ROE w symulacjach

Moderatorzy: Tato, Python

ROE w symulacjach

Postprzez Szpargał » 8 kwi 2013, o 19:40

Chciałbym poruszyć temat ROE - rules of engagement, w wolnym tłumaczeniu "w jakich sytuacjach można otwierać ogień nie narażając się na problemy z prawem".
(nie chodzi mi o zasady CSS czy inne, ale o ROE w ramach symulacji)

Będąc ostatnio na milsimie zostałem ostrzelany dwa razy na SWOIM terenie przez SWOJĄ stronę. Nikt nie próbował nawet nas identyfikować - po prostu ktoś pierwszy zobaczył gości w mundurach z klamkami więc pruje serią w najlepsze. I to się dzieje nagminnie - kto szybszy ten lepszy.

Ja rozumiem strzelanki, tam każdy chce łapać fragi i OK. Ale milsim? Przecież to ma być symulacja najwierniejsza jak tylko to możliwe. Ludzie kupują tonę szpeju za duże pieniądze a zachowują się bynajmniej nie jak żołnierze podczas realnego konfliktu. Przecież (w realu) otwarcie ognia do nierozpoznanego celu może skutkować oskarżeniem o zbrodnię wojenną i karą nawet dożywotniego więzienia, a każdy normalny człowiek 500 razy się zastanowi zanim kogoś zastrzeli.

Jak zmienić nastawienie graczy? Macie jakieś pomysły?
Szpargał
 
Posty: 764
Dołączył(a): 29 paź 2009, o 19:38
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: GS-7
Na starym Warriorze od: 0

Re: ROE w symulacjach

Postprzez małpetti » 8 kwi 2013, o 21:19

WOW! No to bym się wkurzył, gdyby mnie swoi w taki durny sposób odstrzelili na simie... :|

Wiem, że to może trochę za wiele itp, ale skoro normalnie za coś takiego jest sąd wojskowy, to może na symulacji będziemy to karać banem na jakiś czas i tyle? W końcu zabili swojego, strzelali bez upewnienia się w kogo celują...
Obrazek
Avatar użytkownika
małpetti
 
Posty: 363
Dołączył(a): 12 gru 2009, o 00:24
Lokalizacja: otwock
White Cross: STALKERS
Na starym Warriorze od: 0

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Albinos » 8 kwi 2013, o 22:41

Przecież (w realu) otwarcie ognia do nierozpoznanego celu może skutkować oskarżeniem o zbrodnię wojenną i karą nawet dożywotniego więzienia, a każdy normalny człowiek 500 razy się zastanowi zanim kogoś zastrzeli.


Eee tam. Amerykanie non stop bombardują dronami w Afganistanie w taki sposób, że giną cywile, dzieci etc ale o sądach za to nie słyszałem.

A tak na serio to karanie nic nie da. Największa robota u dowódców opracowujących rozkazy i ich głowa jak nie dopuścić do FF
Avatar użytkownika
Albinos
 
Posty: 74
Dołączył(a): 15 lut 2010, o 10:04
Lokalizacja: Józefosław
White Cross: FIA
Na starym Warriorze od: 2008

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Szpargał » 9 kwi 2013, o 09:09

Sądy polowe - bez sensu, już o tym kiedyś dyskutowaliśmy. Bany - chyba trudno wyegzekwować, ale to by była jakaś nauczka.
Szpargał
 
Posty: 764
Dołączył(a): 29 paź 2009, o 19:38
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: GS-7
Na starym Warriorze od: 0

Re: ROE w symulacjach

Postprzez ZeRT » 9 kwi 2013, o 09:19

To jest jakiś upadek dobrych obyczajów ;P. Na simie od dawna nie byłem, jednak kiedyś FF nie zdarzał się jakoś nagminnie... Jedyne remedium na takie sytuacje to edukacja w dziedzinie i propagowanie dobrych wzorców w szkoleniu.
Bądź szalony, ale nie głupi.
Obrazek
Avatar użytkownika
ZeRT
 
Posty: 910
Dołączył(a): 24 paź 2009, o 20:38
Lokalizacja: Nieporęt
Na starym Warriorze od: 2006

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Wokash » 9 kwi 2013, o 13:08

Sądy polowe to faktycznie byłaby przesada. Najlepiej jeszcze prokurator asgowy przy Weekend Warriors i Sąd ASGowy dla Województwa Mazowieckiego... śledztwa, areszty domowe itd...
Bany? Też chyba nie bardzo... bany są za łamanie reguł bezpieczeństwa oraz zasad rozgrywki... w jaki sposób zastrzelenie kolegi jest sprzeczne samo w sobie z regułami bezpieczeństwa oraz zasadami rozgrywki? Nijak (mówię to jako osoba zastrzelona w ostatnią niedzielę na jebance 12 razy w tym 4 razy przez przeciwnika..., a 8 przez Amerykanów...).

Jedyne co IMO pozostaje to możliwość podziękowania przez dowódcę strony takiemu notorycznemu 3Fowiczowi... inaczej tego nie widzę. Jak można podziękować SFowi co nie przyjeżdża bo pada (były takie przypadki) to czemu nie można podziękować ślepemu ze świądem palca?
Obrazek
Avatar użytkownika
Wokash
.
 
Posty: 2610
Dołączył(a): 3 sie 2009, o 10:33
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: Tower Guards
Na starym Warriorze od: 2005

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Szpargał » 9 kwi 2013, o 14:44

Można Wokash, tylko że to działanie post factum, a niesmak popsutej zabawy pozostaje. Tu chodzi o wyrobienie pewnego prostego mechanizmu: widzę->analizuję->podejmuję decyzję co dalej, a nie: widzę->strzelam->myślę.

Ja wiem, że to może być trudne, ale jeśli dowódcy/orgowie na odprawach jasno określą ROE i będą kładli nacisk na przestrzeganie, to milsimy mogą tylko zyskać na "miodności" a nie upodabniać się do jebanek.

Ofkorz ROE mogą się różnić w zależności od wykonywanego zadania czy pełnionej funkcji. Ale to jest wszystko do ustalenia i stosowania. Tylko jak wymusić to stosowanie? Musi być jakiś bacik! ;)
Szpargał
 
Posty: 764
Dołączył(a): 29 paź 2009, o 19:38
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: GS-7
Na starym Warriorze od: 0

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Grey » 12 kwi 2013, o 15:24

Ban na milsimy wg mnie by zadziałał. Ale niestety wtedy sąd byłby nieodzwony, bo żadko na milsimie widziałem sytuację prostą i jasną, zwykle obie strony (w tym przypadku oba pododdziały) miałyby jakieś argumenty na swoją obronę. A nawet jeśli ta akurat sytuacja była jasna, inna nie będzie.

Trudno mi mówić jak teraz wyglądają milsimy, ale jeśli zjawisko rozwija się w stronę, w którą kiedyś szło, to sa to już chyba dłuższe strzelanki bez respów, z minimalnymi wymaganiami.

To raczej nauczka dla Ciebie Szpargał, aby lepiej dobierać imprezy (tak, aby wymagania były wyższe) lub wbić sobie do głowy, że współdziałasz z leszczami (odpowiednikiem obronty terytorialnej) która ma wielkie jaja i mikro umiejętności i będziesz uważał na tyłek także na swoim terenie. W ASG tak jak w prawdziwym świecie komunikacja kuleje, dowodzi głównie Generał Chaos i jeśli uważasz się za wygę, nie możesz o tym zapominać.

Reasumując przypomina mi się wypadek mojego ojca w Chinach. Ktoś wtargnął przed jego samochód, doszło do wypadku. Policjant dał mandat ojcu. Na pytanie czemu padła jasna odpowiedź - trzeba było nie przyjeżdżać do Chin.
Avatar użytkownika
Grey
.
 
Posty: 923
Dołączył(a): 20 sie 2009, o 12:29
Lokalizacja: Gliwice / Warszawa
White Cross: Śnieżna Pantera
Na starym Warriorze od: 2006

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Victor » 15 maja 2013, o 20:28

Mieszany szpej, nakrycia głowy, brak meldunków o pozycji oddziału, brak czuwającego nad tym sztabu, brak doraźnych RV i lekceważenie znajomości haseł.
Na Hot Poincie doszło do FF trzy razy, raz ze względu na szybki palec Rica, bo drużyna bratnia krzyczała niewłaściwe hasło. Drugim razem (Cezar zdjął Ziabę) zagrał szpej (Ziaba był w Tigerstripie i bez kamizelki).
Taracha (WETO)zdjęto bo wycofywał się po osłanianiu oddziału z bronią skierowaną na Odskakujący z "Willi" oddział.
Avatar użytkownika
Victor
 
Posty: 1068
Dołączył(a): 25 paź 2009, o 09:21
Lokalizacja: Otwock
White Cross: AIM/ JS 1410
Na starym Warriorze od: 0

Odp: ROE w symulacjach

Postprzez Tato » 15 maja 2013, o 21:43

To chyba ktoś mógł nie spać na odprawie i zapamiętać hasło?

A tak w ogóle to myślę, że trochę Szpargał histeryzujesz. O ile oczywiście rozumiem jak frustrujące jest bycie odstrzelonym przez swoich to biadolenie nad upadkiem obyczajów to chyba przesada. FF był i będzie zawsze tam gdzie są intensywne działania wojenne. Można jedynie starać się go zminimalizować i tu rola dowódcy. Identyfikacja wizualna, informowanie o obecnosci przyjaznych jednostek w sektorze, łączność radiowa, upewnianie się że wszyscy znają hasła. Przykładowo na 48h duża część wysiłków sztabu szła na wyeliminowanie możliwości ff.

A jak jest w prawdziwym wojsku? No cóż, właśnie skończyłem D-Day Beevora i przykładowo przypomnę, że Alianci w ramach ff zabili sobie np 3gwiadkowego generała, Polska 1 DP straciła sporo ludzi od ostrzału Amerykanów a do zamknięcia kotła pd Falaise nie doszło nie tylko w wyniku niekompetencji Montgomery'ego ale także decyzji Bradleya o nie przekierowaniu 3 Armii Pattona w kierunku Brytoli bo bał sie bratobójczej walki przy zetknięciu się dwóch atakujących armii.
I nikogo chyba nie postawiono przed sądem ponieważ wypadki te uznano za wypadki właśnie a nie brak umiejętności czy wyszkolenia.

Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2
BLACKWATER OPERATOR TATO
Obrazek
Avatar użytkownika
Tato
.
 
Posty: 2001
Dołączył(a): 21 sie 2009, o 21:35
Lokalizacja: Wawa
White Cross: Blackwater
Na starym Warriorze od: 0

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Goorock » 15 maja 2013, o 21:57

4 razy. U nas w ekipie też. Dowiedziałem się o tym po simie. Pierwsza potyczka. Krzyczę: "Ranny w multikamie po lewej". I strzelam do niego krótką serią. Kolega z drużyny odwraca się i również strzela do rannego. Tyle że do innego, do swojego, który nie jest w multikamie, ma na głowie zieloną patrolówkę z uszami a nie kapelusz w cyfrze jak my dwaj i ma plecak w koyote. Plecak ze starą dużą naszywkę 1KPU :) My plecaków w zasadzie nie zakładamy na jednodniowe simy. Jest wyraźny zakaz. Postrzelony wyciąga WZW i dostaje się do niewoli a my tracimy nawigatora całej 10 osobowej jednostki która ma eskortować Obiekt X i wywiadowców z Pol Hotelu. Wynik zignorowania wymagania dowódcy założenia identycznych nakryć głowy (kapeluszy lub patrolówek w cyfrze) i założenia plecaka pomimo zakazu. A także nie zidentyfikowania swojego w ferworze walki w trzyosobowej sekcji.
Avatar użytkownika
Goorock
 
Posty: 6146
Dołączył(a): 24 paź 2009, o 18:44
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: Czarny Kot
Na starym Warriorze od: 2008

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Aur » 16 maja 2013, o 01:46

Mam wrażenie, że mylicie świat "in game" i "meta game".
In game FF to problem dowódcy. To jego sprawa wydawać rozkazy, wprowadzić hasła, sygnały, tak, żeby do FF nie dochodziło. Jak ktoś jest "oporny" to można go nie brać do oddziału na następnej grze. Ale to są konsekwencje "in game".
Poza grą orga interesuje, czy nie było terminatorki i czy ludzie nie ściągali okularów. I za to powinny być bany. A FF to może być wina zarówno sprawcy jak i jego dowódcy który nie zapewnił właściwej komunikacji.

Co do historycznego FF go zdaje się straciliśmy przez niego jeden okręt podwodny.
Aur
 
Posty: 171
Dołączył(a): 16 cze 2011, o 06:43
White Cross: FR
Na starym Warriorze od: 0

Re: Odp: ROE w symulacjach

Postprzez Szpargał » 16 maja 2013, o 07:25

Tato napisał(a):A tak w ogóle to myślę, że trochę Szpargał histeryzujesz.


Eeee tam, wcale nie ;-) Nie chodzi o FF w trakcie zadymy i błędów dowódczych, mi chodziło raczej o tzw. "szybki palec" (o czym Victor wspomina). Czyli nie myślę, nie podejmuję próby identyfikacji a szczelam bo cuś idzie :shock:
Szpargał
 
Posty: 764
Dołączył(a): 29 paź 2009, o 19:38
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: GS-7
Na starym Warriorze od: 0

Re: Odp: ROE w symulacjach

Postprzez Maciuś » 16 maja 2013, o 08:18

Zawsze tak robię :mad: . Cel niepewny, profilaktycznie zlikwidować.
Avatar użytkownika
Maciuś
 
Posty: 244
Dołączył(a): 3 gru 2009, o 22:17
Lokalizacja: W-wa
White Cross: 6th
Na starym Warriorze od: 2008

Re: Odp: ROE w symulacjach

Postprzez Python » 17 maja 2013, o 19:12

Maciuś napisał(a):Zawsze tak robię :mad: . Cel niepewny, profilaktycznie zlikwidować.


Marines ? :mad:
Python
.
 
Posty: 3912
Dołączył(a): 10 lip 2009, o 07:52
Lokalizacja: Furious Creepy Strangler
White Cross: FCS
Na starym Warriorze od: 2005

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Szpargał » 17 maja 2013, o 19:30

No właśnie, o takich Maciusiach jest ten wątek :P

Oj, przydał by się jednak prokurator w CCS ;-)
Szpargał
 
Posty: 764
Dołączył(a): 29 paź 2009, o 19:38
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: GS-7
Na starym Warriorze od: 0

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Moses » 17 maja 2013, o 19:35

Victor napisał(a):Na Hot Poincie doszło do FF trzy razy, raz ze względu na szybki palec Rica, bo drużyna bratnia krzyczała niewłaściwe hasło.


Drużyna bratnia krzyczała nie właściwe hasło będąc już ostrzelana, 2 razy. Więc tutaj raczej nie jest stwierdzenie Bo, tylko po prostu szybki palec i brak identyfikacji wizualnej :3:
Fighting since 2004
"O wiele lepiej pakować się w kłopoty z siedmioma prawdziwymi facetami niż z setką popierdoleńców" - Charles A. Beckwith; twórca 1st SFOD-D
www.alphadetachment.wordpress.com
Avatar użytkownika
Moses
 
Posty: 582
Dołączył(a): 26 paź 2009, o 08:52
Lokalizacja: Camp Falenica
White Cross: Alpha Detachment
Na starym Warriorze od: 2005

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Maciuś » 17 maja 2013, o 20:26

Szpargał napisał(a):No właśnie, o takich Maciusiach jest ten wątek :P
Oj, przydał by się jednak prokurator w CCS ;-)

No co złego? ;) Rozwalę swojego- szkoda chłopa i jesteśmy na minusie jednego. Nierozwalę, a okaże sie obcy- ginę ja i powoduję zagrozenie dla reszty odziału- Jesteśmy na minimum minus jeden, a moze sie okazać że i wiecej.
Tak czy inaczej odział wychodzi na plus :D
Avatar użytkownika
Maciuś
 
Posty: 244
Dołączył(a): 3 gru 2009, o 22:17
Lokalizacja: W-wa
White Cross: 6th
Na starym Warriorze od: 2008

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Goorock » 17 maja 2013, o 20:40

A jeśli rozwalisz pięciu swoich chłopa to kto jest na plusie a kto na minusie?
Avatar użytkownika
Goorock
 
Posty: 6146
Dołączył(a): 24 paź 2009, o 18:44
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: Czarny Kot
Na starym Warriorze od: 2008

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Moses » 18 maja 2013, o 04:42

Bardzo ciekawa teoria, w szczególności że nie tylko traci się jeden karabin który może okazać się kluczowy w najmniej spodziewanym momencie, ale też element zaskoczenia. Dlatego każdy friendly fire, czy to skuteczny czy nie daje wynik ujemny
Fighting since 2004
"O wiele lepiej pakować się w kłopoty z siedmioma prawdziwymi facetami niż z setką popierdoleńców" - Charles A. Beckwith; twórca 1st SFOD-D
www.alphadetachment.wordpress.com
Avatar użytkownika
Moses
 
Posty: 582
Dołączył(a): 26 paź 2009, o 08:52
Lokalizacja: Camp Falenica
White Cross: Alpha Detachment
Na starym Warriorze od: 2005

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Maciuś » 18 maja 2013, o 16:35

Goorock napisał(a):A jeśli rozwalisz pięciu swoich chłopa to kto jest na plusie a kto na minusie?

Pięciu jedną serią? Chyba tylko w Katandze możliwe taki FF :mad:
Avatar użytkownika
Maciuś
 
Posty: 244
Dołączył(a): 3 gru 2009, o 22:17
Lokalizacja: W-wa
White Cross: 6th
Na starym Warriorze od: 2008

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Ender_ » 22 maja 2013, o 10:20

Interesująca teoria to jest "walę do gościa bo nie jestem pewien czy to swój". Najwyżej zabiję najlepszego kumpla z sąsiedniego oddziału - dopisek już mój.
teraz trochę zabawny żarcik:
a) Po krótkim namyśle rozwinąłem to dwojako: widzę że swój ale jak on pomyśli że ja jestem wróg? Rozwalę go na wszelki wypadek.
b) "O kurde - widzicie ich? Mają to camo co ten oddział co nie rozróżnia czy to swoi czy nie i profilaktycznie wali - lepiej nie dajmy im do siebie podejść a jak nie usłuchają to strzelamy!"
posunięte do absurdu ale dla mnie niedalekie pierwszej koncepcji.

Osobiście uważam że za wszystko winien jest dowódca. Zawsze. Nauczył haseł swoich ludzi? Zweryfikował czy je znają? Sprawdził umiejętności rozpoznawania? Trenował to z nimi? Przyjął pod swoje skrzydła gościa, który nie ogarnia? Doprowadził oddział do takiego poziomu zmęczenia, który przekroczył ich możliwości? Upewnił się, że każdy ma takie camo i wyposażenie jakie mieć powinien? - te inne powody zawszę będą obciążać dowódcę. i to nie tylko bezpośredniego zwierzchnika ale i jego przełożonego i jego przełożonego etc. etc. Przykład idzie z góry.

Druga strona medalu to wypadki - te będą się zdarzać zawsze i wszędzie. Nie da się ich uniknąć ale można zmniejszyć ich częstotliwość. Trenując swoich ludzi. Wyciągając wnioski z zaistniałych sytuacji.
Ja tak odebrałem post Szpargała - nie dawajmy przyzwolenia na to co się dzieje. Nie skupiajmy się na tym jak się usprawiedliwić po wypadku. Kombinujmy jak FF uniknąć w przyszłości, a zwiększymy swoje szanse i innych na przeżycie następnego sima.
Może zadziała zasada jak z nieudowodnioną terminatorką - każda taka sytuacja opowiedziana przypina łatkę. Czasem niesłusznie a czasem słusznie. Po pewnym czasie jednak jeśli jest ktoś komu przydarza się często takie oskarżenie albo weźmie się za siebie albo odpadnie, bo nikt nie zechce mieć go po swojej stronie.
Avatar użytkownika
Ender_
 
Posty: 100
Dołączył(a): 9 lis 2009, o 15:19
Lokalizacja: Były FIA - Wawa
Na starym Warriorze od: 0

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Szpargał » 23 maja 2013, o 10:36

Ender_ napisał(a):Osobiście uważam że za wszystko winien jest dowódca. Zawsze.


Z tym nie mogę się zgodzić, bo nie zawsze tak jest. Pomijając sytuację, gdzie dow. wydał rozkaz, odpowiedzialność ponosi ten, kto pociągnął za spust.
Przypomina mi to odprawy wart, gdzie oficer dyżurny wałkował prawo użycia broni - czyli upewniał się, że wartownicy je znają. Ale w razie co to wartownik odpowie bezpośrednio za nieuzasadnione użycie broni.

Poza tym nic nie zwalnia od myślenia, nawet szeregowego szweja z jednostki liniowej. Po to są komisje lekarskie aby "nieprzystosowanych" nie dopuszczać do broni :P
Szpargał
 
Posty: 764
Dołączył(a): 29 paź 2009, o 19:38
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: GS-7
Na starym Warriorze od: 0

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Goorock » 23 maja 2013, o 11:48

Maciuś napisał(a):
Goorock napisał(a):A jeśli rozwalisz pięciu swoich chłopa to kto jest na plusie a kto na minusie?

Pięciu jedną serią? Chyba tylko w Katandze możliwe taki FF :mad:
Oczywiście, bo mamy dłuższe serie. :lol: Realizuj nadal swoją koncepcję Maciuś. Ułatwiaj nam zadanie. :lol:
Avatar użytkownika
Goorock
 
Posty: 6146
Dołączył(a): 24 paź 2009, o 18:44
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: Czarny Kot
Na starym Warriorze od: 2008

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Ender_ » 23 maja 2013, o 14:31

W pierwszej chwili gdy zderzyłem się z tą zasadą, też się z tym nie mogłem pogodzić Szpargał. Bo rzeczywiście w pojedynczej sytuacji może to być krzywdzące dla dowódcy. Ale wybiegnijmy myślą w przyszłość - jeśli problem się powtarza i powtarza po raz trzeci - to za to ponosi odpowiedzialność właśnie dowódca. Bo kto inny? Nie interesuje nas przecież wymyślanie usprawiedliwiań czemu coś się nie udało, a rozwiązywanie problemów aby w przyszłości ich nie było. Bycie dowódcą to niefajna fucha :D
Avatar użytkownika
Ender_
 
Posty: 100
Dołączył(a): 9 lis 2009, o 15:19
Lokalizacja: Były FIA - Wawa
Na starym Warriorze od: 0

Re: ROE w symulacjach

Postprzez danesz » 23 lis 2013, o 21:19

Złoty szpadel za odkopanie tematu sprzed kilku miesięcy.

Sprawa nieweryfikowanego otwarcia ognia to tylko i wyłącznie kwestia kultury palca ( na spuście ) i procedur wewnątrzteamowych. Każdy team ma chyba swoje wewnętrzne procedury weryfikacyjne i jeśli któryś z członków nie wie jak się zachować - życzę sobie takich przeciwników.
Btw. W sprawach spornej weryfikacji eliminuje się cel z gry w myśl zasady nierozpoznany kontakt to wrogi kontakt :twisted:

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
danesz
 
Posty: 33
Dołączył(a): 3 kwi 2011, o 20:58
White Cross: JS_2305 Cienie
Na starym Warriorze od: 2009

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Aur » 24 lis 2013, o 11:56

Danesz, z kim się kłócisz?
Aur
 
Posty: 171
Dołączył(a): 16 cze 2011, o 06:43
White Cross: FR
Na starym Warriorze od: 0

Re: ROE w symulacjach

Postprzez Szpargał » 24 lis 2013, o 13:07

danesz napisał(a):Sprawa nieweryfikowanego otwarcia ognia to tylko i wyłącznie kwestia kultury palca ( na spuście ) i procedur wewnątrzteamowych.


Nie, jest takie samo dla wszystkich (strony symulacji).
Szpargał
 
Posty: 764
Dołączył(a): 29 paź 2009, o 19:38
Lokalizacja: Warszawa
White Cross: GS-7
Na starym Warriorze od: 0


Powrót do Luźne dyskusje o MILSIMach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości