Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie pewna myśl i chciałbym w końcu dać upust swoim fantazjom. Mam nadzieje że pomożecie mi zejść na ziemię lub popłynąć dalej :) (czy tylko mi się wydaję że zabrzmiało to ciut perwersyjnie?)
Piszę to w tym dziele, ponieważ głównie w milsimowych grupach widzę swój target.
Grupy zorganizowane w większości przypadków, spotykają się we "własnym sosie" i trenują, lub robią strzelanki/szkolenia z kilkoma zaprzyjaźnionymi ekipami. Wyjeżdżamy od czasu do czasu na zorganizowane scenariusze i tyla... Jeżeli sami czegoś nie zorganizujemy, jesteśmy skazani na ogłoszenia o najbliższych grach...
Treningi ograniczamy do działania we własnych szeregach lub zapraszamy starych znajomych. Rzadko chyba bywa, że piszemy do pierwszej lepszej grupy "wpadacie do nas na trening? Poszczelamy sie troszku :) "
I tu dochodzimy do sedna sprawy.
Chciałbym zebrać kilka chętnych grup, które często organizują same treningi lub chciały by pojeździć na mniejsze, niezobowiązujące imprezki...
Cała zabawa zaczyna się w tym momencie :)
Grupa "UberPros" z Borzęcina należy do tej ekipy "Giełdy najemników". Nieopodal Grójca mają swoją miejscówkę, którą katują co drugi weekend. Strzelają się najczęściej z "aesgejowymi tubylcami", którzy nie należą do żadnego teamu.
Zgłaszają do Pana "Iksa" z Giełdy chęć przeprowadzenia manewrów w ich ulubionej miejscówce. Wysyłają mu mapkę i kordy z miejscówką. Opisują plan działania. Mają zamiar przedostać się z punktu "A" do punktu "Z" zachaczając o "B, C, D..". W tym czasie chcieli by przećwiczyć poruszanie się siłą fire teamu w różnych formacjach... Stosują tylko zasady warriorowe
Pan Iks przyjmuję "Misję" chłopaków z Borzęcina i wysyła "Zlecenie" do dowódców reszty zrzeszonych w Giełdzie Najemników:
UberPros, w liczbie 4 chłopa, planuje przeprowadzić manewry w dniu.... Działania rozpoczną z tego i tego miejsca o godzinie.... Planują zachaczyć o punkty B, C, D... Ubrani są w camo.... Grają na zasadach warriorowych. Kto spróbuje stanąć im na drodze?
Drużyna "Zakapiory" z Głęgowa, co prawda strzela się zawsze w opuszczonych domka niedaleko ich znajomego, Mariana, ale do Borzęcina mają niecałe 20 km. Nudzi im się miejscówka u Mariana i postanowili przyjąć "Zlecenie". Nie jest to angażujące jak zlot czy milsim, nie ma wpisowych, trudnych zasad, czy ciśnienia na wygraną. Jadą zrobić chłopakom z UberPros psikusa :) A przy okazji przećwiczą nową taktykę ataku wyczytaną w google. Żuk sprawdzony, przejedzie 20 klocków. Info do Pana Iks wysłane:
Będziemy!
Drużyna UberPros nie jest informowana o przyjeździe Zakapiorów (o których nawet nie słyszała). Być może nikt się nie zgłosił? Nie ważne. Robią planowane manewry i tyle. Ew. spotkają się pół godzinki przed planowanym wyruszeniem i uzgodnią na szybko plan ćwiczeń. W niedziele się okaże co będzie.
Mam nadzieje że powyższy przykład naświetlił Wam mniej więcej, co mi w głowie świta.
Myślicie że taka forma rozgrywek może się przyjąć? Pytanie głównie do organizatorów imprez, ponieważ z góry zakładam, że ktoś podjął by się roli Pana Iks (najlepiej kilka osób, wyg, które znają większość ekip i ich potencjał).
Jest oczywiście kilka norm, których celowo tu nie podałem, żeby nie bombardować niepotrzebnie informacjami. Czekam na wasze sugestię lub/i propozycję zmiany dilera.
Pozdrawiam