przez Bernard » 9 lip 2019, o 12:13
Ten tekst powstał, ponieważ na fejsbuku Grey napisał mi, że jeżeli chcę kiedykolwiek myśleć o powrocie do airsoftu, to powinienem w pierwszej kolejności szczerze i dokładnie opowiedzieć jak to wyglądało z mojej perspektywy, jakie błędy popełniłem jako organizator aby inni na przyszłość lepiej zrozumieli, jakich błędów nie popełniać.
Chciałbym więc zacząć od tego, że wszystkim, którzy zawiedli się Falkenhorstem w kraju i zagranicą oraz mieli z tego powodu kiedykolwiek nieprzyjemności chciałbym powiedzieć najszczersze PRZEPRASZAM. Na żadnym etapie ani przez moment nie było moją intencją narobienia społeczności airsoftowej w Polsce tyle smrodu, ile zrobiłem tą imprezą.
Dlaczego więc Falkenhorst nie wyszedł? Powodów było kilka, ale wszystkie sprowadzają się do tego, że źle zaplanowałem imprezę ponieważ zrobiłem to zbyt ogólnie, zakładałem większą minimalną ilość osób na start, nie zrobiłem założeń budżetowych ani planów finansowych. Ogólne było to porwanie się z motyką na słońce i brak świadomości, że tego typu impreza jest wielokrotnie bardziej skomplikowana w organizacji od dotychczas przeze mnie organizowanych.
Te elementy, oraz szereg pomniejszych spowodowały, że z ambitnej imprezy Falkenhorst stał się kupą, za którą wciąż ciągnie się smród. Wiem, że ten tekst powinien powstać zaraz po Falkenhorście, ale po miesiącach planowania, tygodniach przygotowań oraz kilku dniach bez snu podczas eventu kiedy wreszcie negatywne opinie o imprezie zaczęły zalewać fora i fejsbuka wtedy psychika powiedziała „dość”: po zapierdolu spotkałem się ze słuszną falą krytyki, której nie potrafiłem przyjąć na klatę i wolałem się nie wypowiadać niż się z nią zmierzyć.
Wiem, że po tej imprezie wiele osób w Polsce i Europie jest na mnie wciąż wściekłych, ale jako airsoftowiec zawsze starałem się szanować wszystkie zasady tego sportu: nigdy nikt mnie nie oskarżył o terminatorkę, kłótnie na strzelankach, gównoburze na forach itp. Przed Falkenhorstem zorganizowałem ponad 40 imprez, na których starałem się przestrzegać wszystkich zasad airsoftu i dobrego pożycia. Imprezy te, choć niektóre lepsze inne gorsze, to regularnie przyciągały setki uczestników, więc chyba ludzie je lubili. Organizujących inne imprezy komentowałem jeśli już to w pozytywach, wiedząc jak ciężki jest to kawałek bułki z chlebem. Jako członek swojej grupy uczestniczyłem we wszystkich milsimach oraz prawie wszystkich treningach, dawałem z siebie 100% wiedząc, jaki taka postawa ma wpływ na członków ekipy i ludzi ze środowiska. Czy to na zimowych, czy na zagranicznych imprezach pomagałem innym uczestnikom czy to sprzętowo, czy to radą, czy pomocą. Nigdy nikogo nie krytykowałem wiedząc że to może i najlepsze hobby na świecie, ale wciąż tylko hobby.
To powiedziawszy chciałbym wejść na offtop niezwiązany z airsoftem i odnieść się też do faktu, że gdy na fejsbuku napisałem, że myślę nad powrotem, odezwał się Blacha i przypomniał mi pewien fakt sprzed 5 lat. Mianowicie w 2014 na jednej z domówek u Blachy będąc jak wszyscy mocno pijany przeglądałem zdjęcia z imprez na jego laptopie, nie wiem po co i dlaczego, ponieważ nigdy wcześniej ani później nic takiego nie robiłem. Długo zastanawiałem się czy się do tego odnieść, bo z jednej strony temat niezwiązany z airsoftem, z drugiej zaś przeprosiłem go za to już następnego dnia i od tego czasu sprawa nie miała ciągu dalszego, tym bardziej, że nikomu w żaden sposób nie zaszkodziłem. Jeżeli Blacha chciał udowodnić, że nie jestem święty, to cóż, ma rację, nigdy tego nie ukrywałem. Tak samo jak przeprosiłem go już dnia następnego, tak samo przepraszam Cię teraz, Blacho, i jeżeli chcesz kontynuować wątek to zapraszam na PW.
Na koniec chciałbym jeszcze raz przeprosić wszystkich bezpośrednio i pośrednio dotkniętych Falkenhorstem. Osobom, które były w jakikolwiek sposób zaangażowane w organizację Falkenhorsta chcę przekazać – nigdy Was o nic nie obwiniałem, przepraszam za wciągnięcie w organizację tej imprezy i zawsze wyciągam do Was rękę do zgody. Nie mam też żalu do nikogo, kto po Falkenhorście pisał o mnie różne rzeczy – należało mi się. Chciałbym też podziękować kilku osobom, które wysyłały mi słowa otuchy, w szczególności Ł.G. T.S. K.A. T.K. K.M – mam wobec Was dług.