przez Pjotrek » 19 lis 2010, o 22:30
Sorki za odgrzanie trochę opuszczonego ostatnio tematu, ale do rzeczy:
Mieliśmy sobie jutro robić treningowy spacer po lesie w szpeju, więc dziś podjechałem na mokry ług obczaić co tam się dzieje i nie ma od strony ulicy żadnych ostrzeżeń o nie wchodzeniu itd. Mandat można dostać w momencie wejścia na poligon, który znajduje się jakiś dobry kilometr od miejsca w którym strzelamy. I dokładnie poligon jest oznaczony czerwonymi tabliczkami o możliwości stracenia życia lub trwałym kalectwie etc. Także miejscówka jest jak najbardziej ok w danym momencie. A sytuacja o której tylko słyszałem (nie było mnie wtedy) gdy żandarmeria wyprosiła warriorowców z MŁ była pewnie bardziej profilaktyczna niż mająca jakiekolwiek uzasadnienie. Kolegi ojciec jest byłym leśniczym lasu przy Mokrym Ługu i mówi, że ludzie tam od lat w wojskowym szpeju latają i nikomu to nie przeszkadzało. Tak swoją drogą, to sam las po prawej stronie Mokrego Ługu (patrząc od wjazdu od strony Rembertowa) należy administracyjnie do Zielonki i z tego co wiem pismo do AONu nic nie zmienia, bo nie są właścicielami tego - ale mogę się mylić. Kolejna sprawa w tym temacie to ktoś pytał o północ od obecnych miejscówek - są tam fajne rzeczy, trochę bunkrów, trochę górek, trochę zarośli i trochę "pustyni", tylko raczej problem z dojazdem tam samochodem. Postaram się coś wykminić i spróbować ogarnąć miejscówkę, która mogłaby się zwać "mokrym ługiem 3", ale do tego bym potrzebował wskoczyć na rower i poświęcić godzinę czasu, a z tym ostatnio ciężko. Ale postaram się do przyszłego sezonu (ten już się trochę kończy i frekwencja coraz mniejsza) ogarnąć to. W sumie można by i pójść dalej na północ (Ossów), bo i tam są fajne miejsca, ale to opiszę innym razem.
Sry, za długiego posta - pewnie nikomu nie będzie się chciało czytać :) - ale mniej więcej staram się przybliżyć o co biega. Jakby jakieś pytania były to z chęcią pomogę, bo w Rembertowie mieszkam od 16 lat, mokry ług mam jakieś góra 2 km od mieszkania, a jak jest ciepło to właściwie codziennie się tam jeździ na rowerze, albo pije :P Więc jakoś tam znam ten las.
Pzdr.