Siemson,
Ostatnio wracając z roboty przy metrze natknąłem się na oddział wojaków. Co prawda po drugiej stronie ulicy. Ale po hełmach i workach na broń wnoszę, że pewno zapaleńcy militariów jak nie airsoftowcy. Po osiedlu kręci się bliżej nieokreślona liczba panów po wojskowemu.
I tak się zastanawiam... Są tu jacyś ersoftowcy z Natolina?
Pozdr,