogowego, miał pan zapięte pasy i nic się panu nie stało... A pana dziewczyna leży sobie przed maską w kałuży krwi z penisem w zębach...


Złapał rybak złotą rybkę - wiadomo, sytuacja klasyczna, od razu więc wypowiada życzenie:
- Złota rybko, ja mam taki problem, nie mam śmiałości do kobiet, bo ten... tego... małego mam, no. Chcę mieć więc półtora metrowego chuja!
- Spoko rybaku i luz, puść mnie, wracaj do domu, połóż się spać, a jak się obudzisz, twe życzenie będzie spełnione.
Rybak zrobił, jak rybka kazała: puścił ją, wrócił do domu i położył się spać.
Budzi się rano, zagląda w majty... Co jest, kuźwa, wszystko po staremu! Rozgląda się wokół i dostrzega leżącego obok Kaczyńskiego...


Do sklepu wchodzi facet.
Wita go uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry. W czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Chcę kupić rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry. Potrzebne mi zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do następnego działu.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chce kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką. - Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet jest już wkurzony, ale idzie.
- Poproszę rękawiczki, zimowe, skórzane i z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy
? - Na rzepy.
- Zapraszam do działu na przeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać się nade mną znęcać! Dajcie mi te rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę o cierpliwość, chcemy panu sprzedać dokładnie takie rękawiczki, jakich pan potrzebuje.
Facet idzie dalej.
- Proszę rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką i na rzepy..
- A jaki kolor?
Nagle otwierają się drzwi i do sklepu wchodzi facet z klozetem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury. Niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam, kurwa, klozet, a taką glazurę! Dupę już wam wczoraj pokazałem, wiec sprzedajcie mi wreszcie JAKIKOLWIEK


W pogotowiu ratunkowym dzwoni telefon: - Panie doktorze, proszę przyjechać, nasz 3-letni synek połknął korkociąg.... – Zaraz będę. A co państwo zrobili do tej pory ? – Flachę otworzyliśmy śrubokrętem.


Rydzyk, pop i rabin opowiadają, co każdy z nich robi z pieniędzmi zbieranymi na tacę.
Rabin: - Ja rysuję kółko wielkości tacy i podrzucam pieniądze. Co spadnie do kółka, to dla Boga, a reszta dla mnie.
Pop: - Ja rysuję kreskę i podrzucam pieniądze. Co spadnie na prawo to dla Boga, a to po lewej jest dla mnie.
Rydzyk: - Ja tak samo podrzucam pieniądze do góry. Co Bóg złapie, to jego!


Francuz, Włoch i Polak sprzeczają się, w którym państwie są największe kościoły.
- U nas - mówi Francuz - są takie wielkie kościoły, że gdy kościelny ma zbierać pieniądze, to musi wsiadać do samochodu.
- U nas - mówi Włoch - w kościołach są takie wielkie świece, że gdy kościelny chce zapalić knot, musi podpłynąć łódką po rozgrzanym wosku.
- A u nas - mówi Polak - gdy panna młoda bierze ślub, to zanim zdąży dojść do ołtarza, rodzi dziecko.


Facet chciał się pozbyć kota, wiec wywiózł go kilka ulic dalej. Gdy wrócił do domu, kot już tam był. Wywiózł go dziesięć ulic dalej. Po powrocie widzi kota w domu. Wywiózł go jeszcze raz, krąży ulicami w prawo, w lewo i tak aż na drugi koniec miasta. Dzwoni do domu i pyta się żony:
- Jest kot?
- Jest - odpowiada zona.
- To daj go do telefonu, bo nie mogę trafić do domu!

- Baco, macie takiego małego pieska i wieszacie na furtce napis: "Uwaga pies!"?
- A bo mi go już 3 razy zdeptali...

Krótkie ale treściwe.
W Kancelarii Sejmu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, nazywam się Jan Kowalski i postanowiłem zostać posłem. Gdzie mam się zgłosić?
- Czy pana popierdoliło?
- Owszem. Czy to jedyne wymaganie dla kandydata?
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 2 mar 2013, o 18:01

Przychodzi facet do seksuologa i mówi, że podczas stosunku jego żonie zginają się palce u stóp i nie wie czym jest to spowodowane.
Seksuolog po dłuższym namyśle:
- A zdejmuje pan żonie rajstopy?


Pytanie w ostatniej ankiecie opublikowanej przez ONZ brzmiało:

" Proszę szczerze odpowiedzieć na pytanie, jak pani/pana - zdaniem, należy
rozwiązać problem niedostatku żywności w wielu krajach na świecie. "

Ankieta okazała się kompletnym fiaskiem, gdyż:

1. W Afryce - nikt nie wiedział, co to jest żywność.
2. We Francji nikt nie wiedział, co to jest szczerze.
3. W Europie - Zachodniej nikt nie wiedział, co to jest niedostatek.
4. W Chinach nikt nie wiedział, co to jest własne zdanie.
5. Na Bliskim Wschodzie nikt nie wiedział, co to jest rozwiązanie problemu.
6. W Ameryce Południowej nikt nie wiedział, co to znaczy proszę.
7. W Ameryce Północnej nikt nie wiedział, że są jeszcze jakieś inne kraje.
8. W Europie Wschodniej powiedzieli, że nic nie będą wypełniali dopóki
ankieter się z nimi nie napije, a jak wypił, to dostał w mordę, bo wyglądał
na Niemca.


Wnuk wpada do dziadka z płaczem i wrzeszczy - dziadek poplamiłem se koszule jajkami - dziadek popatrzał - i rzekł - powiedz mamie żeby ci krótsze koszule kupowała.


Egzamin do Akademii Medycznej. Rękę podnosi jeden z kandydatów.
- Dlaczego na teście są także pytania z fizyki?
- Żeby ratować życie.
- Jakim cudem pytania z fizyki ratują życie?
- Trzymają debili z dala od medycyny.


Jasiu wraca do domu:
- mamo wiesz, ze ja dziś udawałem ptaka?
- tak? a co latałeś?
- nie jadłem robaki!

Po wybuchu jądrowym na uschniętym kikucie ocalałego drzewa siedzą dwa szympansy.
- Masz coś do jedzenia ? - pyta samiec.
Samica podaje mu jabłko.
- O nie, - protestuje samiec - nie będziemy tej idiotycznej historii powtarzać od początku!


Podchodzi mamut do mamucicy...
On - Muuuuuuuuuuuuu!!!!!
Ona - Muuuuu??????
sytuacja się powtarza...
On - Muuuuuuuuuuuuu!!!!!
Ona - Muuuuu??????
sytuacja się powtarza...
On - Muuuuuuuuuuuuu!!!!!
Ona - Muuuuu??????
I tak wyginęły mamuty....

Wiosna. Mały niedźwiadek wytacza się z jaskini. Jest wychudzony, ledwie stoi na łapkach, oczka ma podkrążone... Zaniepokojona mama-niedźwiedzica pyta:
- Synku, co się stało? Czy na pewno na całą zimę poddałeś się hibernacji, jak prosiłam?
- Hibernacji? Myślałem, że powiedziałaś masturbacji...


Mąż wyjechał na delegację i żona zaprosiła do domu kochanka. Spółkuja i nagle słychać pukanie do drzwi. Kobieta mówi:
- To na pewno mój mąż, schowaj sie w kuchni.
Okazuje się jednak, że to drugi kochanek. Zaczynają bara-bara, a tu znowu ktoś puka do drzwi. Niewierna żona ukrywa kochanka w łazience. Otwiera drzwi, a to trzeci kochanek. Zaczynają się więc zabawiać, a tu znów ktoś puka.
- To mój mąż, ukryj sie w... (kobita sie zastanawia gdzie go schować bo kuchnia i łazienka już zajęte, zatrzymuje wzrok na stojącej w rogu zbroi)...w tej zbroi.
Okazuje się, że to naprawdę mąż szybciej wrócił. Zabiera się do żony i nagle z kuchni wychodzi facet i mówi:
- Z gazem jest już wszystko w porządku, biorę kasę i spadam.
Baraszkują dalej, a z łazienki wychodzi kochanek 2 i mówi:
- Spłuczka już nie przecieka. Biorę 5 zł i uciekam.
Gostkowi w zbroi jest już niewygodnie i myśli, jakby się stamtąd wydostać, bo nie zanosi sie na krótki numerek. W końcu rusza się i wskazuje na drzwi:
- Na Grunwald tędy?


-Co robi baca jak ma dużo czasu
-Siedzi i myśli
-a co robi baca jak nie ma czasu
-Tylko siedzi



Wchodzi do baru facet z krokodylem.
- Proszę wyjść! On jest niebezpieczny!
- On jest bardzo miły, i nikomu nie zrobi krzywdy, mogę to udowodnić.
- Dobrze, jeżeli wszyscy goście uznają, że nie ma zagrożenia, to może pan zostać.
Facet prowadzi krokodyla na środek sali, wali go pięścią trzy razy w łeb i mówi:
- Otwórz pysk!
Krokodyl otwiera, facet zdejmuje gacie i wkłada przyrodzenie do paszczy gada, następnie wali go znów trzy razy w łeb i mówi:
- Zamknij pysk!
Krokodyl zamyka, i wszyscy widzą jak zęby krokodyla zatrzymują się o centymetry od ważnych organów. Facet chowa interes i pyta:
- A może ktoś jeszcze chce spróbować?
W odpowiedzi słychać głos jednej z obecnych tam kobiet:
- Ja bym chętnie spróbowała, jeśli pan obieca, że nie będzie mnie bił w głowę





Wiesiek od zawsze robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- Co ty robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś? - zapytał zdziwiony faceta.
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem św. Piotr i jesteś w niebie - odpowiedział nieznajomy.
- Że co !!Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
- To nie takie proste Wieśku - odpowiedział święty Piotr. Możesz wrócić na Ziemię ale będziesz mieszkał na wsi.
- OK byle tylko wrócić - powiedział Wiesiek
- Jest jedno aleeee - kontynuował św. Piotr - musisz wybrać pod jaką postacią możesz powrócić na Ziemię. Możesz być psem, kurą, owcą lub koniem.
Wybór należy do Ciebie.
Facet pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie koniem jest bardzo męczące. Pies na wsi też nie ma łatwego życia najczęściej jest uwiązany na łańcuchu. Owca - nie, to nie dla mnie- pomyślał Wiesiek - a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem może być nawet ciekawe.
- Chcę powrócić jako kura - odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Wtedy podszedł do niego kogut.
- Hej! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi św.Piotr - powiedział kogut - Jak ci się podoba bycie kurą?
- No na razie jest OK, a Ty też byłeś w poprzednim wcieleniu człowiekiem?
- Ja byłam 28-letnią dziewczyną , a teraz muszę nosić tę kogucią powłokę.
W tym momencie Wiesiek poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
- Ale mam dziwne uczucie, czuję że coś mi zaraz rozerwie kuper
- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko - powiedział kogut.
- Jak mam to zrobić?
- Gdaknij trzy razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz.
Wiesiek zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle chlust i jajko było już na ziemi.
- Wow to było super - powiedział Wiesiek.
Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony :
- Wiesiek co ty do cholery robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!


Antek, chłopak ze wsi, wziął ślub. Po miesiącu ojciec Antka pyta synową:
- No i jak wam się, Kaśka układa?
- Ano już miesiąc po ślubie, a Antek jeszcze nie spał ze mną...
- Jak to? Już ja z nim pogadam!
Jak zapowiedział, tak zrobił.
- Antek, czemu ty z Kaśką nie śpisz?
- Wiesz, ojciec... Nie wiem jak to się robi...
- Jak to nie wiesz? Chodź zaraz Ci pokażę.
Zabrał Antka do stodoły, dał mu świecę i mówi:
- Trzymaj tu świecę i patrz jak to trzeba robić.
Rzucił Kaśkę na siano i zrobił co trzeba. Po wszystkim pyta Antka:
- Teraz już wiesz wszystko jak trzeba to robić?
- Wiem - odpowiada posłusznie Antek.
Spotykają się znowu za jakiś czas i ojciec pyta synową:
- No i jak teraz Antek się sprawuje?
- Fantastycznie, cudownie - odpowiad Kaśka. Cała wieś przychodzi do mnie, a Antek ze świecą stoi i nam przyświeca.


Rozbił się statek i przeżyły tylko 3 osoby, które dryfowały po oceanie na tratwie. Oczywiście był to Polak, Rusek i Niemiec- łowili ryby żeby nie umrzeć z głodu i pewnego dnia Polak złowili złotą rybkę. Rybka powiedziała, że spełni mu trzy życzenia, jeśli puszczą ja z powrotem do oceanu. Zgodził się na to z radością, pod warunkiem, ze każdemu spełni trzy życzenia. Rybka przystała na propozycję

-chciałbym fajny dom pod Moskwą, seksowną żonę i zabierz mnie stąd- powiedział Rusek i zniknął
-ja poproszę o willę pod Berlinem, Merca S-klasę i też chcę stąd zniknąć- powiedział Niemiec i też zniknął
-a ja poproszę .... i tu chwila konsternacji
Polak sobie myśli
Co ja tam w tej Polsce mam do roboty. Bida aż piszczy, korupcja, kłótnie,kler rządzi .... Pierdole!
Dawaj rybeńko skrzynkę wódki, trzy kieliszki i tych dwóch z powrotem



REFORMA EDUKACJI W POLSCE na przykładzie zadania z matematyki:

1950 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty. Ile zarobił drwal?

1980 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty - czyli 80 zł. Ile zarobił drwal?

2000 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty, czyli 80 zł. Drwal zarobił 20 zł. Zakreśl liczbę 20.

2010 r. (tylko dla zainteresowanych)
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. W tym celu musiał wyciąć kilka starych drzew. Podzielcie się na grupy i odegrajcie krótkie przedstawienie, w którym postarajcie się przedstawić, jak w tej sytuacji czuły się biedne zwierzątka leśne i rośliny. Przekonajcie widza, jak bardzo niekorzystne dla środowiska jest wycinanie starych drzew.

2013 r.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł. Pokoloruj drwala.



Do baru wchodzi 9 pięknych długonogich blondynek. Zamawiają 10 butelek szampana, po czym siadają przy dużym stoliku, podnoszą kieliszki do toastu i krzyczą radośnie:
- 56!!!
Kolejny toast i znowu huczne :
-56!!!
Nagle do baru wchodzi dziesiąta blondynka z jakimś obrazkiem pod pachą. Kładzie go na środku stołu, natychmiast podnosi się krzyk radości i kolejny toast:
- 56!!!
Barman zupełnie skołowany podchodzi do nowo przybyłej blondynki i pyta wprost:
-Co właściwie świętujecie, co to jest to 56?
Blondynka tylko się uśmiecha, wskazując dumnie na obrazek leżący na stole.
-Widzi pan te puzzle? Na pudełku było napisane ''2 do 3 lat'', a my złożyłyśmy je w zaledwie 56 dni.



- Ile pielęgniarka wypija kaw dziennie?
- Strzykawki


- Pamięta pan, mecenasie, ile milionów dolarów dostał koleś, który wytoczył sprawę Marlboro za to, że zachorował na raka?
- Nooo... sporo... kilkadziesiąt.
- A ile dostał gościu, który oskarżył McDonaldsa, że po hamburgerach roztył się jak świnia?
- Noooo... kilkanaście.
- Ja też chciałem wytoczyć sprawę...
- Komu?
- Polmosowi Lublin... Za te wszystkie brzydkie baby, które podrywałem po Gorzkiej Żołądkowej...


- Co pani robi dziś wieczorem?
- O 19:00 mam wizytę u wenerologa, potem jestem wolna.


Po zbadaniu i wypytaniu pacjenta lekarz oświadcza:
- Mój panie, skoro zjadł pan dwa talerze zupy pomidorowej, pół gęsi z kartoflami i kapustą, talerz grzybów duszonych, dwa sznycle, trzy filiżanki czarnej kawy z pięcioma kawałkami tortu, to nic dziwnego, że pan później nie miał apetytu.
- Kiedy ja, panie doktorze, i przed jedzeniem też nie miałem apetytu...



Co by było, gdyby Trzej Królowie okazali się być Trzema Królowymi?
- Po prostu spytałyby o drogę
- Dotarłyby w porę
- Pomogłyby przy porodzie
- Wysprzątałyby stajenkę
- Przyniosłyby przydatne prezenty
- ... i coś do jedzenia
Ale... co by powiedziały w drodze powrotnej? Zaraz po opuszczeniu Betlejem...
- Widziałyście, jakie sandały Maryja założyła do swojej tuniki?
- Ten mały nic a nic nie jest podobny do Józefa...
- Jak oni mogą wytrzymać z tyloma zwierzakami?
- ... a ich osiołek jest już całkiem na wyczerpaniu...
- Mówią, że Józef jest bezrobotny
- Chciałabym tylko wiedzieć, kiedy oddadzą garnek, w którym przyniosłyśmy łazanki.
- Dziewica? Koń by się uśmiał. Ja znam Maryję jeszcze z uczelni.



Poszły dwie laski kapać się do rzeki. Wlazły gołe do wody i się chlupią. Nagle jedna z nich złapała się za podbrzusze i wrzeszczy:
-coś mi do cipy wlazło !!! Chyba żaba !!!
Wyskoczyły na brzeg a druga laska mówi:
- połóż się, zajżę, może wylezie
Zagląda, a tam nic nie widać.
Pojechały do ginekologa, który po długich badaniach też niczego nie zauważył.
- nic to. Mówi laska
- chłopaki dzisiaj na dyskotece chujami zatłuką !


Czy prawo Murphy'ego działa wtedy, kiedy przygotowałeś kolację, kupiłeś wino, wziąłeś prysznic i odstawiłeś się, jak szczur na otwarcie kanału, a ona dzwoni godzinę przed wyznaczonym czasem i mówi, że nie przyjedzie?
Nie!
Prawo Murphy'ego działa wtedy, kiedy pół godziny późnej ona dzwoni, że zmieniła zdanie i jednak przyjedzie, a ty zdążyłeś zeżreć kolację, wychlać wino i sobie zwalić konia.


- Cześć. Czemu jesteś taki przybity??
- Głupia sprawa. Wracałem wczoraj od kochanki, w między czasie wypiłem pół litra. I zatrzymała mnie policja...
- Uuuuu, no to niezła wtopa. I co Ci zrobili??
- Spytali się, czy czuję się wystarczająco dobrze, żeby jednak poświęcić im te nowe radiowozy...


Dlaczego kobiety świecą?
Bo faceci ręką...


Teść wchodzi przez bramkę do ogródka i widzi w oknie domu smutnego zięcia.
Teść pokazuje jeden kciuk "up", na co zięć z okna obydwa. Wtedy teść z pytającą miną robi "węża" ręką, a zięć odpowiada tak samo, ale dwuręcznie. Na co teść wali się w klatkę pięścią, a zięć masuje dłonią po brzuchu i obydwaj znikają.

Tłumaczenie:

T: Mam flaszkę!
Ź: To mamy dwie!
T: Żmija w domu?
Ź: Są obie
T: To co, pijemy na klatce?
Ź: Nie, na śmietniku!



Małego niedźwiadka Aleksa uniosła kra na środek morza.
Pewnie by umarł z głodu i chłodu, gdyby lodołamacz "Arktyka" nie wkręcił go w śrubę.


- Co to jest starość??
- To jest wtedy, kiedy nachylając się, żeby zawiązać but, zastanawiasz się, co by tu jeszcze na dole zrobić...
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 8 mar 2013, o 21:28

Pewna anorektyczka była tak szczupła, że kiedy nadepnęła na grabie, to jej nie trafiły!


- Co to jest opera?
- To jest takie coś, co się zaczyna o siódmej, a jak po trzech godzinach popatrzysz na zegarek, jest siódma dwadzieścia.

Dwóch meneli popija sobie wino przed sklepem. Nagle podjeżdża elegancki samochód, z którego wysiada jakieś zamożne małżeństwo.
Kupują w sklepie niegazowaną wodę i zaczynają ją sobie popijać.
- Popatrz - mówi jeden z meneli - Piją wodę!
- No - mówi drugi - Jak zwierzęta...



Dwaj lekarze siedzą w celi. Jeden wzdycha:
- A mogłem zostać meteorologiem i wybaczano by mi 90% pomyłek...



Kochany, a pamiętasz jaki dziś dzień? - pyta żona rankiem męża.
Koleś tylko mruknął i śmignął do roboty. W południe kurier przynosi żoneczce kwiaty. Po obiedzie następny przynosi paczkę z markowymi perfumami. Pod wieczór wraca mąż - trzyma w zębach różę, a w rękach zaproszenie na wystawny bankiet dla zakochanych.
Żonka przytula się do niego i szepce:
- Kochanie, dziękuję. To najwspanialszy Dzień Działkowca w moim życiu.


Pewna dziewczyna miała piersi różnej wielkości. Wzięła udział w konkursie mokrego podkoszulka...
Zajęła pierwsze i trzecie miejsce.


Nastolatka odpowiada na pytania reportera w ankiecie ulicznej:
- Jak wyobrażasz sobie piękną śmierć ?
- Tak jak umarł mój dziadek.
- A jak umarł twój dziadek ?
- Zasnął ... i już się nie obudził.
- A w jaki sposób byś nie chciała umrzeć?
- No, tak jak przyjaciele mojego dziadka.
- A jak oni zmarli ?
- Jechali tym samym samochodem, którym kierował mój dziadek.


Psychiatra bada pacjenta za pomocą testu, czytając:
- Ostatniej niedzieli był straszliwy wypadek drogowy. Motocyklista został rozjechany przez samochód tak nieszczęśliwie, że stracił głowę. W chwilę potem motocyklista wstał, podniósł głowę i poszedł do najbliższej apteki, żeby przykleić ją do tułowia.
W tym miejscu badany uśmiecha się z niedowierzaniem.
- Pańska historia nie trzyma się kupy. Przecież apteki w niedzielę są zamknięte!



Grecy mają fetę, a my mamy bryndzę.



- Jaka jest różnica między Warszawiakiem a Ślązakiem?
- Zasadnicza. Z tak ważnym pytaniem ''JAK ŻYĆ'', Warszawiak zwraca się do psychologa, a Ślązak do proktologa....



Odwróć się i zdejmij majtki!
- Nie, Leszek, nie chcę w dupę!
- Nie bój się, Sylwia, to nie boli.
- A Ksenia mówiła, że boli!
- Ksenia się wierciła, nie mogłem trafić to i może zabolało.
- Leszek... wstydzę się...
- Sylwia, znamy się przecież do lat... Przecież nie możesz się
mnie wstydzić, Sylwia!
- To... to... to zamknij oczy, Leszek!
- Kurcze, jak zamknę, to nie trafię!
- Leszek, to weź jakoś... inaczej!
- Inaczej... inaczej! Otwórz usta! Weź do buzi, łyknij! Dobrze....
A teraz idź do poczekalni i powiedz, żeby weszła następna.

- Ach te baby, jak one się boją szczepionki przeciw grypie
Tylko: tabletka i tabletka...


Dziadek do Babki:
Kochanie może pójdziemy na spacer?
Tak Chętnie. Mogę iść bez stanika ?
Dziadek wygląda przez okno chwilę myśli:
Nieeee no, załóż, jest straszne błoto

Gdzie możesz znaleźć psa z obciętymi łapami?
Tam, gdzie go zostawiłeś.

Co robi miś koala, gdy pali się las eukaliptusowy?
Też się pali
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 16 mar 2013, o 21:26

Mąż do żony po szybkim numerku:
- orgazm miałaś?
-nie...
- to co sie mówi?
- przepraszam


Cygańska książka kucharska.
Tom 1.
Rozdział 1.
Najpierw ukradnij garnek...


Jeżeli twoja żona kupiła sobie nowy płaszcz, zmieniła fryzurę, zrobiła manicure, pedicure, możesz śmiało jechać na ryby. Pozwoli.



W rosyjskich filmach 3D nawet pierwsze rzędy widzów giną w strzelaninach



Sprzątając mieszkanie, żona sobie śpiewa. Nagle staje przy niej
rozeźlony mąż i burczy:
- Mogłaś mi powiedzieć, że będziesz śpiewać! Od pól godziny smaruję
zawiasy przy ogrodowej furtce!


Zdrowy sen nie tylko przedłuża życie, ale i skraca dzień roboczy.


- Ostatnio dowiedziałem się, że miłość to głównie kwestia chemii.
- Z pewnością dlatego moja żona traktuje mnie jak odpady toksyczne.


Jak wygląda prośba do Boga faceta po 70-tce?
- Odebrałeś Boże siły, to odbierz i chęci.



- Panie doktorze, co mi Pan tu wypisujesz?
- Świadectwo zgonu.



Szanse na dozgonną miłość bardzo rosną z wiekiem.



- Tato, mogę spróbować skoków bungee?
- Lepiej nie synku, o ile sobie przypominam, od samiuśkiego początku
prześladowały cię wypadki z gumą...



Pierwszy raz od 20 lat ucieszyłam się na widok męża.
- Z jakiego powodu?
- Wezwali mnie na identyfikację.



- Szefie, żona prosi pana do telefonu.
- Prosi? To pomyłka.



Z pamiętnika starej panny blondynki:
"Rozczarowałam się ostatecznie! Otworzyłam drzwi, na których napisano
"MĘŻCZYŹNI" - a tam....ubikacja!


Wreszcie jest na rynku pigułka dla mężczyzn do zażycia po stosunku.
Jak działa?
Zmienia grupę krwi...



- Kochanie czy mógłbyś mnie zdradzić z inną kobietą?
- Mówisz i masz!


- Zaczyna pan siwieć. Czy stosuje pan jakieś środki, żeby powstrzymać
ten proces?
- Tak! Rozwodzę się!





Politycy doprowadzili już do tego, że kiedy czytam, że PREZYDENT BYŁ NA
PREMIERZE, to nie wiem, czy to relacja z wydarzenia kulturalnego, czy
kolejna akcja promująca legalizację związków homoseksualnych i partnerskich.

Rząd ma nowy pomysł na zdecydowana walkę z bezrobociem: nowe tanie połączenia lotnicze z Anglią.


Do Tuska przychodzi doradca:
- Panie premierze, mamy problem...
- No co jest.
- Mamy sondaż, z którego wynika, że Polakom żyje się dobrze i są bardzo zadowoleni.
- To super, a gdzie problem?
- Sondaż przeprowadzono w Wielkiej Brytanii...


Amerykanie nie obawiają się wojny z Chinami. Ich pociski przeciwpancerne przebijają dowolny chiński czołg. Chińczycy nie obawiają się wojny z USA. Ich czołgi są 2x tańsze od amerykańskich pocisków przeciwpancernych.


W zapyziałym amerykańskim miasteczku o drugiej w nocy dobija się ktoś do drzwi miejscowego lekarza. Ten zaspany otwiera. Na progu stoi nieznajomy i pyta:
- Ile trzeba zapłacić za odwiedziny chorego około siedmiu mil stąd?
- Piętnaście dolarów.
- Świetnie, zatem jedziemy.
Lekarz ubiera się, bierze torbę, bierze samochód, jadą. Gdy dotarli na miejsce nieznajomy wyciąga piętnaście baksów.
- Proszę.
- A gdzie pacjent?
- E, tam, pacjent. W tej dziurze w środku nocy po prostu nie da się znaleźć żadnej taksówki.


Ciało Pinokia leżało na ziemi, a nad nim złowieszczo krążyły dzięcioły...

Bitwa pod Studziankami. Do okopu wpada jak burza Marusia Ogoniok. Łapie za poły płaszcza kryjącego się tam żołnierza z umorusaną dymem twarzą:
- To ty rzuciłeś granat w tamten czołg?! - krzyczy pokazując palcem na płonącą maszynę.
- Ja - odpowiada żołnierz.
- A ty wiesz, durak, że to polski czołg Rudy 102!? - szarpie go jeszcze mocniej.
- Ja, ja - odpowiada żołnierz.


- Dlaczego polskie kluby piłkarskie przegrywają mecze?
- Bo obrońcy są pod krzyżem.


Mieliśmy być drugą Japonią - od tego czasu Japonia zadłużyła się na 200% PKB. Mieliśmy być druga Irlandią - od tej obietnicy zjechali z +6 na -3% wzrostu PKB. Mieliśmy być drugą Kalifornią - ich budżet jest na skraju bankructwa. Po zapowiedzi bycia drugą Norwegią Norwegowie nerwowo przeliczają swoje zapasy gazu i ropy.



W kuluarach sejmowych poseł szepcze na ucho do posła:
– Żona zdradza cię z trzema naszymi kolegami z ławy.
Na to drugi, wzruszając bezradnie ramionami:
– Nic na to nie poradzę. Mają większość.


Kobieta jest jak wuwuzela. Nie wkurwia Cię jej wycie, póki sam ją dmuchasz.

Rząd ma pomysł na rozwiązanie problemu głodu i bezrobocia. Proponuje,
żeby głodni zjedli bezrobotnych.

- Coś taka wkurzona?
- Mężowi na urodziny kołowrotek kupiłam do wędki.
- No to chyba się ucieszył? Twój stary co weekend z kolegami przecież na ryby jeździ. Nie spodobał mu się?
- Gorzej. Zapytał co to jest.

Wszystkie choroby pochodzą od stresu.
Tylko weneryczne wywodzą się z zadowolenia.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 22 mar 2013, o 23:07

Facet przychodzi do lekarza. Dowiaduje sie, ze mu zostalo 6
miesiecy zycia, gdyz jest nieuleczalnie chory.
- Musi pan rozplanowac sobie ten czas,spisac testament,dopilnowac
pogrzebu. Co pan zrobi najpierw? - pyta lekarz.
Facet mysli, mysli, w koncu mowi:
- Zamieszkam z tesciowa.
- Ztesciowa? Dlaczego?
Bo to bedzie najdluzsze 6 miesiecy w moim zyciu.



- Co robia z blizniakami w rosji?
- Jednego wysylaja w kosmos,
a drugiego pokazuja ze juz wrocil.



Wiecie jaka jest roznica miedzy rosyjskim
Optymista ,pesymista i realista?
- Optymista, uczy sie angielskiego,
pesymista chinskiego, a realista
siedzi w domu i czysci kalasznikowa.



Jak sie nazywa czlowiek uwazajacy
sie za noz?
- Janusz.



Dlaczego 21 marca to wazny dzien w zyciu urzednika?
- Bo wtedy konczy mu sie sen zimowy, a zaczyna zmeczenie wiosenne



Zona do meza :
- Tobie to sie wszystko kojarzy z seksem.
Nieprawda - Ty nie.



Wszkole pani do Jasia:
- Wymien panstwo na K.
- Panstwo Kowalscy.


Dwie blondynki na zakupach w hipermarkecie.
Jedna mowi do drugiej:
- Popatrz, wlochate ziemniaki!
Druga z wsciekloscia:
- Glupia, to jest kiwi! Z tego sie robi paste do butow.



Policjant pyta w ksiegarni:
- Czy jest " Pan Tadeusz" ?
Sprzedawczyni odwraca sie
w strone zaplecza i wola:
- Panie Tadziu, przyszli po pana!



Kogut przyjechal pewnego razu do miasta.
Staje przed sklepem,w ktorym smaza sie
kury na roznie i mysli sobie:
- No ladnie! Karuzela,solarium.
A we wsi nie ma do kogo nawijac!



Dwaj memele siedza na lawce w parku
- Chcialbym z nowu byc z Mariola
wzdycha smetnie pierwszy.
- A czemu nie jestes? - pyta drugi.
Odstapilem ja Zdzichowi za 2 flaszki wodki.
- Ico? Tesknisz za nia?
- Nie, ale znowu bym ja odstapil.



Kolezanka wlasnie pokazuje nowa
kupiona kreacje mody.
- To jest najnowsza kreacja prosto z Paryza.
Przedostatni krzyk mody!
- Dlaczego przedostatni,chyba sie mowi
"Ostatni krzyk mody"
- Przedostatni,bo ostatni krzyk wyda moj maz,
jak sie dowie ile ja za to zaplacilam.



Jedzie zona z mezem i nagle przy drodze
dostrzegaja potraconego skunksa.
Zatrzymuja sie i zona bierze zwierzaka do samochodu.
Mowi do meza:
- Kochanie on caly sie trzesie.
- Wloz go miedzy uda,bedzie mu cieplo.
- Aco ze smrodem?
- Zatkaj mu nos.



Na jednej z bram wiodacych do raju widac napis: "Dla pantoflarzy",
na drugiej:"Dla mezczyzn,ktorzy nie dali sie zdominowac przez kobiety"
Przed pierwsza brama klebi sie tlum zmarlych.
Przed druga stoi jedna samotna duszyczka.
Podchodzi do niej swiety Piotr:
- A ty co tutaj robisz? - pyta.
- Nie wiem..... Zona kazala mi tu stanac.



- Skad ma pan takiego siniaka na glowie?
- Bylem u lekarza. Na lupiez zalecil
mi nacierac wlosy woda toaletowa.
Nacieralem, nacieralem,az w koncu
deska sedesowa spadla mi na glowe.
Nienawidzę gdy kobiety rujnują tę romantyczną chwilę psikając mi gazem w twarz.



Mężczyźni to nieskomplikowane istoty. Są albo głodni, albo napaleni. Jeśli widzisz, że facet nie ma erekcji, po prostu zrób mu kanapkę.


Po tańcu chłopak dziękuje swojej partnerce:
- Dziękuję za taniec. Świetnie się bawiłem!
- Ale ja tak kiepsko tańczę... - kryguje się dziewczę.
- Ale za to jak śmiesznie!




Więc mówi pan, doktorze, że to jest 23 tydzień ciąży?
- Tak, absolutnie.
- Dokładnie 23, a nie 27?
- Żadnych wątpliwości - 23 tydzień.
- Boże... Nie za tego za mąż wyszłam...




Wchodzi facet do restauracji. Ubrany schludnie, ale widać, że ubranie znoszone. Siada przy stoliku i woła kelnera. Ten podchodzi, a facet go pyta:
- Przepraszam, macie rybę?
- Oczywiście. Łosoś, tuńczyk, pstrąg...
- Nie, nie... Ja poproszę jakiegoś mintaja, albo coś takiego... Jak najgorszego i nieświeżego...
Kelner odrobinę się wzdrygnął, ale niewzruszony grzecznie odpowiada:
- W porządku, zaraz ktoś skoczy do marketu.
Facet kontynuuje:
- I proszę ją przygotować w specjalny sposób.
- Słucham?
- Proszę jej nie myć, nie rozmrażać, nie czyścić...
- Ale...
- I dużo soli! - ciągnął dalej facet - Ale tylko z jednej strony! Za to z drugiej strony pieprzu od serca! I Smażyć ją proszę bez oleju! Tak po prostu rzucić na patelnię i przypalić z jednej strony. Za to druga strona ma być kompletnie surowa...
Kelner osłupiały próbuje się wycofać, ale facet go zatrzymuje:
- I jak będzie mi pan rybę podawał, to proszę bez żadnych kurtuazyjnych "smacznego", "proszę bardzo"; czy innych. Proszę rzucić talerz na stół i warknąć: "Masz i pozmywaj!"
Kelner odwraca się, po czym wypełnia życzenia klienta. Facet ze łzami w oczach wciska mu do kieszeni banknot stuzłotowy i mówi:
- Rozumiesz, kochany, trzeci miesiąc w delegacji... Tak mi się do żony tęskni...



- Nareszcie! Pantofelek pasuje! Po tylu tygodniach poszukiwań, męczącej wędrówce po całym królestwie, sprawdzeniu setek, a nawet tysięcy damskich stóp, wreszcie cię odnalazłem ukochana!
A teraz, o tajemnicza nieznajoma z balu, zdradź mi swe imię!
- Zygmunt.


Grabarze sobie gadają:
- Pogoda ładna, nie za ciepło, ciśnienie stabilne... nie ma co liczyć na sercowców, ciśnieniowców ani cukrzyków.
- Taaa... - mówi drugi - martwy sezon...


Dziennikarz pyta parę małżeńską obchodzącą złote gody:
- Jak państwu minął ten czas?
- Jak 5 minut - odpowiada żona.
- ...pod wodą bez akwalungu - dodaje mąż.


Szef nazywał sekretarkę "swoim Słoneczkiem". Sam przy niej promieniał.
Było tak dopóki słoneczko nie zaszło.


- Cześć Zenek, skąd dzwonisz, bo mi się numer nie wyświetla?
- Z domofonu, idiotko!


Baca w łóżku do żony:
- Józia, a obróćże się ku mnie kuciapką...
- A co, Waluś, bedzies mie uzywoł?
- Nie, ino bedzies pierdziała ku ścianie...



Zostać narkomanką, pijaczką i kurwą jest bardzo prosto.
Wystarczy nie ukłonić się trzem babciom-emerytkom z bloku.



Sędzia na rozprawie rozwodowej.
- Postanowiłem przyznać pańskiej żonie 2 tys zł miesięcznie.
- Świetnie, Wysoki Sądzie - odpowiada mąż.
- Ja też od czasu do czasu dorzucę jej parę złotych od siebie.



Ogłoszenie:
Młody, przystojny, dobrze ubezpieczony pan z wykształceniem wyższym i
dobrymi manierami.
Posiadam dwa najnowsze samochody, rodzinną posiadłość i willę na
Karaibach. Nie szukam nic, ani nikogo...
Chwalę się tylko...



- Masz jakieś hobby?
- Tak, lubię roślinki
- A jakie?
- Chmiel, tytoń, konopie...


Dlaczego platformy napędowe w rowerze nazywa się "pedałami" ?
Ponieważ traktowanie ich butem sprawia radość


Czterech kumpli spotyka się po wielu latach. Jeden z nich poszedł zamówić coś do picia, natomiast pozostali zaczynają rozmawiać o swoich synach. Pierwszy mówi:
– Jestem taki dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako goniec, wieczorowo skończył studia. Po paru latach został dyrektorem, a następnie prezesem firmy. Stał się tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował super luksusowego mercedesa.
Drugi opowiada:
– Ja też jestem bardzo dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako steward w samolocie. Po niedługim czasie stał się pilotem. Założył spółkę z paroma wspólnikami i otworzył własne linie lotnicze. Dzisiaj jest tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował mały samolot dwusilnikowy Cessna.
Trzeci opowiada:
– Nie wyobrażacie sobie, jaki ja jestem dumny z mojego. Studiował inżynierię. Otworzył firmę budowlaną i zarobił miliardy. Pomyślcie, że na urodziny swojego przyjaciela podarował mu cudowną willę z basenem 1500m2.
Tymczasem wraca czwarty kumpel i pyta, o czym rozmawiali. Opowiadają, że o synach, pytając go jednocześnie o jego syna.
– Mój syn jest gejowym żygolakiem. Utrzymankiem bogatych gejów. W ten sposób zarabia na życie!
Przyjaciele:
– Biedaczek, jakie nieszczęście!
– Jakie tam nieszczęście, cudownie mu się żyje! Wyobraźcie sobie, że w tym roku na urodziny od swoich trzech klientów gejów dostał: mercedesa, prywatny samolot i willę z basenem. A wasi synowie co robią ciekawego?



Bzykam się wczoraj z moim facetem. On na górze, ja na dole.
On patrzy na mnie z góry, posuwa mnie i mówi:
- Boże! Jaka ty jesteś brzydka!
Ja na to:
- Powiedz, proszę, powiedz, że jest we mnie chociaż jedna ładna rzecz...
On na to:
- Jest, ale ja ją zaraz wyjmę...



Wyjątkowo piękna młoda kobieta rzuciła studia I postanowiła zostać bogata.Dość szybko znalazła sobie bogatego I napalonego
siedemdziesieciopiecioletniego staruszka, planując zerżnąć go na
śmierć zaraz podczas nocy poślubnej. Uroczystości ślubne I bankiet poszły doskonale, pomimo półwiecznej różnicy wieku. Podczas pierwszej nocy miesiąca
miodowego rozebrała się I czekała rozkosznie w łóżku aż małżonek wyjdzie z
łazienki. Kiedy się pojawił, nie miał na sobie nic za wyjątkiem kondoma
skrywającego 30 centymetrową erekcję. Niósł ze sobą zatyczki do uszu a na
nosie miał klamrę do bielizny. Przestraszona ze cos jest nie tak,zapytała:
- A to, Po co ci te gadżety?!
Na to dziadek odpowiedział:
- Są dwie rzeczy, których nie mogę znieść. Kobiecego krzyku oraz smrodu palonej gumy!


żona pyta męża:
- kochanie, kupisz mi skuter ?
- pojebało cię? chcesz skuterem po kuchni jeździć ?


jaki jest szczyt sadyzmu?
dać głodnemu murzynowi Apetizer


W poczekalni siedziała kobieta z dzieckiem na ręku i czekała na doktora.
Gdy ten wreszcie przyszedł, zbadał dziecko, zważył je i stwierdził, że bobas waży znacznie poniżej normy.
- Czy dziecko jest karmione piersią czy z butelki? - spytał lekarz.
- Piersią - odpowiedziała kobieta.
- W takim razie proszę się rozebrać od pasa w górę.
Kobieta rozebrała się i doktor zaczął uciskać jej piersi.

Przez chwilę je ugniatał, masował kolistymi ruchami dłoni, kilka razy uszczypnął sutki.

Gdy skończył szczegółowe badanie, kazał kobiecie się ubrać i powiedział:
- Nic dziwnego, że dziecko ma niedowagę. Pani nie ma mleka!
- Wiem - odpowiedziała - jestem jego babcią, ale cieszę się, że przyszłam.

Kowalska opowiada córce ze wzruszeniem:- Twój ojciec uwielbiał klęczeć u mych stóp! - Co? Ja? W życiu! - słychać z drugiego pokoju.
- Nie wtrącaj się! - odkrzykuje żona. - Chyba wyraźnie mówię: JEJ ojciec!

Co robi artysta-malarz, aby przeżyć?
- Francuz pije szampana i maluje pejzaże.
- Włoch pije wino i maluje kobiety.
- Polak pije bimber i maluje pokoje

Dwaj koledzy przy piwie.
- Nie ożeniłbym się nigdy z mądrą kobietą.
- I słusznie, małżeństwa powinny być dobrane...

Zona pyta męża:
- Jak mam się ubrać do teatru?
- Szybko.

Kobieta budzi się rano po Sylwestrze, patrzy w lustro i szturcha w bok wymęczonego imprezą męża:
- Wiesz, kochanie, jaka ja już jestem stara! Twarz mam całą pomarszczoną, biust obwisły, oczy sine i
podkrążone fałdy na brzuchu, grube nogi i tłuste ramiona... Kochanie!
Proszę cię, powiedz mi cos miłego, żebym się lepiej poczuła w nowym roku...
- Eee... no... wzrok to ty masz rewelacyjny.

Zona do męża:
- Kochanie, jakie lubisz kobiety, ładne czy inteligentne?
- Ani jedne ani drugie. Tylko ty mi się podobasz

Mąż po wypłacie spotyka się z kolegami w knajpie. Nasłuchał się jak to jego koledzy krótko trzymają swoje zony.
Po kilku kieliszkach wraca do domu. Dzwoni do drzwi, otwiera zona a on podwyższonym tonem pyta:
- Czy jest gorąca woda w domu?
Wystraszona zona odpowiada szeptem:
- Tak, jest
Na to mąż:
- Daj mi talerze, będę zmywał.

Spotyka się dwóch kumpli z wojska. Dawno się nie widzieli.
- A co tam u ciebie?
- A ożeniłem się.
- I co, dobrze ci? nie narzekasz?
- Nie narzekam...
- A to limo pod okiem to skąd?
- A to jak narzekałem.

Kowalska dokładnie sprawdza garnitur męża po powrocie z pracy. Nie znajduje ani jednego kobiecego włoska i mówi:
- No tak! Ty już nawet łysej babie nie przepuścisz!

Kancelaria prawna. Adwokat mówi:
- Pani Kowalska, zeby rozwód był z winy męża, musimy na niego cos mieć. Czy mąż pije?
- Nie, skąd, jakby tylko spróbował, to ja bym mu dala...
- Czy nie daje pieniędzy?
- Nie, absolutnie... Oddaje wszystko co do grosza, gdyby mi tylko schował złotówkę to ja bym mu dala...
- A może bije panią?
- Tylko rękę by podniósł, to bym go przez okno pogoniła...
- A co z wiernością?
- O! Tu go mamy! Drugie dziecko nie jest jego!

Małżeństwo leży w lozku. Nagle odzywa się zona:
- Dawniej przed snem całowałeś mnie...
Kiedy mąż ją pocałował, mówi:
- Dawniej przed snem gryzłeś mnie w szyję...
A mąż wkłada kapcie i gdzieś idzie. Zona pyta:
- A ty dokąd?
- Po zęby .

Jak mogłeś powiedzieć swoim kolegom, ze ożeniłeś się ze mną dla pieniędzy?
Przecież ja nie miałam żadnych pieniędzy!
- A co miałem im powiedzieć?


Dobre rady rabina: Jak obrzezać cygana ?
Proste, kopnąć jego siostrę w szczękę !
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 29 mar 2013, o 14:18

Do szkoły jazdy przychodzi staruszek.
- Chciałem zapisać się na kurs prowadzenia autobusów.
- Nie za późno?
- Nie... bylem u lekarza na badaniach, żeby sobie przedłużyć prawo
jazdy na moje auto i on mi powiedział, że w tym wieku,
to najlepiej jeździć autobusem.


Spowiedź
- Ojcze, a czy w trakcie postu kobietę można.....?
- Można, synu, ale nie tłustą.

Święta Trójca i Maryja postanowiła wybrać się na wakacje. Dyskutują o tym, gdzie pojechać.
- Może pojedziemy do Jerozolimy?
na to Jezus:
- Nie, no, ja już tam byłem, mam złe doświadczenia, nie jedziemy tam
- no dobrze, a co powiecie na Rzym?
... Bóg odpowiada:
- No co wy, nudy, sam to miasto stworzyłem, niczego nowego się nie dowiemy. Jedźmy gdzieś indziej.
Duch święty proponuje:
- Słuchajcie, w Europie jest takie państwo, Portugalia, i tam jest takie miasteczko zwane Fatima. Może tam się wybierzemy?
A na to Maryja:
- Świetnie! Nigdy tam nie byłam!


Nic tak nie rozwija umiejętności logistycznych, jak posiadanie trzech kochanek naraz.

Kobieto, jeśli chcesz uchodzić za młodszą niż jesteś, udawaj, że nie wiesz co to takiego dyskietka.

Znasz to wkurzające uczucie, gdy myjesz naczynia, a ktoś ci wstawia do zlewu filiżankę? Zwłaszcza, gdy mieszkasz sam...

Ding-dong!
- Dzień dobry pani.
- A to ty Piotrusiu. Co się stało?
- Tata mnie przysłał, bo dłubie przy aucie i nie może sobie poradzić.
- Stary, rusz dupę i idź pomóc sąsiadowi.
- Tata jeszcze mówił, żeby pan sąsiad wziął jakiś specjalny klucz, bo tata nie ma.
- A jaki?
- Szklana pięćdziesiątka...

Weszłam na wagę, zeszłam z niej, po godzinie znowu weszłam... i zrozumiałam, że łzy nic nie ważą.



Do szkoły jazdy przychodzi staruszek.
- Chciałem zapisać się na kurs prowadzenia autobusów.
- Nie za późno?
- Nie... bylem u lekarza na badaniach, żeby sobie przedłużyć prawo
jazdy na moje auto i on mi powiedział, że w tym wieku,
to najlepiej jeździć autobusem.


Spowiedź
- Ojcze, a czy w trakcie postu kobietę można.....?
- Można, synu, ale nie tłustą.




Narkoman trafił do piekła. Otwierają się wrota, a TU całe łany marihuany. Narkoman napalony biegnie I rwie cale naręcza.
Nagle słyszy głos diabła:
- No i po co rwiesz, jak tam pełno narwane!
Patrzy, a TU faktycznie pełno świeżego ziela. Biegnie i zaczyna przerzucać żeby schło.
A TU diabeł:
- I po co suszysz, jak już tam ususzone!
I rzeczywiście.
Narkoman podbiega I zaczyna skręcać skręty. Skręca, skręca, na co diabeł:
- I czego skręcasz, jak tam tyle naskręcane!
Narkoman patrzy, a TU góry skrętów! Wybiera największego i pyta diabła:
- Masz może ogień?
A diabeł z uśmiechem:
- Byłby ogień - byłby raj!



Dusza trafia przed oblicze św. Piotra.
- Zawód?
- Lekarz.
- To wchodź wejściem dla dostawców.



Do lekarza przychodzi nastolatek i drżącym głosem zaczyna:
– Panie doktorze, mój przyjaciel przespał się z panienką i teraz boi się, że zaraził się jakąś chorobą weneryczną...
– To niech pan ściągnie spodnie – mówi lekarz – i pokaże mi tego przyjaciela…



List do NFZ:
Nasz dziadek miał ostry atak kolki nerkowej, więc wezwaliśmy pogotowie.
Przyjechał zalany w trupa lekarz.
Nasikał do szafy, zrobił zastrzyk w wersalkę, posłał wszystkich w trzy diabły i pojechał.
A dziadek tak się śmiał, że kolka mu przeszła.
Dziękujemy!



- Panie doktorze, mój rozrusznik serca - ma chyba defekt!
- Po czym pan tak sądzi?
- Jak kaszlnę to mi się kanały przełączają w telewizorze.





- Siostro! Po co mówiliście pacjentowi z siódemki, że chcemy mu nogi uciąć?!
- A co, uciekł?
- Tak!
- A pan doktor mówił, że ten jego paraliż to jest nieuleczalny ....







- Ból w pana lewym kolanie to kwestia wieku – wyjaśnia pacjentowi lekarz.
- Bujda - denerwuje się pacjent – drugie kolano tak samo jest stare, a nie boli...




Mamusiu, czy to prawda, że dziadek był najsławniejszym przed wojną proktologiem (choroby jelita grubego i odbytnicy)?
- Tak synku, szczera prawda.
- A czy to prawda, że tatuś był jeszcze lepszym proktologiem od dziadka?
- Oczywiście, synku - był lepszy.
- A ja kiedy dorosnę...
- Będziesz jeszcze lepszym proktologiem!
- Ale ja chcę być mechanikiem samochodowym...
- Jeszcze czego! Całe życie w smarach grzebać...



Ordynator przechodzi korytarzem szpitalnym i nagle słyszy
dobiegające z dyżurki pielęgniarek odgłosy libacji.
Zaciekawiony zagląda do środka i widzi
obłoki dymu papierosowego, kieliszki i rozbawiony personel.
- Co to ma znaczyć! Pijaństwo w pracy?!
- Jest powód panie profesorze, jest powód - odpowiada jeden z asystentów.
- Siostra Krysia nie jest w ciąży...
- Aaaaa to i ja się napiję...




W gabinecie rentgenologicznym Szpitala Wojskowego, dwóch techników ogląda, wykonane przed trzema zaledwie minutami,
zdjęcie klatki piersiowej nałogowego palacza.
- Kazik - pyta jeden, co to za małe szkieleciki - stojące jakby w
szeregu na całym lewym płucu tego gościa?!
Kazik przygląda się dłuższą chwilę, podnosi się, otwiera drzwi,
wystawia glosę na zewnątrz, potem podchodzi do konsolety sterującej
"aparatem" i mówi:
- Nastawiliśmy trochę za dużą moc promieni…
To dzieci z przedszkola przyszły na szczepienie do gabinetu obok i czekają na
korytarzu.


U lekarza.
- Jak się objawiają pańskie zaniki pamięci?
- Notorycznie zapominam, że mam żonę...


Święta Trójca i Maryja postanowiła wybrać się na wakacje. Dyskutują o tym, gdzie pojechać.
- Może pojedziemy do Jerozolimy?
na to Jezus:
- Nie, no, ja już tam byłem, mam złe doświadczenia, nie jedziemy tam
- no dobrze, a co powiecie na Rzym?
... Bóg odpowiada:
- No co wy, nudy, sam to miasto stworzyłem, niczego nowego się nie dowiemy. Jedźmy gdzieś indziej.
Duch święty proponuje:
- Słuchajcie, w Europie jest takie państwo, Portugalia, i tam jest takie miasteczko zwane Fatima. Może tam się wybierzemy?
A na to Maryja:
- Świetnie! Nigdy tam nie byłam!

Nic tak nie rozwija umiejętności logistycznych, jak posiadanie trzech kochanek naraz.


Kobieto, jeśli chcesz uchodzić za młodszą niż jesteś, udawaj, że nie wiesz co to takiego dyskietka.


Znasz to wkurzające uczucie, gdy myjesz naczynia, a ktoś ci wstawia do zlewu filiżankę? Zwłaszcza, gdy mieszkasz sam...


Ding-dong!
- Dzień dobry pani.
- A to ty Piotrusiu. Co się stało?
- Tata mnie przysłał, bo dłubie przy aucie i nie może sobie poradzić.
- Stary, rusz dupę i idź pomóc sąsiadowi.
- Tata jeszcze mówił, żeby pan sąsiad wziął jakiś specjalny klucz, bo tata nie ma.
- A jaki?
- Szklana pięćdziesiątka...
Weszłam na wagę, zeszłam z niej, po godzinie znowu weszłam... i zrozumiałam, że łzy nic nie ważą.



Wraca mąż wieczorem z pracy i pyta żony:
- Mamy może coś smacznego na kolację?
Żona wypina się do niego rozkosznie i pyta:
- Mogę być ja?
- Wiesz, że nie mogę tłustego, kochanie…


Zgasiłem światła z okazji Godziny Dla Ziemi.
Przejechałem rowerzystę.


Facet postanowił sam zrobić pranie. Stanął przy pralce i woła do zony:
- Kochanie, chce zrobić pranie. Jaką temperaturę mam nastawić?!
- Nie wiem, musisz zobaczyć co masz napisane na koszulce! - odpowiada małżonka.
- "Legia mistrz", ale co to ma do rzeczy??


Podchodzi pijany facet do taksówki, patrzy na bagażnik i pyta się taksówkarza:
- Panie, zmieszczą się tam dwie flaszki żytniej?
- Zmieszczą się.
- A talerz bigosu?
- Pewnie.
... - 5 piw?
- No jasne.
- A torcik czekoladowy?
- Torcik się zmieści.
- Słoik śledzi?
- Wejdzie.
- A butelka szampana?
- Zmieści się.
- 15 kanapek?
- Też się zmieści.
- Otwieraj pan!
Taksówkarz otworzył bagażnik, a facet:
- BUUUUEEEEEEEE.....




- Mamo, mamo, niektóre dzieci mówią na mnie w szkole "rasista" !
- Które dzieci ?
- No te, jebane czarnuchy


Zjazd ateistów:
Po przywitaniu wszyscy ateiści poszli pogrozić Bogu, pokazać jak sobie świetnie radzą bez niego.
Wszyscy skaczą jak najwyżej krzycząc "Boże, Ty chuju, nic nam nie zrobisz, chuj Ci w dupę!" itp. Tylko jeden facet siedzi na kamieniu i czyta gazetę.
Podchodzi do niego przewodniczący zjazdu i pyta:
- A dlaczego Pan nie bluzga na Boga?
- Bo w niego po prostu nie wierzę.


Co to jest: ma sto metrów, tysiąc nóg i nie ma włosów łonowych?
.
.
.
.
.
Pierwszy rząd na koncercie Justina Biebera.



Przychodzi baba do lekarza z tak wielką dupą, że ledwo się w drzwiach mieści, a lekarz do niej:
- Co pani dolega?
- Wie pan co doktorze, chciałabym mieć większe cycki!
- Oj niestety ja pani nie pomogę, proszę iść piętro wyżej.
Babka wzruszyła ramionami i poszła. W między czasie lekarz dzwoni do tego z drugiego piętra i mówi:
- Słuchaj przyjdzie zaraz do Ciebie babka z wielką dupą, chce mieć większe piersi. Weź jej coś doradź albo wyślij ją piętro wyżej.
Sytuacja powtarza się kilkakrotnie, każdy odsyła ją piętro wyżej. W końcu dociera na piąte - ostatnie piętro. Lekarz zaprasza ją do gabinetu:
- Słucham panią. Jaki ma pani problem?
- Widzi pan, chciałabym mieć większe piersi.
Lekarz po chwili zastanowienia mówi:
- Proszę codziennie rano i wieczorem trzeć piersi papierem toaletowym.
- A to pomoże?
- No jak widać dupie pomogło...


Moja dziewczyna powiedziała mi, że w prawdziwych i szczerych związkach posiadanie małego penisa nie ma najmniejszego znaczenia...
W sumie się zgadzam, ale i tak wolałbym gdyby nie miała żadnego.



- Norbert, lubisz Żydów?
- Nie.
- Tylko nie mów, że jesteś antysemitą!
- Nie, heteroseksualistą. Wolę Żydówki.



- Zbyszek, mierzyłeś swego chuja?
- No pewnie.
- Ile ma?
- 15, a twój?
- 37. Jak sprawdzałeś?
- Linijką.
- A ja termometrem!


Spotyka się dwóch dresiarzy:
- Stary, wczoraj byłem na dysce, taką laskę poznałem, że łoooo...
- Stary, Ty to cienki jeteś. Wpadam wczoraj na impre w nowym dresie, łańcuch na klacie i taką laskę wyrwałem.. i poszliśmy na plaże. A ta się rozbiera i mówi do mnie "rób co umiesz najlepiej".
- O o i co, bzyknąłeś ją?
- Nie no. Z baśki jej wyjebałem.


- A wiesz, że w nocy, u sąsiadki Walenciakowej, łóżko skrzypiało równo minutę?
- A dobrze jej tak, suce jednej!




Kaznodzieja wygłasza niedzielne kazanie na temat przebaczenia. Po płomiennej przemowie pyta zgromadzonych:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Połowa wiernych podnosi ręce do góry. Niezadowolony kaznodzieja kontynuuje kazanie. Mija 20 minut i znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom? Tym razem zgłasza się jakieś 80%. Kaznodzieja jeszcze zawiedziony wraca do kazania. Mija kolejne 30 minut. Kaznodzieja znowu pyta:
- Ilu z was, bracia, przebaczy swoim wrogom?
Ponieważ wszyscy już myślą o obiedzie, wszyscy podnoszą ręce do góry. Wszyscy z wyjątkiem staruszki z drugiego rzędu. Kaznodzieja pyta:
- Dlaczego pani nie chce przebaczyć wrogom?
- Nie mam żadnych.
- Jakie to niezwykłe! Ile pani ma lat?
- 93.
- Niech pani wyjdzie na środek i powie wszystkim jak to możliwe, żeby w takim sędziwym wieku nie mieć żadnych wrogów.
Staruszka nieśmiało wychodzi na środek, bierze mikrofon i mówi:
- Przeżyłam wszystkich skurwysynow...



Dlaczego pedofile nie mogą mieć dzieci?
bo zabrania im tego prawo kanoniczne.



Kilka lat temu modne były lata ’80, później szybko przestawiliśmy się na ’60/’70 by obecnie kochać styl lat ’50.
Żydzi muszą patrzeć w przyszłość z niepokojem.


Raz gonili mnie cyganie. Na szczescie jak wszedlem do urzędu pracy to odpuścili.


Rozmowa o pracę:
- Co jest pana największą wadą?
- Szczerość.
- Nie uważam, że szczerość to wada.
- Chuj mnie obchodzi co pan uważa.


Kolejny sukces Policji. Udało się rozbić szajkę handlarzy, którzy oferowali podrobione dyplomy naukowe.
Konerencja prasowa:
- Jak Panowie namierzyli tą grupę przestępczą?
- Niestety nie możemy zdradzić naszych źródeł - odparł doktor nauk ekonomicznych posterunkowy Sidoruk.



Jak zabić Urbana?
Upierdolić mu jedno ucho, jak wiatr zawieje to mu kark skręci...


Wiejska dyskoteka. Miejscowe zakapiory okrążają nieznajomego.
- Przyjezdny?
- Tak.
- Skąd.
- Z Warszawy.
- Pierdolisz, byłem dwa razy w Warszawie i cię nie widziałem!


Kobiety błędnie myślą, że im większy biust tym lepiej. Kiedy tak naprawdę jest zupełnie odwrotnie - im mniejszy biust tym gorzej



Szykują się zmiany w Kodeksie Karnym i Kodeksie Ruchu Drogowego...
Za śmiertelne potrącenie emeryta mającego więcej niż 67 lat będą odejmowane punkty karne...


Na początku Pan Bóg przyszedł do Arabów i pyta:
- Czy chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie kradnij.
- Panie! My żyjemy z rabowania karawan. Jeżeli przestaniemy kraść, to jak na tej pustyni będziemy mogli wyżyć? To jest niemożliwe! Nie chcemy takiego przykazania.
Przyszedł Pan do Amorytów i pyta:
- Chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie zabijaj.
- Panie, jesteśmy najbardziej walecznym narodem, żyjemy z wojny i podbojów. Jak moglibyśmy egzystować bez zabijania? Nie, nie chcemy Twojego przykazania.
Przyszedł Pan do Amalekitów i pyta:
- Chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie cudzołóż.
- Panie, podstawą naszego kultu są kapłanki oddające się miłości w świątyni. Jeżeli tego zaniechamy, co stanie się z naszą religijnością, naszą wiarą? Nie chcemy Twojego przykazania..
Pan Bóg był już w kłopocie, ale zobaczył mały naród izraelski znajdujący się w niewoli egipskiej. Poszedł więc do Izraelitów i pyta:
- Chcecie moje przykazanie?
- A ile by to kosztowało?
- Nic !!!! Za darmo!
- Tak całkiem za darmo ???
- Całkiem bez płacenia !!!
- To byśmy wzięli dziesięć.


Cytat:
Jam jest Pan .Bóg twój, który cie wywiódł z ziemi egipskiej z domu niewoli.
1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego na daremno.
3. Pamiętaj , abyś dzień świety święcił.
4. Czcij ojca swego i matke swoją.
5. Nie zabijaj.
6. Nie cudzołóż.
7. Nie kradnij.
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliżniemu swemu.
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10. Ani żadnej rzeczy , która jego jest.
A tak na marginesie Czy wiecie dlaczego pisana siódemka jest przekreślona
Mojżesz zszedł do swojego plemienia i przekazał im dekalog.
Gdy go czytał odezwały się głosy z tłumu:
- skreśl siódme, skreśl siódme
Dlatego pisana siódemka jest przekreślona
A dlaczego drukowana nie Żebyśmy zapomnieli co robią banki



Mój syn jest gejem. Kocham go i nigdy nie odwrócę się do niego plecami...


Nie ma to jak dobry seks z rana. Pod warunkiem, że nie siedzisz w celi.



- Tato, tato!!!! Dzieci w szkole nazywają mnie rasistą!!!
- A kto tak do ciebie mówi???
- Czarnuchy...



Jadę sobie trolejbusem i obserwuję następującą scenę: na przystanku trolejbus zatrzymuje się, otwierają się drzwi. Wsiada jakaś babuleńka, przed wejściem za nią staje jakiś facet i pyta jej:
- Przepraszam, dojadę tym trolejbusem do centralnego rynku?
- Nie.
Drzwi zamykają się, trolejbus rusza, babuleńka siada i mruczy pod nosem:
- Za to ja dojadę...




Mój synek cieszy się, bo myśli, że znalazł wczoraj w ogródku u sąsiada siedmiolistną koniczynę.
Ja cieszę się, bo teraz muszę ją tylko wysuszyć i wypalić.


Dla dojrzałego mężczyzny w seksie istnieje tylko jedna niespodzianka.
Dzwonek do drzwi.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 5 kwi 2013, o 21:05

Mąż zastaje kochanka z żoną w łóżku. Długo nie myśląc łapie za dubeltówkę i wali w stronę uciekającego kochanka.
Pudło. Wali z drugiej rury - kolejne pudło.
Podłamany siada i zaczyna analizować:
- Chyba mnie pojebałoło! Żonę mi obraca, wódkę moją pije, a ja go jeszcze salwą honorową żegnam.



Przychodzi facet ze zlota rybka do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog
rowniez milczy. Patrza na siebie pytajaco.
- Kicha. - wydusza z siebie wreszcie facet.
- Slucham?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha?
- Rybka kicha. Chora jest znaczy sie.
- Panie, cos pan! Jak rybka moze panu kichac? A w ogole ja jestem
onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chora rybke?
- Kolega pana zareklamowal. Podobno jego raka pan wyleczyl.



Tatusiu, zobacz jaki ładny domek dla ptaków zrobiłem!
- Zuch chłopak! A gdzie dziurka, żeby ptaszek mógł wejść?
- A po co wejść? On jest już tam środku.




Jeśli w sobotę wieczorem wyjdziesz z wiejskiej dyskoteki i spojrzysz w rozgwieżdżone niebo - z nosa przestanie
ci lecieć krew...



Wczoraj po imprezie przeleciałem fajną babkę i wiecie co? Chyba jej się strasznie podobało.
Opowiada o tym wszystkim! Koleżankom, rodzinie, policji...



- Coś taki markotny, Edmund?
- Kurde, gdy idę na ryby, to mój sąsiad przychodzi do mojej żony i ją dyma.
- A próbowałeś nie chodzić na ryby?
- Tak, ale wtedy to bydlę idzie z wędką i moje ryby odławia.



Podchodzi facet do laski i pyta:
- Robisz nieznajomym loda?
- Nie.
- To pozwól, że się przedstawię...


- Kochana, połknąłem twoją gumę do żucia!
- Nie, kochany, ja mam katar...



Moi rodzice i nauczyciele zawsze powtarzali, że mogę zostać, kim tylko zechcę.
Teraz mam 29 lat i w dalszym ciągu nie stałem się gorącą Azjatką o imieniu Bang Bang...



Co jest najtrudniejsze w pracy okulisty?
Przekonać pacjentkę, aby się rozebrała.




Wraca mąż wieczorem z pracy i pyta żony:
- Mamy może coś smacznego na kolację?
Żona wypina się do niego rozkosznie i pyta:
- Mogę być ja?
- Wiesz, że nie mogę tłustego, kochanie...




Dzieci podchodza do hrabiego spacerujacego po parku i wskazujac na zamek, pytaja:
- Czy pan mieszka w tym zamku?
- Tak.
- A czy tam nie ma zadnego straszydla?
- Nie ma. Jestem jeszcze kawalerem.




Wsiada Rosjanin do pociągu relacji Paryż-Bruksela. Wszystkie miejsca są zajęte, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem.
Rosjanin pyta:
- Madame, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?
Kobieta:
- Wy, Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie!
Rosjanin idzie szukać innego miejsca, ale nie znalazł. Wraca i mówi:
- Madame, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce.
Francuzka rozeźlona krzyczy:
- Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!
Rosjanin nie wytrzymał. Błyskawicznie chwycił suczkę i wyrzucił ją przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Francuzka jest w szoku: przeklina, wrzeszczy, w rozpaczy wyrywa sobie włosy z głowy.
Wówczas zabiera głos siedzący obok Anglik:
- Wy Rosjanie wszystko robicie nie tak jak trzeba. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tę sukę co trzeba.




Jak jak sprawdzić, czy ktoś jest dobrym rodzicem?
1. Bierzesz młodego rodzica
2. Na jednej ręce kładziesz mu dziecko
3. Do drugiej ręki wkładasz mu kubek z kawą
4. Cofasz się o 2 metry
5. Rzucasz mu telefon komórkowy
6. Sprawdzasz, co upadło pierwsze



Na wsi zabitej dechami do sklepu wchodzi gość w garniturze i z nienaganną manierą pyta:
- Czy dostanę u pana serek Valbon?
Ekspedient za ladą patrzy na niego jak na kosmitę i odpowiada jak na chłopa przystało:
- Nie ma.
Klient:
- Dziekuję, do widzenia.
- Panie poczekaj pan. Nie mamy sera Valbon, ale mamy żółty ser i biały ser.
- Nie dziękuję. Chciałem ser Valbon. Do widzenia.
- Panie poczekaj pan. A co to jest ten ser Valbon?
- Serek Valbon to jest taki mięciutki serek pokryty cieniutką warstwą jadalnej pleśni...
- A to nie mamy takiego sera...
- Nic nie szkodzi... Do widzenia panu.
- Panie. Poczekaj pan. Sera Valbon to my nie mamy, ale są za to pomidory Valbon i szynka Valbon...


Najlepszy środek antykoncepcyjny to szklanka wódki wymieszanej z piachem podany dowcipnie. Plemniki się upiją a potem wytłuką kamieniami
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 6 kwi 2013, o 19:58

Podrażnię Kondzia :mrgreen:


w XI wieku Arabowie wynaleźli prezerwatywę wkładając penisa w jelito grube owcy. W XVI wieku Francuzi znacząco udoskonalili ten wynalazek poprzez uprzednie wyjęcie jelita grubego z owcy.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Konrad ''Owca'' » 6 kwi 2013, o 20:48

Jelito grube (arendowe) owcy
upraszczając:
jelito arendowe owcy
rozwijając:
jelito arendowe to przedodbycie owcy
upraszczając:
arendowe to przedodbycie
upraszczając jeszcze bardziej:
jesteś anusiak :)
Nigdy więcej!
Ojciec Terrorysty...
Codziennie wzrasta ilość rzeczy i osób, które mam w dupie...
Obrazek
Avatar użytkownika
Konrad ''Owca''
.
 
Posty: 1869
Dołączył(a): 5 sie 2009, o 21:38
Lokalizacja: Wwa/BS
White Cross: SGW
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 7 kwi 2013, o 11:37

analnusiak jak już co :lol:
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez Konrad ''Owca'' » 8 kwi 2013, o 01:14

Chciałbyś.....
Co najwyżej analmiziaciel :3:
Nigdy więcej!
Ojciec Terrorysty...
Codziennie wzrasta ilość rzeczy i osób, które mam w dupie...
Obrazek
Avatar użytkownika
Konrad ''Owca''
.
 
Posty: 1869
Dołączył(a): 5 sie 2009, o 21:38
Lokalizacja: Wwa/BS
White Cross: SGW
Na starym Warriorze od: 2005

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 8 kwi 2013, o 21:33

chciałbyś :fap:
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 12 kwi 2013, o 19:41

dużo, bo w przyszłym tygodniu nie będzie dowcipów


Porażką zakończył się udział reprezentanta Białorusi na mistrzostwach świata w jeździectwie.
O ile koń przeskakiwał przeszkody, o tyle wóz zmiatał wszystko, co napotkał na swojej drodze.



Z cyklu "Mądrości ludowe":
Bardzo gorąca woda w kąpieli powoduje, że niemowlak zaczyna mówić pół roku wcześniej niż rówieśnicy



Statystycznie rzecz biorąc, ten, kto w wieku 13 lat mieszał piwo z wódką, w wieku 20 lat
będzie mieszać piasek z cementem...


W IKEI:
- Dzień dobry. Czy to dział zwrotów?
- Tak. Co by pan chciał zwrócić?
- To.
- A co to jest?
- A ja nie wiem. Jak próbowałem składać, to czasem przypominało kanapę, czasem szafę,
a raz nawet łapało białoruską telewizję.


Pani pyta dzieci w szkole, kim chcą zostać w przyszłości.
- Prawnikiem. Lekarzem. - odpowiadają dzieci.
- Harleyowcem - wyrywa się z ostatniej ławki Jasio!!!
- A co robi taki Harleyowiec? - pyta Pani.
- Jak to co?? Jeździ na Harleyu, pije piwo i posuwa panienki...
... - Jasiu, no wiesz co?!
- A ja już jestem młodym Harleyowcem - odpowiada Jasio.
- A co robi młody Harleyowiec?
- Młody Harleyowiec jeździ na rowerze, pije oranżadę i wali konia...



Złapali bandyci Ruskiego, wrzucili do bagażnika, zawieźli w odludną okolicę nad rzekę i wypytują. Przytopili
go na 10 sekund i pytają:
- Pieniądze?
- Nie.
Przytopili na 20 sekund i pytają:
- Kosztowności?
... - Nie.
Przytopili na pół minuty i pytają:
- Złoto?
- Nie. Słuchajcie, albo dajcie latarkę, albo głębiej zanurzajcie, tu nic nie widać.




Po dwudziestu latach małżeństwa para leży w łóżku i nagle żona czuje, że mąż zaczyna ją pieścić,
co już się bardzo dawno nie zdarzało. Prawie jak łaskotki jego palce zaczęły od jej szyi,
biegły w dół delikatnie wzdłuż kręgosłupa do bioder. Potem pieścił jej ramiona i szyję, dotykał jej piersi,
by zatrzymać się powyżej podbrzusza. Potem kontynuował, umieszczając swą dłoń po wewnętrznej stronie jej lewego
ramienia, znów pieścił lewą stronę jej biustu i obsuwał dłoń wzdłuż jej pośladków, uda i nogę, aż po kostkę.
Kontynuował po wewnętrznej stronie lewej nogi unosząc pieszczoty aż do najwyższego punktu uda.
Och... W ten sam sposób delikatnymi ruchami dłoni pieścił jej prawą stronę i gdy żona czuła się już rozpalona do
ostatnich granic... Nagle przestał, przekręcił się na plecy i zaczął oglądać telewizję. Żona ledwie łapiąc oddech
powiedziała słodkim szeptem: -
To było cudowne, dlaczego przestałeś? - Znalazłem w końcu pilota - odpowiedział.





Stoi facet na klatce schodowej, pali. Nagle z sąsiedniego mieszkania rozlegają się krzyki i wrzaski. Za chwilę wychodzi sąsiad z połamanymi okularami 3D. Facet go pyta:
- Sąsiedzie, czemu pan taki wściekły?
- Kupiłem sobie telewizor 3D i właśnie rozwaliłem go w drobiazgi.
- Dlaczego?
- Próbowałem obejrzeć pornola i pięć razy mało mi chuja w mordę nie wsadzili.


Ksiądz zgubił się w górach, spotyka bacę:
- Baco, którędy do Zakopanego?
- A za ile?
- Jak to, baco, za ile?! Za Bóg zapłać!
- A, to niech was Bóg prowadzi...



Siedzą dwaj Marsjanie, a obok nich opada lądownik z flagą USA
namalowaną na burcie. Zielone ludki patrzą na siebie i jeden mówi:
- Ty, stary! Przecież my nie mamy żadnej ropy!


Synek pyta ojca:
- Tato, chciałbym w końcu zasmakować seksu, ale nie wiem jak zaproponować to kobiecie...
- Musisz, synu, kupić jej wielki bukiet pięknych róż, zaprosić ją do
wykwintnej restauracji na dobrą kolację i markowe wino, później zabrać ją ekskluzywnym samochodem do drogiego hotelu...



W tym momencie wtrąciła się córka:
- Tatusiu, a co z romantycznym spacerem nad brzegiem jeziora, zbieraniem polnych kwiatów w świetle księżyca, szeptaniem czułych słówek?
- To wszystko wymyślili linuksiarze, córeczko, żeby podupczyć za darmo...



Przychodzi facet do seksuologa i mówi, że podczas stosunku jego żonie zginają się palce u stóp i nie wie czym jest to spowodowane.
Seksuolog po dłuższym namyśle:
- A zdejmuje pan żonie rajstopy?



Cyrkowy magik po swoim kolejnym popisie oznajmia widzom:
- Za chwilę sprawię, że zniknie jedna z obecnych tu kobiet.
Z ostatniego rzędu słychać męski głos:
- Maryśka, zgłoś się na ochotnika!


Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis na płytach darowanych Mojżeszowi. Okazało się, że przykazanie było tylko jedno:
"Nie z czasownikami pisze się osobno. Na przykład: nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż, itd."


Rozmowa telefoniczna:
- Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, skarbie?
- Nie, w aptece.




Mówi wnuk do dziadka:
- Kiedyś to mieliście źle. Nie było Internetu, komórek, czatu ani gadu-gadu... Jak ty w ogóle babcię poznałeś ???
- No jak nie było? wszystko to było - odpowiada dziadek.
- Ale jak to?
- No przecież, babcia mieszkała w internacie, a jak wracała ze szkoły, to stałem na czatach, wychodziłem i z babcią gadu-gadu, a jakby nie komórka to i ciebie i twojego ojca by nie było.




- I co ty byś beze mnie zrobił, Mariusz? - spytała żona.
"Pił, palił, bzykał kogo chciał, jeździł gdzie bądź, kupował sobie wszystko" - myślał mąż, głośno odpowiadając:
- Kochanie, na pewno umarłbym z nudów...




- Jak opisać doskonały biust?
- Rewelacycyjny.



Ojciec przyjeżdża do syna na studia odwiedzić go w akademiku
i zrobić mu zarazem niespodziankę. Znajduje więc jego
pokój, puka i pyta:
-Czy tu mieszka Janek Nowak?
A głos ze środka pokoju mu odpowiada:
-Taaa, weź go połóż pod drzwiami!




- Dlaczego orkiestra nie gra na moście?
- Bo most nie jest instrumentem muzycznym.



Potrójny filtr Sokratesa

W starożytnej Grecji Sokrates był szeroko znany ze swojej mądrości.
Pewnego razu ten wielki filozof spotkał swojego znajomego, który biegł właśnie do niego by mu coś powiedzieć:
- Sokratesie czy ty wiesz, co właśnie usłyszałem o jednym z twoich studentów?
- Zaczekaj chwilę - przerwał mu Sokrates - zanim mi to powiesz chciałbym, byś przeszedł pewien test. Nazywa się testem "Potrójnego filtru"
- Potrójny filtr?
- Dokładnie - kontynuował Sokrates - Zanim powiesz coś o moim studencie, spróbujmy przefiltrować to, co chcesz mi powiedzieć.
- Pierwszy filtr to prawda. Czy upewniłeś się, że to co słyszałeś o moim studencie jest w 100% prawdziwe?
- No nie, właściwie to tylko to słyszałem...
- Dobrze, czyli właściwie nie wiesz czy to jest prawda czy fałsz...Przejdźmy do filtru drugiego, filtr dobroci. Czy to, co chcesz mi powiedzieć jest czymś dobrym?
- Raczej nie, właściwie to coś przeciwnego
- Czyli chcesz mi powiedzieć o nim coś złego, nie wiedząc nawet, czy to jest prawda.
Mężczyzna potrząsnął ramionami z zawstydzeniem, a Sokrates kontynuował:
- Nadal możesz pomyślnie zdać ten test, bo mamy trzeci filtr: użyteczności. Czy to, co chcesz mi powiedzieć o moim studencie, jest dla mnie użyteczne?
- Niespecjalnie.
- Zatem - podsumował Sokrates - jeżeli chcesz mi powiedzieć coś, o czym nie wiesz czy jest prawdziwe, ani dobre ani też użyteczne dla mnie... To po co mi to w ogóle mówić?
Mężczyzna poczuł porażkę i odszedł zawstydzony.

To jest powód, dla którego Sokrates był uważany za najwybitniejszego filozofa i darzony takim wielkim szacunkiem.

To również wyjaśnia, dlaczego nigdy się nie dowiedział, że Platon pożyczał jego żonę.



- Zajączku, dlaczego masz takie krótkie uszy?
- Bo jestem romantyczny.
- Nie rozumiem.
- Wczoraj siedziałem na łące i słuchałem śpiewu słowika. Tak się zasłuchałem, że nie usłyszałem kosiarki...



- Wczoraj w restauracji siedziałem z Kasparowem przy jednym stoliku!
- No i?
- A daj spokój! Tam są obrusy w kratę. Pół godziny sól mi podawał.



<Liska> Od kiedy nosisz okulary?
<Cieślara> Od 5 roku życia. Gdy byłam w przedszkolu opiekuunki martwily sie, tym, że nie bawiłam sie zabawkami...wogole myślaly że mam schiza, ale pozniej wyszło na jaw, że ja tych zabawek poprostu nie widzialam


Mąż dzwoni do żony:
- Witaj, kochanie!
- Jurek, gdzie ty teraz jesteś?!
- Ach, kochanie, pamiętasz tego jubilera, u którego kupiliśmy nasze obrączki?
Żona jedwabistym głosikiem:
- Tak, tak, mój najmilszy kochany misiu... A co ty kupujesz u tego jubilera?
- Nie, kochanie, niczego nie kupuję... Jestem dokładnie naprzeciwko w knajpie z kolegami.



- Czy zauważyłaś, że od czasu jak zaczęliśmy Johnowi płacić pensa za każdy dobry stopień, przynosi ze szkoły same piątki? - zapytał Szkot małżonki.
- Coś mi się zdaje, że on się po prostu dzieli z nauczycielem.




Jedzie Natasza z porucznikiem w jednym przedziale. Porucznik czyta
gazetę, Natasza bezskutecznie usiłuje zwrócić na siebie jego uwagę.
- Poruczniku, jak nazywa się kamień w pańskim pierścionku?
- Ech, Nataszko... jakoś mi się dziś nie chce...



- Mamo, tato, nie wiedziałam jak wam to powiedzieć, ale od dawna źle się czuję w swoim ciele. Wiem, że zawsze pragnęliście mieć syna, a ja wiem, że powinnam urodzić się mężczyzną. Dlatego pragnę wam oświadczyć, że jestem w trakcie terapii hormonalnej i niedługo poddam się operacji zmiany płci.
- Jaja sobie robisz!?



- Palisz?
- Tak.
- Ile paczek dziennie?
- Trzy.
- Ile kosztuje jedna?
... - 12 zł
- Od dawna palisz?
- Od 20 lat.
- Uśredniając wydajesz 36 zł dziennie na papierosy, co daje 13140 zł rocznie. W ciągu ostatnich 20 lat wypaliłeś 262 800 zł. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że kiedyś papierosy były tańsze, nie uwzględniamy przecież kosztów inflacji, itp. Możemy więc założyć, że to faktycznie przybliżone wydatki?
- Zgadza się.
- Czy wiesz, że gdybyś odkładał te pieniądze w banku na oprocentowanym rachunku oszczędnościowym mógłbyś kupić sobie za to nowiutkie Porsche?
- A Ty palisz?
- Nie.
- To gdzie twoje Porsche?


- Dziadku, a gdzie była babcia podczas wojny?
- Wszędzie.
- Jak to? Tyle podróżowała ?
- Niee, zginęła podcza bombardowania...



Przyprowadzają mi kobiety, uprawiam z nimi seks, a oni jeszcze mi sporo płacą za moje usługi.
Brzmi świetnie, prawda ? Ale bycie grabarzem to nie tylko zabawa...


Córka pyta się mamy:
-Mamo, mogę iść na dyskotekę?
-Tak, tylko uważaj na Szybkiego Bill`a
Córka bawi się na imprezie, podchodzi do niej jakiś koleś i mówi:
-Cześć, jestem Szybki Bill, rozkracz nóżki
... -Nie, bo mi wsadzisz
Na co Bill:
-Rozkracz, bo wyciągnąć nie mogę



Pociąg Intercity pędzący gdzieś przez Lubelszczyznę. Do kibelka w celach "higienicznych" wchodzi młoda kobieta. Zmienia podpaskę i rozgląda się za koszem, przeznaczonym na takie sytuacje ale nigdzie go nie znajduje. Aby nie spowodować zapchania muszli klozetowej, z pewnym zawstydzeniem otwiera okno i wyrzuca przez nie starą podpaskę. Na stacji w Motyczu oczekując na jedyny pociąg, który się tu zatrzymuje, stoi zarośnięty facet i czyta "Chłopską drogę". Nagle z pędzącego Intercity wypada jakiś przedmiot i ląduje mu na twarzy. Facet bierze go w rękę, ogląda i mówi półgłosem:
-Kurwa, niby wata a ryja mi do krwi rozwaliło.



Pracownik do przełożonego:
- Szefie, chciałbym podwyżkę...
Szef:
- No, wie pan... to raczej niemożliwe...
- Szefie, o mnie pytają się już cztery firmy...
- Rozumiem. Ma pan rację, rzeczywiście nie doceniłem pańskich umiejętności.Dam panu podwyżkę. A... jeśli można wiedzieć... Jakie to firmy o pana pytają?
- Zakład energetyczny, gazownia, wodociągi i spółdzielnia mieszkaniowa...





Dzwoni Benjannim Netenjahu do Donalda Tuska i pyta:
Donek, co u Ciebie?
Donek opowiada, że podniósł wszelkie podatki, akcyzy,
bezrobocie, pozamykał fabryki, wstrzymał kredyty
Ben więc pyta - a co Polacy na to?
Donek - a nic, nadal żyją jak żyli
Ben - a cyjankiem Ty próbował?



Wczesnym rankiem, by wydoić krowę, do obórki na mocnym kacu wchodzi rolnik.
Stojąca krówka odwróciła głowę i zamruczała:
- Muuuuuuu, zmęczony jesteś?
Rolnik kiwnął przytakująco głową.
-Muuuuuuu - odmuczała krowa - nie musisz się przemęczać. Trzymaj mnie za cycuszki, a ja będę podskakiwać.



Wezwał gospodarz weterynarza do chorej krowy.
Gdy ten przyjechał, kazał chłopu patrzeć pod ogon, sam zaś zagląda do pyska:
- Czy pan mnie widzi?
- Nie.
- To pewnie będzie skręt kiszek.




Na środku oceanu spotykają się trzy rekiny. Jeden z nich mówi:
- Psiakrew, zżarłem jednego Francuza. Był tak wyperfumowany, że do tej pory czkam jakąś wodą toaletową.
Drugi na to:
- To jeszcze nic. Ja, zjadłem jakiegoś Rosjanina, chyba to był generał, bo do tej pory w brzuchu dzwoni mi jakieś żelastwo. Te jego medale tak brzęczą, że ryby płoszę...
A trzeci rekin mówi:
- To jest wszystko nic, koledzy! Ja zżarłem tydzień temu jakiegoś polskiego posła, taki miał pusty łeb, że do tej pory nie mogę się zanurzyć…





Murzasichle. Góralska chatynka. Młody Jędruś Gąsienica-Łopatka wrócił z wojska.
- Siadaj, synek - mówi tata, też Jędruś. - Gorzałeczki się napijem.
- Eeee, tatku, wolę szampana...
- A baraniny synku pojesz?
- Eeee, tatku, wolę krewetki...
Po godzince takiej biesiady, Jędruś-junior wstaje i wychodzi z chałupy. Gąsienica-senior łapie za siekierę i wypada za nim.
- Dokąd, ojciec, dokąd biegnieta?! - krzyczy jego żona, Władysława.
- Jak się jeszcze okaże, że szcza na siedząco, to ubiję gnoja!


Siedzi baca na drzewie i śpiewa. Przechodzi turysta.
- Baco, spadniecie, na drzewie się nie śpiewa.
- Nie spadnę.
Za godzinę wraca turysta, patrzy, a pod drzewem leży baca.
- A mówiłem wam, baco - nie śpiewa się na drzewie.
- Śpiwo się, śpiwo, ino się nie tańcy.


Baca trzyma swoją teściową nad przepaścią i gada:
- Mój stryjek to swoją teściową zabił ciupaską, ojciec swoją powiesił. Lecz jo, iż cie bardzo kochom, to cię puscom wolno!


Na hali siedzi baca i pasie owce. Podchodzi do niego turysta i pyta:
- Baco, co robicie?
- Ano se owce pase panocku.
- A jak wam powiem, ile ich macie, to dacie mi jedną?
Baca zastanowił się chwilę i zgodził się.
Turysta stanął i liczy.
- 274- odpowiada po chwili.
- Zgadza się.- odpowiedział baca a turysta wziął owcę i poszedł. Za chwilę dogania go baca i pyta:
- Panocku! A jok jo wom powiem, kim wyśta są, to mi oddocie mojo owce?
- Oddam.
Baca wyprostował się i powiedział:
- Wyśta są Junijny Ekspert do sprow Rolnictwa.
- Zgadza się. A skąd baco wiedzieliście?
- Boście mi zabrali psa a nie owcę.



Szosą jedzie elegancki samochód. Zatrzymuje go stary baca. samochód staje i wychyla się z niego elegancki mężczyzna:
-Szczęść Boże baco. Dokąd podwieźć?
-Łonanizuj się!-wrzasnął baca.
-Słucham?-zbaraniał kierowca.
-Łonanizuj, bo ciupaską bez pysk.
Kierowca zrobił, co baca nakazał i już chce coś rzec, a baca twardo:
-Łonanizuj się, bo ciupaską!
Kierowca znowu musi. Skończył, ale baca dalej i ostrzej:
-Łonanizuj się!!!!
Sytuacja się powtarza, a kierowca ledwo zipiąc:
-Baco...
-Chwila.-przerywa baca, odwraca się w kierunku najbliższych krzaków, gwiżdże i wrzeszczy:
-Maryna! Maryna chodź! Pan cie do Nowego Targu podwiezie.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 22 kwi 2013, o 15:07

Dwóch pedałów uprawia sex. Jeden mówi:
- Dzisiaj musiałem zrobić test na AIDS.
- Co? To Ty dopiero teraz mi to mówisz?
- Tylko żartowałem, lubię jak Ci się dupa kurczy.


W szkole. Trzecia klasa, lekcja matematyki. Miasto Cieszyn.
- Aniu, co robi twój tata?
- Jest nauczycielem w przedszkolu.
- A ile zarabia?
- 760zł.
... - A mama?
- Mama jest bibliotekarką i zarabia 640zł.
- To ile wynosi wasz budżet?
- 1400zł miesięcznie.
- Bardzo dobrze, piątka.
Jasiu, a twój tata?
- Mój tata jest celnikiem na przejściu kolejowym i zarabia 900zł, mama pracuje w izbie celnej na przejściu samochodowym i zarabia 850zł, nasz budżet wynosi 9000zł miesięcznie.
- Eh, Jasiu, no źle, znów będę ci musiała jedynkę postawić...
- Chuj mnie to boli, przynajmniej żyjemy jak ludzie.



- Ludzie mówią, że jestem strasznie staroświecki.
- Kto na przykład?
- Moi chłopi pańszczyźniani.


Dlaczego niewidomi nie mogą skakać na bungee?
Bo by im się pies porzygał.



Co to takiego: dziesięciu murzynów zwija się ze śmiechu na ziemi ?
CZARNA POLEWKA

Rozmowa przez telefon:
- Przeprowadzamy ankietę czy mogę zadać panu pytanie?
- Oczywiście, słucham.
- Jakie są pańskie poglądy polityczne?
- Moje poglądy poli... Proszę chwilę zaczekać, muszę uciszyć synów... BENITO! ADOLF! Uspokójcie się!




Biegnie myszka po lesie i spotyka łosia. Podbiega do niego od tyłu, patrzy i szepcze:
- Niesamowite!
Podbiega z przodu, patrzy i szepcze:
- Niepojęte!
Znowu obiega łosia, patrzy od tyłu i szepcze:
- Niesamowite!
I ponownie biegiem dookoła łosia. Patrzy od przodu i szepcze:
- Niepojęte!
I tak kilka razy. Łoś zdziwiony pyta myszkę:
- O co Ci chodzi myszko?
- Patrzę na Ciebie łosiu i nijak nie mogę zrozumieć: z takimi jajcami, a takie rogi?!




Dlaczego murzyni mają płaskie nosy ?
By było im łatwiej pić z kałuży




ona do niego - włóż dwa paluszki.
on- OK
ona - a jeszcze dwa?
on- no juz są .
ona - a ten ostatni
on - juz wszedł.
ona - a teraz druga rączka
on - zrobi sie .
ona - A teraz klaśnij
on - nie mogie
ona - widzisz jaka jestem ciasna?????





Dzisiaj u weterynarza była promocja "2 w cenie 1"... Super, choć, tak po prawdzie, to nie musiałem jeszcze usypiać swojego psa.


Głuchoniemy Misza złapał złotą rybkę. Tu się kończy bajka.


Kuzyn z miasta odwiedza bardzo zaniedbane gospodarstwo rolne Antka.
- Nic na tej ziemi nie rośnie?
- A no nic - wzdycha Antek.
- A jakby tak zasiać kukurydzę?
- Aaa... jakby zasiać, to by urosła.



Pacjent budzi sie po operacji i po krótkiej chwili mówi wystraszony do czuwajacej nad nim siostry:
- Co ze mna zrobiliscie?! Nie czuje nóg gdy ich dotykam.
A siostra:
- Zgadza sie, amputowalismy panu obydwie rece.



Niewidomy lezy na plazy. Wyciąga gumową lalką i zaczyna ja nadmuchiwac. Ludzie sie gapia, jakas pani odważyla sie, podeszla i niesmialo zwraca mu uwage:
- Wie Pan tu się dzieci bawią, a Pan lalke z sex-shopu dmucha...
- O KURWA! Cala zime ruchałem ponton



Taksowkarz do terrorysty:
- Gdzie pana wysadzic?
Na co terrorysta:
- O to samo mialem pana zapytac.



Obudził się pijany w autobusie i pyta:
- Gdzie jesteśmy?
- W Łodzi - ktoś życzliwy odpowiada,
a na to pijany:
- To wiem, ale dokąd płyniemy?



Idzie sobie facet ulicą i widzi, jak ktoś maluje płot. Myśli sobie: - Kurwa, płot... Kurwa, ktoś sobie płot maluje... Jak ktoś maluje sobie płot, to co? Czy ktoś biega za nim potem, palcami pokazuje i krzyczy: - Ludzie, patrzcie, to jest ten, ten facet, który sobie pomalował płot? Nigdy!
Ze zwieszoną głową facet idzie dalej. Widzi harcerza przeprowadzającego staruszkę przez jezdnię. Myśli: - Kurwa... Staruszka... Taka staruszka... Jak ktoś przeprowadzi przez jezdnię staruszkę, czy coś się dzieje? Czy ktoś przyczepia mu potem na drzwiach kartki "Przeprowadzacz staruszek"? Czy wysyła anonimy, że takich, co przeprowadzają staruszki ludzie nie chcą w mieście? Nigdy!
Facet idzie dalej i widzi kolejkę po poranną prasę. Myśli: - Kurwa... Gazety... Gazety ludzie czytają... A jak ktoś czyta gazety, to co? A ni chuja! Nic nie jest! Czy ktoś patrzy na jego dziecko w szkole znacząco? Niby nic głośno nie mówiąc, ale sobie myśląc, albo mówiąc za plecami: -To jest
synek tego, co rano przegląda gazety? Nigdy...
Facet idzie przez dłuższa chwilę, pogrążony w smutnych rozmyślaniach.
- A wystarczy tylko jeden raz przelecieć kozę....



Idzie gość ulica i co drugi krok klnie,
tfu,ale kurwa grala,
tfu,ale kurwa grala.
Po kilkuset metrach zaciekawieni ludzie wreszcie
nie wytrzymali i pytaja gostka
panie,a kto gral i co.
Ksionc splunal ostatni raz i mowi,
Zagralem z jedna kurwa w 10 partyjek i zrobilismy zaklad,
jak ja przegram to jej lize,jak ona przegra to robi mi loda,
tfu,ale kurwa grala.



Co robi Rumun w nocy w salonie "Subaru"?
Rozkręca "Imprezę"


Mężczyzna musi mieć żonę! Choćby tylko dla tego, że nie wszystko da się zwalić na rząd.

Wychowawczyni w przedszkolu, podczas rutynowego, okresowego zebrania, zwraca się do rodziców:
- Ja tam nie wnikam, czym się państwo zajmują w weekendy, ale w poniedziałek, podczas śniadania,
wszystkie dzieci stukają się kubeczkami z mlekiem.


Mężczyzna musi mieć żonę! Choćby tylko dla tego, że nie wszystko da się zwalić na rząd.



Wychowawczyni w przedszkolu, podczas rutynowego, okresowego zebrania, zwraca się do rodziców:
- Ja tam nie wnikam, czym się państwo zajmują w weekendy, ale w poniedziałek, podczas śniadania,
wszystkie dzieci stukają się kubeczkami z mlekiem.


Trzej królowie przybyli do stajenki. Przy wejściu jeden z nich potknął się na progu i huknął głową o framugę, aż korona mu się przekrzywiła. złapał się za bolące miejsce i jęknął głośno:
- O, Jezu...
- Widzisz - mówi na to Maria do Józefa - i to jest bardzo dobre imię, a nie jakiś tam Stalin...



Mąż, po rozwodzie, postanowił mścić się do końca.
Wysyłał alimenty Pocztą Polską.

Od wiedzy nikt nie umarł, choć szkielet w gabinecie biologicznym jest mocno niepokojący.

Panowie! Chcecie wiedzieć jak to jest "myśleć jak kobieta"?
Żaden problem!!!
Wyobraźcie sobie przeglądarkę internetową z otwartymi 2,857 zakładkami jednocześnie.
Przez...
Cały...
Czas.


Pierwsze dziecko: połyka monetę - jedziesz na pogotowie.
Drugie dziecko: połyka monetę - czekasz aż sama wyjdzie.
Trzecie dziecko: połyka monetę - potrącasz mu z kieszonkowego.

Przez pierwsze trzy dni małżeństwa byłem przekonany, że mam najlepszą
teściową na świecie. Bo to i mecz razem obejrzeliśmy, o samochodach
pogadaliśmy, nawet na ryby wybrała się ze mną. No i tam, wreszcie
wytrzeźwiałem po weselu, patrzę-a to nie teściowa a teść.




Pięciu Chińczyków - Mu, Fu, Su, Chu i Bu chciało wyjechać do USA, zatem mieli zmienić imiona.
Chu został Chuckiem
Bu został Buckiem
Mu został Muckiem
Fu i Su zostali w Chinach.



Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą! Kiedy ty skończysz z tymi narkotykami?!
- Jakie narkotyki? Uwierz mi, od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoją przeszłością, jesteś jedyną kobietą, którą kocham.
- Synu! To ja - twój ojciec!




Gdybym był starszym bliźniakiem, to dzwoniłbym do swojego brata pięćdziesiąt razy dziennie ze słowami "Kiedy byłem w twoim wieku..."
i opowiadałbym mu, co robiłem sześć minut wcześniej.



- Podobno generał Kutuzow nie miał jednego oka.
- A to nieprawda! Generał Kutuzow jedno oko miał!



Klinika stomatologiczna. Przychodzi pacjent z karteczką:
"Wczoraj u was ząb leczyłem i teraz mi się szczęka nie otwiera. Zróbcie coś."
Lekarz odpowiada:
- Zrobimy. Będzie to kosztować 20 tysięcy dolarów.
Pacjentowi z wrażenia opada szczęka. Lekarz mówi:
- I gotowe. Zapraszam do kasy przy wyjściu.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 27 kwi 2013, o 16:36

Co oświetla gabinet lekarski?
.
.
.
.
.
.
Zapalenie żarówki.




hans!!!
sztrzelimy po secie ?
z toba Kurt sie nie da po secie , znowu sie skonczy na calym baraku.


Jasio idzie z mamą do sklepu. Przed sklepem widzi pijaka z krzywymi nogami. I głośno mówi do mamy:
- Mamo, ale ten pan ma krzywe nogi!
- Jasiu, ale tak nie wolno! Możesz tego pana obrazić!
Następnego dnia Jasio znowu idzie z mamą do sklepu, widzi tego samego faceta z krzywymi nogami i głośno mówi:
- Ale ten pan ma krzywe nogi!
Wtedy mama już straciła cierpliwość i mówi do Jasia:
- Jasiu, ile mam ci powtarzać że tak nie wolno! Za karę będziesz siedzieć w domu i nie wyjdziesz dopóki nie przeczytasz Szekspira.
Po trzech miesiącach Jasio znowu idzie z mamą do sklepu i widząc faceta z krzywymi nogami mówi:
- Cóż to za moda nastała w tych czasach, żeby swe jaja nosić w nawiasach...



Jak naprawić zmywarkę?
Dać jej klapsa i kazać wracać do kuchni.



wiesz po są biełe koty?
coby czarnuchy też mogli mieć pecha

dlaczego bąki śmierdzą?
Żeby głusi też mieli radochę


Czym się różnią Żydzi od aorty?

.
.
.
.
.
Aorta wychodzi z komory.



- Ilu policjantów trzeba aby wymienić żarówkę?
- Żadnego. Oni po prostu pałują pokój za to, że jest czarny.



ze zajomymi umówiliśmy się na paintball
Wyniki potyczki :Ja - 114 pkt.
Mieszkańcy Domu Pogodnej Jesieni "Jagoda" - 0 pkt



Blondynka podchodzi do egzaminu na prawo jazdy. Etap praktyczny. Małe zajście na drodze i egzaminator ją oblewa. Przy okazji pyta:
- Czemu nie hamowała pani przed tym pieszym?!
- Ja nic nie rozumiem, jak chodziłam na kurs, to przed pieszymi samochód sam hamował.




Wczoraj w nocy w ciemnym zaułku spotkali się Nikołaj Wałujew i Marylin Manson ... obydwaj zesrali się na swój widok.




Nauczycielka pyta Jasia:
- Jasiu, jeżeli powiem "Ja wychodzę za mąż", to jaki to będzie czas?
- Najwyższy! - odpowiada chłopiec.



Jeżeli nie wiesz, co podarować żonie z okazji Dnia Kobiet - nie panikuj. Po prostu rozbierz choinkę




Kup sobie dwa jeżyki. Jednego nazwij "jeden", a drugiego "dwa". Dlaczego? Bo jak zdechnie ci jeden, to nadal będziesz miał dwa.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 3 maja 2013, o 20:33

Nauczycielka pyta dzieci kim są ich rodzice.
- Moja mama jest prostytutką - powiedział Jasiu.
- Jak Ty możesz? Natychmiast idź do dyrektora i powiedz co zrobiłeś...
Za jakiś czas Jaś wchodzi do klasy i chowa coś za plecami. Nauczycielka pyta:
- No i co powiedział dyrektor?
- Powiedział, że każdy zawód jest ważny, dał cukierki i zapisał domowy adres


Kiedy śmiech jest najbardziej zaraźliwy?
Kiedy się rozśmieszy gruźlika.


Żona nie chciała budzić pijanego męża. Było to bezpośrednią przyczyną stłuczki.

- Czy pani mąż wrócił do domu pijany?
- Tego to nie wiem, ale jak wrócił, to musiał przejrzeć się w lustrze, żeby zobaczyć, kto przyszedł.



- CNN - kolejne złe wiadomości ze świata muzyki. Justin Bieber został dziś rano znaleziony żywy w swoim mieszkaniu...


Budzą rano trenera realu Murinio
- Wstawaj piąta!
Wstaje i z przerażeniem pyta:
- znów Lewandowski???


Kobieta z okazji swoich 50-tych urodzin zrobiła sobie lifting twarzy - zadowolona z efektu idzie do sklepu i pyta sprzedawcy:
-Jak pan myśli ile mam lat?
Na to sprzedawca zastanawia się i w końcu odpowiada:
-Wygląda pani na 30.
Na to kobieta dumnie odpowiada:
-Mam 50...
Potem kobieta idzie do McDonalda i na koniec po kupnie hamburgera pyta ekspedientki:
- Jak pani myśli, ile mam lat?
na to ekspedientka odpowiada:
-Wygląda pani na 29.
Na co kobieta dumnie mówi:
-Mam 50 lat!...
potem kobieta udaje się do apteki i tam tez zadaje swoje pytanie a farmaceuta odpowiada że wygląda na 30 lat.
Na co kobieta szczęśliwa do granic głośno odpowiada:
-Mam okrągłe 50 lat.
Potem Kobieta wsiada do autobusu i siada koło staruszka. Po chwili ciszy nie wytrzymuje i pyta również staruszka o swój wiek na co staruszek odpowiada:
-Wie pani ja mam 79 lat i wzrok bardzo slaby, ale za czasów mojej młodości był jeden sposób na określenie wieku kobiety a mianowicie musiałbym dotknąć pani piersi.
Kobieta pewna siebie zgadza się ciekawa wyniku. Staruszek bierze w ręce jej piersi ściska dotyka sutków i w końcu odpowiada:
-Ma pani równo 50 lat.
Kobieta zaciekawiona pyta:
-A skąd pan to wiedział?
-A nie będzie pani zła?
-Nie, nie będę.
-Stałem za panią w kolejce w aptece!




Młode małżeństwo wprowadza się do swojego, nowego mieszkanka. Żonka mówi:
- Wiesz, kochanie, nowy domek, nowe zasady. Ustalimy je i będziemy żyć bez problemów.
Mąż skrzywił się na to świergotanie. Ona ciągnie dalej.
- Pierwsza zasada moja to taka: kiedy wyjdę spod prysznica i będę miała bransoletkę na lewej ręce tzn. że nie mam ochoty na seks, a jeśli będę miała na prawej to mam ochotę.
Małżonek dalej myśli i słucha.
... - A teraz ty kochanie, jaką zasadę wprowadzisz?
Odpowiada:
- Jeśli wyjdę spod prysznica w slipkach tzn. że nie mam ochoty na seks, a jeśli bez slipek to mam ochotę i wtedy ch.j mnie obchodzi na której ręce ty masz bransoletkę.




Stare, dobre małżeństwo wspomina odległe, ale jakże miłe czasy.
- Patrz, kochany, śnieżek pada. A pamiętasz, jak kiedyś w zimie zrobiłam ci na mrozie laskę?
- Nie pamiętam, Grażyna.
... - No, w krzakach... z połykiem.
- Grażyna, nie pamiętam.
- Kuśka twoja najpierw malutka taka była, a potem rosła i rosła...
- Nie pomnę. Kiedy to było?
- Jak Jaruzelski stan wojenny ogłosił. W 1981.
- Taaaa... We wojsku wtedy, Grażyna, byłem. W Supraślu, kurwa!



Facet przychodzi do szpitala, gdzie jego żona rodzi wieloraczki. Pyta położną:
- Jak tam moje dzieci?
- Na razie ma pan dwoje.
Facet wsuwa położnej dwustuzłotowy banknot w dłoń:
- Reszty nie trzeba.



Stirlitz otworzył drzwi do łazienki. Nagle zapaliło się światło. "To zasadzka!" - pomyślał Stirlitz. Nie wiedział, że omyłkowo otworzył lodówkę.



Dzisiaj szef wezwał mnie do swojego biura z powodu mojego ubioru.
- Nie możesz chodzić w pracy w piżamie!
- Ale wszyscy tak chodzą...
- Kuźwa, to są pacjenci!



Boisz się umierać w samotności?
Zostań kierowcą autobusu!


- Mojsze, a skąd Ty masz taki ładny zegarek?
- Tate mi sprzedał jak umierał.






BONUS:

najgorszą rzecza po chemioterapii jest to, że jaśnie pani jest zbyt słaba, żeby wstać i ugotować obiad
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 10 maja 2013, o 22:00

Za co siedzisz?
- Za napad na bank. A ty?
- Jak ci powiem to nie będziesz mógł spać.
- No co Ty, powiedz, przecież jestem kolegą z celi.
- Za gwałty na śpiących mężczyznach.



Do seksuologa przychodzi kobitka holując za sobą małżonka:
- Panie doktorze, tragedia! Mąż jest aktywnym impotentem!
- Aktywnym impotentem?! Ile lat pracuję, nie spotkałem się z takim
schorzeniem!
- To ja to panu doktorowi zademonstruję.
Kobitka zaczyna nadzwyczaj zmysłowy striptiz, reakcja męża jest
natychmiastowa i bardzo intensywna.
- Doprawdy nie rozumiem pani problemu - stwierdza pan doktor - takiej
erekcji to tylko pozazdrościć.
- To niech go pan spróbuje oderwać od pępka



- Jakie były ostatnie słowa JP2?
- "Na oddział dziecięcy!"



Henio, lat 11, postanowił za zaoszczędzone kieszonkowe kupić sobie
szynszylę. Stoi w sklepie zoologicznym przed klatką z szynszylami i
dzwoni do taty:
- Tata?
- Tak.
- Tatusiu, mam taką sprawę...
- O co chodzi?
- Wiesz, jak wygląda szynszyla?
- Wiem.
- Podoba ci się?
- Tak.
- A co byś zrobił, jakbym ją przyniósł do domu?
- Czapkę.


Taksówkarz wiozący marynarza pędzi na łeb na szyję we mgle gęstej jak zupa.
- Jak pan w takiej mgle potrafi tak szybko jeździć? - niepokoi się marynarz.
- A jak wy sobie radzicie we mgle na morzu>
- Pływamy według przyrządów.
- No właśnie, ja też. Za siedemdziesiąt groszy będzie dworzec kolejowy.



- Josifie Wissarionowiczu, przyjechał wasz lekarz.
- Sam przyjechał?! Towarzyszu Berio, powinniście go osobiście przywozić!
- Próbowaliśmy... Jak mnie poprzedni zobaczył przed drzwiami do swego
mieszkania, to zszedł na atak serca.



Przychodzi wnuczek do babci:
- Babcia daj dwie dychy!
- Nie mam wnusiu... Nie mam...
- Babcia!!! dawaj dwie dychy, bo jak nie to wezwe pogotowie !




Wiem, że łysieję bo coraz więcej czasu spędzam na myciu twarzy.



Są pewne plusy anoreksji... Pewna anorektyczka była tak chuda, że, kiedy nadepnęła na grabie, to jej nie trafiły!




Wraca blondynka do swojego mieszkania i słyszy odgłosy z sypialni. Odgłosy są jednoznaczne...
Ale dla potwierdzenia
otwiera drzwi i widzi swojego męża z obcą kobietą... Wybiega z sypialni, otwiera schowek, wyjmuje pistolet,
przeładowuje, przykłada sobie do skroni... i w tym momencie mąż krzyczy:
- Kochanie, nie rób tego, ja ci wszystko wytłumaczę!
Blondynka patrząc na niego groźnie, krzyczy:
- Zamknij się! Ty będziesz następny!

Przychodzi pacjentka do lekarza i mówi:
- Panie doktorze nikt mnie nie traktuje poważnie.
- Żartuje pani!

Utrzymywanie kontaktu wzrokowego dłużej niż sześć sekund, bez odrywania oczu lub mrugania,
obnaża twoją chęć zamordowania lub wyseksowania obserwowanego obiektu.



Spotyka się dwóch kumpli na zajebistym kacu.
- Co tam słychać po weekendzie?
- A nic, wiesz stara bida, chyba czas samochód zmienić, mam już ta BeeMKe ponad rok, czas wymienić trupa na coś nowszego.
- W sumie to racja mój mercedes tez już stary, prawie 2 lata go mam, ty stary a jak tam dupeczki?
- Lipa, cały czas dmucham te same, już mi się znudziło, chyba czas na jakieś wakacje wyjechać, może Seszele, albo do Brazylii na karnawał się wybiorę, jakiś egzotyczny towarek przelecieć
- Nic nie mów, byłem w Grecji w zeszłym miesiącu, kurewsko gorąco było, nic tylko się najebać i leżeć cały dzień
- A co nowego w sprawie twojego basenu, mówiłeś, ze ma być jakiś wielki, kryty ze zjeżdżalnia i sauna, robisz juz cos?
- Chciałem, ale byli jacyś ludzie, zbadali grunt i powiedzieli ze na plebani nie da rady bo teren podmokły


Student zaczepia profesora na korytarzu uniwersytetu.
- Pan wybaczy, panie profesorze, czy mogę zadać jedno pytanie?
- Ależ naturalnie, młody człowieku, po to tu jesteśmy!
- Panie profesorze, czy pan śpi z brodą pod kołdrą, czy na kołdrze?
- Hymmm, nigdy się nad tym nie zastanawiałem.
- No trudno, dziękuję, przepraszam.
Po tygodniu student znów natyka się na profesora. Profesor wycieńczony, twarz ziemista, ciemne kręgi pod oczami.
Ujrzawszy studenta ryknął:
- A bodaj pana pokręciło, łajdaku! Od tygodnia spać nie mogę. I tak źle, i tak niewygodnie.


Szef firmy dyktuje sekretarce list do kontrahenta:
- "Jest pan podłym oszustem! Jeśli pan natychmiast
nie zapłaci za wyłudzone towary, zgłoszę doniesienie
do prokuratury."
Sekretarka przerywa:
- Szefie, list przyjdzie akurat na święta. Czy nie
uważa pan, że słowa są trochę za ostre?
- Ma pani rację. Proszę dopisać pod spodem:
- "Wesołych Świąt".



Przepraszam Wysoki Sądzie, ale z nerwów pocę się jak leniwy czarnuch na plantacji bawełny, którego przyłapał nadzorca.... - Nic nie szkodzi, czy mam powtórzyć pytanie ?- Tak, poproszę.....- Czy przyznaje się pan do zarzutów o rasistowskie zachowania w miejscu pracy ?



Ogłoszenia drobne: Sprzedam francuskie karabiny, stan idealny, nie używane, upuszczone tylko raz...



Stoja sobie dwie krowy i pasa sie na polu minowym. Nagle jedna zaczepila morda o mine i SSRRRUUU!!!! Druga sie odwraca, patrzy na te pierwsza i mowi:
- Ty sie smiejesz, a ja sie naprawde wystraszylam...



Jak nazywają się czarnoskóre mieszkanki Rzymu?
- muRzymki


- Wiesz tato, jak dorosnę, to zostanę muzykiem.
- Synu, albo jedno albo drugie.



Wchodzi kleryk na zachrystię i widzi gosposię pastującą podłogę.
Rozejrzał się trwożnie i zbliżył się do niej.
Powoli i po cichu podniósł jej spódnicę, wielce rozochocony zaczął podciągać sutannę w górę.
Kiedy spódnica opadła ponownie powoli podniósł spódnicę i już miał sutannę w górze kiedy spódnica znów opadła.
Nagle usłyszał za plecami głos.
W zęby?
Przerażony odwraca powoli głowę i widzi stojącego w drzwiach księdza proboszcza!
Szczena mu opadła a proboszcz:
- SUTANNĘ w zęby!



- Czy to Radio Z?
- Tak.
- I wszyscy mnie teraz słyszą?
- Tak. Jest Pani na antenie.
- W supermarketach i sklepach też mnie słyszą?
- Zapewne tak.
- No dobrze. ROMAN NIE KUPUJ MLEKA! MATKA KUPIŁA!


Każda gospodyni domowa ma swoje małe sekrety. Na przykład pani Janina Wiluś ze Szczecinka dodaje oregano do rosołu, a pani Cecylia Puciak z Włocławka w sobotę udusiła męża.



Pewnego dnia Jasiu wraca ze szkoły do domu i zastaje w kuchni swoją matkę na stole uprawiającą seks z nowym facetem:
- Mamusiu, co wy robicie?
- Eee... pieczemy ciasteczka synku.
- Okej - i poszedł do swojego pokoju.
Następnego dnia Jasiu idzie do sypialni i mówi do mamy:
- Mamusiu, dzisiaj znowu piekłaś ciasteczka z tym panem, prawda?
- Tak, a skąd wiesz?
- Bo przed chwilą zlizałem lukier ze stołu.


Machanie banknotem dziesięciozłotowym do żula, znajdującego się po drugiej stronie ulicy, to moja prywatna wersja Froggera.



W warsztacie samochodowym klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, a na kanale stoi samochód.
Przychodzi mechanik i zabiera się za auto. Po chwili mówi do klienta:
- Przydałoby się wymienić świece.
- To wymieniaj pan, tylko szybko.
No to mechanik czuje, że złapał frajera i nawija dalej:
- Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy, i w chłodnicy, i wycieraczki...
- Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu.
Mechanik skończył, odstawił samochód i mówi:
- No, gotowe.
Na to klient pokazując na samochód stojący przed warsztatem:
- No to bierz się pan teraz za mój.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Re: Śmieszne

Postprzez arend » 18 maja 2013, o 08:43

- Ile kosztuje noc z tobą, maleńka?
- 50 zł.
- A czemu tak mało?
- Chrapię.


- Synku. A jak wczoraj wróciłeś w nocy z dyskoteki, to co tak głośno upadło w przedpokoju?
- Moja kurtka.
- Ale aż tak głośno? Co w niej było?
- Ja.



Rozmowa żony z mężem w barze:
- Kochanie nie pij tyle.
- Nie przesadzaj, to dopiero trzecie piwo.
- Tak, ale jesteśmy tu dopiero siedem minut.


Rozmowa telefoniczna syn dzwoni do matki:
Syn: Mamo, dostałem pracę!
Mama: Super! Jaką?
Syn: Zostałem komornikiem.
Mama: ...
Syn: Chyba już wiesz dlaczego dzwonię?


Czelabińsk. Kierowca Kamaza Stiepan Sidorow, wsiadając do tramwaju, zapomniał wysiąść z Kamaza.


Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna. Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się nudzi i zaczyna dobijać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi z pilota samolotu pasażerskiego:
- Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam lepszy samolot i nie ma czegoś takiego co potrafisz ty i Twoja maszyna, czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej!
Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony, po którejś tam sugestii by się żołnierzyk odstosunkował, w końcu proponuje:
- OK, DeltaTangoCharlieCośTam. Teraz wykonam jeden myk, ale jak go nie powtórzysz - na dole stawiasz kolację, panienki, a na kadłubie swojego "odkurzacza" piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?
- Dawaj, misiu! Nie ma takiej opcji, żebyś wygrał, więc to Ty napiszesz ten tekst na swoim kadłubie, a wódeczka,panienki itp. na Twój koszt!
- Uwaga, zaczynam, tylko się nieco odsuń.
Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w słuchawce:
- Dobra, skończyłem.
- A co to miało niby być?!
- Byłem się odlać.



Dwadzieścia pięć lat i konfiskata mienia. To nie punkt z kodeksu karnego, a streszczenie umowy o kredyt hipoteczny.


Dlaczego wróciliśmy do pisma obrazkowego?
Bo feministki też mają podobno coś do powiedzenia.



Podobno feministki wróciły do pisma obrazkowego, by mężczyźni mogli je zrozumieć.
Mężczyźni postanowili zrozumieć, bo przecież wtedy feministki dają im tyle radości.




Angelina Jolie udowodniła, że nie zawsze trzeba sukienkę wybrać pod figurę.



Hugh Hefner 87 lat, jego żona 27 lat
Berlusconi 77 lat, jego żona 27 lat
Maradona 52 lata, jego żona 22 lata
Nie masz dziewczyny? Nie przejmuj się. Być może jeszcze się nie urodziła.
Obrazek
Avatar użytkownika
arend
.
 
Posty: 913
Dołączył(a): 24 sie 2009, o 17:15
Lokalizacja: warszawa/łomianki
White Cross: wolny najmita
Na starym Warriorze od: 0

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości