Mider
sorry chłopie ale dawno takich pierdół nie czytałem

chcesz adrenaliny - jedź na misję
w żaden inny sposób nie odwzorujesz prawdziwego zagrożenia
za to zainteresujesz asg baranów gorszych od kiboli z ustawek bo nawet Ci od ustawek nie używają kolb i gazów pieprzowych.
pomijasz w tym wszystkim psychologię.
Sporo chętnych to bedą osoby o ukrytych lub nie cechach które potem się rozwiną i w pewnych momentach mogą stworzyć zagrożenie.
Polecam chociażby obejrzeć film "Eksperyment" - znany niemiecki film o doświadczeniu prof. Zimbardo (lepsza jest jego książka o tym).
Zwykli ludzie którzy weszli w "rolę" - taki "milisim" mieli.
Nie przewidzisz jak sie zachowa ktoś w sytuacji realnego zagrożenia, albo jak "popłynie" z tematem "oprawca". Czy np. 3 kolesi wiążących jednego ciut nie przesadzi.
Albo jak im skoczy adrenalina nie zostawią go związanego bez dozoru - wiesz jak związać skutecznie tak żeby nie dało się ruszyć ale jednocześnie nie zaburzyć krążenia w kończynach i nie spowodować częściowej martwicy tkanek ? są sposoby kontrolowania na bieżąco krążenia w związanej kończynie - ale mało kto je zna a i stosować nikt nie będzie bo zwiążą i polecą grać dalej. Widzisz Miderze - wiązaniem zajmowałem się takim bardziej artystycznym "shibari" a konkretniej "kinbaku" - sztuka krępowania wywodząca sie ze starych Japońskich technik krępowania i torturowania więźniów.
Chciałbyś np. żebym ja Cię związał jak mnie poniesie adrenalina ? przynajmniej bym Cię nie udusił - ale "stymulacja" punktów nerwowych

uwierz - przeżycie wielce oryginalne

Albo może lepiej napaleniec który zwiąże Ci wykręcone łapy i poleci zapominając o Tobie na godzinę. Na wojnie jak sie ma komuś odstrzelić głowę to Cię jebie martwica częściowa jego dłoni.
Kolejna rzecz - człowiek w realnym zagrożeniu posuwa się do czynów nielogicznych i adrenalina wzmacnia siłe. Ktoś potraktowany gazem po oczach złapie kawał cegły i będzie się bronił - walać na oślep a strach i adrenalina dołoży mu te 200% siły. Niech teraz pierdyknie kogoś w "okulary balistyczne". Może wytrzymają jeden cios - ale zsuną się przed następnym.
Gdybym miał w czymś takim brać udział starałbym się zwiększyć swoją przewagę i to nie kulkami czy fpsami bo to nie problem - ale np. zabrałbym paralizator gazowy - w pełni legalny ale stężenie procentowe substancji drażniącej kilka-kilkanaście razy większe niż w legalnych gazach, zasięg też ok 15 metrów.
Realnie - strzelam tym w ryj z 15 metrów, dobiegam, dokładam 2 kopy leżącemu i wiąże go tak żeby dusił się przy próbie uwolnienia (jak spanikuje sam sie udusi).
Tu większe szanse (jak i realnie) mają Ci z kasą - bierzesz tasera, 10 kardtridży i jedziesz - na co Ci kulki ? , masz przewagę.
walka na noże - gumowe atrapy są niebezpieczne - piszesz o nich dlatego że nie masz pojęcia o walce nożem czy treningu tegoż.
Znajdź w necie KFF (knives for fun) - pogadaj z chłopakami - sparingi tylko na piankowych atrapach.
W spokojnej sekcji przy normalnych treningach na luzaka zdarzały się połamane palce, żebra i poważne kontuzje.
A Ty chcesz takie atrapy dać nakręconym na adrenalinie nie mającym pojęcia o tym ASGejom ?
przewidujesz jakieś badania psychologiczne uczestników czy symulacje jak sie zachowają w sytuacji stresowej ?
czy poczekasz aż wyprowadzony z równowagi gazem pieprzowym i kolbą na ryju ASGej rozwali koledze ryj cegłą ?
poczytaj Zimbardo o jego "milisimach"
a potem podaj jakiś adres żeby potem ktoś paczki do pierdla przekazywał bo organizator czegoś takiego pójdzie siedzieć
choć w sumie nikt Ci paczki nie wyśle - po tym jak pójdziesz siedzieć ASG raczej legalne już nie będzie