Flame o prawie do posiadania broni zaczęty przez Starskiego :)

[Grey]

Jako instruktor powinieneś wiedzieć o co mi chodzi. Skoro nie wiesz, sypie popiół na głowę i oddalam się z podkulonym ogonem :)

[StarskiPL]

Napisałem 4 zdania i jaki ruch się zrobił :)

[Python]

OoOoO Pojechałeś mi :-)

Grey-u, nie bądźmy świętsi od Papieża.

Nie równajmy zachowań strzelnicowych (nawet milsimowych) do panny na plakacie :-D

@Starski - zostań animatorem na koloniach :-P

[ZeRT]

Chyba zwariowałeś, nerwy biedak straci i nie będzie mógł nam czasu umilać!

Strona faktycznie dość ciekawa. Dzięki za linka.

[Dalej]

[Schwarz]

Pięknie... Zdjęcie z egzekucji opatrzone komentarzem debila, bo inaczej nie można tego nazwać na forum airsoftowym gdzie nie można cycka pokazać bo zaglądają dzieciaki.... Zestawienie z humorystycznymi obrazkami równie trafne. Gratuluje.

[StarskiPL]

Jestem również zniesmaczony ...i nadal obstaję przy swoim.
Proponuję zamknąć temat.

[Dalej]

Nie zgadzam się z przedmówcą, nie widzę powodu zamykania tematu. Ostatnio jakaś moda panuje na mówienie modom co mają zamykać lub usuwać :)

Co do przedmiotu waszego oburzenia - ja akurat się zgadzam całkowicie z treścią tych dwóch plakatów.

Pierwsze co zrobili faszyści, komuniści, itp to odebrali ludziom prawo do posiadania broni. A przypominam, że jedni i drudzy doszli do władzy praktycznie legalnie i zgodnie z prawem. O wydarzeniach w Polsce między 45 a 98 już nie będę wspominał bo mamy zasadę żeby unikać polityki.

Że nie smaczne? A co to znaczy "niesmaczne", co to jest w ogóle za argument. Władza morduje ludzi i pilnuje by byli bezbronni.
Za komuny Polak nawet wiatrówki mieć nie mógł. I za każdym razem jak po 89 liberalizowano przepisy, a to dot. wiatrówek, a to dot. broni czarnoprochowej, bydło u koryta histeryzowało że zaraz polacy-anarchiści pół kraju spalą.

Jak przyjechałem do Warszawy, jedyne co zrobiło na mnie wrażenie to dziury po pociskach i krzyże na każdym rogu "tu rozstrzelano X polaków".

[Python]

Jak przyjechałem do Warszawy, jedyne co zrobiło na mnie wrażenie to dziury po pociskach i krzyże na każdym rogu "tu rozstrzelano X polaków".

A na mnie robią wrażenie krzyże na poboczach przy przejściach dla pieszy. No i co z tego wynika niby ?

[cAmper]

"doszli do władzy praktycznie legalnie i zgodnie z prawem"...chociaż tyle, ze dodałeś "praktycznie" ... sam prowokujesz politykę Dalej - nic dobrego z tego nie wyjdzie ale pewnie wiesz lepiej.

[yamnick]

No właśnie, napisz Dalej w ktorym to kraju komuniści doszli do władzy "praktycznie" zgodnie z prawem: Rosja - nie bardzo, Polska - teoretycznie tak, ale praktycznie to już zdecydowanie nie, Chiny - hahahhaha, może Węgry czy Korea ?

Wiem że to temat o broni ale nie ja zacząłem.

Co do Polski to wiadomo jak jest i jak silne jest lewicowo/policyjne lobby popierające maksymalne restrykcje w dostępie do broni ale na Boga władza u nas od jakiegoś czasu nie morduje ludzi więc argument o potrzebie posiadania broni do walki z opresyjnym reżimem jakoś do mnie nie trafia.

[Dalej]

Rosja.
Nie było żadnego szturmu na pałac zimowy itp.

Camper: Wiem, ale to raczej historia niż polityka.

[yamnick]

Rosja.
Nie było żadnego szturmu na pałac zimowy itp.

To znaczy że Lenin, Trocki & Company doszli do władzy w wyniku demokratycznych wyborów ??? Fakt, że historii uczyłem się jeszcze za komuny ale potem też trochę czytałem nieco mnie zaskoczyłeś tymi rewelacjami. Poniżej fajny link o tamtych wydarzeniach (nie z Wikipedii :)):

http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia ... m?id=67812

Pod postem Kreta mogę za to podpisać się czterema łapami

[Schwarz]

To kiedy w dziale pirotechnika będzie można wrzucać zdjęcia rozszarpanych zwłok z iraku czy afganistanu? Żeby nie było, komentarz od czapy na pewno da się dopisać i demota zrobić. Równie będzie związane z tematem jak dyskusja o prawie dostępu do broni na tle egzekucji w reżimach totalitarnych.

[Wokash]

Kret pomyliłeś wolność z anarchią.
To o czym mówią liberałowie (a wśród ojców założycieli USA było ich sporo, obecnie też wśród zwolenników prawa do posiadania broni jest), to wolność nie do absolutnie wszystkiego tylko sięgająca tak daleko jak zaczyna się wolność innego człowieka.
Tak rozumiana wolność nie pozwala każdemu i zawsze na wszystko...

[Python]

Koncepcja zolnierza-obywatela jest uwodzicielskim mitem,

Stwierdzenie, że jest mitem jest moim zdaniem nadużyciem.

Każdy obywatel, w przypadku wojny powinien chcieć bronić swój kraj. Na tym opiera się republika.

"Swobodny" dostęp do broni - nie jest koniecznością w tym wypadku, choć oczywiście ułatwia powoływanie milicji.

[Mider]

Kret pomyliłeś wolność z anarchią.
To o czym mówią liberałowie (a wśród ojców założycieli USA było ich sporo, obecnie też wśród zwolenników prawa do posiadania broni jest), to wolność nie do absolutnie wszystkiego tylko sięgająca tak daleko jak zaczyna się wolność innego człowieka.
Tak rozumiana wolność nie pozwala każdemu i zawsze na wszystko...

To nie liberałowie a libertarianie mają takie przekonania. Ja się przyznaje bez bicia, że jestem libertarianem.
"Wolność mojej pięści ograniczona jest bliskością twojego nosa" :)

[Wokash]

Mider sorry jakoś patrzę XIX wiecznie... ok w XXI wieku tak myślą libertarianie (kuźwa też mi kiedyś wyszło w jakimś teście, że nim jestem) a liberałowie to XIX wieczni socjaliści.

Kret nie masz racji sytuacja gdy wolność zależy tylko i wyłącznie od ilości nabojów w magazynku, czy gratów w kieszeni nie ma wiele wspólnego z klasyczną wolności jednostki... ale jakoś nie czuję potrzeby się o to spierać tu i teraz...

Co do koncepcji "milicji" kraje które podchodzą do tego poważnie (Szwajcaria, Izrael) jakoś to potrafią zorganizować... ale żeby to działało potrzebna jest na prawdę wysoka świadomość obywateli o celu działania i dobra organizacja (fakt, że tą milicję trzeba sprawnie mobilizować... ale co tu dużo mówić... amerykańska kawaleria w Wietnamie używała śmigłowców... czasy się zmieniają, a metody z nimi)... naturalnie można powiedzieć, że Szwajcarii od kilkuset lat nikt nie napadł, a Izrael to Żydzi, a więc spisek [emot]/

[Mider]

vide "demokracja" szlachecka, ktorej akurat militarne idealy, chocby opisywane u Sienkiewicza, bardzo przypominaja takie "Band of Brothers"...

To chyba nie jest specjalnie dobry ekspert. Sienkiewicz miał specyficzną optykę. Niektóre rzeczy mu się uwypuklały a niektóre niemalże znikały.

[Grey]

Koncepcja zolnierza-obywatela jest uwodzicielskim mitem, ale postaw Grey'u sobie dwa pytania:
- dlaczego milicja obywatelska zostala wyparta przez wyspecjalizowane wojsko juz w Starozytnosci?
- czy samo okreslenie "milicja", ze juz o "Milicja Obywatelska" nie wspomne, nie kojarzy Wam sie przypadkiem z banda prymitywnych burakow zarzadzanych przez lokalnego kacyka? Uwodzicielska koncepcja uzbrojonych band spojonych braterska wiezia szwędajacych sie po okolicy jest czarujaca, dopoki nie zanalizuje sie chlodno jej strategicznej i taktycznej wartosci. A poza gorami jest ona niestety raczej zerowa, bo dzis nawet bagna mozna wypalic, jak trzeba.

Strona mnie zainteresowała z powodów merytorycznych, nie ideologicznych - przede wszystkim. Sama koncepcja wyszkolenia cywilów - Kret, przecież MY to na tym forum praktykujemy! I nie mówię o ASG, ale o licznych tu osobach, które szkolą się prywatnie w obsłudze broni palnej, taktyce - kwestia mentalna (odnosząc się do strony) jest mi nieznana. Więc kawałek społeczności WW2 wpisuje się w model milicji. Tylko, że nie dysponujemy prywatnie (w większości) sprzętem czyli samą bronią palną we własnym domu.

A co do słowa milicia - owszem ma u nas konotację MO oraz nowszą, bandy w Afganistanie, ale jednocześnie tworem paramilicyjnym jest armia szwajcarska, a ja podobnie jak wielu tutaj zagrywałem się w wiele gier strategicznych gdzie milicja to po prostu oddziały wojskowe o niskim morale i słabym wyposażeniu :D Milicja było też wg mnie pospolite ruszenie. Każdy się uczył o ich wadach i zaletach w szkole. Znamienne, że pospolite ruszenie miało tą samą przywarę, co milsimowa brać :) Niby słuchała się rozkazów, ale tylko w pewnych granicach i każdy miał własne zdanie :D Asgejowe ruszenie - to dobre :D

[Dalej]

Milicja Obywatelska miała tyle wspólnego z milicją obywatelską co moskiewska gazeta Prawda z prawdą :)

[yamnick]

Milicja Obywatelska miała tyle wspólnego z milicją obywatelską co moskiewska gazeta Prawda z prawdą :)

W praktyce oczywiście bo w teorii miało to być takie zbrojne (czy raczej uzbrojone) ramię ludu pracującego miast i wsi przed bandytami, imperialistycznymi sługusami, szabrownikami, spekulantami itp. itd.

[Wokash]

Nie, nie ma. Gdzie ja cos takiego napisalem?

khem chodziło mi o Twoje anarchistyczne podejście do zagadnienia wolności w kontekście niczym nie skrępowanego prawa do posiadania broni palnej ... uff... [emot]

[WichuR]

A nie obawia się nikt efektu domina? Jeśli nagle dostępność się zwiększy, to standardowy paralizator, skuteczny, na podpitego sąsiada z psem, siekierą i szwagrem, stanie się nieaktualny. Pomijając górnolotne dyskusje o teorii panstwowości, to częściej używa się takich gadżetów wobec współobywateli niż "utrwalaczy porządku", bądź stróżów prawa?

Wyrównywanie szans wobec bandytów, czy rządu, to jedynie jedna strona medalu, co z całą popualcją, która jak zauważono tu, od kilkudziesięciu lat jest rozbrojona, która nagle uzyska nowe narzędzie prowadzenie sporu, czy dyskusji wzajemnej? Oczywiście bita żona, będzie mogła nabyć broń i odstrzelić swojego oprawcę, jednak na tę chwilę, nawet taka co go dziabnie nożem, czy patelnią trzaśnie, musi latami szarpać się po sądach, chociaż i tak sąsiedzi wiedzieli, dzielnicowy wiedział, a i sąd wie. Jaki ma cel wyrównywać szanse w ratowaniu życia, skoro i tak stracimy je poprzez długoletnią odsiadkę, stratę pracy, może i rodziny?

W momencie, w którym prawo zezwalałoby mi na obronę życia i zdrowia mojego, bliskich i postronnych, jak również mienia mojego, bliskich i postronnych, bez rozróżniania, czy przypadkiem nie posunąłem się za daleko w tej mojej śmiesznej walce, o moje nic statystycznie, nie znaczące życie, to taka dyskusja o posiadaniu broni, o wielokrotnie zwiększonej skuteczności (niz np. nóż) staje się bezprzedmiowa, gdyż znika podstawowe ograniczenie, które mi narzucono. Nieuniknione represje narzucane przez system prawny i jego urzędników. Chciałbym, by po fakcie, to mnie jako ofiarę objęli opieką, a nie bandziora - choćby i martwego.

Jedyny związek jaki widzę w posiadaniu broni przez jednostki, a obronnością państwową i osobistą, to szukanie uzasadnień na tę okoliczność. To jest właśnie nienormalne. Nikt nie napisał, że broń mu się podoba, lubi ją w dotyku, lubi się nią zajmować, uczyć jej itp. Nikt nie powiedział, że od dziecka chciał się zająć kolekcjonowaniem broni, że chciałby mieć w domu gablotkę z różnymi wersjami 1911? Nie wierzę ;)

W takim razie będę jedyny, bo mi się broń palna podoba. Jest estetyczna, ładna, fajnie kopie przy strzelaniu. Uczy respektu, szacunku, można z jej użyciem współzawodniczyć sportowo i amatorsko. Można się wiele na jej temat nauczyć. Chciałbym ją w podeszłym wieku kolekcjonować, chciałbym móc na strzelnicę pójść ze swoim, wypieszczonym pistoletem. I zgadzam się z tym co napisał Kret - broń mi nie jest potrzebna, czyli rozszerzając, mówimy tu o chęci, potrzebuję to na starość jedzenia, mieszkania, godnej emerytury i opieki zdrowotnej.

A co w przypadku wojny? Czy napadu? Nie wiem i gratuluję tym, co już wiedzą.

[ZeRT]

Cały myk w tym, że zmiana przepisów nie wywołała by jakiegoś niesamowitego zwiększenia ilości broni. Większość ludzi w Polsce nie chce mieć broni(źródła nie przytoczę, ale były takie statystki podawane w jakimś materialne przeciwników broni palnej), spora grupa tych co chcą to chce ją po prostu mieć i postrzelać na strzelnicy amatorsko/wyczynowo albo są myśliwymi wydaje mi się, że liczba osób która chce mieć broń do obrony jest stosunkowo niska.

[Wokash]

No właśnie obecnie podstawowy problem to nie to że wszyscy chcą mieć broń tylko to, że Pan Milicjant (nie nazwę Policjantem bo Policja to element państwa prawnego) decyduje kto ma do tego prawo, a kto nie... bo tak...

[ZeRT]

Oczywista oczywistość. :)

[Dalej]