Weekend Warriors

No i kto się wyżywa na potworach z mieczem?
IMO całkiem całkiem mimo błędów.

Błędów jak na wersję 1.00 było mało. Choć były problemy z instalacją, DRM i DLC w pierwszej wersji. Na szczęście CD Projekt szybko (2 tygodnie) naprawił sytuację patchami.
Ja przeszedłem tą grę dwa razy (i polecam każdemu fanowi spróbować obu ścieżek, Iorwetha i Roche'a), każdorazowo zajmowało mi to pełne cztery dni. Uważam W2 za wyznacznik dobrego crpg. Chwilę później zainstalowałem Risena i... o kurcze, nie mogę grać w tak prostacką grę po tym, jak spróbowałem Wiedźmina 2. Jedyne zagrożenie dla tytułu rpg roku to nadchodzący kolejny Elder Scrolls.

Moja mała gra, ja nie chcę zepsuć se klimatu cienką grafą, ale cieszę się że zrezygnowali z amerykanizowania-mangowania wizerunku, postaci i gry.

Mój sprzęt pociagną grę na minimim szczegółów a i tak wyglądała ładnie jak na erpega (Dragon Age'y, Fallouty, Mass Effecty się nie umywają).

Ano grafika jest bezbłędna gram na średnim poziomie bo wyżej wszystko zwalnia i wygląda na film w zwolnionym tempie.
Z błędów natomiast niekiedy brak widocznych pasków wytrzymałości powoduje, że można tłuc przeciwnika do upojenia. Sytuacje poprawia wczytanie gry od nowa.
Teksty postaci, te znów są bardzo życiowe.

czyli kolejny sukces, mają ambicję 1mln egzemplarzy na całym świecie sprzedać i chyba jest szansa...

Daj im boże żeby im się skarbówka do tej kasy nie dobrała

Spoko głowa, to duża firma, składająca się z kilku podfirm, więc rozbijanie zysków i tworzenie kosztów mają w małym palcu

i dobrych, konkurencyjnych produkcji także ...

To ja napiszę coś od siebie.

Plusy:

-Przepiękna szczegółowa grafika która jest po prostu piękna, ja sam gram na prawie najwyższych ustawieniach i jestem pod wrażeniem.
Brawo dla grafików !.
-Ciekawa fabuła, nieliniowa i wciągająca.
-Bardzo dobrze rozbudowany system walki, walczy się naprawdę przyjemnie i nigdy się to nie nudzi.
-Klimacik jeszcze raz klimacik
-Samą grę przechodzi się bardzo miodnie bez większych efektów nudy.
-Znajomi z poprzedniej części gry.
-Zostanie przy konwencji mini gier, boks, poker itd
-Brak błędów gry w podstawowej wersji brawo !.
-Ciekawy pomysł z mutacją umiejętności, całkiem smaczny pomysł
-Fajny pomysł z wcielaniem się w inne postacie podczas gry
-Co mi się bardzo podoba: W zależności od naszych decyzji, gra wygląda inaczej. (na ale to żadna nowość)
Niemniej dobre zachowania trzeba chwalić
-Fajne gatki oraz opcje dialogowe, ponadto.... co mnie bardzo cieszy w rozmowach dawka dużego humoru...duży PLUS

Minusy:

-Ja już kończę tą grę, i powiem jedno jest zdecydowanie za krótka powinna być o 50% dłuższa !.
-W stosunku do 1 uproszczony albo w najlepszym wypadku taki sam system rozbudowy postaci, oraz całej otoczki rozwoju bohatera przypomina to trochę Mass Efecta. I jeszcze jedno ograniczenie do 35 poziomu !, nienawidzę ograniczeń dla bohatera zabija to całą radość z "pakowania" bohatera.
Także duży minus w porównaniu do 1.
-W zasadzie brak Qestów pobocznych, tego nie przeżyje. Mam wrażenie, że każdy Quest poboczny wciskali na siłę, bo jakiś musi być.
Brakuje zadań w stylu idź pobij złego potwora co gwałci staruszkę, albo przynieś z grobu medalion itd itd.
-Kolejna sprawa która mnie denerwuje: Po przejściu 1 wątku mamy do wyboru dwie ścieżki, w zależności od naszej decyzji wylądujemy w innych lokacjach, i będziemy wykonywać inne misje nie mając okazji poznać "drugiego świata który byśmy zwiedzali wybierając inną opcję".
-Muzyka jest całkiem ok, ale robi loda soundtrackowi z 1.
-Znów zwężony świat w stosunku do części pierwszej, świat jest ograniczony tylko do głównego wątku, o dowolności możemy zapomnieć.
-Dużo przepisów na różne eliksiry i co z tego jak w zasadzie nie ma za bardzo czasu z nich korzystać.
-Mało możliwości dorabiania, na coraz to fajniejsze przedmioty.
-Kolejna sprawa: W zasadzie bezsensowność handlu, mam mnóstwo przedmiotów super miecze i pancerze a wszystko jest warte z 40-50 orenów za które kupię nic.Także w moim przekonaniu, zbieranie rzeczy z mieszkań zwłok taszczenie tego do handlarza nie ma sensu, a szkoda bo zawsze sprawiało mi to taką radochę jaką jest ciułanie pieniążków.
-CD projekt się nastawił na kasę, w pierwszej części za 100zł mieliśmy fajną książeczkę i mnóstwo dobra w fajnej okładce. Tu za 100zł mamy przeciętną dodawaną do gier.
-Mniejsza możliwość zaliczania panienek, a szkoda bo to fajne było....
-O wiele gorszy bestionariusz, w zasadzie biedny !, tak samo jak z opisami świata i postaci. Mam wrażenie, że twórcom się nie chciało
-Przy większej liczbie zapisów, dość długo wczytujące się menu
-Brakuje mi tak prozaicznych spraw jak : potrzeba jedzenia, spania, no i może to głupie przyrządzania eliksirów w stosownych miejscach tak jak to było w jedynce (ognisko), fajną sprawą było również to, że w poprzedniej części trzeba było kupić buteleczki oraz alkohol jako podstawowe rzeczy do sporządzenia jakiegokolwiek eliksiru.W 2-e tego nie mamy, wspomagacze robimy gdzie popadnie u kogo popadnie mając graty z kosmosu. Tu klimatu nie ma !
-Nieśmiertelni NPC-e, walczysz obok ich boku a oni w zasadzie nie mogą przegrać, to jest marne. Jako gracz, powinieneś mieć na uwadze, fakt iż przyjaciele
mogą kopnąć w kalendarz.

Ogólnie jestem zadowolony, ale w stosunku do 1 na minus. Natomiast jakby ktoś się mnie zapytał czy polecam, to jak najbardziej tak

Wczoraj wreszcie pograłem i zasadniczo podzielam zdanie Echelona, a tym że:
- przejśc ta grę w 4 dni to zbrodnia niesłychana i wyrzucanie swoich własnych pieniędzy, toż znacznie fajniej jest porobić wszystko z boku i wydłuzyć czas zabawy.
- nie ma questów pobocznych? Ja juz drugi dzień we Flotsam siedzę i zabijam jakies Nekkary, ratuje Elfki etc a do Kejrana nawet nie podszedłem.


Fajnie jest grać w przygodówkę dla dorosłych. Okazuje się że i golizna i klatwy moga być podane podczas gry i ze smakiem i humorem. Teksty powodują, że dla mnie to kolejne przedłużenie gry bo uwielbiam pałętać się po lokacjach i słuchac co tam sobie ludziska gadają. (W ogóle to widać, że lokację żyją, co nieczesto da się powiedzieć o przygodówkach). Naprawdę czasem wybucham smiechem. Doprawdy nie wiem jak im sie to angielski udało przetłumaczyć, chyba kiedys zgram w angielską wersję. No i jak oni to odbieraja bez znajmości Sapkowskiego?

W 4 dni z questami pobocznymi (60%). Za drugim razem przechodząc ściężką Iorwetha szedłem już z poradnikiem, żeby nie przeoczyć questów dodatkowych i tym razem udało mi się ich złapać tak z 80%. I też w 4 dni. Po prostu to 4 dni wypełnione 16h grania

Tato napisał(a):Wczoraj wreszcie pograłem i zasadniczo podzielam zdanie Echelona, a tym że:
- przejśc ta grę w 4 dni to zbrodnia niesłychana i wyrzucanie swoich własnych pieniędzy, toż znacznie fajniej jest porobić wszystko z boku i wydłuzyć czas zabawy.
- nie ma questów pobocznych? Ja juz drugi dzień we Flotsam siedzę i zabijam jakies Nekkary, ratuje Elfki etc a do Kejrana nawet nie podszedłem.


Fajnie jest grać w przygodówkę dla dorosłych. Okazuje się że i golizna i klatwy moga być podane podczas gry i ze smakiem i humorem. Teksty powodują, że dla mnie to kolejne przedłużenie gry bo uwielbiam pałętać się po lokacjach i słuchac co tam sobie ludziska gadają. (W ogóle to widać, że lokację żyją, co nieczesto da się powiedzieć o przygodówkach). Naprawdę czasem wybucham smiechem. Doprawdy nie wiem jak im sie to angielski udało przetłumaczyć, chyba kiedys zgram w angielską wersję. No i jak oni to odbieraja bez znajmości Sapkowskiego?

Angielska wersja 1dynki jest straszna pod względem dubbingu. Sztuczny, bez polowy przekleństw.

Tato napisał(a):- nie ma questów pobocznych? Ja juz drugi dzień we Flotsam siedzę i zabijam jakies Nekkary, ratuje Elfki etc a do Kejrana nawet nie podszedłem.

W samej grze questów pobocznych jest mało, nie twierdze, że ich nie ma. Natomiast po jedynce spodziewałem się większej ilości.
PS: Pierwszy epizod jest najbardziej rozbudowany, później jest coraz gorzej.