Prawe mówiac, to ja nie, łapię niuansów różniących te dwa tematy:) Ale rozumiem tutaj, wklejamy muzykę która nam się podoba/rusza nas/czujemy ją czy jak kolwiek to nazwać, a tam... a tam wręcz przeciwnie:)?
Czy chodzi może o jakieś, bardzo precyzyjne, stopniowanie naszych muzycznych poruszeń i doznań muzycznych:)
Proponuje, poszerzyć skalę i utworzyć np. tematy:
Muzyka która wzrusza do łez worriorowców.
Muzyka która skłania do refleksji worriorowców.
Muzyka która skłania do refleksji worriorowców, i ich małzonki.
Muzyka która skłania do refleksji worriorowców, i ich małzonki, oraz psa małzonki.
Muzyka która, podobała sie worriorowcą jeszcze niecały miesiąc temu, ale teraz też jest nawet ok.
Muzyka która, niesie ważkie treści dla worriorowców.
Muzyka która, jest bliska ideologicznie worriorowcą.
Muzyka która, jest bliska ideologicznie worriorowcą, ale gitarzysta trochę fałszuje.
Muzyka która, rusza worriorowców, po pół litrze.
Muzyka która, rusza worriorowców, na trzeźwo a po pół litrze już nie.
Kurde takich tematów to można, miliony:) ktoś wymyśli jeszcze trochę?:)
Ale dobra może nie zrozumiałem intencji...
A ,zeby nie było też dam jakiegoś linka, co nas rusza niezmiennie od lat 70-tych:
Lee Perry Disco Devil:
http://www.youtube.com/watch?v=rbb192bV ... re=relatedtu to samo bez gadania(chyba) :
http://www.youtube.com/watch?v=g9PcNQxM_cQEdit: hehe, co przy okazji znalazłem:
http://www.youtube.com/watch?v=ENnFjxHzdIw&NR=1 pozytywne:)